01. JOHN LENNON - LISTY

Hamburg 1961, List do Stuarta

W 1961 roku John napisał krótką notatkę o sobie dla niemieckiego dziennikarza. Pamiętamy jaką napisał o powstaniu The Beatles dla pierwszego numeru liverpoolskiej gazetki dla fanów "Mersey Beat", pełną humoru i jakże specyficzną dla niego. W tamtej padł zwrot "flaming pie", po latach tego zwrotu użył Paul na tytuł - zdaniem krytyków -  solowej ale najbardziej "beatlesowkiego" albumu. Zacytowana poniżej notatka jest bardziej na serio ale czuć w niej już niej ducha późniejszego Johna.

1961


John Lennon 1961
  

"Urodzony 9 X 1940 (20 lat). Wykształcenie : Quarry Bank Grammer. Potem Liverpool College Of Art (wyrzucony). Trasa koncertowa po Szkocji z brytyjskim piosenkarzem. Wyjazd do Hamburga (sierpień 1960) na cztery miesiące z zespołem. Powrót do Hamburga w 1961 do Top Ten. Założyłem zespół ok. 4 lat temu (skiffle). Dołączył Paul, potem George. Mieliśmy jednego, najwyżej dwóch perkusistów. Pete dołączył na 2 dni przed naszą pierwszą wizytą w Hamburgu, z niekompletną perkusją - mieliśmy tylko małe wzmacniacze, ale kupiliśmy lepsze w Hamburgu. Instrumenty, na których gram: Gitara (pianino?) gitara basowa. Napisałem kilka piosenek z Paulem. Życiowy cel: być bogatym. John W. Lennon (lider)."

1961
Stuart Sutcliffe - zagubiony Beatles. John regularnie z nim korespondował - listy Stu miewały czasem trzydzieści stron. Nie wiadomo, co się stało z wszystkimi listami Johna do Stu, ani gdzie są. Ten nigdy nie został wysłany, John z jakiegoś powodu go zachował. Później dał go mnie (Hunter Davies) - i dzisiaj znajduje się on w sali rękopisów Biblioteki Brytyjskiej.


"Pamiętam czasy, kiedy wszyscy których kochałem. nienawidzili mnie, bo ja nienawidziłem ich. I co, i co, i, kurwa co. Pamiętam czas, kiedy pępki były na wysokości kolan Kiedy sranie było brudne a wszystko inne czyste i piękne. Nie pamiętam niczego bez smutku tak głębokiego, że jego łzy czynią mnie widzem mojej własnej GŁUPOTY. Błąkam się więc po świecie Z hej-nonny-nonny-no na ustach. Ile można pisać i pisać tak jak Ty. Teraz już naprawdę nie wiem do kogo piszę i dlaczego jest dziwnie cicho. Zwykle tak sobie piszę i zapominam, ale to, co wysyłam pocztą, jest jak mała cząstka mojego prawie ukrytego ja w dłoniach kogoś o milę stąd, kto będzie się zastanawiał, co się, do licha, dzieje, albo po prostu potraktuje ją jak papier toaletowy. Zresztą, tak naprawdę nie obchodzi mnie, co się stanie, bo kiedy o tym myślę, to takie cholernie nieważne - ale co jest ważne, kto ma prawo powiedzieć, że ten list nie jest ważny i Jezus w każdym w każdym razie jest czymś - pod każdym względem - w każdym razie - Tak! Ciekaw jestem, jak by to było być kretynem czy kimś takim. Założę się, że super. Hm jak się miewasz, Stuart, stary druhu. Czy wszystko u Ciebie w porządku - czy życie jest tak dobre - złe, gówniane, wspaniałe - cudowne, jak było, czy też to tylko tysiąc lat niczego i w kółko jazda z tym koksem. Żegnaj Stu nie pisz, dlatego, że... hm, jak to się mówi ? Cóż, nie dlatego, że sądzisz, że powinieneś. Pisz kiedy będziesz miał ochotę. Żegnaj więc (to piszę ja , John, Wiesz, ten w okularach) W KAŻDYM RAZIE PA-PA Do zobaczenia wkrótce. Nie wiem czemu tak napisałem."

 
Kwiecień 1961, John i Stuart na plaży koło Hamburga
___________________________________
 Historia The Beatles na :  fab4-thebeatles.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz