JOHN LENNON – "A Spaniard In The Works”


Wydana: 24 czerwca 1965
Stron: 95
Wydawca: Simon & Schuster
Okładka :Robert Freeman







Zawartość: 

A Spaniard in the Works 
The Fat Budgie 
Snore Wife and some Several Dwarts 
The Singularge Experience of Miss Anne Duffield 
The Faulty Bagnose 
We must not forget the General Erection 
Benjaman Distasteful 
The Wumberlog (or The Magic Dog) 
Araminta Ditch 
Cassandle 
The National Health Cow 
Readers Lettuce 
Silly Norman 
Mr Boris Morris 
Bernice's Sheep 
Last Will and Testicle 
Our Dad 
I Believe, Boot...  

Wywiad Johna dla "World Of Books' (17.06.1965) 



W 1965 ukazała się kolejna po „On His Own Write”, książka Johna Lennona. Tak o nie mówił Autor na przestrzeni lat... (oczywiście: Antologia)
JOHN: "Druga książka była pisana z większa dyscypliną, bo zacząłem ją pisać od początku. Powiedzieli: "Masz bardzo dużo czasu na napisanie książki". Napisałem spore fragmenty pierwszej książki w szkole i to było bardzo spontaniczne. Kiedy jednak doszło do tego, że powiedzieli mi : "Panie Lennon, potrzebujemy od Pana kolejnej książki" to musiałem do tego wyluzować się butelką Johnnie Walkera. Pomyślałem: "Jeśli potrzebuję do tego co wieczór butelki, żeby coś napisać..." i dlatego nic więcej nie napisałem. Nie jestem zwolennikiem zdyscyplinowania. (To może dziwne ale jako The Beatles jesteśmy zdyscyplinowani, lecz bynajmniej tego nie odczuwamy. Nie mam nic przeciwko dyscyplinie, pod warunkiem, że nie zdaję sobie z tego sprawy).

Najdłuższe opowiadanie o Sherlocku Holmesie znajduje się w tej książce. Przypomina mi powieść, choć ma tylko 6 stron. Większość rzeczy z tej książki jest dłuższa niż te z pierwszej. Mój umysł jednak nie może się dłużej zatrzymać na jednej rzeczy. Zapominam, jaką postać wprowadziłem, gubię się , nudzi mnie to i mam dość. Dlatego też z reguły wykańczam wszystkich. Załatwiłem ich wszystkich w pierwszej książce, ale w drugiej starałem się tego nie robić. Starałem się rozwinąć...


John czyta swoją książkę, film HELP
 Napisałem prawie wszystko, ale oni chcieli tego trochę więcej i dlatego wydawca przysłał mi zabawny słownik języka włoskiego. Powiedział: "Zobacz, może wpadną Ci jakieś nowe pomysły. Przejrzałem i to był skowyt sam w sobie. Zmieniłem kilka słów (tak samo robiłem w szkole z Keatsem lub innymi autorami, pisałem prawie to samo co oni, zmieniając tylko kilka słów), a w recenzjach napisano: "Ściągnął całą książkę"!
Rzadko kiedy zmieniam coś, bo jestem samolubem, jeśli chodzi o to co piszę, lub wręcz zarozumialcem. Zawsze podoba mi się to co napisałem.Wydawca czasem pyta: "Czy możemy to pominąć, albo coś zmienić ?" Wtedy walczę jak szaleniec, bo jak coś zrobię, to chcę by tak zostało. Zawsze piszę jednym ciągiem, choć mogę coś jeszcze dodać, gdy przeglądam całość przed opublikowaniem. Rzadko jednak coś wykreślam. Tak więc to pozostaje spontanicznym pisaniem.
 

W jednej z recenzji "In His Own Write" starano się umieścić mnie w eksplozji satyry obok Petera Cooka i ludzi z Cambridge, pisząc: "On tworzy satyrę z normalnych rzeczy, takich jak Kościół, Państwo" - i tak rzeczywiście było. Te kwestie należy traktować satyrycznie, bo to są jedyne rzeczy, które się do tego nadają. Nie walczę o żadne dobro, nie będę maszerował w żadnej sprawie, nie jestem takim typem..."

 PAUL: "John żył bez religii. Kiedy był młodszy, narysował Jezusa z erekcją na krzyżu, co było kapitalne. To był ostry numer w stylu nastolatka, który wtedy potraktowaliśmy jako czarny humor. Rzeczy Johna zawsze były na granicy".

JOHN: "Ringo nie czytał niczego, co napisałem. Paul i George czytali. Rzecz jasna, bardziej ich interesowała pierwsza książka. Zwłaszcza Paula,, bo w tym czasie wielu ludzi zaczynało mówić: "Czy oni robią coś jeszcze?". Paul był bardzo chętny, tak chętny, że napisał wstęp i pomógł mi w kilku opowiadaniach. Został wymieniony tylko przy jednym, bo o nim zapomnieli.

Nic ich nie powstrzyma przed robieniem czegoś.Robiłem te rzeczy, zanim zostałem Beatlesem, zanim miałem gitarę. Robiłem to, zanim oni mnie poznali. Po tygodniu albo po paru tygodniach znajomości z nimi zapewne przyniosłem moje pisanie i powiedziałem: "Przeczytajcie to". Pisanie było pierwsze, gitary przyszły potem. Teraz gitary są na pierwszym miejscu, bo to zostało moim hobby.


"A Spaniard In The Works" dał mi osobistego kopa. To prawda, że nie był takim sukcesem jak pierwsza książka, ale czyja druga książka prześcignęła pierwszą ? Cokolwiek by mówić, nosiłem w sobie mnóstwo opowiadań i pozbycie się ich dobrze mi zrobiło. Ta książka jest bardziej skomplikowana. Są w niej opowiadania i fragmenty, których i ja nie rozumiem, ale skoro już coś napisałem, to po co trzymać w szufladzie. Niezaprzeczalnym faktem jest, że lubię pisać i będę pisał nawet wtedy, gdy nie znajdzie się wydawca, na tyle naiwny by to opublikować".



Polskie tytuły książek Johna: "In His Own Write" przetłumaczono na "Na Własne Kopyto", "A Spaniard In The Works" - "Jeden Hiszpan wiosny nie czyni"


THE FAULTY BAGNOSE 

Softly, softly, treads the Mungle 
Thinner thorn behaviour street. 
Whorg canteell whorth bee asbin? 
Cam we so all complete, 
With all our faulty bagnose? 

The Mungle pilgriffs far awoy 
Religeorge too thee worled. 
Sam fells on the waysock-side 
And somforbe on a gurled, 
With all her faulty bagnose! 

Our Mungle speaks tonife at eight 
He tells us wop to doo 
And bless us cotten sods again 
Oamnipple to our jew 
(With all their faulty bagnose). 

Bless our gurlished wramfeed 
Me cursed cafe kname 
And bless thee loaf he eating 
With he golden teeth aflame 
Give us OUR faulty bagnose! 

Good Mungle blaith our meathalls 
Woof mebble morn so green the wheel 
Staggaboon undie some grapeload 
To get a little feel 
of my own faulty bagnose. 

Its not OUR faulty bagnose now 
Full lust and dirty hand 
Whitehall the treble Mungle speak 
We might as wealth be band 
Including your faulty bagnose 

Give us thisbe our daily tit 
Good Mungle on yer travelled 
A goat of many coloureds 
Wiberneth all beneath unravelled 
And not so MUCH OF YER FAULTY BAGNOSE!  

_____________________
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz