"Zawdzięczam Beatlesom moją karierę, bo dzięki nim zapragnąłem być w branży muzycznej"
Wstawiam post o śmierci Ozzy'ego na blogu o Fab Four więc pomimo wstawionego linka przypomnę tutaj 10 ulubionych piosenek Ozzy'ego z repertuaru The Beatles. Zmarły artysta w swojej karierze nagrał jedną piosenkę kwartetu ("In My Life") oraz trzy Johna Lennona ("Woman", "How", "Working Class Hero"), do którego z pewnością na swój sposób chciał się upodobnić, nie zmieniając oczywiście stylu hard-rockera, i o którym mówił: Kochałem jego twórczość, kochałem jego pisanie, kochałem to, co reprezentował. Ozzy uznał w ankiecie Johna Lennona za największego muzyka wszech-czasów, a parę Lennon-McCartney jako najdoskonalszych twórców muzyki. Ulubionym albumem ? "Imagine" lidera Fab Four.
1. She Loves
You – to jest ta piosenka, która mnie w
to wszystko wciągnęła. Byłem 14 latkiem z błękitnym radiem na tranzystorach.
Usłyszałem ją i normalnie powaliła mnie na podłogę. To było tak jakbyś znał już
wszystkie kolory świata a tu ci ktoś nagle pokazuje zupełnie nowy. I wchodzisz w
to do kurwy nędzy.
2. I Want To Hold Your Hand.
2. I Want To Hold Your Hand.
3. I Am The
Walrus – Lennon i McCartney byli jak
połączenie słodkości z czymś kwaśnym. Paul był facetem, który mówił : przez cały
czas jest coraz lepiej (it's getting better all the time) a John dodawał: i nie
może być już gorzej (it couldn't get much worse). Uwielbiałem to jak John bawił
się słowami. Uwielbiałem każdą jego piosenkę. Nie zawsze wiedziałeś co ma
oznaczać, ale jakoś ją zawsze rozumiałeś.
4. A Day In The
Life
5. Hey
Jude 6. Help! - kiedy ją słucham, słyszę jak Lennon myśli: Nie możesz być większy niż wielki. Ale on mógł. Zaszli poza każdy horyzont i on zrobił 'Help!', gdyż nie wiedzieli czego dokonali. Ale tylko oni wiedzieli jak tego dokonali.
7. Eleanor
Rigby – to kurewsko fenomenalny utwór.
Nie wiem nawet dlaczego. I wiem też za każdym razem kiedy słucham coś The
Beatles, że robią ze mnie coraz większego głupka.
8. Something
– Black Sabbath siedzieli sobie kiedyś
w barze w Zurychu. Była zima i wracaliśmy ciężarówka do domu na święta Bożego
Narodzenia. Tęskniliśmy za domem, nie mieliśmy szmalu, tylko jednego papierosa
na czterech. Ten utwór mi przypomina te czasy, ponieważ słuchaliśmy go jadąc
przez Alpy.
9. Strawberry Fields
Forever - pracowałem w rzeźni,
naprzeciwko był sklep z mięsem i wtedy ta piosenka była cały czas w
radiu
10. The Long And Winding
Road – przypomina mi zawsze zimę w
Anglii. Jest zimno i masz ubrane na dłoniach rękawiczki. Bardzo mnie też ta
piosenka zasmuca, ponieważ to był koniec najwspanialszego filmu, jaki
kiedykolwiek widziałem. Słyszysz jak Paul mówi, że nie może już dłużej tego
ciągnąć.
________________________
"I Just Want You" - mój ulubiony (#69 MTW - link) utwór zmarłego, niesamowicie charyzmatycznego giganta ciężkiego rocka, jego ikony. Najpierw wokalista Black Sabbath, potem bardzo udana kariera solowa.
Ozzy to jeden z najpiękniejszych głosów w rockowej, może nawet nie tylko, muzyce. Wielki fan moich ukochanych Beatlesów (tutaj) W clipie hołd dla Johna - song "How"
ostatnie foto i clip - po raz ostatni na scenie, kilka tygodni przed śmiercią
R.I.P. Ozzy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz