Film "A HARD DAY'S NIGHT" (again)

Jeszcze raz o filmie. Zarzekałem się, że być może starczy już tekstów o filmie na blogu ale wygrzebałem w "swoich zbiorach" kolejne ciekawe wypowiedzi Beatlesów o 'Nocy po ciężkim dniu' (czasem uważam, że by oddać logikę 'ringoizmu' tego tytułu lepiej to tłumaczyć jako 'Noc po dniu ciężkim').
 
JOHN: Cóż, moja ulubiona scena z filmu to chyba ta na polu, jak ganiamy i wyłupiamy się. 
PAUL: Taaa. Najlepsza chyba scena to ta gdy biegamy po polu i jesteśmy filmowani z helikoptera...
GEORGE: Niezłe są te sceny ze spacerującym nad Tamizą Ringiem, ale chyba najbardziej podobają mi się nasze wygłupy na tym olbrzymim polu...



JOHN: Scena gdzie skaczemy jak wariaci, jak lunatycy, czyste szaleństwo. Dick (Lester) powiedział nam, że możemy robić co chcemy a on będzie to filmował.Mieliśmy z tego ogromną radochę. 
GEORGE: Tak, oglądaliśmy już film. Nie był jeszcze całkowicie skończony. Mniej lub bardziej ale to jeszcze nie był finalny obraz. Mieli dodać jeszcze otwierającą czołówkę, trochę efektów dźwiękowych, trochę czegoś w tle. Czy zrobiła na nas wrażenie gra aktorska The Beatles? Nie wiem. Wiesz, ciężko na to tak spojrzeć obiektywnie, z boku. My raczej nie możemy... Wiesz, nikt z nas nie był nigdy aktorem, pewnie nie zagraliśmy zbyt dobrze, ale jesteśmy ogólnie bardzo zadowoleni z faktu, że ten film powstał. Mogło być dużo gorzej.

RINGO: Na samym początku było dość ciężko, ponieważ trudno nam było nauczyć się dokładnie tekstów, a tego od nas żądali. Uczyliśmy się ich w drodze na plan. W międzyczasie trochę w nich zmienialiśmy bo wydawało nam się, że będą brzmieć bardziej naturalnie.
JOHN: Czy jesteśmy zadowoleni z filmu. Tak. jest dobry jak na aktorów, którzy nigdy wcześniej nie grali w żadnym filmie, hahah.
Każdy z ludzi w taki czy inny sposób wyobrażał siebie grającego w filmie Jamesa Bonda. Nie różniliśmy się tym od innych. I nagle przydarzyła się okazja by zagrać w filmie. Ale nie mieliśmy bladego pojęcia o robieniu filmów. Żadnego pojęcia o grze aktorskiej, choć każdy z nas instynktownie wiedział kiedy zagrał jakąś scenę tragicznie. Takich sytuacji oczywiście było mnóstwo. Wcześniej uzmysłowiliśmy Brianowi, że nie ma mowy byśmy zagrali w jakimś chłamie, który się kręci tylko po to by wstawić muzykę. U nas także była muzyka, piosenki ale wszystko poprzedzielane jakąś akcją. Nie moglibyśmy sobie spojrzeć w oczy, gdybyśmy zagrali w czymś innym.
PAUL: Były sceny zbyt wydumane, które zostały ostatecznie z filmu wycięte. Nie były one w naszym stylu i dlatego zdecydowaliśmy się na ich usunięcie. Np. taka scena, że miałem gdzieś iść z Islą Blair [brytyjska aktorka], która w filmie miała być moim przedmiotem westchnień i pożądania. Zrezygnowaliśmy z tej sceny.
 

RINGO: W scenach gdy sam spaceruję i filmuje mnie kamera nie udawałem smutnego. Byłem na kacu...











Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz