Niedawno minęła 15-ta rocznica śmierci George'a. Przypomnę dzisiaj wywiad z nim z 30 listopada 1965. Audycja BBC 'Pop Profile", przeprowadzona w siedzibie NEMS przy Argyll Stree, Londyn. Dziennikarz BBC, dobry znajomy zespołu, Brian Matthew przeprowadził tego dnia dwa oddzielne wywiady z George'm oraz Johnem (z Paulem i Ringo 2 maja 1966). Audycje nie wyemitowano w Wielkiej Brytanii, produkowano wyłącznie na potrzeby zagranicznych emisji. Niebawem kolejne, wspomniane wywiady z pozostałą trójką w ramach tego samego cyklu.
BM: George, nie wiem, czy zaakceptujesz to co powiem, że utwierdziło się wśród wszystkich przekonanie, że prawie zawsze milczysz...
GEORGE: Taaa
BM: ...cichy Beatles...
GEORGE:
Taaa. Myślę, że stałem się bardziej milczący niż inni, ponieważ wcześniej przed nimi, miałem dość tych wszystkich pytań. Wiesz, w stylu: 'Jakiego koloru masz zęby?", i te wszystkie tego typu...
BM: No tak, wiem o tym.
GEORGE:
- idiotyczne pytania, nikogo już nie interesujące, i jak sądzę, wiesz..., myślę, że wszyscy fani znają już to wszystko, jakiego koloru mamy oczy, co pijemy, co jemy na śniadania, te rzeczy. Nie potrzebują już więcej wiedzy na ten temat. Więc zamykam się dopóki ktoś nie zada mi pytania wartego odpowiedzi.
BM: Ok. Powiedz, na czym ci teraz najbardziej zależy, George ?
GEORGE: Oczywiście, najbardziej teraz interesuję się muzyką. Ale nie muzyką pop, wiesz , wcale nie tym. bardzo lubię... folk, o wiele bardziej, niż np. rok, czy dwa lata temu, gdy już o tym mówiłem. Lubię tego typu muzykę, mam tutaj na myśli Dylana, Donovana, Pete'a Seegera czy Jacka Elliota. Tych ludzi, ten typ muzyki. Ale jak to bywa w przypadku każdej muzyki, jest tam i dobra i zła.
GEORGE: Oczywiście, najbardziej teraz interesuję się muzyką. Ale nie muzyką pop, wiesz , wcale nie tym. bardzo lubię... folk, o wiele bardziej, niż np. rok, czy dwa lata temu, gdy już o tym mówiłem. Lubię tego typu muzykę, mam tutaj na myśli Dylana, Donovana, Pete'a Seegera czy Jacka Elliota. Tych ludzi, ten typ muzyki. Ale jak to bywa w przypadku każdej muzyki, jest tam i dobra i zła.
BM: Tak. George, ostatnio zacząłeś pisać piosenki, dużo bardziej intensywnie, niż to miało miejsce w przeszłości. To musi być dla ciebie chyba trudne, prawda?
GEORGE: O tak.
BM: Mając naprzeciwko siebie dwóch najpopularniejszych dzisiaj na świecie twórców piosenek.
GEORGE: Myślę, że... naprawdę nie wiem, czy mógłbym tworzyć dzisiaj piosenki, lepsze z czasem, gdyby nie było z nami Paula i Johna, gdyż prawdopodobnie nawet nie pomyślałbym o pisaniu piosenek. I bardzo ciężko było mi zabrać się za to, ponieważ, chyba nawet nie chciałem pisać... Napisałem wiele piosenek, które później wyrzucałem, ponieważ chciałem, gdy już jakąś ukończyłem, by była warta umieszczenia jej na albumie obok piosenek Paula i Johna.
BM: Tak.
GEORGE: Myślę, że... naprawdę nie wiem, czy mógłbym tworzyć dzisiaj piosenki, lepsze z czasem, gdyby nie było z nami Paula i Johna, gdyż prawdopodobnie nawet nie pomyślałbym o pisaniu piosenek. I bardzo ciężko było mi zabrać się za to, ponieważ, chyba nawet nie chciałem pisać... Napisałem wiele piosenek, które później wyrzucałem, ponieważ chciałem, gdy już jakąś ukończyłem, by była warta umieszczenia jej na albumie obok piosenek Paula i Johna.
BM: Tak.
GEORGE: Dzisiaj czuję, że mam już więcej pomysłów na to, jak pisać piosenki.
BM: Oczywiście, z pewnością. Ok, George, opowiadałeś nam o czym myślisz, jak pracujesz. Powiedz proszę coś o swoim życiu, masz mieszkanie, dom ?
GEORGE:
Od około dwóch lata mieszkam w swoim własnym domu - prawie dwa lata.
BM: Uhm. Nie sądzę jednak, abyś tam przebywał zbyt często, mam rację?
GEORGE: No tak, ale udaje nam się bywać w swoich domach dużo częściej niż wtedy. Robimy już mniej tras, mniej koncertów, mamy dużo więcej czasu dla siebie. I oczywiście dużo więcej czasu spędzamy na nagrywaniu płyt. Mamy czas pomyśleć, zastanowić się nad tym co robimy, may też nadzieję, że jeśli nawet robimy mniej materiału, to jest on dużo lepszy, niż ten robiony w wielkim pośpiechu. I oczywiście cieszymy się byciem w domach, coraz bardziej umiemy docenić uroki powrotu do domów.
GEORGE: No tak, ale udaje nam się bywać w swoich domach dużo częściej niż wtedy. Robimy już mniej tras, mniej koncertów, mamy dużo więcej czasu dla siebie. I oczywiście dużo więcej czasu spędzamy na nagrywaniu płyt. Mamy czas pomyśleć, zastanowić się nad tym co robimy, may też nadzieję, że jeśli nawet robimy mniej materiału, to jest on dużo lepszy, niż ten robiony w wielkim pośpiechu. I oczywiście cieszymy się byciem w domach, coraz bardziej umiemy docenić uroki powrotu do domów.
BM: Z pewnością. Dobrze. A co powiesz, może nie musisz odpowiadać zbyt dokładnie, ale czy chcesz założyć rodzinę?
GEORGE: No tak, wiesz, nie wiem jeszcze.
BM: A lubisz dzieciaki? Ujmę to tak.
GEORGE: Oczywiście, bardzo lubię niektóre dzieciaki, ale wiesz, czasami nie lubię innych.
BM: No tak.
GEORGE:
I wiesz... naprawdę, nie potrafię sobie teraz wyobrazić siebie jako ojca. Wiesz, nie mógłbym, jestem zdecydowanie jeszcze za młody. Nie drażni mnie zachwycanie się cudzymi dziećmi - "oh, jakiż on jest śliczny,jaki milutki?", ale nie sądzę abym chciał je mieć teraz.
BM: A czy jest coś, czego byś bardzo pragnął dla siebie, inne od tego co już masz?
GEORGE: Hm... nic mi teraz nie przychodzi do głowy.
GEORGE: Po prostu chcę się coraz bardziej rozwijać muzycznie.Pisać więcej, więcej się o niej uczyć. Poznawać ją.
BM: I z pewności pozwolić sobie na życie własnym życiem...
GEORGE: O tak.
BM: Dobrze, dziękuję ci bardzo, George.
GEORGE: I ja tobie.
WYWIADY THE BEATLES
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz