W zasadzie to chyba powinienem już zająć się opisywaniem swoich wrażeń po poznaniu nowego albumu Paula, "McCartney III", ale postanowiłem odłożyć swoją recenzję na później, do czasu gdy już naprawdę poznam dobrze nowe wydawnictwo Sir Paula, którym powiem tylko krótko, jestem zachwycony. Długo oczekiwana płyta ex-Beatlesa doczekała się już poważnych recenzji na łamach wszystkich renomowanych pism, nie tylko muzycznych, na całym świecie. Poczekajcie do końca roku na moją. Póki co dzisiaj inna, rewelacyjna wiadomość w tych przytłaczających, smutnych, zwłaszcza u nas, czasach. Nowozelandzki reżyser, twórca słynnych obu trylogii o hobbitach, "Włady pierścienia" oraz "Hobbit", Peter Jackson udostępnił filmik, będący co prawda nie trailerem nowej wersji filmu "Get Back", ale w sumie pewną reklamówką, co i jak film będzie w sobie zawierał obrazowo i dźwiękowo. Reżyser wyjaśnił, że miał do dyspozycji 56 godzin nagrań video i audio zespołu nigdzie wcześniej nie publikowanych. "The Beatles - Get Back" to na nowo opracowany materiałów sfilmowanych przez Michaela Lindsay-Hogga w czasie styczniowych sesji w 1969 roku, kiedy zespół nagrywał album, który wtedy miał roboczy tytuł "Get Back", a wydany został w 1970, już po rozpadzie zespołu jako "Let It Be" (taki sam tytuł miał album "Let it Be"). Nowa wersja filmu Jacksona powstawała we współpracy z Paulem McCartneyem, Ringo Starrem, Yoko Ono Lennon i Olivią Harrison.
Pierwsza
wersja filmu, zgodnie według wszystkich, w tym samych Beatlesów
pokazywała smutny, żałosny wręcz rozpad zespołu i wtedy - w 1970 - mało
kto zwracał uwagę na słowa McCartney'a, że nie zawsze na sesjach było
tak źle, jak to pokazano w filmie. I to, jak sami zobaczycie na clipach
(cały filmik nie zmieścił się na bloggerze) widać. Beatlesi jak dawniej
czarują, dobrze się bawią, tworzą zgodnie muzykę. Z pewnością w filmie
nie zabraknie "trudnych scen", jak choćby ta, w której George, pouczany
przez Paula jak ma grać, mówi, że jeśli ten wyrazi takie życzenie, może
wcale tego nie robić (w czasie tych sesji, jak wiemy, George Harrison
opuścił na krótko zespół). Materiał przedstawiony na opublikowanym przez
reżysera video ma właśnie pokazywać "ducha" zespołu i tamtych sesji,
kiedy czterech Beatlesów, mimo dzielących ich wtedy sporych różnic,
ciągle nie przestawali być kumplami, a koniec przyjaźni między nimi był
wtedy mocno podkreślany przez media (proces McCartney'a z resztą
kolegów). Pandemia panująca na całym świecie spowodowała, że odroczono
plany związane z tzw. postprodukcją oraz premierą filmu w kinach do
sierpnia 2021.
PETER JACKSON: Film miał zostać ukończony mniej więcej teraz, ale podobnie jak reszta świata, został dotknięty przez pandemię. Jedyną dobrą rzeczą jest to, że możemy pracować w dalszym ciągu (edytować) nad filmem tutaj, w Nowej Zelandii, która w dużej mierze uporała się już z wirusem. Mamy więc 56 godzin nigdy wcześniej nie widzianych nagrań Beatlesów i jest to naprawdę świetny materiał. Powiedziałbym, że jesteśmy teraz w połowie prac, ale ponieważ byliście wszyscy tak cierpliwi, a premiera filmu opóźniła się do 2021 roku, pomyśleliśmy, że to dobry moment, aby dać wam wstępny podgląd tego, nad czym pracowaliśmy i jaki klimat i energię będzie miał ten film.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz