Historia logo The Beatles

Co ciekawe, słynne logo zespołu z dużym B i dużą literą T, znane jako T-logo nie zostało zamieszczone na żadnej oficjalnej płycie zespołu, w okresie jego istnienia. Słynne logo jest jednym z najbardziej znanych znaków handlowych (firma Apple), log w muzyce i kulturze popularnej. Znajdowało się zawsze na głównym bębnie perkusji Ringo Starra, od 1963 roku.
 
W czasach  hamburskich, Cavern, z Pete'm Bestem  - na perkusji nie było żadnego logo.

jest już Ringo ale wciąż brak pomysłu na logo lub band nie przywiązuje do niego roli.
Pojawiło się zupełnie przez przypadek – jak to najczęściej bywa w tego typu historiach. W kwietniu 1963 roku Brian Epstein zabrał Ringo do sklepu Drum City w Shaftesbury by znaleźć porządny zestaw perkusyjny. Początkowo bębniarz zespołu chciał zestawu w kolorach czarno-białych, ale później Starrowi spodobał się zestaw Ludwiga z wykończeniami perłowymi, który pokazał mu właściciel sklepu, Ivor Arbiter, także serwisant saksofonów oraz wynajmowany sporadycznie perkusista. Drum City był jedynym tego typu sklepem w całym Londynie.

ARBITER: Zadzwonił ktoś do mnie, do sklepu, nazywał się Brian Epstein. Pojawił się tam z perkusistą, Ringo, Schmingo, jakkolwiek się on nazywał. Oczywiście w tamtym czasie nie słyszałem nic o the Beatles. Każdy zespół wtedy chciał być wielki.
Ringo usłyszał, że takie barwy (perłowe) mają tylko perkusje marki Ludiwg i zdecydował się na zakup takiego modelu, za 238 funtów, na co nie przystał Epstein, uważający taką cenę za zbyt wygórowaną. W końcu wszyscy doszli do porozumienia, Arbiter zgodził się sprzedać swój zestaw, otrzymując w zamian dodatkowo starą perkusję Ringa. W sklepie poinformowano Epsteina, że nazwa 'Ludwig' będzie widniała na głównym (basowym) bębnie zestawu, w ramach umowy dystrybucyjnej jaką sklep zawarł z producentem perkusji. Epstein zgodził się ale domagał się, aby także nazwa zespołu była na perkusji widoczna. Arbiter prawie na miejscu zaprojektował logo zespołu z opadającą literką T i pokazał rysunek kupującym. Litery B i T – wyraźnie odróżniające się od pozostałych, miały podkreślać słowo „beat”. Epstein zapłacił 5 funtów za namalowanie tego rysunku (z kartki) na bębnie człowiekowi imieniem Eddie Stokes, lokalny grafik. Specjalny krój liter zaprojektowany do tego napisu jest już bardzo popularny i nazywa się teraz „Bootle”.
12 maja 1963 roku Ringo odebrał cały nowy zestaw Ludwiga (z nowymi talerzami Paiste). Gerry Evans z Drum City dostarczył zestaw do Alpha Television Studios do Birmingham, gdzie Beatlesi mieli wystąpić w programie 'Thank You Lucky Stars'.
W styczniu 1964 roku Beatlesi przygotowywali się do swojej pierwszej wizyty w USA. Poproszono Ivora Arbitera o przygotowanie drugiej basowej głowicy do zestawu, ponownie Eddie Stokes namalował logo (numer dwa), ale tym razem dużo większe i na 20-calowej skórze Remo Weather King (Drum City było dealerem głowic perkusyjnych firmy Remo). Jednak zamiast przerzucać całą perkusję za ocean, zdecydowano kupić perkusję tam na miejscu, z Anglii Ringo zabrał tylko werble i talerze. Manny's Music Store na Manhattanie przygotował cały zestaw, do którego, na głowicę doklejono skórzaną nalepkę z nazwą zespołu (T-logo). Napis ten zobaczyli wszyscy w czasie słynnego koncertu u Eda Sullivana.
Przed filmem 'A Hard Day's Night' postanowiono zmienić kolejny raz głowicę zestawu, ponownie nowe logo (numer trzy) malował Stokes, tym razem literę L rozszerzył w dół, poniżej inne litery. Do oryginalnego, początkowego logo wrócono już na stałe 31 maja 1964 roku, podczas występu na żywo w the Prince of Wales Theatre in London. Ringo otrzymał nową perkusję Ludwiga, główny bęben basowy miał 22 cale, ponownie malował Eddie Stokes na Remo Weather King. Litery już były wszystkie bardzo podobne do siebie, zachowano oczywiście kształt B i T. Skórzane malowane loga zmieniały się jeszcze dwa razy ale w niewielkim zakresie (raz litery po lewej stronie od T były trochę węższe od tych z prawej (1965)





Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz