THE WHITE ALBUM 2018 - Już mam!




Czarodziejskie wydanie 'Białego Albumu' Anno Domini 2018, z okazji 50-cio lecia jego premiery już w mojej kolekcji. 

 Szczegóły wydawnictwa:
Szczególne podziękowania dla: Yoko Ono Lennon oraz Olivii Harrison
Producent wykonawczy: Jeff Joness
Album oryginalny:
Producent: George Martin
 Esher Demos: 
Produkcja: The Beatles

Miksy 2018
Producent: Giles Martin
Inżynier miksów:  Sam Okell
Esher Demos miks: Giles Martin    


Wrażenia ze słuchania do ok. tygodnia albumu. Wspaniały. Co prawda byłem przekonany, że wzorem ubiegłorocznego 'Peppera' powstanie niejako cały nowy album. W wydawnictwie jednak znalazł się oryginalny dwupłytowy 'Biały Album' produkcji George'a Martina, wersja oczywiście zremasterowana z 2009. Słuchając kilku piosenek po kolei, z wersji z 2009 i z tego wydawnictwa, upewniłem się, że miksów Sir George'a "nie ruszono".  I słusznie. 'Pepper' wymagał nowych miksów, by wydobyć jego mocniejsze brzmienie. Wydany w 1968 roku album brzmi do dzisiaj znakomicie, nawet ta  pierwsza wersja wydana na CD, nie poddana procesowi remasteringu. Giles Martin zremiksował na nowe cały album do wersji 5.1 surround, oraz oczywiście znane z bootlegów nagrania z tzw. sesji Esher Demos, w domu George'a Harrisona, Kinfaus. Wszystkie podejścia (take) z trzech dodatkowych płyt dołączonych do wersji deluxe na CD (stereo), to oczywiście wersje znane już z pirackich bootlegów, tutaj podane obróbce cyfrowej, przez co brzmią niezwykle świeżo. Ich wykaz znajdziecie tutaj. I oczywiście miłą niespodzianką jest obecność na płytack nowego wydawnictwa utworów, które nie znalazły się na albumie oryginalnym w 1968. Np. 'Hey Jude' czy nagrania, które słyszymy na 'Abbey Road' (np. 'Polythe Pam'). 
Plus oczywiście wiele nieznanych nagrań dla fanów, którym nie wpadły wcześniej w ręce nagrania pirackie. Zresztą gdyby nawet, podkreślę to, tutaj mamy znakomitą jakość. I słyszymy w nagraniach bonusowych - o czym wspomina niżej Giles Martin - klimat sesji. Rozmowy, śmiechy muzyków, jamming, nagrania z niegotowym jeszcze tekstem, aranżacją przeważnie akustyczną. Te dodatkowe płyty to oczywiście wehikuł czasu, dzięki któremu przenosimy się do studia, na krzesełka tuż obok Magicznej Czwórki. Dla mnie to po prostu prawdziwa MAGIA! Przyznam się, że nie mam jeszcze wersji albumu na Blue-ray'u i nie mogę opisać swoich wrażeń z przesłuchania albumu w miksach na dźwięk 5.1 (na zdjęciu)


 Wydawnictwo pięknie wydane. Wydawcy musieli rozdzielić poszczególne gadżety dla kolejnych wersji wydawnictw. Jak widać w wersji na Blue-ray otrzymujemy kolorowe, słynne 'białoalbumowe' zdjęcia czterech twarzy Beatlesów, plus książeczka, znacznie bogatsza niż te niewielkie do wydawnictw CD. Inne wersje do dodatkowe gadżety. W moim na CD dołączony plakat z fotkami z sesji. Oczekuję dokładnych informacji od moich znajomych, którzy zamówili wersje winylowe. Z pewnością wszędzie to samo, dostosowane do wielkości opakowania, formatu, no i oczywiście ceny wydawnictwa.

Poniżej przetłumaczone przeze mnie teksty zamieszczone w książeczce wydawnictwa (na zdjęciu z czterema czarno-białymi zdjęciami czterech twarzy Beatlesów). Specjalne dla tego wydania. Przedmowy Paula, oraz syna George' a Martina, Gilesa Martina, producenta dodatkowych bonusowych nagrań  z albumu (trzech dodatkowych CD oraz remiksów do wersji 5.1 Surround,; wydawnictwo zawiera także oryginalne produkcje George Martina z oryginalnego zremasterowanego wydania z 2009 r; przyznam się, że zastanawiałem się, czy nowy Bialy Album zostanie podobnie jak rok wcześniej wydany Sgt. Pepper zremiksowany na nowo także  w wersjach stereo). Wrócę jeszcze do tego wątku w dalszej części tekstu. Zamieszczone zdjęcia znalazły się w książeczce.

_______________

Fotografia autorstwa Lindy McCartney.
 Do czasu, gdy my, The Beatles, zebraliśmy się by stworzyć  to, co później stało się znane jako 'Biały Album', zdążyliśmy przemierzyć dosłownie czy to w przenośni mówiąc tysiące mil przez ponad 10 000 godzin - w trasie.Od naszego prostego (nie pokornego - tacy nigdy nie byliśmy) początku w Liverpoolu graliśmy w wielu krajach, mając styczność z różnymi kulturami w tylu miejscach. Nasze piosenki rozwinęły się od tych opartych tylko na trzech akordów co wyrafinowanych kompozycji. Napięcie powstające na świecie wokół nas - także w naszym własnym wewnętrznym światku - odbijało się w naszej muzyce, ale w momencie gdy zabieraliśmy się by grać muzykę, wszystko to znikało w magicznym kwadracie, który tworzyli The Beatles. Różnorodność muzyki na 'The White Album' tworzyła jednak całość, z 'Blackbird' i 'Yer Blues' tuż obok 'While My Guitar Geently Weeps' czy 'Helter Skelter'. Pozostawiliśmy Sierżanta Peppera na słonczenych Polach Elizejskich i zaczęliśmy kroczyć w stronę nowych kierunków, zupełnie bez mapy.
  W naszych wczesnych latach często wracaliśmy z powrotem z Londynu do Liverpoolu. Pamiętam jak kiedyś cała Anglia wpadła w szpony potężnych sztormów. Wracaliśmy wtedy w czwórkę naszą wysłużoną ciężarówką, z wiernym roadie Malem za kierownicą. Droga przed nami przez zamieć była całkiem niewidoczna i wszyscy wypatrywaliśmy śladów innych pojazdów przed nami. Mak skręcił i nagle zaczęliśmy ześlizgiwać się w dół po bocznym nasypie. Szczęśliwie nasz van nie przewrócił się i ale zesunął się ponad dwadzieścia jardów od głównej drogi. Wyskoczyliśmy z samochodu, nie wiedząc co robić i stanęliśmy razem w kole. Jeden z nas powiedział: 'I co teraz zrobimy?' a inny z nas odpowiedział (nie mogę sobie przypomnieć kto): 'Coś się wydarzy'. I oczywiście, tak się stało.
   Paul McCartney

Dostrzegam to w ten sposób, iż tragiczna śmierć menadżera Briana Epsteina, 27 sierpnia 1967 roku, stworzył dla The Beatles możliwość nagrania takiego albumu jak 'The White Album'. Bo nagle odszedł człowiek, który trzymał lejce i sterował ich karierą. Znaczące, że mój ojciec, George Martin, nie miał już w obozie The Beatles równie jak on znaczącej osoby, z którą mógłby omawiać strategię czy pomysły dla zawartości albumu czy wydawanych singli.

Gdy kiedykolwiek ktoś przy moim ojcu, wspominał, że 'Biały Album' był jego ulubionym albumem Beatlesów, wywoływało to na twarzy ojca grymas. I nie dlatego, że nie lubił tego albumu, tylko z powodu tego, że nagrywanie tego albumu różniło się tak bardzo od poprzednich sesji albumowych The Beatles. Zwięzłe przygotowania i ściśle zorganizowane sesje nagraniowe dla 'Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band' zniknęło, piosenki rozwijały się w studiu a rutyną stało się eksperymentowanie przy nich przy kolejnych, wielokrotnych podejściach. Stało się dla niego niemożliwym nadążanie za nieustannym pędem i wydajnością The Beatles. Wymagało to ciągłej obecności bardzo długich godzin, czasem w różnych studiach i w tym samym czasie z różnymi członkami zespołu. Szczęśliwie, ojciec był na tyle zorientowany w tym, by zatrudnić młodego asystenta producenta, teraz już legendarnego Chrisa Thomasa, by pomagał mu utrzymać stery statku.
 Wielu założyło się , że w tym samym czasie, podczas nagrywania 'Białego Albumu'  nastąpiło osłabienie więzi pomiędzy The Beatles i fakt, że zaczęli preferować  pracę oddzielnie od pozostałej trójki, z niewielką tylko współpracą. To prostu nieprawda. To jest jasne podczas słuchania taśm, gdzie słychać ich wspólnego ducha i pomysłowość, silniejszych niż kiedykolwiek. W następujących po sobie podejściach, od najwcześniejszych do finalnego produktu, słyszysz jak cała czwórka pracowała niestrudzenie nad wydobyciem odpowiedniego brzmienia i 'feelingu' dla każdej piosenki. Na wielu taśmach z sesji, które były starannie przechowywane, dostrzec można niezwykłą inspirację, zmiksowaną z panującą w studiu miłością oraz dobrą zabawą. 
  Muszę to przyznać, że etyka  pracy The Beatles rozstrajała personel studia przy Abbey Road. Geoff Emrick, główny inżynier opuścił projekt po nagraniu dziewięciu piosenek, wtedy za stołem mikserskim zastąpił go niesamowity Ken Scott. Nagrywali siebie w brzmieniu jakże różnym od tego na 'Sierżancie Pieprzu'. Mam odczucie, że grupa nie pozostawiała inżynierom zbyt wiele czasu na porządkowanie nagrywanych dźwięków, co prowadziło, że proces nagrywania albumu nie był tak precyzyjny jak wcześniej. Najlepiej można opisać zapis tych taśm jako trochę mniej dokładny niż 'hi-fi'. Permanentne brzmienie 'Sgt. Peppera' zostało zamienione przez znacznie bardziej energetyczne brzmienie, będące efektem wpływu wielu artystów i producentów.
Podczas remiksowania 'The White Albumu', staraliśmy się przybliżyć jak to tylko możliwe do brzmienia The Beatles w studiu. Odsunęliśmy od siebie warstwy w 'Glass Onion' w nadzieją  zanurzenia 'starych' i nowych odbiorców w głąb jednego z najbardziej różnorodnych oraz inspirujących albumów, które kiedykolwiek powstały. Ma nadzieję, że słuchanie go sprawi wszystkim wiele radości.

Giles Martin

wszystko brzmi bardziej dobitnie, bardziej niż ... wszystko (CLASSIC ROCK),  zadziwiający (PEOPLE), skarb (BBC America)...


Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki
HISTORY of THE BEATLES


4 komentarze:

  1. "Gdy kiedykolwiek ktoś przy moim ojcu, wspominał, że 'Biały Album' był jego ulubionym albumem Beatlesów, wywoływało to na twarzy ojca grymas."

    Mam to samo - mogli z Białego Albumu zrobić najlepszą płytę w historii muzyki, gdyby tylko trochę nad nim popracowali.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham wszystko co nagrali ale gdyby Biały Album rozdzielić na 2 odrębne płyty - druga płyta byłaby na szarym końcu w mojej hierarchii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś uważałem podobnie. Od dluzszego czasu sądzę,że taki album jak Biały musiał powstać w dyskografii zespolu. Znajdowali się w takim czasie i miejscu swojej kariery. W każdej twórczości Artysty z dowolnego gatunku sztuki są jego dzieła - jako ich praca - które są postrzegane za lepsze i gorsze. I ok, White nie znajduje się w jakiejś czołówce moich ulubionych muzycznych albumów, ale to nadal fantastyczna muzyka. Kiedyś próbowałem zrobić jedną płytę z ulubionych numerów na dwóch. I jakże mi żal bylo te pozostałe "odrzucać". Może poza 9. A grymas Martina... No tak. Miał w sumie niewielki udział w powstaniu muzyki i również "celowal" w jedną płytę. Ale wtedy nie znalibysmy Bungalow Billa czy Dont Pass Me By.

    OdpowiedzUsuń
  4. To mój wpis powyzej☺ Autora blogu. Pozdrawiam i do zobaczenia na koncercie Paula

    OdpowiedzUsuń