Nie ma największego, najpiękniejszego solowego utworu ex-Beatlesów, i nie dlatego, że wszystkie są wspaniałe, mamy boleśnie chore gówno Lennona 'Beef Jerky', Paula 'Give My Regards To Broad Street’ czy wiele piosneke George'a i Ringo, o których szkoda wspomnieć słowa. Prawdziwym powodem, dla którego nie możesz je ułożyć w określonej kolejności jest jedna rzecz: jej uzasadnienie. Dlaczego 'Imagine', które jest bezwarunkowym synonimem słowa 'pokój' jest lepsze od powiedzmy 'Jet', bezprzecznie najlepszy koncertowy opener ?
Dlaczego mistrzowskie dzieło glam-rocka, przebój Ringo 'Back Og Boogaloo' ma być bardziej radosne niż chórki George'a w 'My Sweet Lord' ? Dlaczego ostatnie, doskonałe w swoim powrocie do klasyki 'Nobody Told Me' Lennona ma być lepsze niż wciąż futurystycznie brzmiące McCartney'a 'Temporary Secretary', które to dwa uwory dzieli tylko rok? Odpowiedź jest bardzo prosta: ponieważ John, Paul, George i Ringo są geniuszami, razem jak i osobno. Sporządziłem tutaj jednak taką moją 40-tkę post-Beatles 'greatest songs', piosenki, które trzeba znać jako ich klasyki. To takie moje zestawienie jednak tylko na dzisiaj...
Lista TOP 40 - kliknij tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz