THE FOOL ON THE HILL

Kompozycja: Lennon - McCartney (100%) 
Nagranie: 25-27 września, 20 października 1967 
Miksowanie: 25-27 września, 25 października, 1 listopada 1967 
Producent: George Martin 
Inżynier nagrania: Ken Scott
Długość: 3'00"” 
Podejście („takes”): 6
Wydane: 8 grudnia 1967 (UK), 27 listopada 1967 (USA)



Obsada: 
PAUL: wokal, gitara basowa (1964 Rickenbacker 4001S), fortepian (1905 Steinway Vertegrand "Mrs. Mills"), recorder (rodzaj fletu)
GEORGE: akustyczna gitara rytmiczna (1964 Framus 12-string "Hootenanny"), bass harmonijka (Hohner)
JOHN: akustyczna gitara rytmiczna  (1963 Gibson "Super Jumbo" J-200), bass harmonijka (Hohner)
RINGO: perkusja (Ludwig), marakasy, ręczne cymbałki,
Jack Ellory, Christopher Taylor, Richard Taylor: flety


Dostępne na:
Magical Mystery Tour (UK: Parlophone MMT1 (mono), SMMT1 (stereo) (EP); Capitol MAL 2835 (mono), Capitol SMAL 2835 (stereo); UK: Parlophone CDP 7 48062 2, US: Capitol C1-48062, remastered: Apple/Parlophone 0946 3 82465 2 7), 
The Beatles 1967-1970 (UK: Apple PCSP 718, US: Apple SKBO 3404, Apple CDP 0777 7 97039 2 0)  
LOVE, Anthology 2


Zdaniem niektórych krytyków, najlepsza obok 'I Am the Walrus' piosenka w filmie oraz na albumie 'Magical Mystery Tour'

YOKO (2002): Moja ulubiona piosenka Beatlesów ?... Cóż, mogę je wszystkie z tytułu wymienić. Uważam, że utwory Johnam gdy był Beatlesem są bardzo interesujące. Ale lubię wchodzić głęboko w muzykę Paula. To bardzo utalentowany facet. Na przykład 'The Fool On The Hill' – może nie najważniejsza piosenka, ale jest bardzo piękna. Jest prawdziwa i bardzo głęboka. Ludzie zawsze stają po czyjejś stronie, jeśli są za Johnem, dla nich najpiękniejsze są utwory Johna, ale dla mnie piosenki Paula są tak samo ważne.
 


PAUL: ‘Fool on the Hill’ jest moje. Myślę, że napisałem ją o kimś takim jak Maharishi. Jego krytycy nazywali go głupcem. Nie był brany na poważnie, ze względu na swój chichot. Pomysł był na głupca na wzgórzu, guru w jaskini, który mnie do siebie przyciągał.


Według Alistaira Taylora (tylko zbieżność nazwisk z Derekiem), asystenta Epsteina (w relacjach z The Beatles), inspiracją piosenki Paula były jego poranne spacery właśnie z Taylorem po londyńskich wzgórzach Primrose Hill. Paul wyprowadzał na spacer swego psa Marthę. W czasie tych spacerów obaj mężczyźni mieli sporo rozmawiać między innymi o naturze Boga. W czasie któregoś takiego spaceru, pojawił się nagle, znikąd pewien nieznajomy, który skomentował przepiękne widoki w miejscu gdzie się znajdowali i odszedł. Obaj, i Paul i Taylor byli bardzo zaskoczenie tym niespodziewanym nieznajomym, który jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął a wcześniej obaj widzieli dokładnie, że wokół nich, na wzgórzach, nikogo nie było, nikt się nie zbliżał ( sprawa kilku łyków Szkockiej, kwasu, inne prochy?)

JOHN: To Paul, jeszcze jeden dobry tekst, pokazał, że potrafi stworzyć kompletną piosenkę. 
 W 1980 John powiedział, że możliwe, że uczestniczył w napisaniu jakiejś części piosenki, ale wg, pomysłu, idei Paula. 

W autoryzowanej i bardzo często tutaj na blogu przytaczanej, biografii zespołu Huntera Daviesa, pisarz opisuje sytuację gdy obaj liderzy zespołu, w londyńskim domu McCartney’a pracowali nad  ‘With A Little Help From My Friends’.  Davies obserwował wtedy fascynujący proces powstawania piosenki, także pewnej dekoncentracji gdy czekali na inspirację do dalszej pracy.
 HUNTER DAVIES:  Paul poszedł po gitarę, wrócił z nią i zaczął grać bardzo wolną, piękną piosenkę o głupim człowieku siedzącym na wzgórzu (a foolish man sitting on the hill). John słuchał go w ciszy, wpatrując się w okno. Wydawało się, że wcale nie jest zasłuchany w piosence Paula. Paul śpiewał to kilka razy, nie miał jeszcze słów i śpiewał dużo la-la-la... Kiedy skończył, John powiedział mu, żeby lepiej skończył cały tekst lub zapomniał o tym. Paul powiedział, że piosenka była OK i że nie mógłby o niej zapomnieć. Wtedy Paul zagrał tą piosenkę po raz pierwszy dla Johna. Nie było żadnej dyskusji. 
  Tak więc prawdopodobnym jest to, że piosenka ta mogła już powstać w marcu i nawet znaleźć się na albumie  'Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band', ale zastopował ją John, chcący by obaj skupili się na piosence dla Ringa.

Sekwencję filmową do ‘Fool on the Hill’ nakręcono we Francji (30 października 1967). Paul zdecydował nagle, zabrał ze sobą Mala Evansa oraz operatora Aubrey’a Dewara. Bez paszportu ani pieniędzy udało mu się przejść kontrolę celną. Wszystkie sceny kręcono w górach koło Nicei, tuż po wschodzie słońca.
PAUL: Kierowałem całością. W prawo, teraz pozwól mi tańczyć. Teraz skoczę ze skały na skałę. Daj dużo słońca. Zrób perfekcyjne ujęcie ze mną na przodzie. Miałem ze sobą małego kaseciaka Phillipsa i mimowałem do muzyki z magnetofonu... Było to bardzo spontaniczne, tak jak całe ‘Magical Mystery Tour’. Później gdy doszło do edycji taśmy mieliśmy trochę kłopotów ponieważ nie można było zsynchronizować mego głosu z obrazem.
Nie powinniśmy mieć tylko jednego operatora kamery (w filmie 'MMT'). Zresztą związki się na to nie zgadzały. To było powodem udania się do Francji. Związki nie pozwalały na to w Brytanii, prawdopodobnie te we Francji też nie, ale nie wiedziały o tym, że wtedy to zrobiliśmy.

Paul na lotnisku w Nicei, powracający już od kraju 1 listopada 1967
6 września 1967 Paul nagrał sam wersję demo. Tej wersji możemy usłyszeć na płycie Antologia 2. Nagrywanie już przez cały zespół rozpoczęło się 25 września. Zespół nagrał 3 podejścia ścieżek rytmicznych oraz Johna i George’a grających na basowych harmonijkach. W następnych podejściach Paul dograł swój wokal oraz grę na recorderze, na koniec perkusję Ringa. Tą wersję także możemy usłyszeć na 2-giej Antologii. Kolejne etapy zbliżania się do wersji finalnej, którą się do dzisiaj zachwycamy to: kolejne dogrywanie, dublowanie wokalu Paula, dodatkowe instrumenty, ponownie nagrany wokal wiodący Paul. Ostatnim etapem prac było dogranie partii fletów przez trzech zawodowych muzyków (wg. partytury Martina, napisanej ze wskazówek Paula).
Zwolennicy teorii 'Paul id Dead' znaleźli w piosence kilka potwierdzeń dla swojej teorii. Johna to tak zirytowało, że w piosence 'Glass Onion', wydanej w 1968 roku na 'The Beatles' (Białym Albumie) zaśpiewał: "I told you 'bout the fool on the hill / I tell you man, he living there still" (opowiadałem ci o głupcu na wzgórzu  i mówię ci człowieku, on nadal tam żyje).
Po raz pierwszy od rozpadnięcia zespołu a możliwe, że w ogóle dla publiczności, Paul wykonał 'Fool on the Hill' w czasie trasy koncertowej z The Wings w 1979 roku. Później piosenka trafiała od czasu do czasu do playlisty koncertowej solowych tras Paula.


 


Day after day, alone on the hill
The man with the foolish grin is keeping perfectly still
But nobody wants to know him
They can see that he's just a fool
And he never gives an answer

But the fool on the hill
Sees the sun going down
And the eyes in his head
See the world spinning around

Well on the way, head in a cloud
The man of a thousand voices talking perfectly loud
But nobody ever hears him
Or the sound he appears to make
And he never seems to notice

But the fool on the hill
Sees the sun going down
And the eyes in his head
See the world spinning around

And nobody seems to like him
They can tell what he wants to do
And he never shows his feelings

But the fool on the hill
Sees the sun going down
And the eyes in his head
See the world spinning around

He never listens to them
He knows that they're the fools
They don't like him

The fool on the hill
Sees the sun going down
And the eyes in his head
See the world spinning around 

The Beatles - The Fool On The Hill 
The fool on the hill (Demo) Paul McCartney 
The Fool on The Hill (Love Version)-The Beatles 
Paul - Fool on the Hill - LIVE 

 'Fool on the Hill' to szczególna dla mnie piosenka Beatlesów. W szkole średniej już zacząłem zbierać materiały o zespole, muzykę, płyty, pisać o nich książkę. Na zabawę studniówkową przygotowywaliśmy w gronie naszej paczki, naszą propozycję na bal maturalny (tak, tak, wtedy prócz samej zabawy czyli dyskoteki był program artystyczny przygotowywany przez uczniów) była ta piosenka z moim tekstem (...jest taki czas, w młodości...', takie tam bzdety). Drugą była piosenka Creedence Clearwater Revival : "Have You Ever Seen the Rain" (także z moim tekstem). W czasie prób pamiętam jak kolega, który miał zagrać na flecie w 'Fool' nie mógł trafić w tonację, w której śpiewaliśmy całą piosenkę. W sumie nie pamiętam, którą i czy, zaśpiewaliśmy. Rok temu (2013) - głupio, idiotycznie, niepotrzebnie (depresja) bo z własnej ręki, odszedł jeden kolega z tamtej paczki... To taka mała refleksja, których staram się unikać na tym blogu. RIP Krzysiu.
 *Muzyczny blog  Historia The Beatles  Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

1 komentarz:

  1. Zaraz obok Nowhere Man, "tekstowo" moja ulubiona piosenka Beatelsow

    OdpowiedzUsuń