Otrzymuję ostatnio sporo maili z zapytaniem co dalej z blogiem, stąd ten post. Pytanie zasadne raczej. Wiążą się one przypuszczalnie z dużo mniejszą od jakiegoś czasu intensywnością umieszczania na nim nowych postów, pomijając te z fotkami. Zresztą podobna sytuacja jest z moim drugim blogiem (Mój Top Wszech-czasów), którego chyba rzeczywiście "zamknąłem" i na którym w odpowiedzi na jakiś komentarz z pytanie "czy blog żyje" odpisałem, że jeszcze nie wiem.
Cóż, każda aktywność z czasem zanika, prawda?
Więc do rzeczy co dalej z tym blogiem o zespole The Beatles ? Plany ? Cóż, będę szczery i w tej chwili nie mam specjalnie ani czasu, ani ochoty kontynuować go. Wydaje mi się, że zrealizowałem w nim wszystkie planowane zamierzenia. Znalazła się na nim cała historia zespołu, nawet do 1975 roku. Mniej lub bardziej szczegółowo opisana, ale z pewnością nie pomijająca najważniejszych wydarzeń.
Opisałem na blogu prawie wszystkie piosenki zespołu (zostało kilka niektórych, coverów śpiewanych przez zespół w BBC czy w Hamburgu), wszystkie albumy, filmy plus oczywiście mnóstwo innych informacji związanych z zespołem, co dobrze obrazuje górne menu bloga np. trasy, wywiady itd. W przymiarce i planowaniu kiedy go "zamrozić" było dojście w Historii do roku 1980 i śmierci Johna, (uzupełniając oczywiście serią postów o śmierci Geroge'a, które mam już prawie gotowe - także sprawa zamachu na niego; mało kto wie, a było bardzo blisko tego, by drugi Beatles został zamordowany), nie rezygnując w międzyczasie z umieszczania bieżących postów odnośnie "aktualności" związanych z Fab Four, jak np. zbliżająca się premiera filmu "Get Back" czy ukazania się jakiegoś nowego wydawnictwa ukochanego zespołu. Pandemia, pewne trudne sytuacje osobiste, przygnębiająca mocno politycznie sytuacja w kraju... To wszystko nie nastrajało i nie nastraja mnie dobrze do tworzenia kolejnych postów na blogu, który i tak przez ok 10 lat był dla mnie swoistym azylem od wymienionych sytuacji, ale przede wszystkim dużą zabawą. Mam na myśli wchodzenie głęboko w świat The Beatles, research wśród powiększających się coraz bardziej źródeł, kontakty z czytelnikami bloga itd. No tak, wszystko jednak ma swój koniec.
Nie napiszę w tym tekście, że na blogu nie pojawią się nowe posty. Możliwe, że będą się ukazywały rzadziej, ale jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji o rezygnacji z bloga, tak jak nigdy nie zniknie z mego serca i duszy miłość do tych czterech, fantastycznych Anglików i do wszystkiego,co stworzyli razem pod szyldem magicznego zespołu, prywatnie dla mnie, najważniejszego wydarzenia społeczno - kulturowego XX wieku. Ale o pasji Autora tego bloga do nich wszyscy czytający mój blog doskonale wiedzą, i jak przypuszczam, tą pasję z nim dzielą.
Zobaczymy co dalej, ale posty z pewnością będą się tutaj pojawiać rzadziej i schyłek bloga coraz bliższy.