YOKO ONO


(ur. 18 luty 1933)

Japońska awangardowa artystka, muzyk, reżyser, twórca happeningów ze świata ale i pogranicza rzeźby, malarstwa czy ogólnie pojętej sztuki, działaczka na rzecz pokoju – przede wszystkim wielka muza Johna Lennona. Dzisiaj biznesmen wspierająca szereg projektów z dziedzin sztuki ale i ochrony zdrowia (Fundacje na rzecz walki z AIDS i wiele innych).
Zdecydowanie najbarwniejsza postać w tzw. „otoczeniu” The Beatles, wyróżniająca się osobowością nie tylko spośród „kobiet The Beatles”. Niewysoka (157 cm) o wielkim duchu i osobowości.
Trudno w skrócie – bo takie jest zamierzenie postu o „otoczeniu” zespołu opisać Yoko. Sporo o niej wyczytacie w postach w innych działach jak Historia, JOHN, Albumy, Single.
Yoko urodziła się w zamożnej i szanowanej rodzinie japońskich bankowców.O znaczeniu jej rodziny niech świadczy fakt, że dzieci z tej rodziny mogły się bawić – jeśli oczywiście była ku temu okazja – na dworze Cesarza z dziećmi, kuzynami Władcy Japonii. Dzieci z niewielu japońskich rodzin mogły dostąpić tego zaszczytu. Jako dziecko mieszkała z rodzicami w San Francisco, gdzie został przeniesiony służbowo jej ojciec. Po powrocie do kraju w 1937 podjęła studia w elitarnym Gakushuin University. Po wojnie Ono przeniosła się do Nowego Jorku i podjęła studia na Sarah Lawrence College. Już sama decyzja powrotu do kraju „wroga”, gdzie stosunek Amerykanów do Japończyków był daleki od przyjaznego świadczy o odwadze i determinacji młodej dziewczyny. Ale w Stanach Yoko radzi sobie dobrze, na uczelni poznaje artystyczny świat bohemy studenckiej, który zaważy na całym jej życiu.
W 1956 roku Yoko wychodzi za kompozytora Toshi Ichiyanagi ale małżeństwo trwa tylko do 1962 roku. W tym samym roku w listopadzie kolejnym mężem Yoko zostaje Anthony Cox, amerykański producent filmowy, muzyk jazzowy i promotor sztuki. Małżeństwo zostaje unieważnione, z powodu późnego uprawomocnienia się poprzedniego rozwodu, Yoko i Tony pobierają się już zgodnie z prawem 1 marca 1963 roku, w czasie gdy Beatlesi zdobywają coraz większą popularność. 8 sierpnia rodzi się Kyoko. Mimo urodzin córki małżeństwo było krótkotrwale, pełne konfliktów, choć para mieszka ze sobą ze względu na swoje kariery i małą córkę.
Yoko zaczyna w tym czasie penetrować awangardową sztukę.W 1964 roku przeprowadza happening w Tokio pod nazwą: „Cut Piece”. Artystka chodzi po scenie w drapowanej szacie a widzowie zachęcani przez nią samą mogą wycinać z jej szaty kawałki materiału, dopóki artystka nie zostaje naga. W dalszym okresie Yoko eksperymentuje w wielu dziedzinach sztuki nie pomijając nawet X Muzy czyli filmu. Wszystkie jej hapenningi, przedstawienia, wydarzenia, filmy, publikacje są zdecydowanie awangardowe, mniej lub bardziej szokujące, wymienianie ich tutaj byłoby bardzo nużące, nie wszystko co robi wszak zasługuje na uwagę. Do czasu Johna jest uznaną artystką ale niespecjalnie znaną. O sławie jaką przyniosła jej rola „bycia kobietą a później żoną” najbardziej inteligentnego z Beatlesów, mogła tylko marzyć.
YOKO: „”Event” dla mnie nie jest połączeniem - jak to jest w przypadku „happeningów” - wszystkich rodzajów sztuki ale wyodrębnianiem pewnych wrażeń zmysłowych. Eventy to przeżywanie czegoś z samym sobą a nie w grupie. Co wychodzi z nas po odblokowaniu swego umysłu, rezygnację z percepcji wzrokowej i słuchowej ? To mnie zawsze intrygowało najbardziej. Moje „eventy” wprawiają ludzi często w zdumienie. Moje malarstwo ma swoje korzenie jeszcze z czasów II wojny światowej, gdy jednym moim i mego brata menu było powietrze. Głodowaliśmy...
Ono poznała Johna 9 listopada 1966 (9 – ważna cyfra dla Yoko, o numerologii – tak ważnej w związku Johna i Yoko w innym miejscu). Spotkanie miało miejsce w londyńskiej galerii Indica. Yoko podała mu kartkę, na której było napisane „BREATHE” (Oddychaj). W czasie tej samej wystawy Lennon wspiął się an drabinę, przy przy pomocy lupy odczytać na suficie mały napis, słowo: YES (TAK).

JOHN: „Yoko wystawiała swoje prace w Indica Gallery. W owym czasie większość wystawianych wszędzie prac dołowała mnie, zasmucała ludzi. Wszedłem po drabinie i spojrzałem przez lupę a tam był bardzo malutki napis: YES. I to właśnie zdecydowało, że zostałem i obejrzałem do końca wystawę”.
W czasie tego spotkania oboje się soba zaintrygowali, choć w rożnych wypowiedziach, różnie opisywali to spotkanie, przeważnie lekceważąco i jako nic nie znaczące. Ale wtedy zaczęła się ich znajomość, która przemieniła się z czasem w miłość. Lennon znalazł po raz pierwszy od czasów przyjaźni ze Stu godnego partnera do rozmów o sztuce, malarstwie i o wszystkim, nie tylko o muzyce.
Później przyszła miłość, zdradzanie Cynthii, napięcia wewnątrz zespołu z powodu nieustannej obecności Yoko w studiu. Na zdjęciach z tego okresu bardzo często Beatlesi są razem z Yoko. John nie potrzebował Beatlesów, potrzebował Yoko, Beatlesi wciąż potrzebowali Johna, bez względu na to jak George chciał się uwolnić z kajdan bycia Beatlesem. Szokująca okładka nagich Johna i Yoko na „Unifinished Music No:1 Two Virgins. Większość sklepów odmówiła sprzedaży albumu, dziennikarze i fani zaczęli nienawidzić Yoko, uważając, że John pod jej wpływem dziwaczeje i oddala się od zespołu. Wiemy dzisiaj, że nic bardziej mylnego.
Yoko przez całe swoje życie była samowystarczalna, samodzielna, teraz nagle zaczęła być postrzegana jako pasożyt na Johnie i zespole.

W wywiadzie w 1971 dla Jann S.Wennera John tak wspomina relacje Yoko i The Beatles:
Jak zareagowali Beatlesi kiedy po raz pierwszy przyprowadziłeś Yoko ? 
John: Odnosili się do niej z pogardą
Od samego początku ?
Obrażali ją i nadal to robią. Tak, nawet nie wiedzą, że to widzę. I nawet kiedy jest to napisane czarno na białym, wygląda to tak, jakbym to ja miał paranoję, a nie ona.Ale ja po prostu wiem, widzę to chociażby po tym w jaki sposób Apple przedstawiała nas w mediach przez całe dwa lata, kiedy już byliśmy razem, po tym jak ludzie się do nas odnoszą i z tego co słyszymy od sekretarek w biurze. No więc mogą się wypchać.
Yoko: Na początku byliśmy zbyt zakochani, żeby cokolwiek zauważyć.
John: Tak, trwaliśmy w naszym właśnie śnie. To idioci, którzy naprawdę myślą, że przez Yoko rozpadli się Beatlesi, albo przez Allena, to z tego samego kawału. Na punkcie Allena też mają takiego świra.

Jak opisałbyś reakcję George'a, Paula i Ringo na Yoko?
Zareagowali podobnie. Można by zacytować Paula, możesz to nawet przeczytać w gazetach. Wiele razy mówił, że z początku nie znosił Yoko, a potem ją polubił. Tylko, że dla mnie i dla Yoko już na to za późno. Dlaczego miałbym znosić upokorzenia ze strony takich ludzie jak oni. Rozpisują się o tym jak fatalnie wyglądała w 'Let It Be'. A siedź sobie przez 60 sesji z najbardziej przemądrzałymi sztywniakami pod słońcem, a zobaczysz jak to , kurwa, jest. Być obrażanym tylko dlatego, że się kogoś kocha. Na samym początku, to było w biurze Apple, George ją obraził patrząc jej prosto w twarz, no wiesz, taki był bezpośredni, że powiedział do niej tak: 'no cóż, nie będę owijał w bawełnę, Dylan i parę innych osób mówiło mi, że masz podłą opinię w Nowym Jorku, i że wysyłasz negatywne wibracje'. Tak jej powiedział a my na to nie zareagowaliśmy. I ja go nie walnąłem, nie wiem czemu. Zawsze miałem nadzieję, że jakoś dadzą się przekonać. Po prostu nie mogłem uwierzyć, że powiedział coś takiego. Siedzieli tam wszyscy, ze swoimi żonami jak jakaś pieprzona ława przysięgłych i nas osądzali. I wiesz co, jedyne co wtedy zrobiłem, to napisałem ten kawałek o "niektórych naszych best(ialskich) przyjaciołach" -  po mojemu, jak zwykle, nigdy nie potrafiłem zdobyć się na szczerość. Zawsze musiałem pisać tak pokrętnie. Zrobili nam coś takiego. Ringo był w porządku, Maureen też. jednak pozostali dwaj dali nam się we znaki. Nigdy im tego nie zapomnę. Mam w dupie Hare Kriszna, Boga i Paula - po prostu, rozmyśliłem się. Nie wybaczę im tego.
- Niektórzy ludzie mówili, że wydając swój album Paul celowo umieścił na okładce fotografię dziecka, żeby was obrazić, bo ty i Yoko straciliście dziecko...
O nie, nie sądzę, żeby coś takiego zrobił. Moim zdaniem po prostu jak zwykle chciał skopiować nasz pomysł wydając album rodzinny. Sam ich poobserwuj - robią dokłądnie to samo co ja, rok albo dwa później. {do Yoko} To {ten artykuł} będzie coś - będą musieli z tym skończyć Wiesz, naśladowcy...
- Kiedy zdałeś sobie sprawę z tego, że nie uda ci się doprowadzić do tego, żeby George i Paul pogodzili się z obecnością Yoko ?
No, nie wiem  kiedy - kiedy zdecydowałem się odejść z zespołu...


 
Dalsza historia Yoko to historia Johna w The Beatles. Para stała się nierozłączna. Oboje zaczęli się angażować w akcje antywojenne, propokojowe, w eventy i happeningi jak chociażby słynny „Week In Bed” (tydzień w łóżku). W 1969 pobierają się (20 marca – ślub na Gibraltarze), Beatlesi wypuszczają singiel „The Ballad Of John And Yoko”, który dokumentuje miesiąc miodowy pary, i który jest tak naprawdę tylko autorstwa Johna (tekst, muzyka, wykonanie) i Paula (wykonanie).LINK DO BALLAD!!!!
John pisze dla i o Yoko jak np. „Julia” (w piosence pada zwrot „Ocean Child – co oznacza imię Yoko), „Happiness Is A Warm Gun”, „Don't Let Me Down” (it's the love for the first time, don't you know, it's gonna last). Wspólnie „tworzą” kontrowersyjne „Revolution No 9”. W filmie „Living In A Material World” Yoko przyznaje, że sporo udziału w samym projekcie pod nazwą „Revolution no 9” miał sam Harrison). Yoko śpiewa na płytach Beatlesów: „The Continuing Story Of Bungalow Bill czy Birthday. Jest prawie jak piąty Beatles, którym tak bardzo zawsze chcieli być i Epstein, i Evans, i Aspinall. John i Yoko tworzą też nowy zespół pod nazwą Plastic Ono Band, który daje wspaniały koncert w Toronto. Oboje Lennonów uzupełnia Clapton, Klasu Voorman i Alan White. Z późniejszych wywiadów Lennona wynika, że zespół ten miał być świadomie efemerydą i Lennon naprędce go tworzył mając już umówiony swój kanadyjski występ. Próby trwały podobno tylko w samolocie.
Życie Yoko i Johna po rozpadzie The Beatles obserwował cały świat. Yoko kierowała życiem muzyka (poddał się modnej w owym czasie terapii „Primal Scream”), na płytach Johna Yoko miała swoje piosenki. W latach 1969 do września 1971 mieszkali w posiadłości Tittenhurst, którą później nabył Ringo. Tam został nagrany słynny album „Imagine” a film dokumentujący album i proces twórczy pokazuje kawałek życia Johna i Yoko.
W 1971 Lennonowie przenoszą się do Stanów, do Nowego Jorku. Od lutego 1973 zamieszkali w Dakocie, pod którym to budynkiem John straci życie. W 1973 roku Yoko wygoniła Johna z domu, zesłała go na „kontrolowaną banicję”, znajdując mu kochankę a zarazem opiekunkę May Pang, wiedząc, że John sam w cywilizacji się gubi. Nigdy nie wiedział ile co kosztuje, gdzie co kupić, od zawsze ktoś się „tymi wszystkimi rzeczami” zajmował: od Mimi i gromadę innych ciotek, poprzez Cynthię do Yoko. Okres poza domem nazwano słynnym 'lost weekendem” (zachęcam do lektury zamieszczonego tutaj w rozdziale JOHN ostatniego wywiadu Johna dla Playboy'a). John wraca do Yoko w 1975, rodzi się Sean. Yoko zostaje bizneswoman, którą jest do dzisiaj.
Prowadzi swoje życie prywatne ale jest już na zawsze żoną WIELKIEGO JOHNA. Dba o jego spuściznę. Finansuje szereg projektów jak pośmiertne albumy Johna, antologie, pomniki i muzea na całym świecie w tym w drugie Strawberry Fields w Central Parku. Ciężko wymienić wszystkie projekty reazliowane przez nią dla upamiętnienia swego wielkiego męża. Udziela zgody na wszystkie projekty „około-beatlesowe” jak wydanie Antologii, Love czy jak ostatnio udziela zgody na publikację listów Johna. 


W 1997 roku Yoko powiedziała bardzo nieładne słowa o McCartney'u. Porównała Johna do Mozarta a Paula do mniej utalentowanego jego rywala Salieriego. To bardzo rozwścieczyło Lindę, która w owym czasie walczyła z rakiem. Gdy umarła około rok później, Paul zignorował zupełnie Yoko i nie zaprosił ją do Nowego Jorku na uroczystości w hołdzie swej zmarłej żonie. Yoko opowiadała jak swojego czasu John żalił się jej, że zawsze coverują piosenki Paula a nigdy jego. Yoko odpowiedziała mu wtedy tymi słowami:”Jesteś dobrym twórcą piosenek, nie piszesz o bzdetach, jesteś dobry piosenkarzem i wielu muzyków prawdopodobnie dlatego boi się coverować Twoje piosenki”. McCartney zareagował: „Nie obchodzą mnie żadne jej opinie. Ona jest żoną Johna i z tego powodu ją szanuję., ale nie sądzę, że jest najbardziej błyskotliwa. Powiedziała w swoim czasie parę szczególnych rzeczy. Jej życiem kieruje chęć poniżania mnie ale nie będę się jej rewanżował tym samym”. Ono wydała później oświadczenie, że jej słowa były wyrwane z kontekstu i wtedy mówiąc to co mówiła, chciała po prostu pocieszyć Johna a nie obrazić Paula.
Od czasu premiery spektaklu „Love” Cirgue Du Soleil , w czasie której świat zobaczył ich objętych w przyjacielskim uścisku ich relacje są dobre.
Słynna okładka pisma.
PAUL: „Sądziłem, że jest typem zimnej kobiety. Myślę, że się myliłem... jest akurat odwrotnie... Myślę, że jest zdeterminowana bardziej niż inni ludzie by być sobą”.
W 2012 roku Paul oświadczył, że wcale nie wini Yoko, za rozpad Beatlesów a docenia jej wkład w post-beatlesowską twórczość Przyjaciela.
Od 2001 roku żyje w zgodzie z pierwszą córką Kyoko (córka wybrała życie z ojcem, Tonym, po śmierci Johna Tony i Kyoko napisali do Yoko list kondolencyjny ale nie zdradzili, gdzie mieszkają), jest pogodzona wreszcie jak wiemy Paulem McCartney'em – o tym szerzej nie oddzielnych postach , wystąpiła na tej samej imprezie obok Cynthii (wprowadzenie The Beatles do Rock And Roll Hall Of Fame). Ale jej stosunki z pierwszą żoną Johna są nadal napięte. W swojej ostatniej biografii z 2006 roku zatytułowanej: „John” Cynthia określa Yoko jako zimną, egoistyczną kobietę. Pisze o technice kontroli, jaką Ono stosowała na Johnie, każąc mu nazywać ją „matką”, lub gdy Yoko wybrała Johnowi Pang na kochankę a jednocześnie jej osobistego szpiega. Cynthia snuje hipotezy na temat wykorzystania w związku przez Yoko jego kompleksu matki, porównując jej związek z Johnem jak relacje młodego Johna z ciotką Mimi, która mimo całej samodzielności chłopca, totalnie nad nim dominowała.
W 2008 roku odwiedziła Polskę.






Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz