WYWIADY - JOHN DLA 'ŚWIATA KSIĄŻEK' (16.06.1965)

Wywiad nagrany 16 czerwca 1965 w biurze NEMS przy Argyll Street, wyemitowany 3 lipca przez BBC w ramach programu The World Of Books.' John promował w nim swoją drugą, (mającą się ukazać 24 czerwca) książkę 'A Spaniard In The Works,' . W trakcie programu Lennon czytał fragmenty swojej książki oraz odpowiadał na pytania. Prowadzącym był Tim Matthews (z magazynu 'Today'),
"Spaniard in The Works" - czytaj tutaj.
_______________________

PYTANIE: Pozwól, że na samym początku zadam ci pytanie, w jaki sposób piszesz ? Jesteś zdyscyplinowanym pisarzem, siadasz i piszesz, czy po prostu piszesz kiedy miewasz do tego nastrój ?
JOHN: Um, bardziej zdyscyplinowanym... druga książka tak powstawała. Powstała na zasadzie 'Masz tyle miesięcy na napisanie drugiej'. Pierwszą książkę..., wiele z niej napisałem w dziwnych momentach mojego życia. 

P: Lubisz więc określone godziny w ciągu dnia na pisanie, czy też... ?
JOHN: Nie, nic z tego co mówisz, nie pisałem tak. Widzisz, to nie jest praca. Nie traktowałem tak tego.
P: Czy czułeś, że musisz siebie dyscyplinować jako pisarza ?
JOHN: Nie, niespecjalnie, nie jest to w mojej naturze, i to jest dziwne, bo do tego wszystkiego dochodzi przecież bycie Beatlesem, a jestemy jako zespół bardzo zdyscyplinowani, aczkolwiek tego nie czujemy. Nie dbam o to by być zdyscyplinowanym, nie robię nic w tym kierunku..
P: Wiesz, to małe formy w twojej książce, one dają jakby obraz doskonałości, perfekcji. Poprawiasz je, szlifujesz ?
JOHN: Tak je odebrałeś?
P: Tak. Nie wszystkie wyglądają na spontaniczne, bardziej na dopracowane, dopieszczone. Tak robiłeś ?
JOHN: Nie ze wszystkimi. Ja - nigdy, nikt nigdy nie powiedział przy mnie 'wunnerful' (wonderful). One są spontaniczne, ponieważ jestem zbyt dużym egoistą w tym gdy piszę. Gdy już coś napisałem, to podoba mi się to. Wydawca czasem mówi, 'wiesz, może to wyrzucimy lub może tutaj coś zmienimy' a jak walczę wtedy z nim jak szalony, bo gdy już coś zrobiłem, to chcę by tak zostało. Piszę zawsze bardzo prosto, bezpośrednio. Może czasem coś tam dodaję, już przed samym oddaniem tekstu do wydawcy, ale robię to bardzo rzadko.

P: Teraz kalambury, wszystkie te inne techniczne rzeczy, kalambury, onomatopeje, zmiany...
JOHN: Co ?
P: No tak, to takie długie słowo. Wiesz, onomatopeja to takie słowa jak 'buzzzzz', symulujący brzęczenie pszczoły...
JOHN: O, to już trzech słów się nauczyłem dzisiaj!
P: Pełno tych takich wyrazów w twojej książce. Wiesz...
JOHN: Taa? Świetnie, cieszę się, że to mi uświadomiłeś. Dużo onomatopei! Wspaniale!
P: No cóż, już raczej odpowiedziałeś na moje następne pytanie, ponieważ miałem zamiar spytać, czy było spontaniczne, wymyślone na gorąco...
JOHN: Nie, nie miałem nawet pojęcia o tym co mówisz. Robiłem to machinalnie, zamieniałem słowa, co do których nie miałem pojęcia co znaczą.
P: Wiem, że nienawidzisz tego pytania, ale co było twoja inspiracją? Jacy pisarze, autorzy, o których myślałeś tworząc... ?


JOHN: Cóż, to byli....
P: swoje rymowanki, Lewis Carroll, Edward Lear - zaprzeczysz?
JOHN: Zaprzeczę gdyś jestem ignorantem ... Lear, tak naprawdę to nie wiem o kogo chodzi, niewiele o nim nie słyszałem. Wiesz, może gdzieś, ale nie mieliśmy go w szkole, przerabialiśmy tylko trochę klasyki. Wszystko co znam to ze szkoły. Kim byli Joyce, Chaucer, myślę, że nawet trochę przeczytałem Chaucera. Kupiłem jedną książkę  Edward Lear, kupiłem "Finnegan's Wake" Chaucer'a... Nie widziałem pomiędzy nimi żadnego podobieństwa. Kawałki z "Finnegan's Wake"są jakże inne, może ściągnąłem kilka słów, zwrotów, ale to chyba nie wystarcza do porównywania... 
P: A co powiesz o ... ?
JOHN: Jego rzeczy są całkiem inne (od moich).
P: Czy mogę ciebie spytać o Lewisa Carrolla?
JOHN: Oh, Lewis Carroll. Zawsze podziwiałem go, ponieważ uwielbiam   "Alice In Wonderland" oraz  "Alice Through The Looking-Glass" (Alicja w Krainie Czarów, Alicja po drugiej stronie Lustra). Ale nawet nie wiedziałem nigdy, czy on coś napisał innego. Byłem takim ignorantem. Dostałem te dwie książki na urodziny jak byłem dzieckiem i polubiłem je od razu. Zwykle czytam je raz do roku ponieważ nadal je lubię
P: Wielu ludzi uważa, że twoje kawałki są chore. Co im na to odpowiesz?
JOHN: Jeśli one sprawiają, że ludzie są chorzy, to są chore. Ja je potrafię przeczytać i tak ich nie odbieram. 
P: Jest tam wspaniały rysunek , "I am blind" (jestem ślepy), mój ulubiony z całej książki.
JOHN: Oh.
P: Drugi to ten z muzykiem ulicznym , gdzie jeden mówi: Jestem ślepy ( "I am blind"), a drugi mówi: Widzę to doskonale ("I can see perfectly well."). Czy to typowe dla ciebie poczucie humoru?
JOHN: Um...
P: W ten sposób pracuje twój mózg?
JOHN:  To... hm... zależy od nastroju, cóż, robiliśmy mnóstwo podobnych rysunków w szkole. Narysowałem ślepca i dałem mu psa. Potem dorysowałem jeszcze jednego obok niego, już nie. Rysowaliśmy mnóstwo takich rysunków. Pamiętam taki, że były psy, ślepe, w słonecznych okularach, które prowadziły zwykłych ludzi, lub ludzie ich, różne takie wariacje na ten temat. Znalazłem swoje rysunki jeszcze ze szkoły...
P: Pozwól że zapytam, różnica między pierwszą a drugą książką, która uderzyła mnie najbardziej,to, że ta druga jest tak bardzo nadęta. O co chodzi z tym "We must not forget, we must not forget, we must not forget"? (nie możemy zapomnieć).  To prawie jak jakiś rodzaj przekazu, ukryta wiadomość. Wiesz, na przekór tobie,  nazwałem ją ujawnianiem społecznej wrażliwości.
JOHN: Wiesz, nie jestem dobry w takich rzeczach. Nie będę nigdy uczestniczył w marszach. To co czuję na temat moich uczuć, religii czy czegoś tam jeszcze, po prostu piszę o tym.  Miałem sporo radochy z rysowania w mojej książce żydów i chrześcijan, ale naprawdę, nie mam nic przeciwko nim...
P: Myślę, że trzymasz....
JOHN:I zmuszam ich do śmiechu.
P: Trzymasz cały czas palec na pulsie, wiesz co sie wokół dzieje.
JOHN: Ta, oczywiście, czytam wiele gazer, nadal jest miło czytać także o sobie. Po przeczytaniu wszystkiego co jest o mnie, zabieram się za resztę wiadomości. I okazuje się, że na końcu czytam wiadomości o polityce. Wiesz, nic nie poradzę na to, że jestem na bieżąco z tym wszystkim, ponieważ sam jestem tego częścią, jesteśmy częścią ducha aktualnych czasów.
P: John, mógłbyś coś dla nas przeczytać ?
JOHN: Zgoda. przeczytam fragment "The Fat Budgie" (Gruba Papużka).  "Mam malutką papużkę/ ona jest moim bliskim kumplem/ biorę ją na spacery po Brytanii/ mam nadzieję, że zawsze tak będzie/ nazwałem ją Jeffrey/ dziadek miał takie same imie/ nazwałem ją po dziadku/ który miał ptasi móżdżek". Czy tyle wystarczy?
P: Spytam się jeszcze na koniec o rysunki.
JOHN: Rysowałem zawsze jak się dało. Czasem czarnym ołówkiem,  dlatego są rysowane taką cienką linią. Gdy już doszło do tego, że wiedziałem, że ukażą się w książce, pogrubiałem je już czarnym tuszem.  Rysuję tak jak piszę, zaczynam to robić i robię, nawet kiedy wygląda to dziwacznie, nie przestaję, robię dalej!


_____________________
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz