Kolejna pozycja w moim zbiorze The Beatles. Nie będę opisywał zaskoczenia widokiem wielkiej paczki w sklepie, gdyż spodziewałem się raczej takiego samego formatu paczki jak przy 'Eight Day's A Week - The Touring years'. Wersja Deluxe Edition (bodajże z 2007) to wielkie piękne opakowanie, w środku książeczka ze zdjęciami z filmu, dwoma płytami DVD oraz co ciekawe, kopia skryptu scenariusza z filmu z odręcznie naniesionymi na nim poprawkami samych Beatlesów. Plus duży plakat filmowy (na zdjęciu) Szkoda, że brakuje wersji polskiej językowej. Zawartość boxu:
Dysk 2: Materiały dodatkowe:
- A Missing Scene - wspomnienia między innymi aktorki Wendy Richard
- The Restoration of Help! - remastering cyfrowy filmu
- Memories of Help! - wspomnienia obsady filmowej na temat filmu
- Theatrical Trailers - trailery filmowe z rynku w USA oraz w ... Hiszpanii
- 1965 US Radio Spots - rozdział ukryty w dyskowym menu
- The Beatles in Help! - m.in wspomnienia reżysera Richarda Lestera na temat filmu
Dodatkowo niektóre dane filmu ( i całego wydawnictwa - box - data premiery 2007):
Dysk:1
Obsada:
The Beatles, Leo McKern, Eleanor Bron , Victor Spinetti, Riy Kinnear,
Patrick Cargill, John Bluthal, Peter Copley, Mal Evans (!) i inni.
Reżyseria: Richard Lester
Producent: Walter Shenson
Scenariusz: Marc Behm i Charles Wood
Zdjęcia: David Watkin
Produkcja piosenek: George Martin
Dysk 2:
Reżyseria: Claire Ferguson
Produkcja: Jonathan Clyde
Producent wykonawczy: Neil Aspinall (!)
Soundtrack zmiksowany w Abbey Road Studios (renowacja filmu: 2007 rok)
Projekt projektu (boxu dvd): Drew Lorimer
Zdjęcia: © Apple Corps Ltd & © Subafilms Ltd/ Bruce A. Karsh
Całość z obu płyt znałem, tym razem główną radość to posiadanie całego boxu, którego nie bardzo wiem gdzie położyć (plakat znalazł się na ścianie w moim 'beatlesowskim' pokoju). Uwagi: hm... specjalnie drugi dysk jakoś mnie nie zachwycił ani za pierwszym razem, ani teraz. Beatlesów prawie tam nie ma, tylko ujęcia filmowe z planu oraz zdjęcia. Zero jakiejkolwiek wypowiedzi któregoś z muzyków wprost na potrzeby filmu.
W kilku miejscach słychać w tle głos George'a, przy włączonych napisach angielskich czytamy, że mówi to Paul, podobna pomyłka w drugą stronę. Ale dla kolekcjonerów rzecz genialna. Miło wypada w swoich wspomnieniach Eleanor Bron. Wspomina swoje zakłopotanie swoją obecnością przy muzykach i w tle tysiące fanów. 'Nigdy nie wiedziałam czy mój ubiór pasuje do sytuacji. Oni doskonale radzili sobie z presją wokół nich'. Bardzo ciepło wspomina swoją pracę z zespołem Richard Lester
Dodatkowo - połączona z tym postem - piąta seria fotek z filmu.
RICHARD LESTER (sierpień 2007, tekst zamieszczony w książeczce do filmu): „Help” został
napisany pod koniec 1964. Ustaliliśmy, że nie wyprodukujemy ekskluzywnej, kolorowej wersji „A Hard Day's Night”, który był
fikcyjnym dokumentem z życia The Beatles. Zamiast tego wybraliśmy
fantazję rodem z Pop Artu [prąd artystyczny w sztuce po II wojnie
światowej, wywodzący się z ekspresjonizmu abstrakcyjnego], w
której mogliśmy przedstawić Brytanię w 1965, epoki Harry'ego
Wilsona i nowoczesnego, ówczesnego społeczeństwa. Jeszcze przed
epoką 'Haight-Ashbury', przed Wietnamem, wojnami naftowymi i
majowymi zamieszkami z 1968 roku, film był osadzone wciąż w sercu
Anglii, w jej żywiołowym poczuciu humoru. Mieliśmy pigułki i
kilka metrów wolnej przestrzeni. Jeśli film wydaje się niewinny,
wszyscy ponosimy tego winę – piosenki były fantastyczne a
filmowanie ich było czystą przyjemnością.
Tytuł pierwszego filmu The Beatles został zaczerpnięty od powiedzonka Ringa. Jak podejrzewam na podstawie tekstu, piosenka została napisana bez specjalnych problemów. Kiedy trwały przygotowania do drugiego filmu, pod roboczym tytułem, "Beatles Two", razem ze scenarzystami chcieliśmy by nazywał się "Help".
Niefortunnie, o czym poinformowali nas prawnicy zajmujący się prawami autorskimi, ktoś inny już zarejestrował ten tytuł. Ringo, chcąc pomóc, zaproponował nazwę "Eight Arms To Hold You" (nawiązując do posągu z wieloma ramionami, opisanego w skrypcie scenariusza). Nie muszę dodawać, że nie było zbytnio dużego entuzjazmu, by napisać piosenkę pod takim tytułem, ale czekaliśmy na jej pojawienie się jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć do filmu. Kolejny telefon do prawników miał rozstrzygnąć wszystko: "Czy wasz tytuł ma w sobie wykrzyknik?" My na to, "Jeśli to może się przydać, to może mieć". Drugi tytuł go nie miał, byliśmy kryci.
Tego popołudnia John i Paul pożyczyli ze studia fortepian i zaczęli pracować. Już następnego ranka przynieśli gotową piosenkę, zagrali ją i od razu nagrali. W ciągu następnych dwóch dni sfilmowaliśmy tą scenę, od początku do końca. John, wiele lat później, często mówił, że "Help!" była dla niego bardzo osobistą i emocjonalną piosenką. Wielkie dzięki za wykrzyknik na końcu!
Po 1966 roku, po trzech latach pracy z The Beatles, odczuwałem uczucie bycia w centrum universum. Pamiętam, jak mawiałem w owym czasie: Cokolwiek dalej zdarzy się w moim życiu, nawet jeśli wpadnę pod autobus, w Evening Stanadard pojawi się napis: Reżyser Beatlesów ginie w dramatycznych okolicznościach'.
Teraz, po 40 latach, gdy autobusy w Londynie jeżdżą dużo częściej niż w 1965, podejrzewam, że tekst tablicy jest nadal aktualny, gdyż miałem wielki przywilej oddychania słodkim powietrzem samego centrum Wszechświata.
RINGO: Nagrałem wtedy piosenkę "If You've Got Trouble" na album "Help!", ale nie znalazła się na nim. George Martin trafił na nią potem w sejfach EMI. Zaśpiewałem za to na albumie "Act Naturally".
GEORGE: Kręciliśmy
tą scenę całymi dniami. Jest w niej rura, z której wylatuje czerwony
dym, okno jest otwarte i wszyscy strażacy się przewracają. Ta scena
trwała wieki. Umieraliśmy ze śmiechu, dostaliśmy napadu histerii i
wydaje mi się, że wtedy doprowadziliśmy Dicka Lestera do granic
wytrzymałości. On był niezwykle, niezwykle pogodny pogodny i praca z nim
była naprawdę dużą przyjemnością.
PAUL: Pojawialiśmy się trochę napaleni, sporo się uśmiechaliśmy i sądziliśmy, że jakoś to będzie. Sporo też chichotaliśmy
JOHN: Uważam, że piosenki w tym filmie są lepsze. Śpiewam jedną, którą bardzo lubię - "You've Got To Hide Your Love Away", ale to nie jest utwór komercyjny. Dobry jest za to numer "The Night Before", który śpiewa Paul.
Kiedyś lubiłem gitary. Nie chciałem na płycie niczego innego oprócz
gitar i wesołego pianina. "Ticket To Ride" był w owym okresie nowym
brzmieniem. To było kurewsko ciężkie, jeśli się spojrzy na to co się
działo na listach przebojów i co robili inni. Nawet dzisiaj [1970] nie
brzmi źle, ale teraz bym trochę jęknął. Jeśli dacie mi zremiksować
stronę A, to pokażę, co to naprawdę jest, choć i tak to słychać. To
ciężki kawałek z ciężką perkusją. Dlatego go lubię.
JOHN: Większość
ludzi sądzi, że to jest szybki rock and roll. Wtedy nie zdawałem sobie z
tego sprawy. Napisałem wtedy tą piosenkę, bo byłem zobowiązany napisać
ją dla filmu. Dopiero potem uświadomiłem sobie, że to był mój krzyk
rozpaczy o pomoc. "Help!" to był utwór o mnie, choć nieco poetycki.
Uważam, że wszystko [z nas] wychodzi w piosenkach.
PAUL: Pisanie
piosenek na ten album odbywało się głównie w domu Johna w Weybridge.
Jeśli chodzi o 'A Hard Day's Night' to John przyniósł większość
piosenek, ale utwory na 'Help!' napisaliśmy już razem. Pamiętam jak
siedzieliśmy razem i myśleliśmy, gdy Johnowi wpadł pomysł na utwór
tytułowy. Pomogłem mu trochę w konstrukcji tej piosenki i dołożyłem
trochę tła. Kiedy ją skończyliśmy, zeszliśmy na dół i zagraliśmy ją
Cynthii i Maureen Cleave. Uznały, że to dobre. Tym sposobem mieliśmy
numer i po krzyku.
Po tym co John powiedział później wnioskuję, że 'Help!' był
odzwierciedleniem stanu, w jakim się wtedy znajdował. Czuł się trochę
ograniczony byciem Beatlesem.
Oczywiście więcej o filmie i albumie (muzyce, piosenkach) znajdziecie na blogu w odpowiednich działach (Albumy, Piosenki, Single, Filmy, Historia - 1965, Fotki)
_______________________
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
HISTORY THE BEATLES
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
HISTORY THE BEATLES
Cokolwiek pojawi się na tym blogu jest świetne. Pozdrawiam i życzę Ci drogi Autorze wszystkiego Najlepszego i dalszego tworzenia tego wspaniałego blogu. Maria Kędzierska
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń