Powstanie projektu 'Two Virgins' (Dwie Dziewice, Dwoje Prawiczków) jest dobrym pretekstem do nakreślenia tła sytuacji życiowej Johna oraz Paula w owym czasie. Ringo i George wiedli szczęśliwe życie małżeńskie, pozostała dwójka Beatlesów miała dużo bardziej skomplikowane związki.
JOHN (po powrocie z Indii): Nie
żałuję mojej medytacji. Wciąż w nią wierzę i od czasu do czasu
się w nią zagłebiam.Dobrze mi zrobił pobyt w Indiach... Na krótko
przed wyjazdem poznałem Yoko i miałem mnóstwo czasu, żeby
wszystko sobie przemyśleć. Po trzech miesiącach (!) medytacji i rozmyślań wróciłem do domu, zakochałem się w Yoko i tak to się
skończyło.
Powrót do Kenwood oznaczał więcej,
niż się spodziewał, bo wraz z Cynthią powitał stęsknionego
Juliana i widział, jak chłopiec cieszył się z prezentów, które
mu przywieźli... Podczas długiego lotu z Delhi coś kazało mu zdać
Cynthii szczegółowy raport ze zdrad, jakie popełnił przez te
wszystkie lata – przynajmniej z tych, które zapamiętał. Choć
Cyb była wstrząśnięta rozmiarami jego występków, odczuła ulgę,
że przynajmniej znów jest miedzy nimi jakieś porozumienie.
Kilka tygodni później John na jakiś czas przeprowadził się do Dereka Taylora (osiadł z rodziną w należącym do Petera Nashera domu o nazwie Laudate w Newdigate,w hrabstwie Surrey). Widok sporej gromadki Taylorów wywołał u Johna dziwaczną, nieznaną mu wcześniej burzę emocji – kiedy wrócił do domu, powiedział Cyn, że powinni mieć więcej dzieci, żeby Julian miał się z kim bawić. Cyn wybuchła płaczem i odparła, że lepiej by mu się wiodło z kimś takim jak Yoko Ono. Wtedy wciąż jeszcze na podobne pomysły reagował oburzeniem.
Kilka tygodni później John na jakiś czas przeprowadził się do Dereka Taylora (osiadł z rodziną w należącym do Petera Nashera domu o nazwie Laudate w Newdigate,w hrabstwie Surrey). Widok sporej gromadki Taylorów wywołał u Johna dziwaczną, nieznaną mu wcześniej burzę emocji – kiedy wrócił do domu, powiedział Cyn, że powinni mieć więcej dzieci, żeby Julian miał się z kim bawić. Cyn wybuchła płaczem i odparła, że lepiej by mu się wiodło z kimś takim jak Yoko Ono. Wtedy wciąż jeszcze na podobne pomysły reagował oburzeniem.
Miał polecieć z Paulem do Nowego
Jorku, żeby zaprezentować amerykańskim dziennikarzom firmę Apple,
która obecnie składała się z wytwórni płytowej, filmowej oraz
firmy publishingowej (wydawniczej), dystrybucyjnej i elektronicznej.
Cynthia, pamiętając, jak dobrze się bawili w hotelu Plaza w 1964,
poprosiła go, żeby zabrał ją ze sobą, ale odmówił. Zamiast
tego uzgodniono, że Cyn wyjedzie na 2 tygodnie wakacji do Grecji w
grupie byłych uczniów z ashramy, w której znaleźli się Magic
Alex, Jenny Boyd (siostra Patti), Donovan. Mały Julian nie musiał
się pakować, bo ponownie zostawał z gospodynią Dot.
CYNTHIA: Kiedy wychodziłam, John leżał
na naszym łóżku. Był niemal w stanie transu, w którym już po
wielokroć już go widywałam wcześniej, i tylko odwrócił głowę,
żeby powiedzieć mi: 'No to cześć... Na razie".
Pete Shotton i Julian (Kenwood) |
Podczas kolejne konferencji w Nowym
Jorku, John opisał Apple wraz ze wszelkimi nowatorskimi pomysłami
przy pomocy starego sloganu: 'Wprawiasz coś w ruch i masz nadzieję,
że wszystko pójdzie jak najlepiej'. To samo można powiedzieć o
innym, prywatnym przedsięwzięciu, które właśnie miał zamiar
rozpocząć. Kiedy 16 maja wrócił z Nowego Jorku, Cynthia wciąż
była za granicą. Zaprosił więc do Kenwood Pete'a Shottona, żeby
przez kilka dni dotrzymywał mu towarzystwa. Zupełnie tak jakby
potrzebował wsparcia starego układu Shennon-Lotton, żeby w końcu
zdecydować się na radykalne kroki. Dwa dni później, wieczorem,
kiedy Pete poszedł spać, zdobył się na odwagę,zatelefonował do
Yoko do Londynu i poprosił ją, żeby niezwłocznie do niego
przyjechała. Godzina była późna,a droga daleka, ale ona była
wierna swojemu postanowieniu, że więcej mu już nie odmówi.
YOKO: John powiedział mi, że nie ma
samochodu, więc musiałam wziąć taksówkę. Powiedział, że
będzie czekał przed brama i zapłaci za taryfę. Zwykle nie miał
za wiele do czynienia z pieniędzmi, dlatego byłam pod wrażeniem,
że tak wszystko sobie opracował.
Przyjechała do Kenwood mniej więcej
koło północy.Teraz, kiedy klamka w końcu zapadła, opanowała ich
przemożna nieśmiałość.
JOHN: Nie wiedziałem, co mam robić,
więc poszliśmy na górę do mojego studia, gdzie puściłem jej
wszystkie moje nagrania, wszystkie utwory awangardowe, komediowe i
nieco muzyki elektronicznej. Niewiele było osob, którym mogłem to
zaprezentować. Była pod wielkim wrażeniem i powiedziała do mnie:
' W takim razie zróbmy coś razem' – i w ten sposób nagraliśmy
'Two Virgins'. Zaczęliśmy po północy... skończyliśmy o świcie
i wtedy kochaliśmy się po raz pierwszy. Było bardzo pięknie.
Kiedy zaczęło się na dobre,
wszystkie wątpliwości Johna uleciały bezpowrotnie, chociaż Yoko
jeszcze nie była całkowicie pewna. "To nam się uda" –
wspomina jego zapewnienia. - "Ty jesteś cudownie twórczą
artystką ... a ja jestem bogaty".
Na Białym Albumie, następnej długogrającej płycie zespołu Paul napisze piękną piosenkę dla drugiej na tym zdjęciu 'damy' - Marthy: "Martha, My Dear" - jedną z moich ulubionych.
Podczas kolejne konferencji w Nowym Jorku, John opisał Apple wraz ze
wszelkimi nowatorskimi pomysłami przy pomocy starego sloganu:
'Wprawiasz coś w ruch i masz nadzieję, że wszystko pójdzie jak
najlepiej'. To samo można powiedzieć o innym, prywatnym
przedsięwzięciu, które właśnie miał zamiar rozpocząć. Kiedy
16 maja wrócił z Nowego Jorku, Cynthia wciąż była za granicą.
Zaprosił więc do Kenwood Pete'a Shottona, żeby przez kilka dni
dotrzymywał mu towarzystwa. Zupełnie tak jakby potrzebował
wsparcia starego układu Shennon-Lotton, żeby w końcu zdecydować
się na radykalne kroki. Dwa dni później, wieczorem, kiedy Pete
poszedł spać, zdobył się na odwagę,zatelefonował do Yoko do
Londynu i poprosił ją, żeby niezwłocznie do niego przyjechała.
Godzina była późna,a droga daleka, ale ona była wierna swojemu
postanowieniu, że więcej mu już nie odmówi.
'Two Virgins' John i Yoko nagrali na
poddaszu domu Johna, w pomieszczeniu, które uważał za swój pokój
muzyczny, studio. W nagraniu wmiksowano świergotanie ptaków,
improwizacje wokalne obu Artystów, przeróżne efekty dźwiękowe,
przetworzone dźwięki dostępnych wtedy instrumentów i różne
odgłosy, które nie do końca łatwo można zidentyfikować.
Nagranie to zostało wydane dopiero 11 listopada 1968 roku pod
tytułem: 'Unfinished Music No 1: Two Virgins'. Ale nie nagrania
wzbudziły najwięcej kontrowersji. Była nią okładka płyty, na której znalazło się zdjęcie nagich Johna i Yoko. Tylna okładka
zawierała podobne zdjęcie, równie nagich artystów, odwróconych
tyłem do kamery i spoglądających przez ramię. Zdjęcie zrobione
zostało dużo później, w apartamencie Ringo Starra przy Montagu
Square, Londyn, gdzie oboje tymczasowo zamieszkali.
JOHN: Jeszcze zanim zrobiliśmy tą
płytę (Two Virgins), przewidywałem już produkcję jej albumu,
widziałem też w wyobraźni okładkę jej płyty, na której jest
naga, ponieważ jesj sztuka była taka czysta. Nie mogłem wymyślić
niczego innego by ją lepiej zaprezentować. To także nie był żadne
rewolucyjny czy sensacyjny pomysł, nic takiego.
Po spotkaniu i poznaniu Yoko, wcale
nie zdawałem sobie sprawę z tego, że się w niej zakochałem.
Ciągle myślałem o tym jako o współpracy artystycznej, którą
przecież była, relacje producent - artysta, prawda? Znaliśmy się
już trochę, od kilku lat (!). Moja ex-żona wyjechała do Włoch,
zaprosiłem Yoko by złożyła mi wizytę, no i wzięliśmy trochę
kwasu. Zawsze byłem wobec niej bardzo nieśmiały, i ona także taka
była, więc zamiast się kochać, poszliśmy na górę i
wyprodukowaliśmy taśmy. Miałem pokój wypełniony taśmami, z
moimi pomysłami, zakręconymi oraz z materiałem muzycznym dla The
Beatles. Robiliśmy taśmę całą noc. Ona naśladowała różne
śmieszne głosy a ja to wszystko nagrywałem, przepuszczałem i
dodawałem różne efekty dźwiękowe. A potem gdy wzeszło słońce,
kochaliśmy się i to były te dwie dziewice. To było pierwszy raz.
Paul... W czasie pobytu w Stanach John
i Paul zatrzymali się w mieszkaniu Nata Weissa przy Upper East Side,
prawnika NEMS, przyjaciela Brian Epsteina, który wciąż odpowiadał
za interesy Beatlesów w Stanach. Łatwiej było w ten sposób
omijać zawirowania związane z ich popularnością, ale również
mniej było chętnych kobiet, które zazwyczaj wyczekiwały na nich w
hotelach. W związku z tym dwaj Beatlesi musieli konkurować ze sobą
o wdzięki młodej dziewczyny, którą Weiss zatrudnił ostatnio jako
gosposię. Jak wspomina Weiss, w końcu na prowadzenie wyszedł John.
Wizyta Paula na szczęście nie była totalną porażką w kwestii
romantycznych zrywów.
W recepcji hotelu Americana, na kilka godzin
przed występem Johna i Paula w programie 'Tonight', oko Paula
zatrzymało się na znajomej blond fotografce. Wyglądała smukło i
fajnie, miała eleganckie długie palce i ciężkie, jakby śpiące
powieki. Czy nie widzieli się rok wcześniej w Londynie ? A tak,
widzieli się, spędzili część wieczoru w tym samym klubie – Bag
O'Nails.
Nowy Jork, 1968, John, Nat Weiss, Paul , nad nimi Alex Mardas. |
Pokazała się na prasowej premierze 'Sgt.Pepper's Lonely
Hearts Club Band', którą Brian zorganizował parę dni potem u
siebie w domu, i przysiadła u stóp Paula, robiąc mu kilka zdjęć,
gdy sobie rozmawiali. I oto znowu się spotkali! Paul poprosił o jej
numer telefonu i Linda Eastman napisała go na odwrocie jednego ze
swoich czeków. Mógł do niej zadzwonić dopiero następnego dnia,
kiedy jechał na lotnisko, by wracać do domu. Może mogłaby
dołączyć do nich i trochę się z nim przejechać ? Paul miał do
dyspozycji limuzynę, którą mógł po nią wysłać, a kiedy jej
drzwi otworzyły się przed domem na rogu East Eighty-Third i
Lexington, Weiss przypomniał sobie, że zna tę kobietę.
Była córką Lee Eastmana,
szanowanego w muzycznym świecie prawnika. Co więcej, siedzieli obok
siebie podczas lotu z Londynu do Nowego Jorku, po jej pierwszym
spotkaniu z McCartney'em w 1967 roku. 'Nigdy wcześniej nie spotkała
Paula – wspomina Weiss. - Ale przez całą drogę przez Atlantyk
opowiadała, że go poślubi'.
Paul wciąż był w związku z Jane Asher ale ten związek miał się niebawem zakończyć.
Mimo że Paul miał myśli skupione na
biznesie The Beatles, jego życie emocjonalne szykowało się do
wielkiej zmiany – podobnie zresztą jak u Johna. Nie od razu
zrozumiał, że decyzja Johna, by opuścić Cynthię dla Yoko Ono,
urodzonej w Japonii i wychowanej w Stanach artystki konceptualnej o psotnym poczuciu estetyki i żelaznej woli, zmieni jego artystyczne
i międzyludzkie związki.
Obaj Beatlesi wydawali się być wciąż w niezłej komitywie podczas podróży do Nowego Jorku ('Byli ze sobą wówczas naprawdę blisko' – wspomina Weiss, wszędzie chodzili razem i komplementowali nawzajem swoje wypowiedzi. Paul w rozmowie miesiąc później (Los Angeles, z Kenem Mansfieldem), powiedział, że nigdy nie miał oporów by dawać Johnowi prawa do piosenek, które praktycznie sam napisał, ponieważ nawet wtedy, gdy "John nie jest ze mną, słyszę, jak mówi mi, czy pomysł jest dobry czy też zły. Piszemy więc razem, nawet gdy piszemy osobno".
Obaj Beatlesi wydawali się być wciąż w niezłej komitywie podczas podróży do Nowego Jorku ('Byli ze sobą wówczas naprawdę blisko' – wspomina Weiss, wszędzie chodzili razem i komplementowali nawzajem swoje wypowiedzi. Paul w rozmowie miesiąc później (Los Angeles, z Kenem Mansfieldem), powiedział, że nigdy nie miał oporów by dawać Johnowi prawa do piosenek, które praktycznie sam napisał, ponieważ nawet wtedy, gdy "John nie jest ze mną, słyszę, jak mówi mi, czy pomysł jest dobry czy też zły. Piszemy więc razem, nawet gdy piszemy osobno".
To nie była jedynie fantazja Paula –
John powiedział niema to samo, kiedy rozmawiał z Mansfieldem o ich
wspólnej technice twórczej. Tej samej wiosny John zacytował tekst
'Fool on the Hill' Paula w swojej piosence 'Glass Onion', zauważając,
że są ze swoim najbliższym partnerem "tak blisko jak tylko
się da". Ale trudno sobie wyobrazić , by w 1968 roku był to
świadomy gest. W końcu John i Paul przestawiali wtedy biznes
Beatlesów na inne tory i przymierzali się do produkcji nowego
albumu, a także skakali na główkę tworząc własną, nową,
działającą na wielu frontach firmę.
Zaręczyny Paula z Jane (25 grudnia
1967) niewiele zmieniły w ich nadwyrężonej relacji. W grudniu Jane
nieomal zostawiła go dla innego mężczyzny ale szybka propozycja
małżeństwa zatrzymała ją na pewien czas. Ale tak naprawdę Paul
nigdy nie był całkowicie oddany Jane. Jego związek z Maggie
McGivern (na zdjęciach), która była modelką i jednocześnie prowadziła sklepik z
antykami, trwał przez lata, ale miewał też krótsze liczne
romanse. Tak więc kiedy poleciał w czerwcu do Los Angeles (w
towarzystwie Tony'ego Bramwella i starego kupla, jeszcze z czasów
Liverpoolu, Ivana Vaughana) by pokazać się na konferencji Capitol
Records, poświęcił tyle samo czasu pracy co rozrywce.
A wiele się
działo w obu dziedzinach. Podczas tego pobytu, za przewodnika służył
Paulowi szycha z Capitolu, Ken Mansfield. Mimo, że Mansfield
poznawał Paula zarówno w prywatnych, jak i oficjalnych
okolicznościach - przez nieomal trzy lata - był zawsze pod
wielkim wrażeniem umiejętności Paula traktowania biznesu
muzycznego z taką samą pasją jaką traktował muzykę. Paul
gdziekolwiek się pojawiała wywoływał oczywiście ogromny
entuzjazm. Ściskał ludziom ręce, odbywał pogawędki, pozował do
szybkich zdjęć z każdym, kto o to poprosił. Ken wspomina, że
czasem musiał poganiać Beatlesa, by zbyt dużo czasu nie spędzał
z kimś, czy to mniej lub bardziej ważnym.
Paul i Mansfield |
MANSFIELD: „Paul miał
czas na wszystko, dla każdego. Zjadał obiady ze wszystkimi
handlowcami. To było o wiele więcej niż wymagał status gwiazdy.
Ale przyjechał właśnie w tym celu, by poznawać tajniki i zasady
prowadzenia firmy”.
W bungalowie, który wynajęli w
Beverly Hills, Paul wyciągał gitarę i zabawiał Mansfielda nowymi
piosenkami, które dopracowywał na nowy album. Śpiewał kawałki,
które komponował na miejscu, inspirowany wydarzeniami wokół
siebie.
MANSFIELD: Był jak fontanna muzyki.
Kiedy po paru drinkach poszli na
kolację, trafili potem na Sunset Strip do klubu Whiskey a Go Go, na
koncert B. B. Kinga i Chicago Transit Authority, z którym chcieli
podpisać kontrakt jako Apple Records. Mansfield opowiedział, że
nie stwierdził, aby w bungalowie prestiżowego hotelu Beverly Hills
odbywały się jakieś imprezki, ale Tony Bramwell dostarczył
soczysty opis zabaw Paula, który krążył pomiędzy dwiema
sypialniami a w każdej z nich dogadzał paru modelkom. W hotelu
czekała aktorka Peggy Lipton (niebawem miała zostać gwiazdką
telewizyjną), mając nadzieję na odnowieniu znajomości z
Beatlesem. Jednak wszystkie te i inne ekscesy skończyły się gdy do
domku zapukała Linda Eastman.
Paul zadzwonił do niej wcześniej,
wybierając numer zapisany na czeku w Nowym Jorku. Powiedział, że
będzie parę dni w Los Angeles i zaprosił ją do siebie, jeśli
miałaby czas i ochotę z nim spotkać się. Miała oczywiście i
czas i ochotę. Paul pozbył się z domku wszystkich kobiet i gdy
pojawiła się Linda, spokojnie sobie grał na gitarze w towarzystwie
Mansfielda. Ten poszedł otworzyć drzwi i wspomina, że był bardzo
zdumiony widząc tam tajemniczą blondynkę. Był pewien, że to
kolejna groupie. Już miał jej powiedzieć, żeby spadała, ale ta
minęła go zdecydowanym krokiem i rzuciła się Paulowi w
ramiona.
Chwilę potem zniknęli w sypialni na tyłach domku. 'Trochę
poczekałem – wspomina, - ale potem zrozumiałem, że muszę się
usunąć. Od tego czasu zawsze byli już razem'. Nie całkiem, bo jak
wspominała Linda, cały dzień siedziała w hotelu z Ivanem i
Tonym, czekając na Paula, który spotykał się … z różnymi …
przedstawicielami biznesu muzycznego. Ale później byli już razem,
spędzając ze wszystkimi mile czas na jachcie Mike'a Nicholsa,
reżysera filmu 'Absolwent' (z Dustinem Hoffmanem).
Kiedy idylla się skończyła, Linda
wróciła do Nowego Jorku a Paul z przyjaciółmi do Londynu. Jane
jak zwykle nie było, wyjechała gdzieś grać w sztuce. Na Paula
czekała Martha, jego wierny pies. Zaczynały się sesje na nowy
album The Beatles.
______________________________________________________________
_______________ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz