Kolejny
wywiad z serii 'Pop profile' (wcześniej zamieściłem z tej serii
pierwszy z George'm i Ringo) - tym razem z Paulem. 'Pop profile' to audycje dla
potrzeby programu BBC Overseas Service, emitowanego wyłącznie za
granicą. Prowadzącym był dobry znajomy Beatlesów, dziennikarz BBC Brian
Matthew, a wywiad jak zawsze trwał około 8 minut. Wywiad przeprowadzono w
londyńskim Playhouse Theatre, należącym do BBC, 2 maja 1966 roku.
PAUL: Wielu ludzi mówi, że jest np. wiele piosenek, które lubimy, ale których nie moglibyśmy wydawać na singlach. Bo wiesz, wydawanie jakichś utworów na singlach to bardzo ciekawa i zabawna rzecz. Zawsze zazwyczaj myślimy , um... na singiel, musimy wobec tego zrobić coś całkiem szybkiego. Nie wiem dlaczego, może dlatego, że te piosenki zawsze brzmiały dla nas jak single, kandydatki na single, te szybkie.I kiedy zrobiliśmy 'Mich', no, kiedy zrobiliśmy 'Michelle' myślę, że wszyscy pomyśleli o niej, że jest ok, ale nie chcieliśmy aby właśnie ta piosenka była w jakiś sposób reprezentatywna dla nas, w owym czasie...
BM: Paul, czy był kiedyś jakiś okres w karierze, kiedy nie myślałeś o sobie jako o Beatlesie ?
PAUL:
Tak, próbuję tak na siebie spojrzeć... czasami.
BM: uhm....
PAUL:
Wiesz, tak jest, gdyż jedyną - naprawdę jedyną - i to najlepszą rzeczą z tych, które bywały, zanim to wszystko się wydarzyło, to to, że nigdy nie pomyślałeś sobie w ten sposób: 'o, patrz, dlaczego ta osoba mi się przygląda? Bo jestem sławny?', coś w tym stylu... Nikt wtedy ci się nie przyglądał...
BM: Mm hmm.
PAUL:
W tamtych czasach wspaniałą rzeczą było tak sobie spacerować, eh...
BM: Ale tak już ogólnie, jak się teraz z tym czujesz?
PAUL:
Oh, wcale się tym nie przejmuję, nie dbam o to.
BM: Ok, a zdradź nam, jakimi rzeczami, czym się najbardziej interesujesz, kiedy nie jesteś Beatlesem?
PAUL:
Lubię wiele rzeczy, wiesz... Um... Lubię muzykę
BM: No jasne.
PAUL: Po prostu. Lubię pisać muzykę - nawet oddzielnie od The Beatles. Bo wiesz, w sumie nagrywamy wszystko co napiszemy.. Po prostu lubię proces tworzenia muzyki. Lubię wiele innych rzeczy, hm... wiele rzeczy chcę robić, ale nie zawsze jakoś jest okazja zabrać się za niektóre, ale na nie też przyjdzie czas...
BM: Swoją osobą przyciągnąłeś uwagę publiczności do różnych niezwykłych spektakli, koncertów, sztuk teatralnych, wiesz o tym?
PAUL:
Ta, to zabawne, wiesz. To przyciągało uwagę ludzi, w podobny sposób jak czasem ludzie czytają o czymś w gazetach... Zabawne było to, że kiedyś napisali w jakiejś gazetce, że poszedłem zobaczyć jakiegoś kompozytora, a słyszałem wcześniej trochę jego muzyki, która była po części elektroniczna i naprawdę całkiem interesująca, wiesz, naprawdę. Poszedłem tam sam a gazety opisały to tak: "nic dziwnego, że on tam był, to była elektroniczna muzyka". Coś w tym stylu...
BM: Aah.
PAUL: I to właśnie ludzi przyciągało...
BM: Tak, oczywiście.
PAUL:Problem w tym, że możesz tak nieopatrznie zostać zaszufladkowany.
BM: Teraz, choć nie chcę zadać tego pytania, bo to pytanie jest tyle razy tak często wam zadawane, spytam: kiedy The Beatles przestaną być The Beatles, co przecież kiedyś nadejdzie w swoim czasie... kiedy po prostu przestaniecie być grupą . Czy jest coś co chciałbyś wtedy robić? Oczywiste jest, że przecież nie mógłbyś nie robić nic...
PAUL:Nie, rzeczywiście nie lubię nieróbstwa, nie zajmowania się niczym, nie robienia niczego...
BM: Mm hmm.
PAUL: Wiesz, myślę, że każdego z nas coś bawi - robienie czegoś, co sprawia nam radość. To może być cokolwiek, różnego rodzaju muzyka na przykład, jest tyle muzyki, miliony płyt, których nie przesłuchaliśmy. Znam tylko ułamek - niektórych rodzajów muzyki i co ciekawe, nagle zdałem sobie sprawę, że to lubię.
PAUL: A zawsze myślałem, że nie ma na to szans. Nagle zdałem sobie sprawę, że to czy tamto jest całkiem dobre. 'Dlaczego zawsze wyłączałem radio, gdy to tam leciało?' Wiesz, np. hinduska muzyka.
BM: Taaa.
PAUL: Ale wiesz, to tylko przykład. Zawsze gdy znajdywałem na skali, w radiu gdzieś hinduski kanał, zmieniałem go.
BM: Mm hmm.
PAUL: A teraz George dostał niezłego kopa na jej punkcie - wiesz, on dosłownie żyje tą muzyką. Cały czas - byliśmy u niego w domu kilka razy - grał tą muzykę, aż to stawało się nudne...
[śmiech]
PAUL: Nie, nie. To jest naprawdę dobre. No więc, są miliony rodzajów muzyki, o istnieniu których nigdy nie zdawałem sobie sprawy. Także różnych rodzajów muzyki klasycznej. Także!
BM: Okay. Także od czasu do czasu odwiedzasz teatry, chodzisz na zwyczajne, proste przedstawienia.
PAUL: Tak?
BM: Na różne.
PAUL:
No dobra, tu znowu chodzi o to samo. Bo wiesz... gdy żyłem w Liverpoolu to raz czy dwa chodziłem do Liverpool Playhouse, sprawdzić jaki tam mają repertuar. Niespecjalnie mnie on ruszał. Ale chodziłem tam na różne spektakle, choć na większość już bym drugi raz nie poszedł. Gdy zamieszkałem w Londynie, poszedłem na an coś, co już wcześniej widziałem. Tym razem było inaczej. Wspaniale jest chodzić i widzieć wspaniałych aktorów we wspaniałych spektaklach... Wiesz, myślisz sobie, 'wow, to było świetne' . Myliłem się myśląc, że to kicha! ... Ale np. nie jestem zainteresowany produkcją...
BM: Nie, i trochę mnie to dziwi...
PAUL: ... żadnym z etapów produkcji, czymkolwiek z tym związanym. Ponieważ... nie wiem... nie myślę, żeby uczenie się tego sprawiło mi wystarczająco dużo radości.
BM: Nie.
PAUL:
Nie, ale przecież jest tylko innych rzeczy, których bardzo chętnie chciałbym się nauczyć.
BM: Takich jak ?
PAUL:
Oh, nie wiem. Cały proces powstawania filmu jest dobry, to coś, co mi się podoba. Ale nie mam na myśli tych innych, bardzo drogich.
BM: No tak, oczywiście
PAUL:
Ale są filmy, których robienie sprawiłoby mi frajdę...
...
BM: Ok. Dzięki Paul to wszystko.
BM: Ok. Dzięki Paul to wszystko.
PAUL:
Thank you...
WYWIADY THE BEATLES
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz