16. FIRST WORLD TOUR" 1964 - Hong Kong

The Beatles w Hong Kongu, jak wszędzie - policyjna (wojskowa?) eskorta.

PIERWSZE ŚWIATOWE TOURNEE
Jedyne światowe tournée w historii zespołu. Rozpoczęte w duńskiej Kopenhadze, poprzez Holandię, Hongkong po Australię i Nową Zelandię. Jak na dzisiejsze „światowe trasy”, ilość miejsc, w których wystąpiła Słynna Czwórka jest bardzo skromna. Europa, Azja i Australia – trzy kontynenty. Trasa trwała tylko w czerwcu – od 4-tego do końca miesiąca. Wcześniej pisałem:
Czytaj tutaj


Mimi, John, Neil i George -  Hong Kong

John i Mimi.
 W Hong Kongu i Australii do ich świty  dołączyła jeszcze jedna osoba - ciotka Mimi. jak wspominał Tony Barrow, był to wyłącznie pomysł Johna, zrodzony pod wpływem tego samego impulsu, który wcześniej kazał mu zabrać Cynthię do Nowego Jorku.
- Chciał pokazać swoim najbliższym, jak ważną jest osobą.
Mimi nie trzeba było długi namawiać, bo dzięki temu mogła wreszcie odwiedzić swoich krewnych w Nowej Zelandii (do których miała wyjechać na stałe po śmierci Julii). Towarzystwo ciotek na trasie było jednak jeszcze mniej mile widziane niż obecność żon.
NEIL:  Wszyscy jednak znaliśmy Mimi i wiedzieliśmy ile znaczyła dla Johna. Nie było więc sprawy.
Po raz pierwszy od niemowlęctwa Johna Mimi szykowała się więc do wyjazdu z Mendips. Sprowadziła dwóch siostrzeńców, Michaela i Davida, żeby wprowadzili się do niej na czas jej nieobecności i zaopiekowali się kotami i ogrodem.  Podczas starannego pakowania się znalazła czas, żeby napisać do 13-letniej Jane Wirgman z Surrey, fanki Johna i zespołu, wysyłając jej jednocześnie egzemplarz "In His Own Write", który dziewczyna przysłała Mimi, w nadziei na pozyskanie autografu Johna. Dołączyła list: "Zobaczę go dopiero na lotnisku, kiedy będą ruszali w trasę po Australii i Nowej Zelandii. Mają jeszcze jeden występ w Hong Kongu, ale go nie zobaczę, bo John obawia się, że będę się denerwować na widok tłumów. I ma rację! póżniej dostaniesz książkę podpisaną przez Johna. Też jesteś bardzo miła. Mimi Smith"


JOHN: Nie mogliśmy wręcz uwierzyć, że nasze płyty sprzedawały się tak dobrze w Australii. Nic więc dziwnego, że z niecierpliwością czekaliśmy na ten wyjazd. Spędziliśmy cudowne chwile na Florydzie, jeżdżąc na nartach wodnych, a wszyscy nam mówili, że australijskie plaże są świetne.
  Lubię oddzielać prace od życia prywatnego, dlatego trzymam Cynthię  z dala od tego wszystkiego. Zabrałem ją do Ameryki, bo taka wyprawa zdarza się raz w życiu i ona na nią zasługiwała. bardzo chciałem zabrać ją do Australii, ale nasz plan był bardzo przeładowany. Pojechała moja ciocia, bo okazało się, że ma w Nowej Zelandii krewnych, których nigdy nie widziałem.
PAUL: Mimi, ciotka Johna poleciała z nami do Australii, więc tym razem zachowywał się dobrze. To była bardzo dobra, silna kobieta, która myślała po swojemu.
W Hong Kongu policjanci torowali drogę Mimi krzycząc: "John Mama! John Mama!"


HONG KONG

7 czerwca – z samego rana Beatlesi wylatują z Amsterdamu do Hong Kongu. Podróż do wciąż brytyjskiego kolonialnego państwa-miasta – tak odległego - oczywiście musi przebiegać w etapach. Na początku muzycy lecą na londyńskie Heathrow, skąd lecą kolejno do Zurychu, Bejrutu, Karaczi, Kalkuty i Bangkoku, z którego to miasta lecą już wprost do celu. Na każdym lotnisku gromadzą się tłumy fanów, poinformowane przez lokalne media, że na lotnisku pojawią się The Beatles. W Karaczi zmuszono Paula do szybszego powrotu do samolotu, gdy chciał na lotnisku kupić jakieś pamiątki. 
GEORGE: Najlepsza podróż jaką pamiętam, to była ta do Hong Kongu. Zabrała nam kilka godzin i dobrze pamiętam jak ogłaszano: „Proszę powrócić na fotele, lądujemy w Hong Kongu”. Pomyślałem sobie: Nie możemy tam być tak szybko. Siedzieliśmy na podłodze, piliśmy drinki, braliśmy Preludin od około trzydziestu godzin i wydawało nam się jakby to było 10-cio minutowy lot... 
  Podczas każdego lotu zażywaliśmy tabletki, to nam pomagało przetrwać, bo piliśmy whisky i colę ze wszystkimi. Nawet napilibyśmy się z diabłem i puścili go z torbami!

8 czerwcaThe Beatles przybywają do Hong Kongu. Zatrzymują się w Prezydenckim Hotelu w Kowloon. W hotelu Paul oraz Neil Aspinall zamawiają po kilka szytych na miarę garniturów, klasyczną pamiątkę po wizycie w tej brytyjskiej kolonii. Próby wyjścia z hotelu by zwiedzić miasto zostało uniemożliwione przez okupujących przed hotelem (ze wszystkich stron) fanów. Tylko Jimmy Nicol, nie rozpoznany i nie skojarzony z zespołem sam pospacerował wokół hotelu przez nikogo nie zaczepiany. Wieczorem tylko John Lennon odwiedził uroczystość wyborów Miss Hong Kongu. Cały zespół odmówił, będąc zmęczony długim lotem.

9 czerwca (niektóre źródła, podają, że 10 czerwca) – dwa koncerty w Princess Theatre. Supportują lokalni The Maori Hi-Five.
The Beatles i Maori-Five

JOHN: W Hong Kongu gazety pisały, że The Beatles przegrali batalię z ogłuszającym krzykiem. W porównaniu z innymi widowniami, ta była zupełnie cicho.
PAUL: To była taki płaski koncert w malutkim miejscu. Zachowywali się wszyscy poprawnie i wyglądali jak widownia w khaki. Zagraliśmy, ale specjalnie nie byliśmy zachwycenie swoim występem, choć przynajmniej był on słyszalny.
Bye Bye Hong Kong!

Deklaracja wjazdu do Hong Kongu Johna, jak widać, zapomniał na początku, że jest żonaty :)

Lot do Hong Kongu
Wywiad w Hong Kongu
Hong Kong
A Ahrd Day's Night - live Hong Kong


Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz