22 sierpnia - O 12.00 w południe w Cavern Beatlesi zaliczyli swój pierwszy występ telewizyjny. Otrzymując setki listów od fanów ludzie z Granada Television zdecydowali się nakręcić występ jako odnotowanie fenomenu popularnych młodzików w Liverpoolu. Zarejestrowano wtedy wykonanie piosenki „Some Other Guy" na potrzeby programu „Know The North” (Granada była z Manchesteru i w swoich programach promował północ Anglii). Na clipie można zauważyć zakapturzonego fana krzyczącego „Chcemy Pete'a” (nie minął nawet tydzień od czasu pozbycia się starego perkusisty z zespołu i fani wciąż wahali się między miłością do swego zespołu a złością, że odszedł – wyrzucony został - najładniejszy jego członek.
RINGO: "Zawsze się czułem z tym paskudnie, gdy były między nami jakieś niesnaski, zwłaszcza na początku, bałem się, że postąpią, ze mną jak z Petem, Mówiąc neutralnie, postąpili z nim bardzo nie fair".
RINGO: "Zawsze się czułem z tym paskudnie, gdy były między nami jakieś niesnaski, zwłaszcza na początku, bałem się, że postąpią, ze mną jak z Petem, Mówiąc neutralnie, postąpili z nim bardzo nie fair".
Beatlesi filmowani w Cavern |
Paul w klubie Cavern (lato 1962, rodzi się legenda, zwróćcie uwagę na twarze wpatrzonych w niego dziewcząt)
The Beatles (w składzie z Ringo)
zaśpiewali dokładnie dwie piosenki: `Some Other Guy' oraz `Kansas City'/'Hey-Hey-Hey-Hey!'. W
telewizji wyemitowano tylko tą pierwszą piosenkę, 6 listopada 1963
roku w wieczornym magazynie Telewizji Granada zatytułowanym Scene At
6.30 (od 18.30 – 19.00).
Czy istnieją inne materiały z tego wieczoru do dzisiaj nie wiadomo, choć można przypuszczać, że w okresie popularności The Beatles, Granada z pewnością chciałaby na tych taśmach zarobić. Wersja piracka płyty z tym nagraniem z czasem została zdobyta przez sklepik NEMS Briana Epsteina. 'Some Other Guy' była też piosenką, którą - przypuszczalnie - Beatlesi wykonali przed kamerami tylko raz.
Sierpień 1962 - The Beatles - w tym składzie już do końca kariery. |
John dowiedział się od Cynthii, że będzie ojcem. Przerażony nowym wyzwaniem jak przystało na dżentelmena, oświadczył, że po prostu muszą się pobrać, poprosił Cyn o rękę i zaczął przygotowania do wesela. Poprosił o pomoc Mimi ale ta odmówiła, nie aprobowała związku Johna i nie pojawiła się nawet w urzędzie w czasie ślubu.
Ceremonia odbyła się w Mount Pleasant i byli na niej obecni oczywiście prócz rodzin pary młodej członkowie zespołu oraz Brian, który był drużbą (czemu nie Paul?). Po ślubie wszyscy poszli do restauracji Reece'a, tej samej w której w 1938 roku Alf i Julia – rodzice Johna – świętowali swój ślub. Ze celebrowaniem tego dnia u Johna wyszło bardzo ciekawie bo jeszcze w tym samym dniu wieczorem John grał z zespołem w Riverpark Ballroom w Chester. Czy była tam Cynthia ? Nie wiem.
Całą ceremonię ukrył Brian nie chcąc by żonaty członek zespołu nie stracił zbyt wiele w oczach swoich fanek. Niepotrzebnie, z czasem wszyscy wiedzieli, że John jest żonaty i wcale a wcale nie przestał być atrakcyjnym i pożądliwym kąskiem dla dziewcząt. A największy okres popularności zespołu wciąż był przed nim. Brian rzeczywiście wziął na poważnie do serca opiekowanie i „ojcowanie” chłopcom. Młoda para otrzymała od niego w prezencie ślubnym mieszkanie w Liverpoolu i wreszcie mogła mieć własny kąt (Falkner Street 36), am też 8 kwietnia 1963 roku urodził się im Julian. Po narodzinach Juliana przeprowadzili się do Mendips do ciotki Mimi aczkolwiek większość czasu John spędzał w Londynie z zespołem.
Całą ceremonię ukrył Brian nie chcąc by żonaty członek zespołu nie stracił zbyt wiele w oczach swoich fanek. Niepotrzebnie, z czasem wszyscy wiedzieli, że John jest żonaty i wcale a wcale nie przestał być atrakcyjnym i pożądliwym kąskiem dla dziewcząt. A największy okres popularności zespołu wciąż był przed nim. Brian rzeczywiście wziął na poważnie do serca opiekowanie i „ojcowanie” chłopcom. Młoda para otrzymała od niego w prezencie ślubnym mieszkanie w Liverpoolu i wreszcie mogła mieć własny kąt (Falkner Street 36), am też 8 kwietnia 1963 roku urodził się im Julian. Po narodzinach Juliana przeprowadzili się do Mendips do ciotki Mimi aczkolwiek większość czasu John spędzał w Londynie z zespołem.
John poznał Cynthię w 1957 roku w Akademii Malarstwa w Liverpoolu, do której oboje uczęszczali (także Stuart Sutcliffe). Poderwał ją w następnym roku i stworzyli parę na zasadzie przeciwieństw.
John Lennon był zazdrośnikiem, egocentrykiem, gwałtowny, czasem szalony, Cynthia posiadały wszystkie przeciwne cechy, wprowadzała pewien ład i porządek w chaotycznym życiu Johna. Najważniejszą jej zaletą było fakt pełnej, permanentnej akceptacji tego kim i czym był John Lennon. Z pewnością nie był Księciem z jej bajki i typ życia jakie prowadzili od samego początku (knajpy, puby, jego koncerty, wyjazdy, nieobecności i dowiadywanie się o romansach i flirtach Johna) ale kochała go. Przez całe życie.
JOHN: "Cynthia była typową panną z Hoylake. Straszną snobką... zgrywaliśmy się z niej strasznie. Wołaliśmy: 'bez świńskich kawałów proszę, to Cynthia... gdy ją poderwałem, czułem się triumfalnie. Poszliśmy do Stu, kupilismy frytki i rybę..."
John Lennon był zazdrośnikiem, egocentrykiem, gwałtowny, czasem szalony, Cynthia posiadały wszystkie przeciwne cechy, wprowadzała pewien ład i porządek w chaotycznym życiu Johna. Najważniejszą jej zaletą było fakt pełnej, permanentnej akceptacji tego kim i czym był John Lennon. Z pewnością nie był Księciem z jej bajki i typ życia jakie prowadzili od samego początku (knajpy, puby, jego koncerty, wyjazdy, nieobecności i dowiadywanie się o romansach i flirtach Johna) ale kochała go. Przez całe życie.
JOHN: "Cynthia była typową panną z Hoylake. Straszną snobką... zgrywaliśmy się z niej strasznie. Wołaliśmy: 'bez świńskich kawałów proszę, to Cynthia... gdy ją poderwałem, czułem się triumfalnie. Poszliśmy do Stu, kupilismy frytki i rybę..."
GEORGE: "Nie pamiętam za wiele ze ślubu Johna. Było to w sierpniu 1962. Poszedł po południu do urzędu w Liverpoolu, a wieczorem pojechaliśmy samochodem Briana na granie... To nie było wyciszone ale sie o tym nie mówiło prasie..."
JOHN: " Ożeniłem się, zanim dowiedziałem się, jakiego wyznania jest moja przyszła żona. Nigdy ją o to nie pytałem, mogła być nie wiadomo kim, nawet Arabką".
Piękne zdjęcie: Yoko, Julian, Sean i Julia. |
Szczęśliwi rodzice: z małym Julianem |
PAUL : "zawsze lubiłem i ceniłem Julię, ale wiedziałem też zawsze, że nie pasuje do Johna. Była zbyt ... dla Johna jak sięokazało później zawsze pasował ktoś pokroju Yoko. Cyn była bardzo spokojną domatorką a nie było to w stylu Johna, zwłaszcza później gdy się rozpętało to całe wokół nas szaleństwo".
JOHN: "Cynthia dorastała we wszystkim ze mną. Pobraliśmy się, zanim nagraliśmy pierwszą płytę... Powiadomiłem o ślubie Mimi, że Cyn spodziewa się dziecka i spytałem czy chce przyjść. Wydała z siebie jęk. Przed urzędem odbywały się jakieś ćwiczenia i nie słyszałem nic z tego co koleś mówił. Potem poszliśmy naprzeciwko i zjedliśmy kurczaka na obiad. Cały czas się śmialiśmy.
Myślałem, że ślub, będzie oznaczał pożegnanie z zespołem, nikt z nas nie zabierał dziewczyn do Cavern, bo baliśmy się że stracimy fanki (co w sumie okazało się farsą). Jako żonkoś czułem się jednak zakłopotany, to było jak chodzenie w różnych skarpetkach lub z rozpiętym rozporkiem".
RINGO: "Nie byłem na ślubie, John nawet mi nie powiedział, że się ożenił. John i Cynthia utrzymywali to w tajemnicy, jeśli ktoś coś wspomniał, zaraz słyszałem : "ciiiii, Ring jest w pokoju". Trzymali to w tajemnicy przede mną, bo na początku nie uważali mnie za prawdziwego członka zespołu. Byłem w zespole ale musiałem sobie zapracować na ich akceptację. John o niczym mi nie mówił, dopóki nie pojechaliśmy w trasę i się lepiej poznaliśmy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz