8 maja 1970. Premiera "Let It Be", ostatniego albumu w karierze zespołu. Ostatniego wydanego, choć nagranego rok wcześniej, jeszcze przed "Abbey Road". Niebawem pełne omówienie tego wydawnictwa, dzisiaj tylko z kronikarskiego obowiązku, który nie zawsze dopełniam. Ale 50 lat? Piękna rocznica i z perspektywy czasu, choć przez wielu, uznawany za najgorszy w dyskografii zespołu, jednak zachwyca. Produkcja Phila Spectora, całkowicie nie akceptowana przez Paula McCartney'a, mniej przez pozostałą trójkę muzyków Fab Four, stąd w przyszłości ukaże się jeszcze inna wersja albumu, autorska The Beatles, "Let It Be...Naked". Wszystko o tych płytach tutaj na blogu. Niebawem.
Songs of a Lost World - arcydzieło The Cure
-
Luksusowa melancholia spod znaku The Cure. Jak w tytule. Bez dwóch zdań. Od
kilku dni zrezygnowałem ze słuchania cudownego albumu Davida Gilmour'a
"Lu...
4 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz