Jedyne światowe tournée w historii zespołu. Rozpoczęte w duńskiej
Kopenhadze, poprzez Holandię, Hongkong po Australię i Nową Zelandię. Jak na
dzisiejsze „światowe trasy”, ilość miejsc, w których wystąpiła Słynna Czwórka
jest bardzo skromna. Europa, Azja i Australia – trzy kontynenty. Trasa trwała
tylko w czerwcu – od 4-tego do końca miesiąca. Wcześniej pisałem :
.(Czytaj tutaj)
.(Czytaj tutaj)
The Beatles na lotnisku w stolicy Holandii. |
_______________________________________
5
czerwca – dwa koncerty w stolicy Holandii. Na lotnisku zespół
otrzymuje kwiaty i tradycyjne holenderskie kapelusze. Na lotnisku
Schiphol Airport obywa się też konferencja prasowa.
Oto fragment o
nieobecności Ringa:
P:
Czy macie jakieś wieści o Ringo ?
PAUL:
Nie czuje się źle ale niewiele wiemy o nim teraz.
Konferencja na Schiphol Airport |
GEORGE:
Spodziewamy się w niedzielę...
JOHN:
Wtorek, jak słyszeliśmy.
GEORGE:
Niedziela, lecimy wtedy do Hong Kongu.
P:
Lekarze nie pozwolił mu jechać z wami ?
JOHN:
Do kiedy ? Słyszałem, że do następnego wtorku.
GEORGE:
Cóż, wydaje się, że to będzie do niedzieli.
W Hillegom koło Haarlem, ok. 26 mil od Amsterdamu zostaje nagrany program z zespołem przez VARA-TV (między 17.30 a 20.00). W pierwszej części programu Beatlesi odpowiadają na pytania ok. 150-cio osobowej widowni zgromadzonej w studiu.
Występ dla VARA - TV |
6
czerwca – tego dnia
zespół gra dwa koncerty w Blokker Exhibition Hall,w wiosce
oddalonej ok. 40 km od Amsterdamu. Pierwszy koncert ogląda ok. 2000
fanów, następny, wieczorny już ok. 3 razy więcej. W ciągu dnia
zespół pływa oszklonym jachtem kanałami miasta witany wszędzie
przez fanów, nawet rzucających się do wody by dostać się do
swoich idoli. Policja jest wszędzie i szybko reaguje na tak
reagujących fanów.
W najbardziej liberalnym w kwestii seksu - rzecz jasna, po Hamburgu - mieście Europy zagrali na nosie specom od kreowania wizerunku, którzy dbali o ich moralne prowadzenie się. przy pierwszej nadarzającej się okazji cała czwórka wymknęła się z hotelu i podążyła do tamtejszej dzielnicy czerwonych latarni, która wielkością ustępowała tylko Reeperbahnowi.
NEIL ASPINALL: A kiedy się tam dostaliśmy, pojawiła się policja. Dosłownie poklepali nas po plecach i powiedzieli: "Niegrzeczni Beatlesi, wracajcie do hotelu. Za chwilę wróciliśmy tam z Johnem i zostaliśmy aż do świtu, a kiedy wracaliśmy do hotelu, wszyscy szli do pracy.
W najbardziej liberalnym w kwestii seksu - rzecz jasna, po Hamburgu - mieście Europy zagrali na nosie specom od kreowania wizerunku, którzy dbali o ich moralne prowadzenie się. przy pierwszej nadarzającej się okazji cała czwórka wymknęła się z hotelu i podążyła do tamtejszej dzielnicy czerwonych latarni, która wielkością ustępowała tylko Reeperbahnowi.
NEIL ASPINALL: A kiedy się tam dostaliśmy, pojawiła się policja. Dosłownie poklepali nas po plecach i powiedzieli: "Niegrzeczni Beatlesi, wracajcie do hotelu. Za chwilę wróciliśmy tam z Johnem i zostaliśmy aż do świtu, a kiedy wracaliśmy do hotelu, wszyscy szli do pracy.
JOHN: Na trasie działy
się niezłe sceny. Satyricon! Na zdjęciach pełzam, czołgam się po Amsterdamie na
kolanach, wychodzę z burdelu, a ludzie mówią „Dzień Dobry John!” Policja
eskortowała mnie do tych miejsc, bo nigdy nie chciano dużego skandalu. Kiedy
zjawialiśmy się w mieście, było to duże uderzenie a nie jakieś bzdury...
Mieliśmy je (te kobiety). Były świetne. Nie mówiło się na nie
groupies. Zapomniałem jak się na nie mówiło, coś jak „slags”.
To ostatnie wybryki Johna w czasie tej trasy, niebawem do zespołu dołączyła ...ciotka Mimi.
To ostatnie wybryki Johna w czasie tej trasy, niebawem do zespołu dołączyła ...ciotka Mimi.
NEIL ASPINALL:
W Amsterdamie widzieliśmy w takich czapkach studentów. Dowiedziałem
się skąd je mieli i kupiłem kilka. Wynajęto czapnika na 24 godziny by uszył ich
więcej i to one one posłużyły się jako
modele do czapek noszonych przez The
Beatles w „Help!”
JOHN: Po raz pierwszy
zobaczyliśmy taka czapkę w Amsterdamie. Płynąc kanałem, zauważyliśmy ją na
głowie jakiegoś kolesia, ale dokładnie takiej nigdzie nie mogliśmy znaleźć. Były, lecz w innym kolorze - zielonym. Dlatego w Hong Kongu uszyto nam takie na zamówienie.
GEORGE: Plątaliśmy się po kanałach, machając do ludzi i udając gwiazdy,gdy nagle zobaczylismy w tłumie ludka, który miał ekstra czapkę. Wysłaliśmy Mala na brzeg, by dowiedział się skąd je ma. Mal wyskoczył z łodzi lub dopłynął i po trzech godzinach zjawił się w hotelu, z czapką, którą odkupił od tego faceta. Kiedy polecieliśmy do Hong Kongu mieliśmy takie same, ale ponieważ uszyte były z taniego materiału, puściły kolor podczas burzy na lotnisku w Sydney.
The Beatles w Holandii - 1964
Występ w studiu
Live Hillegom
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz