wydany: 3 grudnia 1965
nagrywany: 1965, 17 czerwca, 12-13,16,18,20-22,24,29 października, 3-4,6,8,10-11 listopada (Studio 2, Abbey Road Studios, Londyn, Anglia)
miks: 1965, 18 czerwca, 25-26 października,9-11,15 listopada
indeks: patrz: wersje albumu
długość:35'50”
producent:George Martin
inżynierowie:Norman Smith (Ken Scott)
fotografia: Robert Freeman
obsada: wymieniona przy
poszczególnych utworach
zawartość:
1. Drive My Car
4. Nowhere Man
6. The Word
9. Girl
11. In My Life
12. Wait
14. Run For Your Life
Wersje albumu:
Rubber Soul UK: Parlophone PMC 1267,3 grudnia 1965 (mono)
Rubber Soul UK: Parlophone PCS 3075, 3 grudnia 1965 (stereo)
Rubber Soul US: Capitol T 2442, 6 grudnia 1965 (mono)
Rubber Soul US: Capitol ST 2442, 6 grudnia 1965 (stereo)
„Yesterday"... and Today Capitol T 2553, czerwca 15, 1966 (mono)
„Yesterday"... and Today Capitol ST 2553, czerwca 15, 1966 (stereo)
Rubber Soul (CD) UK: Parlophone CDP 7 46440 2, 30 kwietnia 1987
Rubber Soul (CD) US: Capitol CLJ 46440, 21 lipca 1987
Rubber Soul (US version) (CD) Capitol CDP 0946 3 57501 2 6, 11 kwietnia 2006
Rubber Soul (CD) remastered: US: Capitol 82418, 9 września 2009
Najwyższa pozycja na listach:
UK: 1 (8 tygodni od 25 grudnia 1965); US: 1 (6 tygodni od 8 stycznia
1966)
Szósty album zespołu w
ojczyźnie i 11-ty w USA (LP), ukazujący całkiem zupełnie nowe
oblicze zespołu. Płyta ta to pewne zaskoczenie dla fanów oraz
krytyki, przyzwyczajonych do poprzedniej twórczości zespołu, w
tym prostych, melodyjnych przebojów. Nie oznacza to, że na nowym
albumie było ich mniej, ale były już one bardziej - bo i na
'Help!' można dostrzec poszukiwania nowego stylu, brzmienia zespołu
– zróżnicowane pod kątem muzyki, tekstów, aranżacji,
instrumentarium oraz produkcji. Beatlesi nadal – tak będzie do
końca kariery – ufają Martinowi, ale umieją już lepiej poruszać
się w studiu, coraz bardziej wnikają i w techniki nagrywania,
podsuwają pomysły, propozycje, poszukują też sami nowych
rozwiązań na każdym polu powstawania własnej twórczości.
W
„Lennon Remembers” John tak to podsumowuje: „Stawaliśmy się
lepsi technicznie i muzycznie. W końcu wzięliśmy się za studio.
Wcześniej musieliśmy się zmieścić w dwóch podejściach, w ciągu
dwóch godzin i takie tam. Trzy podejścia musiały wystarczyć, nie
wiedzieliśmy nic na temat: 'czy możesz dać więcej basu”, no i
uczyliśmy się techniki. Od 'Rubber Soul', byliśmy już bardziej
precyzyjni przy tworzeniu albumów – to wszystko. Zabraliśmy się
okładkę i wszystko inne”.
PAUL: „Zaczęliśmy
nagrywać album w październiku 1965. Wszystko się zmieniało.
Odeszliśmy już pisania piosenek w stylu 'She Loves You', 'Thank You
Girl' czy 'From Me To You'. Tamten wcześniejszy nasz materiał
adresowaliśmy wprost do naszych fanów, z prośbą:Kupcie naszą
płytę., ale doszliśmy wtedy już do punktu, w którym pomyśleliśmy
sobie: Koniec z tym. Możemy teraz rozszerzyć nasze piosenki o
motywy bardziej surrealistyczne, czasem bardziej zabawne.Mocno wtedy
inspirował nas Dylan”.
To
pierwsza z ważnych, przełomowych płyt zespołu i jednocześnie
przełomowy moment w historii muzyki pop. Z wielu powodów to ostatni
też album zespołu w „starym beatlesowskim stylu początkowego
okresu” a otwierający tzw. „okres średni”.
Zespół po raz
ostatni nagrywa wg starego schematu czyli tworzenia na czas,
zamykania i dopinana repertuaru ze względu na terminy, tutaj akurat
zbliżające się Święta Bożego Narodzenia i koniec roku. Mimo
swej przełomowości to także ostatni album z typowymi dla
wcześniejszej twórczości piosenkami o miłości, choć oczywiście
w bardziej wyrachowanym stylu, bo oczywiście w przypadku tego
zespołu, z perspektywy lat wiemy, że bardzo ciężko jest
porównywać ich piosenki i np. uznawać, że 'Michelle' jest
piękniejszą piosenką miłosną niż choćby 'And I Love Her' czy
'She Loves You'.
To ostatni album, na którym widzimy przewagę
twórczości Johna nad Paula, to także ostatni album, na którym
George jest traktowany jako drugorzędny kompozytor zespołu, choć
oczywiście liderami i bardziej płodnymi twórcami na zawsze zostaną
dwaj liderzy grupy. To koniec z prostymi piosenkami i koniec
zwracania uwagi na to, by zespół mógł łatwo wykonać daną
piosenkę na scenie – wyrafinowane aranżacje. Ale to także
pierwszy album z sitar, basowym fuzzem, pierwszy z podniesioną w
nagraniach (wyżej umieszczony jej dźwięk na ścieżkach) perkusją,
pierwszy z tekstami bardzo ingerującymi w życie prywatne muzyków,
pierwszy bez nazwy zespołu na okładce albumu, co było oczywiście
niesłychanym precedensem (choć wcześniej zrobili to Elvis a nawet The Rolling Stones - akurat Beatlesi zostali w tym elemencie najbardziej "zauważeni").
Zdaniem wielu krytyków to najspójniejszy
stylowo album zespołu, na którym dokładnie każde nagranie pasuje
do całości płyty, nawet bardziej niż na „Sgt. Pepper” czy
„Revolver”.
JOHN: "Wszystko, co robię lub robimy razem, jest wynikiem jakichś wpływów, ale wówczas zaczęło to przybierać własną formę. 'Rubber Soul' stało się sumą naszych doświadczeń studyjnych, jak i dowodem rozwoju muzycznego, tudzież znajomości pracy w studiu".
Muzykom nie podobała się polityka Capitolu, który
zmieniał zawartość płyt zespołu, ale po latach amerykańscy
krytycy uznali, że Capitol po raz pierwszy dokonał dobrego ruchu,
wydając własną wersję brytyjskiego albumu, eksponując folkową
stronę zespołu (pozbywając się choćby 'Drive My Car'), przez co
amerykański 'Rubber Soul' jest albumem bardziej spójnym niż
oryginał. Amerykańscy fani chcący poznać mocniejsze numery
zespołu z tej płyty (Nowhere Man, Drive My Car, What Goes On i If I
Needed Someone) musieli czekać aż 6 miesięcy na album
„Yesterday... and Today”. Ale niebawem miał się pokazać
'Revolver' i jeszcze raz we wszystkim, i wszystkim zamieszać.
JOHN:"Fakt, że miłość jest kluczem do wszystkiego uświadomiłem sobie, kiedy byłem młodszy, w okresie nagrywania 'Rubber Soul'. Po raz pierwszy wyraziłem to w piosence "The Word". Słowem z tytułem jest miłość. Wygląda na to, że jest to najważniejszy temat we Wszechświecie. Wszystko co jest warte, sprowadza się do jednego: miłość, miłość, miłość. Staramy się kochać, być kochani i wyrażenie tego (na temat miłości) to fantastyczna rzecz".
Na
'Revolver' znalazła się piosenka 'Wait' odrzut z sesji 'Help!”,
odrzucono za to nagraną specjalnie na album '12-Bar Original',
'Nowhere Man' – piosenka Johna o swojej niepewności i zagubieniu,
'In My Life', zdaniem Johna jego pierwsza świadoma piosenka.
'Michelle' , piosenka z Paula z 1959 roku, którą napisał
prawdopodobnie pod wpływem zauroczenia nauczycielką z Liverpool
College of Art, szkoły John, panią Austin Mitchell.
PAUL:
„Przypuszczam, że tytuł 'Rubber Soul' wziął się od
usłyszanego komentarza starego bluesmana na temat Jaggera.
Słuchaliśmy z taśmy 'I'm Down' i ja zażartowałem z Micka.
Powiedziałem wszystkim o tym, jak kiedyś słyszałem o jakimś gościu w Stanach jak powiedział:' Mick Jagger, Człowieku. Wiem,
myślisz, że jest dobry – ale to plastikowy soul'. I tak z
'plastic soul' przeszliśmy do 'rubber soul'.
Paul wyraźnie dumny z plyty. |
JOHN:
„Tytuł wymyślił Paul, to tak jak 'Yer Blues', sądzę, że to
oznacza angielską duszę. To tylko gra słów i nie ma w tytule
niczego tajemniczego. Było czterech chłopców dumających nad
tytułem do ich nowego albumu”.
RINGO: "Moim zdaniem na 'Rubber Soul' było wiele eksperymentów wywołanych użyciem rożnych substancji. George Martin wiedział o tym i to go martwiło. Nie złościł się tylko mówił: O Boże! bo wszystko wymagało nieco więcej czasu.
Był bardzo dobry. Na początku miał asystenta, który robił z nami różne próby, a George przychodził na koniec by nacisnąć guzik i dokonać nagrania. Teraz to się zmieniło i był z nami cały czas. Doszło do tego, że graliśmy a graliśmy naprawdę nieźle i pytaliśmy: "George, nagrałeś to?" Podejrzewam, że nauczyliśmy George'a nagrywać wszystko. Zmienił dawne podejście,które polegało na tym, że puszcza się taśmę tylko wtedy, kiedy dokonuje się nagrania. Doprowadziliśmy do tego, że taśma szła non-stop i w ten sposób doszło do nagrania wielu dobrych rzeczy
Trawka miała ogromny wpływ na wiele naszych zmian, a zwłaszcza na tych, co pisali piosenki. Ponieważ oni pisali inne piosenki, my je inaczej graliśmy. Posuwaliśmy się dalej w różnych dziedzinach... Podczas pracy nad 'Rubber Soul' bardzo wzbogaciliśmy zarówno nasze teksty, jak i granie. To była przełomowa płyta. Pojawiło się na niej wiele różnych nowych wpływów. 'Nowhere Man' było dobre. 'Girl' to świetny numer z dziwnymi akustycznymi dźwiękami..."
Paul, Geroge Martin i George. Sesja 'Rubber Soul' |
JOHN:"Rubber Soul była płyta przepalaną, a Revolver ćpaną. Pigułki miały na ans wpływ w Hamburgu, natomiast picie wpłynęło na nas i tu, i tu. Nie byliśmy ciągle naćpani, nagrywając Rubber Soul, bo w tamtych czasach nie potrafiliśmy nagrywać przepalając. Nigdy nie nagrywaliśmy po wzięciu kwasu. To jak pytanie: czy Dylan Thomas napisał 'Under Milk Wood' pijac piwo ? Co to ma wspólnego z pisaniem? Piwo ma zadanie zapobiec zawaleniu ci się całego świata na głowę. Tak samo z narkotykami. Dzięki nim nie piszesz lepiej. Nigdy nie napisałem nic lepszego, tylko dlatego,że zażywałem acid"
Sesja Rubber Soul, 1965 - w studiu. |
GEORGE: "Pisanie piosenek w okresie powstawania 'Rubber Soul' mnie przerażało, bo John i Paul pisali piosenki, gdy mieli już po 3 lata. Trudno było nagle zacząć pisać piosenki. Oni mieli ogromne doświadczenie. Napisali większość swoich kiepskich piosenek, zanim zaczęliśmy nagrywać. Ja pojawiłem się znikąd i nagle musiałem pisać coś równie dobrego. co mogłoby znaleźć się na płycie, obok ich wspaniałych hitów. To było bardzo trudne".
GOERGE MARTIN: "Oni się świetnie czuli w studiu i generalnie to były bardzo wesołe czasy. Dużo się wygłupiali, często się śmiali, szczególnie kiedy nakłądali głosy. Wspominam to jako bardzo dobry okres".
Charakterystyczne litery na okładce (font) zaprojektował Charles
Front. Font stał się często wzorowany przez innych, choć na
albumie nie znalazł się o nim żadna wzmianka.
CHARLES
FRONT: „Czy Beatlesi brali czy nie LSD, nie wiem, ja na
pewno nie. Chodziło o nazwę albumu. Jeśli naciśniesz na gumowe
drzewo otrzymasz taki rodzaj kulki i zacząłem zastanawiać się na
kreację takich właśnie kształtów w napisie. Dostałem za to 26
gwinei i 5 szylingów”.
Po
latach projekt liter został sprzedany przez Fronta na aukcji, za 10
000 funtów.
PAUL: "Okładka płyty jest też kolejnym dowodem naszego rozwoju - jest na niej rozciągniete zdjęcie. To był jeden z tych pomysłów, które przychodzą na poczekaniu. nasz fotograf Robert Freeman zrobił nam trochę zdjęć w domu Johna w Weybridge. Mieliśmy na sobie nowe ciuchy, półgolfy i robiliśmy zbliżenia, pozując we czterech. Slajdy oglądaliśmy w Londynie. Robert miał kawałek tektury wielkości okłądki płyty i rzucał na nią zdjęcia, tak byśmy wiedzieli jak będzie wyglądać okładka. Właśnie wybraliśmy zdjęcie, gdy ta tektura, na którą rzucaliśmy fotki, przesunęła się, zniekształacając nieco ujęcie.Zdjęcie się wydłużyło, a my na to:'O to chodzi, Rubber So-o-ul', hej hej ! Czy możesz nam tak zrobić ? On na to, że tak, może to zrobić i tak zostało".
GEORGE:"Podobało mi się, jak wydłuzyły się nam twarze na okładce płyty. Straciliśmy tę naszą "niewinność", naiwność i Rubber Soul był pierwszą płytą nagraną przez prawdziwych ćpunów.
..."i Rubber Soul był pierwszą płytą nagraną przez prawdziwych ćpunów." - George szczery do bólu... :)
OdpowiedzUsuńKocham ten Album, kocham Abbey Road, kocham Revolver i wszystko co zrobili, choćby w mniemaniu co poniektórych - marniutkie... i... pod wpływem... :)
Pozdrawiam autora bloga i dzięki za wspaniałą pracę:)
Dziękuję. W pełni zgoda co do pochwał, krytyk wbrew pozorom jest mało. Beatlesowskie albumy to pomniki i let it be;)
OdpowiedzUsuń