Magazyn Guitar World opublikował jakiś czas temu (film "Get Back" ożywił media) szalenie ciekawy artykuł pod tytułem "50 najlepszych gitarowych piosenek The Beatles". Po przeczytaniu go z pewnością spojrzycie czasem inaczej na wymienione w zestawieniu piosenki. Oczywiście w tym ciekawym wyborze jego Autorów (trzech dziennikarzy:
Tworząc tą list spojrzeliśmy poza nasze ulubione piosenki zespołu i zastanowiliśmy się gdzie John Lennon, Paul McCartney oraz George Harrison pokazali swoje talenty jako gitarzyści, czy to w solo, riffie czy technice czy też poprzez wnikliwy dobór instrumentów i ich aranżację. W przypadku niektórych piosenek poszliśmy o krok dalej i przeanalizowaliśmy pracę gitary, aby dać ci wgląd w magię, która sprawia, że te momenty [w piosence] są tak wyjątkowe. Czytając ten artykuł, analizując te zestawienie, uzasadnienie wyboru, naprawdę po raz kolejny, który to już raz, muzyka Fab Four odkryła przede mną swoje nowe oblicze. Opisujący każdy utwór dziennikarze, z pewnością znawcy gry na gitarze, potrafili dostrzec w piosenkach niuanse, o których zwykły słuchacz nie ma pojęcia, co nie przeszkadza mu zachwycać się, jednocześnie opisy przy piosenkach są krótkie, zwięzłe, nie nużące żargonem muzycznym, choć czasami... To także całkowicie inne zestawienie piosenek zespołu, nie biorące pod uwagę pozycję piosenki na listach, jej popularność, melodykę, przebojowość. Stąd w 50-ce nawet "Flying". Fascynujący top, bez dwóch zdań. W tytule każdej piosenki umieściłem link do jej opisu na blogu. Oczywiście podzieliłem cały ten tekst na kilka odcinków, po kilka piosenek w każdym, odliczając w górę.
50. ACROSS THE UNIVERSE - Album "Let It Be… Naked (2003).
John Lennon po latach piosenkę tą opisał słowami "kiepskie nagranie świetnej piosenki", krytykując tym samym własną pracę nad nią. Był dla siebie zbyt surowy. Jego niedoskonała gra na gitarze akustycznej poprzez swój wokalny przekaz oddały szczerość utworu, chociaż dograne smyczki oraz gitara elektryczna przesłoniły trochę delikatność i intymność jego wykonania. Wydanie "Let It Be... Naked" zawierało wersję piosenki bez upiększeń, którą może i John by zaakceptował.
49. FLYING - Album: Magical Mystery Tour (1967)
Mocno pulsujące tremolo na gitarze rytmicznej sprawia, że instrument brzmi tak, jakby zbaczał nieco poza rytm, nadając piosence narkotycznej, zgodnej z tytułem ospałości. (W filmie "Magical Mystery Tour" właśnie utwór "Flying" towarzyszy scenom kręconym wysoko ponad chmurami). Krystaliczna gitara akustyczna, która pojawia się około 13 sekund przed końcem, nadaje piosence klimat country, którego kulminacją jest smaczna, podwójna zagrywka, który leniwie wije się po gryfie. Magia!
48. HELTER SKELTER - Album: The Beatles (1968)
Beatlesi nagraniem pokazują mocną stronę heavy metalu. McCartney odkłada tutaj na bok swoje obowiązki basisty i zakłada swojego Fendera Esquire by wstawić do utworu zuchwałą rytmikę podczas gdy Harrison prowadzi główną linię na Lucy, gitarze Les Paul Standard z 1957 roku, podarowanej mu przez Erica Claptona. Najlepszą robotę jednak robi tutaj na basie Lennon (Fender Bass VI). Jego niechlujna ale natchniona gra napędza piosenkę i zapewnia jej właściwą rytmikę.
47. YESTERDAY - Album: Help! (1965)
Melancholijna ballada McCartney'a z gitarą akustyczną stanowiła symboliczny, kluczowy punkt w karierze Beatlesów jako zespołu, ponieważ była to ich pierwsza piosenka, w której trójka pozostałych muzyków nie brała udziału. Paul nastroił gitarę o cały jeden stopień (od niskiego do wysokiego D G C F A D) i wykonał ją tak, jakby była w tonacji G, z rozstrojeniem transponującym ją w dół do tonacji koncertowej F. Mogło to mieć na celu umieszczenie melodii wokalu w optymalnej tonacji dla McCartney'a, na pewno sprawiło, że nuty basowe brzmiały głębiej i były bogatsze, podczas gdy rozluźnione napięcie strun przyczyniło się do grubszej faktury akordów [tu trzeba wierzyć, że kto gra na gitarze zrozumie ten fragment lepiej - Autor bloga]
46. FOR YOU BLUE - Album: Let It Be (1970)
Napisany przez Harrisona to pozornie dziwny song w katalogu nagrań The Beatles, taki bluesowy trening w D, jedna z nielicznych wypraw zespołu na terytorium 12-barowego bluesa. Okazuje się, że Lennon przejmuje tutaj rolę gitarzysty prowadzącego, dostarczając nagraniu porywającą solówkę na gitarze steel (Hofner Hawaiian Standard) w tonie D. Żeby było jeszcze dziwniej, używa łuski naboju strzelby jako suwaka. Ponadto w nagraniu nie ma gitary basowej, McCartney gra na fortepianie i nie ma w nagraniu żadnych dogranych nakładek [widzimy to na filmie "Get Back" Jacksona - Autor]
45. FREE AS A BIRD - Album: Anthology (1995)
Wydany w 1995 roku utwór (pośmiertny Johna) oparty na demo zmarłego muzyka. Nagrany przez pozostałą trójkę podejmuje próbę wskrzeszenia ducha dni chwały grupy. Gdy inni będą się spierać o nijakość tekstu, to trudno w tym utworze znaleźć błędy w kłującej grze Harrisona. Zaczynając od kilku powściągliwych wersów, George pozwala swojej grze wznieść się w solówce, tak naprawdę jedynej chwili, kiedy piosenka unosi się w powietrzu.
44. SGT. PEPPER'S LONELY HEARTS CLUB BAND (REPRISE) - Album: Sgt. Ppepper's Lonely Hearts Club Band (1967)
Rockowa powtórka otwierającego album utworu nagrana szybko podczas jednej sesji zawiera ognistą grę Harrisona na gitarze prowadzącej. Nagrana szybko podczas jednej sesji, ta rockowa powtórka otwierającego album utworu zawiera ognistą grę na gitarze prowadzącej Harrisona. Utwór jest szybszy od tytułowego oraz o jeden krok od niego niższa, chociaż w połowie moduluje już cały krok. Modulacja to technika rzadko spotykana w kompozycjach The Beatles, choć "I Love Her" to kolejny jej przykład w dyskografii zespołu (uprzedzając: patrz na poz. nr 30)
43. I WILL - Album: The Beatles (1968)
W tej cichej, miłosnej piosence, napisanej przez McCartneya, występuje tylko on jako główny i harmonijny wokal, dwie gitary akustyczne i śpiewany przez scat „bas wokalny”, z instrumentami perkusyjnymi Lennona i Starra.
McCartney dograł do swojej głównej, brzdąkanej partii gitarowej drugą, melodyjną partię graną w stylu rockabilly w stylu przypominającym grę głównego gitarzysty Elvisa Presleya, Scotty'ego Moore'a, wybierając synkopowane, dźwięczne melodie zbudowane wokół akordu F6, z dekoracyjnymi bluesowymi dodatkami.
Wiele lat później gitarzysta The Cars, Elliot Easton, zagrał podobną linię w refrenach do "My Best Friend’s Girlfriend".
W tym małym musicalu z 1969 roku, opowiadającym o ślubie i miesiącu miodowym Lennona i Yoko Ono, akustyczne brzdąkanie Lennona nadaje zaraźliwy rytm utworu, podczas gdy jego elektryczna gitara wypełnia wołanie i odpowiedź z jego wokalem.
Utwór został napisany i nagrany w kwietniu tego samego roku, świeżo po sesjach "Let It Be", w których grupa próbowała wrócić do swoich rock and rollowych korzeni. To mogło zainspirować kierunek muzyczny Lennona tym utworem, który zamyka riffem gitary elektrycznej, przypominającym "Lonesome Tears in My Eyes" Dorseya Burnetta, który Beatlesi nagrywali na początku swojej kariery.
Lennon napisał tę piosenkę z 1968 roku jako niegrzeczny sygnał elektrycznego boomu bluesa, który szturmem opanował Londyn, ale wyrażane przez niego samobójcze uczucia były szczerym wyrazem tego, jak czuł się uwięziony zarówno w swoim nieszczęśliwym pierwszym małżeństwie, jak i w Beatlesach.
Podobnie jego prymitywne dwudźwiękowe solo można uznać za kpiącą pogardę dla zręcznych białych naśladowców tego gatunku, ale gra riff, dopóki nie jest tak surowy, jak jego emocje. Kontynuował ten proto-punkowy styl gry na gitarze w swoim solowym debiucie z 1970 roku, John Lennon/Plastic Ono Band.
Całe zestawienie:
Nr: 40 - 31
Nr: 30 - 21
Nr: 20 - 11
Nr: 10 -1
(seria w trakcie pracy)
Historia The Beatles
History of THE BEATLES
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz