Jego Beatlesi (on z nimi oczywiście, choć jak już zaznaczyłem to w postach 'indyjskich' po raz ostatni) są teraz - wg, naszej HISTORII - w Indiach, więc dzisiaj w poście dwa listy z tego kraju. Tylko dwa, bo tylko takie się znalazły w książce Daviesa.
Jeden do Huntera Davies (Autora książki 'John Lennon - Listy). Pisarz nie jest pewien, czy John zapomniał imienia jego żony, czy tylko się wygłupiał.:)
7 marca 1968
Hunter i Jak Jej Tam Davies
....
Drodzy Hunterowie
Dzięki za list. Chciałbym, żebyście byli tutaj, tam i wszędzie.
Bądźcie błogosławieni - oby wszystkie Wasze dzieci.
Serdecznie pozdrawiamy i być może
do zobaczenia niebawem - bombowy
jest ten świat
John & Cyn x
Hunter Davies - Tropiciel Śladów Zespołu ale także jego Wielki Przyjaciel. |
Drugi list jest do Ringa, który najwcześniej opuścił Rishikesh. Hunter pisze, że w czasie pobytu w Indiach John najbardziej zbliżył się właśnie z Ringiem, którego postrzegał jako zwyczajnego, poczciwego człowieka, a przy tym zabawnego i mądrego kompana. Ringo nie był dla niego rywalem - inaczej niż Paul, jako kompozytor, i George , jako gitarzysta.
John zawsze lubił Ringo i zapewne dlatego zaprosił go do zespołu. Ten był jego bliskim sąsiadem na St. George's Hill w Weybridge - pozostała dwójka mieszkała dość daleko - Ringo zawsze było najłatwiej poprosić, by zajrzał do Kenwood i zobaczył się z Dot, gosposią Johna. Udało mi się nawet znaleźć w sieci fotkę tego listu.
Drodzy Ringo, Mo, Zack
Mała wibracja z Indii.
Mamy dość piosenek na jakieś dwie płyty, więc szykuj perkusję.
Jakbyś mógł, poproś Dot, żeby naprawiła
moją taśmę video (zapomniałem jej o tym powiedzieć).
Tutaj bez zmian.
Denis dostał mantrę i wszystko jest super.
Mamy też pomysł na film.
Pozdrawiamy serdecznie
John Cyn reszta xxx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz