wydany: 17 listopada 2003
indeks: PCS 7096
nagrywany: 4 lutego 1968, 2-31 stycznia 1969, 2 stycznia 1970
wytwórnia: Apple
producent: Paul Hicks, Guy Massey, Allan Rouseindeks: PCS 7096
nagrywany: 4 lutego 1968, 2-31 stycznia 1969, 2 stycznia 1970
wytwórnia: Apple
długość: 35:04 ("Let it Be"), 21:54 ("Fly On The Wall")
najwyższa pozcyja na listach UK: 7
ilość tygodni na listach: 7
JOHN: wokal, gitary, gitara basowa, organy,
PAUL: wokal, gitary, gitara basowa, fortepian, elektryczny fortepian, organy, organy Hammonda, marakasy
GEORGE: wokal, gitary, marakasy, tamburyna
RINGO: perkusja, instrumenty perkusyjne
George Martin: organy Hammonda
Billy Preston: organy Hammonda, elektryczny fortepian
Linda McCartney: chórki
Magia The Beatles jest ponadczasowa i ponad wiekowa
Kevin Hewlett (pisarz, biograf The Beatles) w przedmowie do albumu.
PAUL: To tylko nagie, surowe taśmy, cała surowa prawda i coś wspaniałego w ponownie zremiksowanych nagraniach, które dzięki najnowszej technologii brzmią lepiej niż kiedykolwiek.
Wersja
albumu najbliższa - według Paula, głównego animatora jego wydania -
temu, co The Beatles nagrali w 1969 i co chcieli wydać. Z wersji z 1970 roku zostały usunięte dwa utwory: "Dig It"
oraz "Maggie Mae", które zastąpiła piękna ballada Johna "Don't Let Me
Down". Wszystkie
utwory zostały na nowo zremiksowane, pozbawione wszystkich nakładek
Spectora. Jednym z trzech producentów jest Paul Hicks, syn członka zespołu Hollies, współczesnego Beatlesom, gitarzysty Tony'ego Hicksa). Dwaj pozostali producenci to Guy Massey, znany z produkcji nagrań takich zespołów jak manic Street Preachers, Paula Simona czy Van Morrisona. Trzeci, Allan Rouse, współpracował przy nowych reedycjach albumów Johna Lennona i George'a Harrisona. Z całej trójki najbardziej zbliżony do "family of The Beatles". Cała trójka zaangażowana była w wydanie w 1996 "Anthology". Wszyscy otrzymali zadanie absolutnego nie sugerowania się wcześniejszymi wersjami piosenek.
RINGO: Słuchałem go niedawno i jest naprawdę świetny. Bardzo długo nie miałem kontaktu z tamtą muzyką. Moje serce przepełnia radość, że słyszę zespół, którego byłem członkiem. Był świetny. No i ta klarowna jakość utworów. To piękna płyta CD... Paul był zawsze przeciwny zatrudnieniu Phila. Powiedziałem mu ostatnio przez telefon: Miałeś kurewską rację, to brzmi lepiej bez Phila. Teraz będę musiał ciągle znosić jego: Mówiłem!
Ringo potwierdził znany już fakt, że George Harrison, jeszcze przed śmiercią w 2001 zgodził się na wydanie okrojonej wersji "Let It Be". Wdowa po Johnie, Yoko Ono starała się nie komentować albumu, zostawiając jego ocenę dwóm żyjącym Beatlesom: „Myślę, że ponieważ miał naturę [John] eksperymentalną, spodobałby mu się pomysł wydobycia czegoś innego. Oryginał jest tam, nie zniknął. To nie jest ulepszenie, to inna wersja. Paulowi nie udało się zrobić tej wersji za pierwszym razem i jest to karmicznie dobre dla nas wszystkich, że wprowadzamy tę wersję teraz ”.
W dołączonej do książeczki (bookleta) zacytowany na początku Kevin Hewlett napisał piękny pean na temat historii powstania albumu jak i zespołu. Bardzo spodobało mi się zdanie, które tam pada już na początku tekstu. Nowa płyta w dyskografii zespołu (Hewlett podkreśla, że wydana trzy lata wcześniej składanka "1" osiągnęła już sprzedaż ponad 25 000 000 kopii i wciąż jej sprzedaż rośnie) to kolejny rozdział w bizantyjskiej opowieści kryjącej się za każdym albumem. No, wiemy, że za tym to szczególnie.
Paul, główny pomysłodawca i animator powstania albumu, słuchając już gotowej wersji przygotowanej do wydania, z wyczyszczonymi szumami oraz hałasami studyjnymi powiedział: Gdybyśmy mieli wtedy taki sprzęt, płyta by właśnie brzmiała tak jak teraz, ponieważ słyszalny szum to ten, który sami wytwarzaliśmy w studiu. Wszystko jest dokładnie takie same jak wtedy w studiu, wciąż z chłopakami, w bardziej przejrzystym pomieszczeniu. To nawet trochę przerażające, bo jesteś tam teraz wśród nich.
To dlaczego The Beatles chcieli tym razem wydać album z surowym, pozbawionym ozdób podejściem do piosenek, wynikał przede wszystkim z etosu zespołu: nigdy nie rób tego, czego się od ciebie oczekuje.
1. Get Back Od lewej: Guy Massey, Simon Gibson, Sean Magee, Sam Okell, Steve Rooke, Paul Hicks, Allan Rouse. Studio 2, Abbey Road |
RINGO: Słuchałem go niedawno i jest naprawdę świetny. Bardzo długo nie miałem kontaktu z tamtą muzyką. Moje serce przepełnia radość, że słyszę zespół, którego byłem członkiem. Był świetny. No i ta klarowna jakość utworów. To piękna płyta CD... Paul był zawsze przeciwny zatrudnieniu Phila. Powiedziałem mu ostatnio przez telefon: Miałeś kurewską rację, to brzmi lepiej bez Phila. Teraz będę musiał ciągle znosić jego: Mówiłem!
Ringo potwierdził znany już fakt, że George Harrison, jeszcze przed śmiercią w 2001 zgodził się na wydanie okrojonej wersji "Let It Be". Wdowa po Johnie, Yoko Ono starała się nie komentować albumu, zostawiając jego ocenę dwóm żyjącym Beatlesom: „Myślę, że ponieważ miał naturę [John] eksperymentalną, spodobałby mu się pomysł wydobycia czegoś innego. Oryginał jest tam, nie zniknął. To nie jest ulepszenie, to inna wersja. Paulowi nie udało się zrobić tej wersji za pierwszym razem i jest to karmicznie dobre dla nas wszystkich, że wprowadzamy tę wersję teraz ”.
W dołączonej do książeczki (bookleta) zacytowany na początku Kevin Hewlett napisał piękny pean na temat historii powstania albumu jak i zespołu. Bardzo spodobało mi się zdanie, które tam pada już na początku tekstu. Nowa płyta w dyskografii zespołu (Hewlett podkreśla, że wydana trzy lata wcześniej składanka "1" osiągnęła już sprzedaż ponad 25 000 000 kopii i wciąż jej sprzedaż rośnie) to kolejny rozdział w bizantyjskiej opowieści kryjącej się za każdym albumem. No, wiemy, że za tym to szczególnie.
Paul, główny pomysłodawca i animator powstania albumu, słuchając już gotowej wersji przygotowanej do wydania, z wyczyszczonymi szumami oraz hałasami studyjnymi powiedział: Gdybyśmy mieli wtedy taki sprzęt, płyta by właśnie brzmiała tak jak teraz, ponieważ słyszalny szum to ten, który sami wytwarzaliśmy w studiu. Wszystko jest dokładnie takie same jak wtedy w studiu, wciąż z chłopakami, w bardziej przejrzystym pomieszczeniu. To nawet trochę przerażające, bo jesteś tam teraz wśród nich.
To dlaczego The Beatles chcieli tym razem wydać album z surowym, pozbawionym ozdób podejściem do piosenek, wynikał przede wszystkim z etosu zespołu: nigdy nie rób tego, czego się od ciebie oczekuje.
2. Dig a Pony
3. For You Blue
4. The Long and Winding Road"
5. Two of Us"
6. I've Got A Feeling
7. One After 909
8. Don't Let Me Down
9. I Me Mine
10. Across the Universe
11. Let It Be
Światowa premiera albumu miała miejsce 13 listopada 2003 w dwugodzinnej audycjo radiowej Infinity
Broadcasting Corporation (kompania radiowa zakończyła swoje istnienie w
2005 roku). W programie - prócz całego materiału z płyty - były wywiady
ze wszystkimi Beatlesami oraz dyskusja na temat albumu. Przytoczono
opinie dziennikarzy muzycznych (redaktora Rolling Stone, Davida
Stone'a), muzyków, Billy'ego Joela (wielkiego fana zespołu, przyjaciela
Paula McCartney'a), Sheryl Crow, a także Alana Parsonsa, muzyka, dawniej
dźwiękowca biorącego udział w sesjach nagraniowych zespołu, np. przy
albumie "Abbey Road". Opinie były mieszane. Rolling Stone: "Lepsza jakość nagrań jest niezaprzeczalna, jednak nowi słuchacze powinni sięgać po oryginał". Inne to: "Pozbawiona album szalonego poczucia humoru Johna Lennona ("I Dig a Pygmy by Charles Hawtrey & The Deaf Aids."), jak i zwariowanego, nieco wyniosłego stylu Spectora", "ogólnie nieco mocniejszy niż oryginał, zdecydowanie lepiej brzmiący", "słuchanie albumu przywraca fanom tyle wspaniałych wspomnień i to największa zasługa albumu", "czy album "Naked" jest fanom The Beatles niezbędny? Niekoniecznie, ale... W końcu to The Beatles i kogo obodzą jakieś opinie?", "wymówka Paula, że ten album był potrzebny jest absurdalna, John i George nie żyją, więc album zaspokaja tylko jego ego, dziesięciolecia jego narzekań, że Spector spartolił robotę, niech tak będzie (let it be)", "czy artysta pokroju McCartney'a zasługuje na to, aby jego piosenki brzmiały dokładnie tak, jak tego chce? Absolutnie. Ale tutaj, z drugiej strony, jest ocena Lennona na temat pracy Spectora nad 'Let It Be': „Dostał najbardziej gówniany ładunek źle nagranego gówna z kiepskim uczuciem w historii, a on coś z tego zrobił. Wykonał świetną robotę ”, "nie można w ciemno krytykować Spectora, wszak to on zrobił albumy 'Plastic Ono Band', 'Imagine' oraz 'All Things Must Pass' - prawdopodobnie najlepsze solowe albumy Beatlesów".
Różnice w wersjach obu albumów?
1. Get Back - utwór pierwotnie zamykający oryginał, tym razem otwierający go w ostrym rockowym stylu, z bardziej wyraźnym miksem, bez pauzy i finalnego zanikania. Remiks wersji singlowej Glyna Johnsa.
2. Dig A Pony - jedyny nagranie umieszczone na obu albumach na tym samym miejscu. Wycięty falstart i czat na koncu.
3. For You Blue - bardziej klarowny miks z wysuniętą bardziej do przodu perkusją Ringa, za to z bardziej wycofaną gitarą. Wypchnięty naprzód zdublowany wokal Harrisona, który wyciszył Spector. Usunięte rozmowy.
4. The Long And Winding Road - pierwsza spora zmiana w stosunku do oryginału. Słyszymy tutaj zupełnie inne podejście (take) do nagrania, niż te użyte przez Spectora. W oryginale mamy take 18, tutaj take 19, ten sam co użyty w filmie. Wmiksowane na nowo wokal Paula i klawisze Billy'ego Prestona.
5. Two Of Us - najbardziej podobna wersja do tej z oryginału, może odrobinę klarowniejszy miks (to dotyczy tak naprawdę wszystkich nagrań na albumie z 2003)
6. I've Got A Feeling - zdaniem wielu krytyków najbardziej oszałamiająca zmiana piosenki w stosunku do oryginału. Kombinacja dwóch wersji wykonanych na dachu, z mocniejszym brzmieniowo miksem.
8. One After 909 - bardziej wyraźny, wyczyszczony miks, wyraźniej słychać, np. Johna we frazie "Yes, I did". Wyrzucona końcówka śpiewu Johna "Danny Boy".
9. Don't Let Me Down - nowe nagranie na albumie, które nie znalazło uznania (?) u Spectora. Miks dwóch wykonań zespołu w czasie koncertu dachowego.
10. I Me Mine - inna wersja utworu, nie ta, rozszerzona w środku przez Spectora. Tutaj jest nowy, pełniejszy miks, choć nagranie nadal bardzo podobne do oryginału, oczywiście bez orkiestracji z 1970.
11. Across The Universe - nie jest żadna z wersji edytowanych przez Spectora 1 kwietnia 1970, ostatniej sesji z Beatlesem w studiu a remiks nagrania z 4 lutego 1968 roku, odtwarzane z naturalną prędkością taśmy. Piękne zakończenie zanikającego wokalu Johna (dodane echo). W nagraniu są tylko trzej Beatlesi, bez Paula.
12. Let it Be - kompozycja podejść: nr 27A (użyta przez Spectora na albumie i przez Martina na singlu) oraz 27B (zawierającego gitarowe solo George'a Harrisona, które słyszymy na filmie), pozbawiony nakładek Spectora i ponownie dogranej gitary George'a.
Dodatkowy druga płyta zatytułowana Fly On The Wall i jej zawartość:
Conversation
Sun King
Don't Let Me Down
Conversation
One After 909
Conversation
Because I Know You Love Me So
Conversation Don't Pass Me By
Taking A Trip To Carolina
John's Piano Piece (wczesna wersja "Imagine"!!!)
Conversation
Child Of Nature
Back In The USSR
Conversation
Every Little Thing
Don't Let Me Down
Conversation
All Things Must Pass
Conversation
She Came In Through The Bathroom Window
Conversation
Paul's Piano Piece
Conversation
Get Back
Conversation
Two Of Us
Maggie Mae
Fancy My Chances With You
Conversation
Can You Dig It?
Conversation
Get Back
Conversation
Na koniec publikowania postów z serii "Let It Be" (album z 1970, film, wersja z 2003) warto zaznaczyć, że pomimo utyskiwań krytyków, samego Paula na album w wersji Phila Spectora, to wersja albumu, jaka się ukazała w 1970 roku była tą wersją, którą chcieli Beatlesi, bo John, George oraz Ringo, jak pisałem wcześniej, zaakceptowali pracę amerykańskiego producenta. Zwłaszcza John, mówiący o dobrej pracy Phila, "pomimo faktu, że otrzymał gówniany materiał", któremu nie przeszkadzał fakt, że pominięto jego "Don't Let Me Down".
Istnieje już siedem wersji albumu: pierwszy zestaw acetatów Glyna Johnas (oryginalny bootleg „Get Back”); zestaw pudełkowy „Let it Be”, zawierający album i bogatą fotoksiążkę (dziś warta niezłego grosza); album "Let it Be", trzy niewydane (ale ostatnio bootlegowane) wersje albumu "Get Back" zebrane na prośbę The Beatles przez Johnsa, a teraz "Let it Be ... Naked". Nieźle!
Moim zdaniem o wiele lepsza wersja niż ta Phila, od kiedy ja usłyszałem, to z moich słuchawek zniknęła wersja z 1970, a zastąpiła ją ta :) Można tylko powtórzyć za Paulem : Wiedziałem
OdpowiedzUsuń