Niedługo po śmierci Stu John napisał dość długi list do Cyn do Liverpoolu. Cynthia w owym czasie mieszkała z Dot, dziewczyną Paula. Wcześniej obie dziewczyny odwiedziły ich w Hamburgu. Oto ciekawsze jego fragmenty, rzucające kolejne światło na historię zespołu.
1961
kwiecień
Star Club
39 Grosse Freiheit
Altona Hamburg
"Droga Cyn,
kocham kocham kocham Cię i tęsknie za Tobą jak szalony. Gdzie jesteś, moja mała. Ciekaw jestem, dlaczego wszystkie gazety pisały o Stu - zwłaszcza "People" - i skąd, u licha, się dowiedzieli, kto im mógł powiedzieć, pisząc to nagle przypomniałem sobie, że w "Jacaranda" jest jedne facet, dziennikarz - wolny strzelec. To mógł być on, bo Alan Williams pomagał pani Sutcliffe czy coś w tym stylu. Od przyjazdu nie widziałem Astrid.Myślałem, żeby do niej wpaść,ale czułbym się niezręcznie - pewnie przyszliby też inni i byłoby jeszcze gorzej. Więcej o tym nie będę pisał, bo to nic fajnego. Kocham Cię - nie podoba mi się pomysł, żeby Dot zamieszkała z Tobą na stałe, bo wtedy nigdy tak naprawdę nie bylibyśmy sami - to znaczy, kiedy przyjadę do domu - czy nie mogłaby wziąć drugiego pokoju albo znaleźć sobie innego mieszkania - wyobraź sobie, jak by to było, gdyby siedziała tam cały czas, kiedy bylibyśmy w łóżku - i gdyby Paul przychodził na okrągło - zwłaszcza pod moją nieobecność. To by mi się nie podobało. Kocham Cię Cyn.
Klub jest ogromny i gramy tylko 3 h jednego wieczoru i 4 następnego - i gramy godzinę - a potem mamy godzinę przerwy, więc wcale nie wydaje się, że to długo. Szef lokalu to porządny gość - jutro mamy wolne, bo jest Wielki Piątek i nie można grać muzyki, więc szef - (Manfred) zabiera nas i drugi zespół na przejażdzkę swoim samochodem, cała reszta w tym Horst, też jedzie, więc będzie nas tam cała banda w 5 samochodach. Jedziemy w jakieś zdrowe miejsce, nad Ost czy gdzieś znowu (znowu Stuart).
Boże, jestem wycieńczony, jest szósta i pragnę Cię (Właśnie dowiedziałem się, że jutro poczta nie pracuje, więc na tym kończę, dobranoc. Kocham Cię buuu! buuu, nie chcę tu być). To było w czwartek, teraz jest niedziela po południu... Wyskoczyliśmy za miasto, wszystko było za darmo, więc było O.K. Pojechaliśmy jakieś 80 mil stąd i jedliśmy.
Odkąd tutaj jestem, straciłem głos (wysiadł mi już wcześniej, o ile dobrze pamiętam). Jakoś nie mogę go odzyskać - no cóż! Kocham Cię, Cyn Powell...Aha zapomniałem Ci powiedzieć, że mam BOMBOWY zamszowy płaszcz z paskiem, więc teraz będę wyglądał tak jak TY! Paul skacze mi po głowie (ma łóżko nade mną i chrapie). Ciężko mi znaleźć dobrą pozycję do pisania., tak ciasno tu jest pod schodami, kapitanie. Zamknij się McCartney, gderu, gderu... Mówiłem Ci, że mamy porządną łazienkę z prysznicem ?...
Kocham Cie Cyn, Kocham ...odpisz jak najszybciej, och w jakim my zepsutym Hamburgu żyjemy. Pozdrawiam z całego serca JOHN... Kocham Cie, dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz