ur. 18 czerwca 1942 w Liverpoolu
Rodzice: James, Mary Patricia
Rodzeństwo: Michael (ur. 1944)
Wykształcenie: Stockton Wood Road Primary School, Joseph Williams Junior School, Liverpool Institute

Ciekawostki: Ojciec grał w zespole Jim Mac's Jazz Band. Milion innych znajdziecie na blogu.

Drugim żródłem wykorzystywanym przeze mnie (najczęściej obok "Antologii) w opisie sylwetki PAULA jest książka Petera Amesa Carlina:"PAUL MCCARTNEY - ŻYCIE".
Oj, źródeł doszło już dużo więcej na blogu (info w odpowiedniej zakładce w dużym MENU).
Oj, źródeł doszło już dużo więcej na blogu (info w odpowiedniej zakładce w dużym MENU).
Mama była katoliczką a tata protestantem. Pobrali się dosyć późno i dorobili się mnie mając około czterdziestki. Moja mama była położną i gdy dostawała pracę, mieszkaliśmy w domu dla położnych... Miałem bardzo bezpieczne dzieciństwo. mam brata Michaela, który jest półtora roku młodszy ode mnie...
Gdy byłem dzieckiem, Liverpool kojarzył mi się z tramwajami. Dojeżdżało się do końca trasy i motorniczy przechodził na drugą stronę wagonu, by poprowadzić wagon z powrotem. Wszędzie były pozostałości po wojnie. Często bawiliśmy się na zbombardowanych terenach i dorastaliśmy z myślą, że "teren zbombardowany" oznacza "podwórko"... Pamiętam zimy. Czuliśmy się jak na Syberii, biegaliśmy w krótkich spodniach ze spierzchniętymi kolanami..."
Gdy byłem dzieckiem, Liverpool kojarzył mi się z tramwajami. Dojeżdżało się do końca trasy i motorniczy przechodził na drugą stronę wagonu, by poprowadzić wagon z powrotem. Wszędzie były pozostałości po wojnie. Często bawiliśmy się na zbombardowanych terenach i dorastaliśmy z myślą, że "teren zbombardowany" oznacza "podwórko"... Pamiętam zimy. Czuliśmy się jak na Syberii, biegaliśmy w krótkich spodniach ze spierzchniętymi kolanami..."
![]() |
Paul w rodzinnym domu, Liverpool, Fortlin Road, 2018 |

- Było to bardzo świadome zbieranie materiału - powiedział Paul.
Podobała mi się idea bycie artystą. Nie miałem pojęcia jak to osiągnę... miałem mnóstwo pomysłów, byłem nimi wręcz zatruty.

Tata powiedział mi: "Naucz się grać na pianinie. bo wtedy będą cie zapraszali na prywatki". On zawsze grał na sylwestra. Nasza rodzina robiła zawsze wtedy duża prywatkę. To były najlepsze prywatki jakie pamiętam, bo wszyscy się na nich spotykali.

Śmierć mojej matki załamała tatę. Najgorszą dla mnie rzeczą było słuchanie płaczu mego taty. Nigdy nie widziałem go płaczącego... Kiedy płacze twój tata, to wiesz, że coś jest naprawdę źle i zaczynasz tracić we wszystko. Postanowiłem, że to nie wpłynie na mnie, byłem sobą , w tym wieku nauczyłem już budować wokół siebie mur. Wtedy nie było w domu siedzenia i płakania. teraz byłoby to wskazane ale nie wtedy. To stworzyło wielką więź między mną a Johnem, bo on też wcześnie stracił mamę. Obaj musielismy sobie dać radę z tym emocjonalnym przeżyciem. Jako nastolatki musieliśmy to zrobić bardzo szybko. Obaj rozumieliśmy, że stało się coś, o czym nie możemy mówić, ale mogliśmy się z tego śmiać, bo mieliśmy już to za sobą. On mógł się z tego śmiać, ja także, ale nikt poza nami. Obaj mogliśmy śmiać się ze śmierci ale tylko powierzchownie. John przeszedł piekło, ale młodzi ludzie nie pokazują smutku. Wolą tego nie robić. Później, raz, czy dwa nas to dopadło, siedzieliśmy razem i płakaliśmy. Nie zdarzało się to za często, ale czuliśmy się z tym dobrze.


Po odejściu mamy trzeba było się wziąć za domowe zajęcia. Dbałem o ogień i trochę sprzątałem. Pamiętaliśmy też o zabawie. Mieliśmy kilak ciotek, które okazały się błogosławieństwem. Ciocia Milly i ciocia Jinny przychodziły we wtorki i to był złoty dzień w moim tygodniu, bo po przyjściu do domu nie musiałem nic robić. Czekał na mnie obiad a potem mogłem opaść na fotel i zasnąć.
Na urodziny tata kupił mi w sklepie trąbkę, którą uwielbiałem. Trębacze byli wtedy bardzo modni. Było ich wielu więc wszyscy chcieli być trębaczami... Męczyłem się z nią jakiś czas. Nauczyłem się grać "The Saints", który nadal potrafię grać (na trąbce) w tonacji C. Potem zdałem sobie sprawę, że nie będę mógł śpiewać z tą rzeczą w ustach, więc zapytałem tatę, czy będzie zły jeśli zamienię trąbkę na gitarę, która tak mnie fascynowała. Zgodził się i zamieniłem trąbkę na gitarę akustyczną Zenitha, którą mam do dzisiaj.
PAUL - cd (3)
PAUL - cd (3)

Wywiad dla "Playboy'a" cz. 2
Wywiad dla "Playboy'a" cz. 3
Wywiad dla "Playboya" cz. 4
Wywiad dla "Playboy'a" cz. 5
ZAJRZYJ TAKŻE TUTAJ: FOTKI: RODZINY BEATLESÓW - VOL. 1
PAUL - 20 Forthlin Road (1955-1966)
LENNON & McCARTNEY - vol. 1
LENNON & McCARTNEY - vol. 2
LENNON & McCARTNEY - vol. 3
HARRISON & MCCARTNEY - vol.1
LENNON & McCARTNEY - vol. 4
LENNON & McCARTNEY - vol. 6
HARRISON & McCARTNEY - vol. 2
OCZYWIŚCIE WIĘCEJ O ŻYCIU PAUL - NA BLOGU.
Muzyczny blog Historia The Beatles Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz