16. Members Of The British Empire


13 październikaStudio Nr 2, początek pracy nad „Drive My Car” (podejścia 1-4), kolejnym wielkim przebojem zespołu. Produkuje George Martin, dźwiękowcami są Norman Smith oraz Ken Scott. W tym samym dniu Brian odlatuje do USA by być obecnym przy montażu filmu z koncertu zespołu na stadionie Shea w Nowym Jorku.
16 paździenikakolejna sesja nagrywania materiału na kolejny album zespołu. W tym dniu zespół pracuje nad „Day Tripper” oraz „If I Needed Someone”.
18 października – sesja „Rubber Soul”: znowu „If I Needed Someone” oraz „In My Life” (1-3 takes).
19 październikazespół nagrywa na potrzeby swoich fan klubów „The Beatles Third Christmas Record” - trzecią płytę Gwiazdkową. Na płycie, jak na dwóch poprzednich, zawarto zbiór życzeń dla fanów od zespołu. Nagranie płytki ma miejsce w Marguee Studio w Londynie, nad całością panował (lub usiłował) Tony Barrow, rzecznik prasowy zespołu, autor scenariusza nagrania i wszystkich wypowiedzi muzyków. Na sam koniec nagrywania, wszyscy gromadzą się wokół fortepianu, śpiewając zaimprowizowane wierszyki i piosenki. Cała sesja nie była specjalnie udana, nie brał w niej udziału George, pozostali Beatlesi w jego imieniu recytowali napisane przez Barrowa linijki tekstu. Tekst jawnie krytykował John, pozostałej dwójce również przygotowane teksty się nie podobały ale nie mieli ochoty tworzyć coś od siebie. Żródła podają, że zazwyczaj zabawny Ringo był w czasie sesji bardzo milczący. Nagrano dwie szpule taśmy, dzisiaj w całości dostępnej na bootlegach.
22 październikapraca nad m.in.: „Nowhere Man”, nagranie fortepianowego, w barokowym stylu sola do 'In My Life' George Martina.
Brian Epstein i George Martin - czwarty i piąty Beatles ?
 MARTIN:'In My Life' to jedna z moich ulubionych piosenek, bo jest w niej tak dużo Johna. Taka prosta i jednocześnie taka super. John nie bardzo wiedział co ma zrobić ze środkiem utworu, i gdy oni mieli przerwę na herbatę, na którym zagrałem barokowe solo, które John usłyszał dopiero po powrocie. To co chciałem zrobić było dla mnie zbyt skomplikowane, by zagrać to na żywo, więc zrobiłem to z połową szybkości, następnie przyśpieszyłem, i to mu się spodobało”.
24 października nagrywanie „I'm Looking Through You”,w następne dni kolejne sesje na nowy album.
Fab Four jedzie po odbiór MBE

Tak mogła wyglądać herbata w Pałacu z Królową.
26 październikaOk. południa w Pałacu Buckingham, The Beatles otrzymują z rąk Królowej Elżbiety II medale MBE (Memeber of British Empire).

JOHN: "Kiedy nadeszła moja koperta ze znakiem jej królewskiej mości, miałem wrażenie, że zostałem powołany. Zanim dostajesz MBE, Pałac zapytuje czy chcesz go otrzymać, bo publicznie nie można go odrzucić.Dlatego wstępnie cie wypytują... Brian przekonał mnie, że przyjęcie medalu leży w interesie nas wszystkich. Byłem zakłopotany. Brian powiedział: 'jeśli go nie przyjmiesz, nikt się i tak nie dowie, że go odrzuciłeś'. Tak samo jak nikt nie dowie się, kto odmówił, jak my kiedyś, występu podczas Royal Variety Performance. Zapraszano nad co roku i co roku Brian przechodził piekło,gdy informował Lew Grade'a, że nie zagramy. Brian na kolanach klęczał: "Zagrajcie tam" bo Lew i inni go naciskali, a my na to,że nie bo już tam graliśmy. Przyjęcie medalu było aktem hipokryzji, ale cieszę się, że to zrobiłem. Dzięki temu, mogłem go wykorzystać cztery lata później, by uczynić pewien gest".

RINGO: "Brian zapytał, co my na to. Nie było to dla mnie problemem, na początki dla nikogo to nie było problemem. Wszyscy myśleliśmy, że jest to dosyć podniecające. Spotkamy królową i ona da nam oznakę, To jest cool"
JOHN:"Wtedy musieliśmy się mocno zaprzedać. Przyjęcie MBE, było dla mnie zaprzedaniem się. uważaliśmy, że to zabawne, i że każdy tak to ocenia. Dlaczego? Za co? Częściowo go nie chcieliśmy. Spotkaliśmy się i wspólnie uznaliśmy, że to głupie.Stwierdziliśmy: 'Dajmy sobie spokój'. Potem wszystko sie okazało elementem gry, w jaką zgodziliśmy się zagrać, jak przyznanie nagrody Ivora Novello. Nie mieliśmy nic do stracenia, oprócz tej części nas samych, która w to nie wierzyła.


Wprawdzie nie wierzymy w mit rodziny królewskiej, ale trudno nie ulec wrażeniu, kiedy jest się w pałacu i stoi przed królową. To było zupełnie jak we śnie. To było piękne. Była muzyka, patrzyłem na sufit, a sufit nie był zły. Był zabytkowy. Czułem się jak w muzeum.



Jeden ze strażników wyjaśnił nam, jak mamy maszerować, ile zrobić kroków i jak się zachowywać podczas spotkania z królową. Lewa noga do przodu. Kiedy czytał nazwiska, ciągle się mylił kiedy dochodził do Ringo Starra. W głębi duszy wiedzieliśmy, że królowa jest tylko kobietą, brnęliśmy więc przez to szkolenie.Zgodziliśmy się na ten cały cyrk.

Na początku chciało nam się śmiać. Podczas ceremonii, kiedy cię dekorują, nie jest ci wcale do śmiechu. Jednak my cały czas chichraliśmy jak wariaci, bo wcześniej wypaliliśmy skręta w kiblu pałacu. Nie mieliśmy nic do powiedzenia. Królowa była na podwyższeniu, powiedziała coś w stylu:'ooh, bla bla bla' ale nic z tego nie rozumieliśmy. Jest znacznie przyjemniejsza niż na zdjęciach.
Musiałem wyglądać na załamanego, bo powiedziała do mnie: 'Czy ostatnio ciężko pracowałeś?' Nie mogłem sobie przypomnieć, co robiliśmy więc odpowiedziałem: 'Nie, mieliśmy wakacje'. Nagrywaliśmy ale jakoś tego nie pamiętam."



GEORGE:'Podczas ceremonii wcale nie paliliśmy marihuany. Czekaliśmy na wywołanie, czekając w wielkiej kolejce na setki ludzi i byliśmy tak zdenerwowani, że poszliśmy do toalety. Tam wypaliliśmy papierosa bo wtedy wszyscy byliśmy palaczami.
Jestem przekonany, że parę lat sobie John to sobie przypomniał i uznał, że wtedy zapaliliśmy skręta. Co najgorszego można było zrobić przed spotkaniem z królową ? Wypalić skręta, ale tego nie zrobiliśmy".
PAUL: "Jakiś przyboczny królowej, oficer straży, wziął nas na bok i pokazał co robić....Takie tam rzeczy. Ona była słodka. Sądzę, że wydała nam się mamusiowata, bo byliśmy wtedy młodzi, a ona była trochę starsza".
 
RINGO: "Podszedłem i królowa powiedziała do mnie: To ty założyłeś zespół prawda? Ja na to, że przyszedłem ostatni.Potem zapytała: 'Jak długo jesteście razem?' Bez mrugnięcia powieką, razem z Paulem powiedzieliśmy:' Jesteśmy razem od 40 lat i nie jest to nawet o jeden dzień za długo'.Na jej twarzy pojawił się dziwny, zabawny grymas, jakby chciała się uśmiechać, lub pomyślała: 'Ściąć im głowy'. Nie jestem pewien czy wypaliliśmy wtedy skręta czy nie. Pałac sam w sobie i bez tego był takim dziwnym miejscem

Nasze rodziny były wniebowzięte. Nie wiem dlaczego, ale niektórzy starzy żołnierze odesłali swoje medale. ich zdaniem przesadą było, że MBE dostali tacy wyszczekani rock and rollowcy jak my".
 
JOHN: " Wielu z tych, którzy narzekali na przyznanie nam MBE, dostało swoje medale za heroizm na wojnie. nasze nagrody były rządowe. Oni dostali swoje za zabijanie ludzi. My zasługujemy na nie za niezabijanie ludzi. Jeśli się dostaje medale za zabijanie ludzi, to powinno się go też dostać za śpiewanie i utrzymywanie brytyjskiej gospodarki  w dobrej formie."
GEORGE: "Za to wszystko, co zrobiliśmy dla Wielkiej Brytanii, za sprzedaż sztruksu i rozbujanie wszystkich, dali nam te cholerne, stare, skórzane medale z przewleczoną drewnianą nitką. Przyniosłem go do domu i schowałem w szufladzie. Później założyłem go na sesję zdjęciową na okładkę albumu Sgt. Pepper. Tak samo zrobił Paul. Potem przez rok był przypięty do mojej marynarki z Peppera,a później z powrotem wylądował w szufladzie'. 
Brian nie poszedł do pałacu. bo nawet nie został zaproszony. Myślę, że można było kogoś zaprosić z rodziny. Prawdopodobnie, w skrytości ducha, był na nas zły, ale nie dał  tego po sobie poznać".
PAUL: "Ponieważ dorastaliśmy z myślą o królowej jako o władcy od chwili, kiedy przyleciała z Kenii, by objąć tron w 1952 roku, dosyć ją lubiliśmy.
   Jej Królewska Mość jest całkiem miłą dziewczyną, ale nie ma za wiele do powiedzenia - cóż, tak właśnie bym to skomentował".
JOHN: "Naprawdę wierzę, że Królowa w to wszystko wierzy. Musi. Nie wierzę w Johna Lennona, Beatlesa, bycie innym niż ktokolwiek, bo wiem, że on nie jest taki. Jestem tylko facetem. Jestem jednak przekonany, że królowa uważa, że jest inna. Wyobraź sobie wychowanie w takim duchu przez 2000 lat. To musi nieźle kręcić. Musi być im bardzo ciężko starać się być ludźmi. Nie wiem, czy komuś z nich to się udaje, ale współczuję takim ludziom, bo mają jak my, tylko gorzej. Jeśli wierzą w swoją królewskość, to jest to jakiś żart.
  Zawsze nie znosiłem imprez towarzyskich. Tych koszmarnych wydarzeń i prezentacji, na które musieliśmy chodzić. Łatwo to było przejrzeć, jak i ludzi, którzy na nie przychodzili. Pogardzałem nimi. Może to brało się częściowo z uwarunkowań klasowych. Nie, nie, nie o to chodziło. Było tak, bo oni naprawdę byli fałszywi".

Członkowie Imperium Brytyjskiego = nowo upieczeni.
czytaj także: WYWIADY - MBE Day



3 listopadanagrywanie „Michelle”. Jedna z bardziej popularnych piosenek z albumu jaki się ukaże pod koniec roku, i do dzisiaj jeden z „miłosnych” klasyków The Beatles – Paula McCartney'a.
4 - 11 listopadapraca na kolejnymi utworami na „Rubber Soul” ('What Goes On', I'm Looking Through You', 'Think For Yourself' i innymi). W dniu 8 listopada poprawki do Trzeciego Gwiazdkowego Albumu zespołu dla fanów.
Płyty trafiają do okładek i niebwem do sklepów.
15 listopadafinalny mixing materiału na płytę. Już w dniu następnym Martin uporządkował go, zestawił kolejność piosenek (trudno powiedzieć,czy uzgadniał to z zespołem, przypuszczalnie usłyszał pewne sugestie, ale „chłopcy” zazwyczaj zdawali się na wyczucie i wiedzę swego producenta). Produkcja dysków-matek (wzorce doi tłoczenia) została dokonana w dniach 17 i 19 listopada, następnie skierowano album do produkcji.
19 listopada na Wyspach ukazuje się album z instrumentalną wersją 'Help' George'a Martina.
Produkcja promo clipów, Twickenham Studia
23 listopadaTwickenham Studia. W tym dniu zespół kręci promocyjne filmiki (teledyski) do następujących piosenek: We Can Work It Out, Day Tripper, Help!, Ticket To Ride oraz I Feel Fine. Projekt ten zwalniał zespół od występów promocyjnych w rodzimych oraz krajowych programach telewizyjnych.Okazało się to tanim i szybkim dotarciem do fanów bez potrzeby wyruszania w długie i nudne trasy koncertowe. Wszyscy Beatlesi zarabiali już na tyle dobrze, że koncerty nie były już tak potrzebne. Produkcję promocyjnych teledysków z aktualnymi i proponowanymi na przeboje piosenkami sfinansowała NEMS Enterprises (przypominam, w tej dawnej firmie Epsteina,mieli już swoje udziały wszyscy Beatlesi), której przedstawicielami na planie w czasie kręcenia byli Tony Bramwell oraz Vyvienne Moynihan.

 
Help - promocyjny clip - Twickenham Studio 
We Can Work It Out - jw. 
Produkcja promo clipów, Twickenham Studia
Tony Barrow, kierujący konferencją The Beatles (wskazuje ręką)
Tony Barrow: Nakręciliśmy tam po trzy wersje każdej piosenki, po prostu do wysyłki do każdejstacji telewizyjnej, gdzie kiedykolwiek The Beatles zaistnieli. Ale to podobno było za duży wydatek. Kiedy z EMI zadzwonili, i powiedzieli nam, że naraziliśmy ich na wydatek 750 funtów to padliśmy wszyscy ze śmiechu. Dla ich biura rozliczeń to było o wiele za dużo.”
Produkcja promo clipów, Twickenham Studia
25 listopadatego dnia podwoje słynnego Harrodsa otworzyły się po godzinach tylko dla samych Beatlesów, by muzycy mogli spokojnie zrobić świąteczne zakupy. Luksusowy sklep przy Knightsbridge w Londynie zamknięto dla fanów i cały fakt wydarzenia trzymano w tajemnicy. Ostatecznie John, Ringo, George i Paul spędzili tam trzy godziny. John kupował zabawki dla Juliana, Harrison i Starr kupili meble. 

Wejscie do Harrodsa.

John z zakupami w Harrodsie :)
30 listopadana początku miesiąca (4 listopada) zespół nagrał utwór '12-Bar Original', przeznaczony na album „Rubber Soul”, choć nigdy nie traktowali tego utworu na serio. W tym dniu piosenka została zmiksowana przez Normana Smitha, jako ostatnia we współpracy z The Beatles. Piosenka ukazała się dopiero 2 marca 1996 roku na drugiej płycie „Anthology'.

JOHN: "Zawsze lubiłem nagrywanie. Studio było moim ulubionym miejscem od czasu, kiedy się do niego dostałem i przejąłem nad nim kontrolę. Lubię to, bo to daje totalną kontrolę".



 
MBE 1
MBE 2 
12 Bar Original

Muzyczny blog * Historia The Beatles  * Music Blog

1 komentarz: