KLASA THE BEATLES (5): "The Dark Side Of The Moon" i The Beatles... ? (3)


wcześniejszy tekst - czytaj : (vol.2)
NICK MASON: Ostatni utwór na albumie, "Eclipse", ogromnie zyskał na licznych wykonaniach koncertowych, jeszcze przed rozpoczęciem sesji nagraniowych. Pierwsze wersje były pozbawione dynamiki i charakteru, ale dzięki stopniowemu dopracowywaniu na żywo - prezentację "The Dark Side..." chcieliśmy zakończyć mocniejszym akcentem - kompozycja doczekała się nowego, majestatycznego wymiaru, który podniósł ją do rangi wielkiego finału.

Fragmenty rozmaitych wypowiedzi, które słychać na całym albumie, dodane zostały pod sam koniec sesji. Ich rejestracja  nastąpiła podczas nocy poprzedzającej ostateczny montaż całego materiału. Wstawienie  fragmentów zaproponował Roger, a już po pół godzinie  mieliśmy opracowaną całą procedurę. Przygotowaliśmy listę pytań dotyczących  szaleństwa, przemocy i śmierci, które spisałem na kartkach. Umieściliśmy je potem na stojaku w Studiu 3, po czym zapraszaliśmy do środka każdego, kto się nawinął - członków naszej ekipy, inżynierów dźwięku, innych muzyków nagrywających równolegle z nami w Abbey Road. Wszystkich oprócz nas. Każda osoba była proszona o zajęcie miejsca na stołku, przeczytanie pytania z kartki i udzielenie odpowiedzi prosto do mikrofonu.

   W ten sposób udało się wprowadzić odrobinę szaleństwa do studia, którego specyfika polega na tym, że poza wykonawcą wszyscy skupieni są w ciasnej reżyserce, skąd obserwują delikwenta zza dźwiękoszczelnej szyby. W trakcie tej zwariowanej sesji okazało się, że znacznie bardziej spięci w takich sytuacjach są profesjonalni muzycy niż amatorzy, którzy z chęcią odpowiadali na zadane tematy. W tym czasie Paul i Linda McCartneyowie wraz z zespołem Wings nagrywali w Abbey Road album "Red Rose Speedway". 
Skorzystali z naszego zaproszenia, co było z ich strony aktem odwagi - z naszej natomiast naiwnością było oczekiwać, że zaczną się wywnętrzać przed grupą nieznajomych facetów (przy włączonym magnetofonie!). Przyszli więc do studia z obstawą, byli pełni rezerwy wobec naszego pomysłu i ostatecznie na płycie nie użyliśmy żadnej z ich wypowiedzi, bo brakło w nich szczerości. W przeciwnym razie nigdy nie zrezygnowalibyśmy z usług tak znanych osobistości...


  Proces ostatecznej obróbki i miksowania miał początkowo odbyć się pod naszym nadzorem, lecz ostatecznie ściągnęliśmy w tym celu producenta z zewnątrz. Pod sam koniec prac  dołączył do nas Chris Thomas, który mógł się pochwalić bardziej doświadczeniem muzyka niż inżyniera dźwięku. Chris napisał kiedyś do George'a Martina, pytając o możliwość zatrudnienia w roli asystenta. George ostatecznie znalazł mu posadę we własnej firmie. Chris współpracował z The Beatles podczas powstawania słynnego "Białego Albumu" -  gdy George musiał chwilowo zająć się czymś innym. Chris na ten czas przejął dowodzenie. Był to krótki, lecz bez wątpienia ekscytujący, pełen napięcia okres w jego karierze. Miał on też okazję kilkukrotnie zetknąć się z nami...

___________________

Na tą chwilę to koniec 3-częściwoego tekstu dotyczącego albumu Pink Floydów i kuszącego w tytule związku z nim The Beatles. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że był to tytuł podpuszczający, zachęcający do zapoznania się z nim ale przyznacie, że niedaleki od prawdy. O mało co na płycie "The Dark Side Of The Moon" znalazłby się (co prawd gdzieś w tle ale jednak) głos samego Paula McCartney'a. Ale pewnie historia muzyki pop grzmiałaby o tym już wcześniej. Kiedyś przeglądałem kalendarze zajęcia studia Abbey Road (rezerwacje przez artystów), oczywiście pod kątem The Beatles a więc lata 1963-1970. Idąc dalej w arkuszu spostrzegłem, że w czasie powstawania albumu Pink Flodyów "Ciemna Strona Księżyca", w studiu przy Abbey Road pracowali także Wings z Paulem McCartney'em. Nie powiązałem tego faktu w żadne sposób. Ot przypadek i jeśli nawet to co z tego. Informacje zawarte w książce Masona zaciekawiły mnie do tego stopnia, że postanowiłem się z nimi podzielić.  Niebawem jeszcze kilka tekstów o Pink Floyd zaczerpniętych z cytowanej książki, przede wszystkim dotyczące Syda Barreta.
Dla przypomnienia: tekst zaczerpnąłem z książki Nicka Masona "Pink Floyd - Moje Wspomnienia" (wydawnictwo In Rock, 2005, tłumaczenie: Tomasz Szmajter)


Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz