PLANOWANIE ROKU, CO DALEJ ?
Rok 1964 w historii
grupy był szczytowym zjawiskiem Beatlemanii ale nie był kulminacyjnym szczytem
ich kariery. Grając od najmłodszych lat, pobyt w Hamburgu i cały początek The
Beatles, jakich znamy do dzisiaj spowodował, że muzycy szybko wydorośleli. Zmieniało
się też ich podejście do całego szumu wokół nich. Choć może cała czwórka nie
miała jeszcze o tym pojęcia, rok 1965 miał być początkiem zmian.
JOHN: "My nie
skakaliśmy na zawołanie i nadal tego ni robimy. Nigdy tak bardzo nie
zależeliśmy od miłości jaką darzą nas fani".
Byli
najpopularniejszym wykonawcą muzycznego biznesu na świecie. Podświadomie
dojrzewało w nich pragnienie odniesienia sukcesu nie tylko komercyjnego ale
i artystycznego. Byli świadomi, że największą popularnością cieszą się u
dzieciaków w wieku 12-16 lat. Studenci i ludzie wykształceni wciąż patrzyli na
zjawisko Beatlemanii z lekkim przymrużeniem oka. Zresztą szaleństwo na punkcie
zespołu choć nie malało to zaczęło lekko przygasać, co akurat nikogo nie
martwiło. Zaczynało się pojawiać zmęczenie, znużenie koncertami, na których
wykonywali mechanicznie wciąż te same numery, niespecjalnie starając się
urozmaicać show. Po co ? Nikt ich nigdy nie słyszał, taki był szum i
wrzask.Żartowali sobie, że gdyby któryś z nich, np. Ringo, w którymś momencie
przestał grać przez kilka sekund to pozostali by wcale tego nie zauważyli.
Bardzo to wkurzało Johna, który często krzyczał na publiczność, by ta się
zamknęła i często robił to w bardzo obraźliwy sposób ale to tylko - o ile
usłyszeli - wzbudzało zachwyt oglądających fanów. Tak więc ich występy
były mało profesjonalne, mało przypominało koncerty, na które przychodzi się by
posłuchać muzyki.Wcześniej wiedzieli, że są znakomitymi instrumentalistami,
zgraną grupą muzyków, pełnych na scenie pomysłu, energii. Teraz to wszystko się
nie sprawdzało i staranie się traciło sens. . Wydawało się, że na ich koncerty
przychodzi się na nich popatrzeć a nie słuchać muzyki. Początkowo to
bagatelizowano. JOHN: " Jeśli te
dziewczyny mają ochotę płacić ciężkie pieniądze, by sobie na nas powrzeszczeć
to proszę bardzo". Z czasem wszyscy
uznali, że nie ma co się wysilać, starać bo i tak nikt tego nie dostrzega.
Będzie tak niestety do końca ich scenicznej kariery czyli jeszcze półtora roku.
W
filmie o George'u Harrisonie "Living In A Material World" Eric
Clapton wspomina jak oglądał na żywo koncert The Beatles. Mówi z zachwytem o tym, jak ci czterej faceci byli
zgrani, jak fantastycznie grali, ale spoglądał na publiczność i widział, że
wśród wrzeszczących dzieciaków nikt nie zwraca uwagę na muzykę i jej wysoką
jakość.
Spoglądając na
ubiegły rok jako na rok zdobywania świata, następny rok miał być rokiem
przejściowym. Beatlesi chcieli zwolnić ale czuli ogólnoświatową presję no i
Brian naciskał. Uznał, że trzeba podtrzymać popularność. Wcześniej zaplanował
już, że 1965 to nowa trasa po USA, trasa po Europie oraz nakręcenie drugiego
filmu. Muzycy nie informowali o tym Epsteina ale byli zgodni co do jednego,
że czas coś zmienić. Zdecydowali, że jeszcze bardziej trzeba skrócić czas
poświęcany na koncerty a całą swoją twórczą energię wykorzystać z pożytkiem w
studiu oraz na pisanie lepszych piosenek
Można dzisiaj z
perspektywy czasu stwierdzić, że 1964 rok był rokiem The Beatles jako Mistrzów
Pisania Przebojów, to cały 1965 rok był zapowiedzią zmian, które spowodują, że
zespół na trwale zapisze się w historii muzyki pop.Dowodem czego jest także i
ten blog, który czytacie.
Epstein, Lester, Shenson oraz Fab 4 - oni stworzą niebawem drugi film HELP! |
więcej o 1965 w: Historia The Beatles
________________________________
Historia The Beatles
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz