
ERIC CLAPTON: „Kiedy pierwszy raz zobaczyłem razem George'a i Pattie, sposób, w który wpasowują się do domowej atmosfery Beatlesów przypominał mi Camelot. A ja byłem jak... A ja byłem w pewnym sensie Lancelotem. Byłem samotnym wilkiem bez żadnego celu. Widziałem jak Beatlesi grali w Hammersmith Odeon, gdy byłem razem z the Yardbirds na końcu listy atrakcji. Ten zespół był jak... Byli jak jedna osoba. To jak się ruszali i myśleli jednakowo, było naprawdę osobliwym zjawiskiem. Jak mała rodzinka. Byłem bardzo podejrzliwy wobec ich prawdziwych zamiarów. Ale kiedy zobaczyłem ich na scenie byłem porażony ich umiejętnościami. Każdy z nich wydawał się hojnie obdarowany muzycznym talentem. Ale smutne było to, że nikt ich nie słuchał.I to, że ich publiczność, której zapewne byli oddani, składała się z dwunastolatek. A George ?
![]() |
Dzieciaki: John Lennon, Jimmy Tarbuck, Mike Hill, Ivan Vaughan |

"Paul przeprowadził się ze Speke Do Forthlin Road w Allerton, a to było bardzo blisko Menlove Avenue, przy której mieszkał John. Zdał sobie sprawę już wtedy, że nie może jednocześnie grać na trąbce i śpiewać, więc zdecydował się zdobyć gitarę. Zaczęliśmy razem grać i trzymaliśmy się w szkole, a kiedy Paul się przeprowadził, pozostaliśmy w kontakcie. Mieszkał na tyle blisko, że mogłem do niego podjechać na rowerze. Zabierało mi to około 20 minut. Jestem teraz tym zdziwiony, bo gdy teraz wracam samochodem, a co wydawało mi się tyloma milami, zabiera mi trzy minuty jazdy.
Do Liverpool Institute chodził facet o nazwisky Ivan Vaughan, który mieszkał tuż obok Johna.To on poznał Paula z Johnem. John miał już wtedy ustaloną reputację. Był znaną postacią w szkole i zdawał sobie z tego sprawę. Johna spotkałem później, ale nie pamiętam już gdzie i zaproponował mi bym przyłączył się do jego zespołu The Quarry Men. John był wtedy w college'u plastycznym. Nie wiem co o nim myślałem, gdy go poznałem. Uznałem, że jest OK. Wtedy chciałem być tylko blisko muzyki. Myślę, że w takiej sytuacji każdy się zaprzyjaźnia natychmiast z drugą osobą, która śpiewa lub zajmuje się muzyką.


Często widywałem się z Johnem, który wtedy przychodził do nas do domu. Moja matka była bardzo dużą fanką muzyki i cieszyła się, że się nią zainteresowałem. To ona kupiła mi gitarę i była zadowolona, że odwiedzają mnie koledzy. John chętnie wychodził z domu, bo ciotka Mimi była bardzo surowa i poważna.Mimi wprawiała go w zakłopotanie, dlatego ją wyklinał. Dlatego John często przychodził do mnie i moja matka częstowała nas odrobiną whisky.
![]() |
Rarytas: George ze swoimi rodzicami, Louise i Haroldem, wrzesień 1963. |
Zacząłem zmieniać po swojemu szkolny uniform. Miałem trochę ciuchów po starszym bracie. Był wśród nich wymęczony, sportowy płaszcz w kratę, który ufarbowałem na czarno. To miał być mój blezer ale kolor się nie przyjął i prześwitywała nadal krata... Ubierałem się bardzo ryzykownie i przez pare lat bałem się, że mnie za to przyskrzynią. W tamtych czasach używaliśmy wazeliny, by nasze włosy miały rock and rollową, natłuszczoną fryzurę...
Paul i ja zwiewaliśmy ze szkoły, i robiliśmy wszystko by nie wyglądać na chłopaków z ogólniaka. Wieczorami przesiadywaliśmy z Johnem. W szkolnych czasach znikaliśmy także podczas lunchu, choć nie można było wychodzić poza teren szkoły. Staraliśmy się dotrzeć do szkoły Johna... W college'u Johna panował nieprawdopodobny luz. Każdy palił lub jadł jabłka i chipsy, w czasach, gdy my w szkole mieliśmy kapustę i gotowane koniki polne. Było tam pełno panienek i artystycznych typów. To było tam normalne, ale z naszego punktu widzenia bardzo fajne. Mogliśmy tam palić i nikt na nas nie krzyczał. John zawsze traktował nas przyjacielsko, ale jednocześnie było widać, że zachowywał pewien dystans, bo zarówno ja, jak i Paul wyglądaliśmy nieco za młodo. Miałem chyba wtedy tylko 15 lat. Pamiętam, że John potraktował mnie bardzo poważnie, kiedy zacząłem podrywać dziewczynę z jego college'u. Była ładną dziewczyną w stylu Brigitte Bardot i nosiła warkoczyki... Wyrwałem ją i przeleciałem. John jakoś się o tym dowiedział i po tym zdarzeniu zyskałem w jego oczach.
Grałem wtedy w zespole Lesa Stewarta (byłem jednocześnie w dwóch zespołach, bo nie było grania, a koncert zdarzał się od wielkiego dzwonu. Les mieszkał przy Queen Drive obok Murihead Avenue i spędzałem z nim sporo czasu, ucząc się muzyki z nadzieją, że zarobię na tym kiedyś parę funtów. Les grał na banjo, mandolinie i gitarze. Poznałem go przez gościa, który pracował u rzeźnika. les potrafił dobrze grać numery Leadbelly'ego, Big Bill Bronzy'ego i Woody Guthriego. Grał bardziej miejski blues i bluegrass niż rock and rolla. Zagrałem z jego zespołem, którego nazwy nie pamiętam (Les Stewart Quartet - RK), na kilku prywatkach. Podczas grania w klubie przy Hyman's Green w zachodnim Derby usłyszałem o nowo budowanym klubie pod numerem 8. Zabrano mnie tam i zobaczyłem piwnicę, która potem stała się klubem Casbah. Wtedy po raz pierwszy spotkałem Pete'a Besta. Parę miesięcy później przypomniałem sobie, że Pete ma perkusję i namówiłem go, by się do nas przyłączył, bo wtedy moglismy wyjechać do Hamburga.


Grałem wtedy w zespole Lesa Stewarta (byłem jednocześnie w dwóch zespołach, bo nie było grania, a koncert zdarzał się od wielkiego dzwonu. Les mieszkał przy Queen Drive obok Murihead Avenue i spędzałem z nim sporo czasu, ucząc się muzyki z nadzieją, że zarobię na tym kiedyś parę funtów. Les grał na banjo, mandolinie i gitarze. Poznałem go przez gościa, który pracował u rzeźnika. les potrafił dobrze grać numery Leadbelly'ego, Big Bill Bronzy'ego i Woody Guthriego. Grał bardziej miejski blues i bluegrass niż rock and rolla. Zagrałem z jego zespołem, którego nazwy nie pamiętam (Les Stewart Quartet - RK), na kilku prywatkach. Podczas grania w klubie przy Hyman's Green w zachodnim Derby usłyszałem o nowo budowanym klubie pod numerem 8. Zabrano mnie tam i zobaczyłem piwnicę, która potem stała się klubem Casbah. Wtedy po raz pierwszy spotkałem Pete'a Besta. Parę miesięcy później przypomniałem sobie, że Pete ma perkusję i namówiłem go, by się do nas przyłączył, bo wtedy moglismy wyjechać do Hamburga.
![]() |
Hamburg, od lewej Goerge, Paul, John oraz Pete Best. Na każdej fotce widać, że Pete nie pasował do pozostałej trójki. |
Muzyczny blog Historia The Beatles Music Blog
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz