SIERPIEŃ 1968 (1)

1 sierpnia Trident Studios (na zdjęciu Paul). Nagrywanie `Hey Jude' (nakładki na na take 1). Producent: George Martin; inzynier: Barry Sheffield. Nagrywanie basu, wszystkich wokali oraz partii orkiestry.
Orkiestra to 36 osób: 10 skrzypiec, trzy altówki, trzy wiolonczele, dwa flety, kontrafagoty, fagoty, dwa klarnety, cztery trąbki. cztery puzony, dwa rogi, dwa kontrabasy i bębny.Muzyków poproszono także czy zgodziliby się za dodatkową opłatą klaskać w dłonie i śpiewać w chórkach. Jak donoszą źródła jeden zniesmaczony (???) muzyk powiedział: "Nie będę klaskać ani  śpiewać w żadnej cholernej piosence Paula McCartney'a". Następnego dnia trwają prace na miksem "Hey Jude". To ma być przyszły singiel zespołu, co całkowicie aprobuje John, doceniając urodę utworu. 
Kiedy Paul zagrał po raz pierwszy Johnowi i Yoko 'Hey Jude', natychmiast usłyszał słowa szczerego uznania. 'To jedno z jego arcydzieł' - powiedział później. Zresztą był przekonany, że Paul napisał tą piosenkę dla niego, jako subtelną zachętę, by odszedł od zespołu i swego twórczego partnera i zaczął nowe życie z Yoko. Paul wyjaśnił, że właściwie to miał samego siebie na myśli (choć początkowo zaczął od pocieszania pięcioletniego Juliana Lennona, któremu właśnie rozpadła się rodzina), i John poczuł, że odnawia się ich więź: 'O, widzisz, przechodzimy przez to samo" [więcej czytaj w omówieniu piosenki "Hey Jude", który znajdzie się tutaj niebawem - RK]


7 sierpnia: Apple Studio 2.Kopiowanie na taśmę `Hey Jude' (remix mono 1). tego samego dnia później nagrywanie : nowej piosenki George'a Harrisona `Not Guilty' (takes 1-46). Producent: George Martin; Inżynierowie: Ken Scott (1-szy); John Smith.(2-gi).

'Not Guilty' jednak nie znajdzie się na żadnym oficjalnym wydawnictwie The Beatles za czasów jego istnienia. Ukaże się dopiero na 3 płytce 'Antologii'. Szkoda, odrobina pracy, wkładu talentu całej czwórki i byłby to znakomity utwór. W utworze tym można dostrzec narastającą frustracją George'a byciem w The Beatles.

GEORGE (1979): Napisałem 'Not Guilty' w 1968. To było tuż po tym jak wróciliśmy z Rishikesh i miała być na nowym albumie. Nagraliśmy ją ale chyba coś poszło z nią nie tak. [co ciekawe, zespół nagrał rekordową ilość podejść do utworu, ponad 100, ale mimo to, nie znalazł on uznania w zespole, by mógł znaleźć się na albumie; nie mniej nie można powiedzieć, że John  czy Paul zignorowali kompozycję młodszego kolegi, co im się tak często zarzuca, co jest także bezsprzecznie faktem - RK] 
Zapomniałem o niej i dopiero przypomniałem sobie o niej rok temu, kiedy znalazłem jej stare demo (z Kinfaus). Tekst był trochę 'passé' (przestarzały), wszystko nawiązywało wtedy do rzeczy związanych z całą Apple i tymi rzeczami, ale był o tym, co czułem wtedy, w tamtym czasie. Not guilty for getting in your way/While you're trying to steal the day' - which was me trying to get a space. 'Not guilty/For looking like a freak/Making friends with every Sikh/For leading your astray/On the road to Mandalay' . To o Maharishim i pobycie w Himalajach i o tych rzeczach tam śpiewam. To mogłaby być fajna piosenka dla Peggy Lee lub kogoś innego.
 
 9 sierpnia - kolejny dzień pracy nad 'Not Guilty' oraz pierwszy dzień pracy nad nowym utworem, kompozycją Paula, 'Mother Nature's Son'. Całą energię cała czwórka zużyła na kompozycję George'a (to utwór rekordowo nagrywany przez The Beatles ponad 100 razy i... niewydany). Na koniec w studiu został tylko Paul, cała trójka John, Ringo i George udała się do domu. Paul nagrał 25 (!) podejść do swojej nowej kompozycji.
_________________________________

10 sierpnia:  Interesy. W eleganckim londyńskim hotelu Ritza biznesowe spotkanie. Obecni wszyscy Beatlesi (Johnowi towarzyszy Yoko) oraz Stan Gortikov, prezes Capitol Records. Wspólny lunch a później omówienie kontraktu zespołu z wytwórnią na temat sprzedaży i dystrybucji płyt na rynku amerykańskim.  Po spotkaniu John i Yoko zabierają Gortikova na sztukę  `Halfway Up The Tree' do Queen's Theatre.



12 sierpnia - dalsze prace w studiu  nad 'Not Guilty'. W tym samym dniu John z Yoko widziani są na pokazie mody Ossie Clarka w Bruton Place (Londyn - na zdjęciu).

13 sierpnia - Studio 2. Nagrywanie `Sexy Sadie, `Yer Blues'.   Po raz pierwszy w historii nagrywania u The Beatles edycja 'Yer Blues' odbywa się na 4-ścieżkowym magnetofonie.
Apetyt na dużo podejść u The Beatles pozostaje.'Sexy Sadie' zostało nagrany (pomiędzy lipcem a sierpniem `1968 znowu ponad 100 razy - take 107 uznano za najlepszy  i do niego John nagrał swój wiodący wokal.
By pracować na 4-ścieżkowym magnetofonie cały zespół musiał udać się do innego małego pomieszczenia, gdzie była możliwa ta nowa technika nagrywania. Wspomina ją inżynier Ken Scott, wtedy obecny prawie na każdej sesji 'Białego Albumu' (na zdjęciu):
 Musieliśmy ich wszystkich zmieścić w tym malutkim pokoju i nikt tam dosłownie nie mógł się ruszyć. Każdy musiał sobie jakoś poradzić, znaleźć wygodne miejsce, tak złapać gitarę by nie uderzyć nią drugiego w twarz lub w jego sprzęt. i to tam musieliśmy przecinać taśmy.  Tak więc było to nie lada wyzwanie  ale oni zawsze szukali nowych wyzwań.
 W czasie swojej pierwszej sesji, która była nagrywana na 4-ścieżkowym magnetofonie, zespół zarejestrował kilkanaście podejść "Yer Blues'. Prace nad tym utworem kontynuowano w dniu następnym.

The Beatles - Sexy Sadie (demo)
The Beatles - Yer Blues (demo) 
The Beatles - What's The New Mary Jane?

14 sierpnia: ciąg dalszy prac nad 'Yer Blues'. Nagrywanie po raz pierwszy `What's The New Mary Jane', piosenki którą napisał sam John ale podpisano jak zawsze nazwiskami słynnej dwójki. To jedno z najdziwniejszych nagrań zespołu (nie licząc oczywiście 'Revolution Nr 9'). Pierwsze demo utworu John nagrał w maju 1968. W nagraniu tego dnia wzięli udział tylko John, George, Yoko Ono oraz Mal Evans. George grał na gitarze akustycznej, John śpiewał i grał a fortepianie, wszystkie pozostałe dźwięki to 'praca' Mala i oczywiście Yoko (krzyki). Nagranie to zostało później wzbogacone o perkusję, wibrafon i wiele innych efektów dźwiękowych. Oczywiście, dokładniejsze omówienie utworu w jego oddzielnym poście.
JOHN: Napisałem ją wspólnie z naszym elektronicznym geniuszem Alexem (Mardasem). Nazywała się 'What A Shame Mary Jane Had A Pain At The Party' i była przeznaczona na nowy album The Beatles
Tom Petty, wielki fan The Beatles, przyjaciel George'a Harrisona użył imienia z piosenki Johna w swoim wielkim hicie 'Last Dance of Mary Jane'.
 
Paul, Ken Scott, George i George Martin

Yoko w owym czasie już bardzo odważnie uczestniczyła w sesjach The Beatles. 
 Jeszcze bardziej zdumiewające było to, że po każdym nagraniu John prosił o komentarz nie Paula czy George'a Martina, ale właśnie Yoko. A ona, jak to ona, nie wahała podzielić się z nim swoją opinią.
YOKO: 'John zawsze powtarzał: "jak coś zauważysz, to szepnij mi na ucho". I faktycznie zauważałam wiele, bo mając doświadczenie z muzyką klasyczną, potrafiłam słuchać równocześnie wielu instrumentów. Po cichu mówiłam mu więc, na przykład: 'bas nie brzmi najlepiej'. A John się popisywał. Najpierw mnie głośno pytał: 'No dobra Yoko, co się z tym rymuje?', a potem zwracał się do pozostałych: ' Kurewsko wygodnie ją jest mieć koło siebie, no nie?'.
  Wszystko to wiele mówi nie tylko o jego uczuciach, ale też o wzajemnej lojalności i  tolerancji panującej w zespole, ponieważ pozostała trójka nie odkładała instrumentów, nie obrażała się i nie wychodziła ze studia trzaskając drzwiami. Zgodnie ze swoim charakterem Paul próbował rozmaitych zabiegów dyplomatycznych, które John odbierał jako próbę podstępnej ingerencji i oskarżał go o to, że "cichaczem podchodzi do Yoko i mówi: może byś stanęła nieco bardziej w tle?' I to wszystko za moimi plecami! Ringo Starr był także szczerze zakłopotany całą sytuacją, ale w rozmowie z Johnem - jak zawsze - udało mu się trącić właściwą strunę i Lennon mu się zwierzył. 
RINGO: Zapytałem go: 'O co w tym wszystkim chodzi?'. Powiedział mi wprost: 'Cóż, kiedy wracasz do domu do Maureen i opowiadasz jej o tym, jak minął ci dzień, robisz to w dwóch zdaniach: " Och, mieliśmy dziś w studiu dobry dzień". A my chcielibyśmy wiedzieć o sobie wszystko... Później było już dobrze i obecność Yoko wcale mi nie przeszkadzała.
  Dla odmiany George, pomimo swojego długiego obcowania z buddystami, którzy w łagodny sposób wyrażali swoje uczucia i myśli, był - mówiąc bez ogródek - niegrzeczny.
JOHN: Otwarcie obraził ją przy wszystkich w biurze Apple. Powiedział to prosto z mostu: 'Cóż, będę szczery, słyszałem od Dylana i kilku innych ludzi, że masz zszarganą opinię w Nowym Jorku i emanujesz złymi wibracjami'. George powiedział tak do niej i obydwoje jakoś to przełknęliśmy. Sam nie wiem, dlaczego mu wtedy nie dałem w ryja...
  W studiu Yoko nie odstępowała Johna nawet o krok, nawet wtedy kiedy szedł do tolaty, choć często w studiu bywała z malutką Kyoko.
YOKO: Ludzie mówili, że szłam za nim do męskiej toalety, ale to on kazał mi tam ze sobą iść. Myślał, ze jeśli choćby na minutę zostawi mnie w pokoju samą z samymi Beatlesami, to zniknę z jednym z nich...


15 sierpnia - w tym dniu zespół rozpoczyna prace na kolejnym nowym utworem na album, kompozycją Paula, 'Rocky Racoon' (choć w jej napisaniu Paulowi,w  czasie ich pobytu w Indiach, pomagali i John oraz Donovan). Ale o tym w dalszej częście HISTORII THE BEATLES.


GEORGE, PAUL, JOHN, DONOVAN, PATTIE



 
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz