W
książce znalazłem ciekawy list Johna z 1 września 1967 do Stephena Barley'a. Barley, dzisiaj znany krytyk designu, urodzony w 1951 roku, uczył się w Quarry Bank ok. 10 lat po Johnie. W piątej klasie, w wieku 15-lat napisał do Johna list z pytaniem o tło niektórych piosenek, przekonany, że dostrzega w nich nawiązania do Quarry Bank oraz Liverpoolu.
Stephen napisał:
Jak wszyscy, byłem pod ogromnym wrażeniem 'Sergeanta Peppera'. Miałem dokładny adres Johna, bo moi wujostwo mieszkali niedaleko, na jednej z tych spetryfikowanych prywatnych uliczek blisko Weybridge. Bóg raczy wiedzieć, dlaczego odpisał, może dlatego, że wspomniałem o znalezieniu w gazetce szkolnej jego pierwszego opublikowanego utworu. Choć Lennon niezwykle wzruszająco i drobiazgowo odpowiedział na moje dziecinne dociekania, był poirytowany, że mali 'Quarrymen' zaprzątają sobie głowy znaczeniem jego tekstów, i przerażony perspektywą otrzymania kolejnych listów na ten temat. Jestem pewien, że powiedział sobie: 'Już ja gnojkom pokażę!' i wtedy postanowił napisać utwór, którego zinterpretować się nie da. Był to oczywiście 'I Am The Walrus'.
Razem z listem przysłał mi odznakę, z czerwonym napisem na żółtym tle, o treści: "Jestem artystą. Maluję akty. Namalować twój?". Jak skończony głupek, zgubiłem ją.
Wspomniany wiersz Johna z lat szkolnych:
Jestem oustelnik-tułacz, Fred się zowię
Bułkę i lichtarz mam
Szarlotkę ze spaghetti na drutach robię
Uciechy masa, mówię wam
Żona kazała, więc dudy obieram
I wszystkim Murzynom włosy tnę
A że kto nie oddycha, umiera
Oddychać nie przestaję, o nie.
Rod Davis (w okularach), Eric Griffiths (siedzi) Quarry Bank School Fete, 1955 |
Poniżej ciekawa odpowiedź Johna pochodzące także z książki Huntera Daviesa oraz pewne wyjaśnienia: Calder - Calderstones Park - szkoła dla dziewcząt, sąsiadująca z Quarry Bank - bez wstępu dla chłopców (choć John często się tam zakradał, by podrywać dziewczyny). Pobjoy to dyrektor szkoły w czasach gdy uczęszczał do niej John.
Kenwood
Cavendish Road
Surrey
Drogi Stephenie,
jako, że Quarry Bank nigdy szkoła mierzącą wysoko (gra słów, high - wysoki) nie był, zmiana wydaje się w porządku - zadowolony ? Gdybyś mógł, przyślij mi egzemplarz tej gazetki. Odpowiedzi - Wszystko co piszę (z P. Fredem włącznie), piszę dla śmiechu, zgrywy, czy jak to nazwać - przede wszystkim robię to dla siebie - cokolwiek ludzie potem z tego wyczytują, mają do tego prawo, ale to niekoniecznie musi być zgodne z moją intencją. Jasne ? To samo dotyczy wszystkich książek, "dzieł", sztuki, poezji itd. - całą tajemnicę i szajs, którym obrosły wszystkie formy sztuki, i tak trzeba rozpirzyć - co powinno być oczywiste na podstawie współczesnych trendów. I tyle.
Piosenka Mr. Kite jest spisana prawie słowo w słowo ze starego plakatu teatralnego, na którym są też 'Hendersonowie. Pablo Fangue, tak nazywał się cyrk, o którym mowa. Nie, to nie ten pan Slears z kolorowymi długopisami. Doskonale pamiętam sprechen se Deutsch - chociaż dawanie mu prezentów nie - ale to może być prawda. Czy pan Burton (od angielskiego) uczy jeszcze ? - jeśli tak, pozdrów go - był jednym z nielicznych nauczycieli, którzy mnie lubili i vice versa.
Rosyjski, hę ? Nie w moich czasach - to się nazywa postęp - tylko nie mów mi jeszcze, że dzisiaj wpuszczają was do Calder na Zajęcia Praktyczne. Getting Better odzwierciedla poglądy nas obu (Paula i moje). Zdaje się, że kilka lat temu zapytali mnie w dość zawoalowany sposób, czy chciałbym wpaść i się rozejrzeć - ale będąc tam dość się na to napatrzyłem - mam miłe wspomnienia - chociaż nie przesadnie miłe! Mam te same kłopoty z pisaniem co Ty - ale rozwiązanie jest proste: pójść na żywioł - żaden [???] królowej).
Pozdrawiam
John Lennon
PS. Nie chcę ugrzęznąć w lawinie listów od małych Quarrymen - więc rzuć trochę luzu, jak mawiają w 'Swingującym Londynie'. Ale pozdrów każdego z nauczycieli (może to złe słowo), nawet Pobjoya, który posłał mnie do szkoły artystycznej, żebym tam mógł polec. Do końca życia będę mu za to wdzięczny.
I jeszcze jeden list. Fanka o imieniu Jean napisała do Johna, by wyjaśnił jej o co chodzi w tym wszystkim, wokół zamieszaniu wokół Maharishiego, zainteresowaniu tym tematem przez Beatlesów. Byłaby wdzięczna gdyby odpisał do niej z Kenwood i wyjaśnił swoje i zespołu intencje. Jean zdobyła adres Johna dzięki temu, że w 1967 roku była zatrudniona u kwiaciarza, który współpracował z biurem Briana Epsteina. Do listu do Beatlesa dołączyła kopertę zwrotną a nawet znaczek, by muzykowi było łatwiej jej odpisać i nie zignorować listu (John odpisał, Jean sprzedała ten list po 44 latach na aukcji w Christie za 10 000 funtów - na zdjęciu jego 1-sza strona).
dziękuję za list.Doskonale Cię rozumiem - szukasz 'czegoś' (prawdy), jak wszyscy - czy zdają sobie z tego sprawę czy nie. My mieliśmy to szczęście, że poznaliśmy Maharishiego - ale jego metoda jest na tyle prosta, że uczyć jej mogą przeszkoleni przez niego nauczyciele. Nadal odbywamy "lekcje" z tymi angielskimi nauczycielami i sugeruję, żebyś skontaktowała się z nimi i znalazła odrobinę wewnętrznego spokoju. Adres jest na odwrocie.
S>R>M. Foundation of Great Britain
29 Grosvenor Place
London SW1
Anglia
Pozdrawiam serdecznie
John Lennon x
Wypróbuj to - naprawdę działa
I jest łatwe
S>R>M. Foundation of Great Britain
29 Grosvenor Place
London SW1
Anglia
Pozdrawiam serdecznie
John Lennon x
Wypróbuj to - naprawdę działa
I jest łatwe
Niebawem kolejne listy naszego (mojego) ukochanego Johna.
Niżej - jego autograf z rysunkiem.
Muzyczny blog Historia The Beatles Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz