JOHN LENNON: GIVE PEACE A CHANCE

Napisana: Lennon (100% ) - McCartney
Nagrana: 1,2 czerwca 1969
Wydana: 4 lipca 1969 (UK), 7 lipca 1969 (USA)
Producent: John Lennon, Yoko Ono
Wytwórnia: Apple
Długość: 4'54"










                               




Obsada: 
JOHN: wokal, gitara akustyczna
Yoko Ono:  chórki
Tommy Smothers: gitara
Allen Ginsberg, Timothy Leary, Petula Clark, Rosemary Woodruff, Derek Taylor,  Murray the K, Dick Gregory, Abraham Feinberg, inni:
chórki
Muzycy z Canadian Chapter of Radha Krishna Temple:
chórki, instrumenty perkusyjne, cymbałki 



 

Dostępne na:
Power To The People - The Hits
Live Peace In  Toronto 1969
Live In New York City
John Lennon Anthology
Gimme Some Truth (2020)

 




Wielki song, jeden z najbardziej znanych utworów XX wieku, który do dzisiaj jest antywojennym hymnem i ciężko go traktować jako przebój, hit. W latach 70-tych był szczególnie popularny, tytuł piosenki stał się hasłem sztandarowym organizacji walczących przeciw wojnie, rasizmowi ale i było używane także przez wszelakie opcje, także np. strony przeciwne - polityków. Wydana jeszcze po szyldem Lennon-McCartney wyszła tylko spod pióra Johna. Był to pierwszy singiel Johna podpisany tylko przez niego (bez Beatlesów, ale z Paulem jako współautorem) choć wydany pod szyldem Plastic Ono Band. Doszedł do 2 miejsca w rodzimej Wielkiej Brytanii i tylko do 14 na liście Billboardu w USA ale do dzisiaj – jak napisałem na początku postu - to jedna z najbardziej rozpoznawalnych melodii XX wieku. Paul McCartney czy nawet Ringo Starr, w czasie swoich koncertów, wplatają często jego refren (bo tak naprawdę mówiąc o popularności tego utworu mamy na myśli jego refren) w zakończenia wielkich przebojów Beatlesów. 
 

 

Tommy Smother, John, Yoko, na dole po prawej Timothy Leary



Drugą stronę singla „zapełniła” piosenka Yoko Ono 'Remember Love'. Piosenka została napisana w czasie tzw. Łóżkowego Weekendu ('Bed In'), w czasie którego John spędzając czas w pościeli, w piżamach (oczywiście razem z Yoko) nieustannie odpowiadał na pytania dziennikarzy (co chcą swoim zachowaniem on i Yoko udowodnić), że "all we're saying is give peace a chance". Trzeba tutaj pamiętać, że w owym czasie cały świat miał sporo wojen, swoich Wietnamów.
Ze słów tam wypowiadanych powstała piosenka nagrana w hotelowym pokoju (Montreal) z udziałem wielu celebrytów i znajomych Johna, grającego tutaj na gitarze akustycznej (wśród chóru byli: psycholog i znany pisarz Timothy Leary, piosenkarka Petula Clark, znany w owym czasie prawnik i kanadyjki polityk Alan Rock, poeta Allen Ginsberg i wielu innych). John podpisał najpierw piosenkę jako dzieło wspólne jego i Paula, później już umieszczał na płytach składankowych itd tylko siebie, tłumaczył to, że w sumie było to nie w porządku wobec Yoko, która to pomogła mu napisać tą piosnkę ale na początku chciał jakoś Paulowi podziękować tym, zrewanżować mu się za pomoc w nagraniu "The Ballad Of John And Yoko" .
Timothy , Rosemary Leary oraz Państwo Lennon.
W czasie publicznych wykonań piosenki John bardzo często – nie pamiętając tekstu improwizował. I tak np. w czasie słynnego koncertu 'Live Peace in Toronto' 1969 roku zamiast wersu ' John and Yoko, Timmy Leary, Rosemary, Tommy Smothers, Bobby Dylan, Tommy Cooper, Derek Taylor, Norman Mailer, Alan Ginsberg, Hare Krishna Hare Hare Krishna' zaśpiewał wplatając w naprędce wymyślony tekst imiona muzyków grających z nim na scenie:' John and Yoko, Eric Clapton, Klaus Voorman, Penny Lane, Roosvelt, Nixon, Tommy Jones i Tommy Cooper, and somebody'. Wyraz 'masturbation' zastępował zwrotem 'mastication'.

JOHN: To nie było w stylu : Musisz mieć pokój! Musi być pokój. Po prostu, dajmy mu szansę. Nie było w tym żadnego kazania, moralizowania – tylko mówienie o takiej wersji zmian. Sądzimy, że mamy prawo mówić o przyszłości. Sądzimy, że przyszłość się tworzy w naszych umysłach.
 
JOHN: Byliśmy przepytywani tydzień po tygodniu, dzień i noc. Z Yoko mówiliśmy o pokoju w naszym łożu. Te słowa wydobyły się z moich ust lub Yoko – jakkolwiek do diabła to było – i stały się piosenką.
 
John użył zwrotu "All we are saying is give peace a chance" podczas wywiadu w pierwszym dniu happeningu BED-IN. Przez następnych kilka dni pracował na melodią i słowami by nagrać piosenkę w ostatnim dniu swojej akcji.
André Perry i John Lennon (1969)

W dniu nagrania Lennon polecił Derekowi Taylorowi, dawnemu rzecznikowi prasowemu The Beatles by zorganizował w hotelu sprzęt nagrywający i ściągnął do do apartamentu Lennonów. Taylor skontaktował się z lokalnym właścicielem studia, André Perry, i ten na sesję nagraniową przyniósł cztery mikrofony oraz 4-ścieżkowy magnetofon. Na gitarach akustycznych zagrali John oraz Tommy Smothers, rytm uzyskiwano także dzięki otwieraniu i zamykaniu drzwi od szafy. Wszyscy zgromadzeni w pokoju śpiewali.
André Perry: W zasadzie nie mieliśmy podkładu dźwiękowego (playbacku). Było tak wielu ludzi w pokoju, panował straszny hałas, więc mogłem to tylko nagrywać w słuchawkach na uszach, gdyż nie było tam możliwości utworzenia czegoś w rodzaju kontrolki. Nie było na nic miejsca. Wszędzie byli ludzie... Więc to naprawdę było takie dość prymitywne nagranie. Muszę oddać to Johnowi, że zdawał sobie doskonale sprawę z kłopotów jakie z tym wszystkim miałem, ale mimo to obdarzył mnie pełnym zaufaniem. Nie znał mnie wcale ale zaufał mi całkowicie, temu co robiłem. 
Miałem we wszystkim wolną rękę. I to było totalnie zadziwiające. Pamiętam teraz, że nie mieliśmy wcale plabybacku. Może grałem go trochę w tle na niego, ale dokładnie tego nie pamiętam. Prawdopodobnie wcale. Niemniej jednak nie odbyło się to tak, że John powiedział: Cóż, posłuchajmy tego jak zostało nagrane i zróbmy to jeszcze raz jeśli nie będzie dobrze. Nie, po prostu to zaśpiewał, spojrzał na mnie i powiedział: 'It's Ok ?' (jest ok?). To było wszystko, koniec. Potem wszystkich odesłał. Ale w studiu John sprawdził wszystko jak to brzmiało. Było trochę hałaśliwie i nieczysto, więc w nocy zadzwoniliśmy do kilku osób, by dograć chórki. To była moja decyzja i możliwe, że dlatego John wymienił mnie na płycie.Pracowaliśmy na 8-śladzie i chórki były na czterech ścieżkach. Następnego dnia pojechałem z gotowym miksem do Johna i wysłuchaliśmy w trójkę (z Yoko) gotowego nagrania. On powiedział, że to cudowne. Nie było nic dogrywane w Londynie o czym głoszą plotki... Dla mnie to było największe nagranie jakie kiedykolwiek zrobiłem. Nie mogłem też w to uwierzyć, że John umieścił mnie jako producenta nagrania. I zaczął się cały cyrk, nie od Johna. Moi szefowie, którzy chcieli wszystko i wszystkich kontrolować zadzwonili z Toronto i powiedzieli: Nie uwierzysz, dostaliśmy instrukcje, żeby na międzynarodowym nagraniu na okładce obok wytwórni było wydrukowane: nagrane przez André Perry, adres, telefon, data, kiedy zostało nagrane. 
Odparłem,że to niemożliwe. Ale ujrzałem z czasem wiele płyt, np. z Południowej Afryki, Hiszpanii i widziałem tam swoje nazwisko. Byłem naprawdę ogromnie wzruszony. Pomyślałem, że przecież zrobiłem to, co zrobiłbym dla każdego. Wzruszyło mnie, że on to wszystko co zrobiłem, docenił.Ogromnie mnie docenił, swoją hojnością i wspaniałomyślnością ogromnie mnie poruszył.

Piosenka szybko stała się pokojowym hymnem na całym świecie. 15 października 1969 w Waszyngtonie śpiewało ją około pół miliona demonstrantów, protestujących przeciwko wojnie w Wietnamie.

JOHN: Po to ją napisałem. Słyszałem ich w radio, nie wiem kiedy i gdzie dokładnie, może w TV. To była wielka i ważna chwila dla mnie. Po to właśnie powstała ta piosenka. Ponieważ jestem bardzo nieśmiały ale jednocześnie agresywny, ale miałem ogromne nadzieje związane z tym co robię. Ale jednocześnie byłem zrozpaczony, że to wszystko nie trzyma się kupy, jak można porównywać to z Beethovenem lub Szekspirem lub innymi rzeczami... Ale miałem w sercu głęboką nadzieję, że kiedyś coś takiego napiszę. Myślałem sobie: Dlaczego nikt czegoś nie napisze dla ludzi, na teraz! Tak, więc to moja praca. Naszą pracą jest pisać teraz dla ludzi. Tak więc piosenki, które ludzie śpiewają w autobusach to już nie piosenki miłosne. Miałem takie same nadzieje związane z napisaniem 'Working Class Hero' ale wiem, że w tym przypadku to już zupełnie inna idea. Myślę, że to jest taka naprawdę rewolucyjna piosenka. Taka dla robotników a nie innych dupków i ciot.Taką samą - mam nadzieję - była 'Give Peace a Chance'.

„Give Peace A Chance” wydana została w UK 4 lipca 1969 roku pod szyldem Apple (jako nr 13). Doszła do miejsca drugiego na listach przebojów, w USA doszła tylko miejsca 14.
W biografii Johna, Philip Norman pisze więcej o okresie, w którym powstawała piosenka.
"Ostatniego dnia pobytu w hotelowej sypialni na pożyczonym ośmiośladzie nagrali 'Give Peace A Chance'... Wyjątkowo Yoko zaśpiewała na typową, zachodnią modłę, ale jej głos  w zestawieniu z kwaśnym jak cytryna wokalem Johna nie zabrzmiał wcale fałszywie, ale dziwnie dziecinnie. Wtedy już było wiadomo, że  władze kanadyjskie  odrzuciły jego odwołanie w sprawie wizy.  Następnego dnia para została deportowana i wsadzona na pokład pierwszego z brzegu samolotu, który tego dnia startował z Montrealu, a który -  jak się okazało leciał do Frankfurtu.


 Wykorzystanie przypadkowych chórzystów w 'Give Peace A Chance' dało początek nowej koncepcji nagrywania i wykonywania utworów przez Lennona. Po powrocie do Londynu wraz z Yoko postanowił wprowadzić ideę zespołu, który nie ograniczałby się , jak The Beatles, do świętej czwórcy ani też, także jak The Beatles, nie stanowiłby hermetycznej grupy, wrogo nastawionej do grania z innymi muzykami. Zgodnie z założeniem skład miał być otwarty na każdego, bez względu na jego umiejętności muzyczne, wygląd, wiek i płeć, dodatkowo zakrojony na tylu uczestników, ilu w danej chwili potrzeba...  Od nazwiska, które teraz nosili i on i ona, projekt został ochrzczony mianem The Plastic Ono Band... "ale to już inna historia w tym blogu (RK).
 
Franfurt, po deportacji z Kanady, Yoko, John z Kyoko, córką Yoko na rękach.
JOHN: W sztuce nie można wszystkiego zmieniać, ot tak. Czasem musisz zastanowić się co jest właściwe. Tak jak Paul nie ma nic wspólnego z 'Give Peace A Chance'. Wstawiłem go jako wpół-kompozytora ponieważ czułem się winny z powodu tego, że nagrywałem bez niego. Oczywiście nie powinienem mieć takich odczuć. Sposób w jaki on i inni traktowali Yoko u kogoś innego spowodowałby inną reakcję. Skoro Paul nie miał z tym utworem nic wspólnego, mogłem ją kończyć sekcją dętą lub czymś innym. Mogliśmy doprowadzić się także do takiego stanu nienawiści między sobą, że nikt już nie wiedziałby o co drugiemu chodzi. Mogłoby się skończyć tak samo jak w przypadku płyty Mary Hopkins, a przekaz pokoju z songu zmieniłby się w cholerną historyjkę o starym żołnierzu, wspominającym swoją żonę, oczywiście ze skrzypcami. Ta piosenka powinna była być podpisana jako kompozycja Johna i Yoko. Ale wchodziły tutaj różne kwestie prawne, które nas zaniepokoiły. Chodziło oczywiście o kasę dla niego. I niech ją ma. Postanowiliśmy to odpuścić niż walczyć o to. Co zresztą się stało niebawem w The Beatles. Yoko uczestniczyła w nagraniach The Beatles ale nigdy nie znalazła się na albumie czy w filmie. Miała taki pomysł na płytę POKOJU, z chórem śpiewającym w kółko refren 'Give Peace A Chance'. Paul nigdy by się nie zdobył na zrobienie czegoś podobnego. Ale dałem mu te współautorstwo w utworze [ang. zwrot 'credit' – zgrabniejszy RK], niech ma swoje tantiemy. Prace Yoko mówią same za siebie. Współpracowała i przyczyniła się do powstania tego utworu ponieważ jest częścią mnie. Jeśli ja zrobiłem tą płytę, to Yoko także!
 
 

JOHN:  Założyłem ten zespół. Rozwiązałem go. Proste jak drut. Moje życie z The Beatles stało się pułapką. Niczym powtarzający się loop [pojęcie ze studia: nagranie spętlone na taśmie]. Wcześniej zrobiłem sobie krótkie wyjścia, pisząc książki i próbując przerabiać je na sztuki. Nawet nakręciłem bez nich film, ale on był raczej moją reakcją na to, że The Beatles przestali jeździć na trasy niż przejawem mojej niezależności, choć już wtedy myślałem o wolności.
   Gdy wreszcie miałem dość ikry, by powiedzieć pozostałym trzem, że  - cytuję - chcę rozwodu - koniec cytatu, oni wiedzieli, że mówię poważnie, w odróżnieniu od wcześniejszych gróźb odejścia ze strony Ringa i George'a. Muszę przyznać, że czułem się winny, informując ich o tym w takim tempie. W sumie miałem Yoko, a oni mieli tylko siebie nawzajem. Czułem się na tyle winny, że dopisałem McCartney'a jako współautora mojego pierwszego niezależnego singla ["Give Peace A Chance"], zamiast wymienić Yoko, która była jego prawdziwą współautorką.
_______________________________
Ev'rybody's talkin' 'bout
Bagism, Shagism, Dragism, Madism, Ragism, Tagism
This-ism, that-ism, ism ism ism
All we are saying is give peace a chance
All we are saying is give peace a chance

(C'mon)
Ev'rybody's talkin' 'bout
Minister, Sinister, Banisters and Canisters,
Bishops, Fishops, Rabbis, and Pop Eyes, Bye bye, Bye byes
All we are saying is give peace a chance
All we are saying is give peace a chance

(Let me tell you now)
Ev'rybody's talkin' 'bout
Revolution, Evolution, Masturbation, Flagellation, Regulation,
Integrations, mediations, United Nations, congratulations
All we are saying is give peace a chance
All we are saying is give peace a chance

Ev'rybody's talkin' 'bout
John and Yoko, Timmy Leary, Rosemary,
Tommy Smothers, Bobby Dylan, Tommy Cooper,
Derek Taylor, Norman Mailer, Alan Ginsberg, Hare Krishna
Hare Hare Krishna
All we are saying is give peace a chance
All we are saying is give peace a chance 



John i Yoko, Montreal, niedługo po nagraniu swego hymnu.

 

 

 

 Historia The Beatles
History of  THE BEATLES

 

 

Pierwszy post w 2014 roku - 1.1.2014

1 komentarz:

  1. Dajmy szansę pokojowi. Jakże to ciągle jest aktualne.

    OdpowiedzUsuń