Wszystkie trzy części filmu już na kanale Disney'a (disneyplus.com).
Szczęśliwcy już widzieli, w tym cała "rodzina The Beatles", Paul, Ringo,
Yoko, Olivia, Sean, Dhani, Julian, Mary, Giles Martin, choć nie wszyscy
na tej samej premierze (na pewno na pierwszej publicznej prezentacji
filmu nie było Ringa, na zdjęciu obok na scenie Paul). Oglądali oni
specjalnie przygotowaną na te wydarzenie 100 minutową kinową wersję
filmu (na platformie Disney'a będę trzy odcinki o mniej więcej tej samej
długości każdy). O wrażeniach z tego filmu wspomnianych osób nie będę
pisał, gdyż sporo tego w sieci. Gdy będzie już po premierze wszystkich
trzech części spróbuję napisać obszerniejszy artykuł. Na zakończenie
posta zacytuję tylko jedno zdanie, długie dosyć,z mailu Juliusa, fana
zza oceanu, poznanego przez ten blog. Nie wiem dokładnie gdzie i czy
widział jeden odcinek czy "kinową wersję, ale się dowiem. Możliwe, że
Julius czytając ten tekst sam napisze, póki co jego słowa: Ryszard! Film
wgniata w fotel, trudno się dobrze nie bawić ale i nie mieć łez, The
Beatles najszczęśliwszy zespół na świeci, wspaniała przyjaźń Paula i
Johna, lekko wycofany George, znakomita robota Jacksona.
Koniec kariery Rafaela Nadala. Będzie go brakować.
-
*Rzeczywistość jest taka, że nigdy nie chcesz osiągnąć tego momentu, nie
jestem zmęczony grą w tenisa, ale moje ciało nie chce już grać i muszę to
zaa...
4 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz