Czy jest jakaś para ludzi na świecie, o których można napisać takie zwykłe, proste zdanie jak w moim tytule posta, bez względu na jego dokładny kontekst - i wszyscy wiemy od razu o kogo chodzi?
Za kilka dni, 8 grudnia, opublikuję specjalny post poświęcony dziedzictwu Johna Lennona 44 lata po jego śmierci i akurat ten wątek poruszył Paul, któremu wiele lat zarzucano wymazywanie dziedzictwa przyjaciela. Śmierć Johna pozostawiła niezatarty ślad na trójce pozostałych Beatlesów (teraz już tylko dwóch), ale wiemy wszyscy, że najbardziej brak przyjaciela odczuł Sir Paul McCartney. Podczas gdy ból straty nigdy w pełni nie ustąpił, Paul znalazł
sposób na uhonorowanie pamięci przyjaciela poprzez swoją muzykę i dalszą
pracę. Kontynuował spuściznę Beatlesów, zapewniając, że ich muzyka i
przesłanie będą nadal inspirować pokolenia. Emocjonalna reakcja
McCartneya na śmierć Lennona jest świadectwem siły przyjaźni, głębi
smutku i trwałego dziedzictwa muzyki. Jego podróż przez smutek, jego
artystyczną ekspresję i ciągłe oddanie spuściźnie Beatlesów służą jako
przejmujące przypomnienie głębokiego wpływu, jaki przyjaźń, muzyka i
tragedia mogą mieć na nasze życie.
Przez wiele lat najbardziej wzruszającym momentem jego koncertów było solowe wykonanie piosenki "Here Today" (post o tej piosence tutaj), napisanej na album wydany po śmierci przyjaciela, "Tug Of War" (1982). Od 2022 i premiery filmu "Get Back" fani na koncertach mogą "zobaczyć znowu" razem śpiewających obu Beatlesów w utworze "I've Got A Feeling". Obie piosenki możecie ujrzeć w zamieszczonych clipach.
Rok temu 81-letni PAUL wrócił do wspomnień o Johnie (A Life in Lyrics):
Jeśli ktoś mnie zapyta: „Jak to było pracować z Johnem?” Faktem było, że
było łatwiej, znacznie łatwiej, ponieważ w pracy były dwa umysły. I ta
interakcyjno-gra była niczym cudownym" Teraz jestem świadomy, że go nie
mam, bardzo. I wiesz, często odnosimy
się do: „Co powiedziałby John? Czy to jest zbyt szczęśliwe? Powiedziałby
da da da da, więc to zmienię. Ale moje piosenki muszą mnie
odzwierciedlać, a ty nie masz tego przeciwnego elementu. W dzisiejszych
czasach muszę to zrobić sam.
Napisałem "Here Today" dla niego, o nim, z miłości do niego ... Pamiętam rzeczy o naszym związku i rzeczach o milionach rzeczy, które
razem robiliśmy. Od bycia w przednich salonach lub sypialniach,
chodzenia razem po ulicy lub autostopem. Po prostu siedziałem w tym
nagim pokoju, myśląc o Johnie i zdając sobie sprawę, że go straciłem. To była potężna strata, więc rozmowa z nim w piosence była jakąś formą pociechy. Jakoś znów byłem z nim.
Pamiętam, jak powiedział do mnie: „Paul, martwię się o
to, jak ludzie będą mnie pamiętać, kiedy umrę” i to mnie trochę
zszokowało. Powiedziałem: „OK, trzymaj się, po prostu trzymaj to tak.
Ludzie będą myśleć, że byłeś świetny, wykonałeś już wystarczająco dużo
pracy, aby to zademonstrować.
Byłem jak jego ksiądz. Często musiałem powiedzieć: „Mój synu, jesteś świetny, nie martw się o to”, a on to przyjął. To sprawi, że poczuje się lepiej.
W 2010 w Białym Domu PAUL gdy odbierał nagrodę Gershwina (The Library of Congress Gershwin Prize for Popular Song - – nagroda przyznawana kompozytorowi lub artyście za wkład w muzykę rozrywkową) powiedział przepiękne słowa: Czasami spoglądam wstecz i myślę: „Jakież miałem szczęście spotkać tego dziwnego człowieka o imieniu John”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz