LIPIEC - SIERPIEŃ 1979

 

 

 

LIPIEC - W trakcie sesji nagraniowych w ciągu całego miesiąca w swym prywatnym studiu w Szkocji, Paul - pracując zarówno w roli producenta jak i inżyniera nagrań, a używając tak abstrakcyjnych metod nagraniowych jak zamontowana w toalecie perkusja - rejestruje utwory "Wonderful Christmastime" oraz "Coming Up". Sesje te będą podstawą jego albumu "McCartney II", który wyda w maju 1980 roku. Pośród innych, nagranych utworów są "Temporary Secretary", "Waterfalls (pierwotnie zatytułowany "I Need love"), "Nobody Knows" i wiele innych, w tym kompozycje instrumentalne "Front Parlour" i "Frozen Jap". 


PAUL:

Większość utworów napisałem w miarę postępu prac, może poza "Waterfalls", który miał już kształt piosenki zanim zdecydowałem się na jego nagranie. 

  Pierwotnie Paul planuje, by album ten był dwupłytowy i trwał około 80-ciu minut.


 

 Na karaibskiej wyspie Montserrat George Martin otwiera własne studio producenckie - filię firmy Associated Independent Recording, znanej jako AIR, którą w 1965 założył w Londynie, kiedy dzięki renomie producenta najbardziej kasowego zespołu na świecie nie musiał się liczyć już z żadnymi wydatkami. W karaibskiej wyspie zakochał się  w 1977 w czasie spędzanych na niej wakacji. O ucieczce z Londynu myślał już od dawna, na Karaibach wymarzył sobie swoje idealne studio nagraniowe.  Pierwszym nagranym tutaj albumem jest „Real to Reel” zespołu Climax Blues Band. W 1982 roku nagrywać tam będzie swój album "Tug Of War" Paul McCartney, w 1987 album "Cloud Nine" George Harrison.

W słynnym dzięki The Beatles Abbey Road Studios  zostaje nagrane dla EMI pierwsze nagranie cyfrowe z muzyką nieklasyczną. Będzie to utwór "Love Don't Live Here Anymore" (cover przeboju Rose Royce z 1978) nagrany przez brytyjski duet jazzowo-funkowy Morrissey – Mullen. Wydany on zostanie później na emitowanej edycji winyl,owej EP-ki.

W Japonii rozpoczyna się sprzedaż urządzenia, które wkrótce podbije świat, Sony Walkman. 

Maurice, Robin, Andy i Barry


7 LIPCA  - Choć powoli epoka disco odchodzi, mimo to numerem 1 w USA jest klasyk Donny Summer, "Bad Girls". Tzw. 'Disco Demolition Night', czyli wielka noc niszczenia płyt disco na stadionie Comiskey Park w Chicago odbędzie się za kilka dni, 12 lipca, to tego dnia na stadionie Dogersów w Los Angeles odbywa się w całości wyprzedany koncert (56 000 biletów, na widowni wiele gwiazd jak np. Barbra Streisand, Olivia Newton-John, Rod Stewart, Cary Grant, Jack Nicholson) Bee Gees w ramach trasy "Spirits Having Flown" (na Youtube tutaj). Wśród wykonywanych piosenek znalazły się takie numery jak: Words, I Started A Joke, Jiive Talkin', Stayin' Alive, Nights On Broadway, Wind of Change, Massachusetts, Tragedy
oraz oczywiście You Should Be Dancing. Kilka dni wcześniej, 30 czerwca, w czasie koncertu w Houston na scenie obok braci w czasie wykonywania tej ostatniej piosenki pojawia się John Travolta (z brodą), który pokazuje na scenie kilka swoich ruchów scenicznych, ze swojego słynnego tańca solo w filmie "Saturday Night Fever". Koncert bardzo disco, gdyż od kilku lata zespół jest jego Królami. Do trójki braci, Barry'ego oraz bliźniaków Maurice'a i Robina na scenie w niektórych piosenkach dołącza ich najmłodszy brat, Andy (zmarł w 1988, Maurice odszedł w 2003, Robin w 2012). W zespole braci Gibb na klawiszach grał Blue Weaver, którego Autor bloga miał przyjemność zobaczyć w 2022 roku we wrocławskiej hali Orbita na scenie obok włoskiego zespołu "The Bee Gees Tribute".
 
 
10 LIPCA  - Chuck Berry zostaje skazany na cztery miesiące więzienia za uchylanie się od płacenia podatków. Muzyk zwracał się do swoich promotorów zawsze o zapłatę w gotówce, by nie było "żadnych papierów". Niestety to nie pomaga. 
12 LIPCA  - Paul McCartney pojawia się na okładce magazynu Rolling Stone. W środku duży artykuł Paula Gambaccini o ex-Beatlesie. Gambaccini to późniejszy profesor na Oksfordzie, który karierę swoją rozpoczął od pisania dla najbardziej renomowanego wtedy na świecie - może i teraz - amerykańskiego Rolling Stone. Pracował także w BBC, przyznawał nagrody Ivora Novello. W Rolling Stone zamieścił  sporo tekstów, w tym wywiadów z McCartney'em, także z Wings. Swoje wywiady zaqwarł w książce: "Paul McCartney: The Interviews After the Break Up." Tego dnia w magazynie opisana jest także aktualna trasa Bee Gees "Spirits Having Flown".
 


14 LIPCA  - George Harrison wciaż bardzo aktywny w swej pasji motoryzacją i wyścigami. W Anglii  jest widziany na zawodach Silverstone Grand Prix, gdzie udziela krótkiego wywiadu dla programu ITV pt. "World Of Sport'. Gitarzysta The Beatles bierze także udział w mini-wyścigu gwiazd, ale już na samym początku ma pecha, gaśnie mu silnik, co uwiecznione jest przez kamerzystów telewizji. Krótko potem na torze Donington Park, ex-Beatles widziany jest podczas jazdy samochodem Stirlinga Mossa. 
 
22 LIPCA  - Dawny znajomy The Beatles, jeden z ich pierwszych idoli, którego poznali osobiście 12 października 1962 roku, Little Richard ukazuje światu swoją najnowszą odsłonę. Na wielkim mityngu w Kalifornii przedstawia się jako wielebny Richard Penniman, którego od teraz zadaniem jest ratowanie ludzkich dusz. Jego chwytliwym hasłem jest to:  Jeśli nasz Bóg może ocalić starego homoseksualistę takiego jak ja, może ocalić każdego.
27 LIPCA - Australijska kapela AC/DC wydaje swój najsłynniejszy album, jeden z ich najlepszych na pewno, przełomowy, "Highway To Hell". Ich wokalista, charyzmatyczny Bon Scott umrze zaledwie 8 miesięcy później, 19 lutego 1980. Zastąpi go występujący do dzisiaj Anglik, Brian Johnson, występujący wcześniej w zespole Geordie , z którym miał wielki przebój "All Because Of You".

28 LIPCA  - "Getting Closer" dochodzi do 20 pozycji amerykańskich list przebojów wydanych na singlach. Numer 1 to oczywiście "Bad Girls" Donny Summer, która ma jeszcze "Hot Stuff" na 4. Ciekawsze moim zdaniem pozycje na topie Billboardu to: na #9 Dr Hook -"When You're In Love With A Beautiful Woman", #18 The Knack - "My Sharona", #26 Blondie - "One Way Or Another" (miałem tego singla), # 37 The Cars - "Let's Go", #41 Supertramp - "The Logical Song". W Wielkiej Brytanii na koniec lipca numerem 1 jest wielki przebój Boomtown Rats - "I Don't Like Mondays" (mój nr 39 MTW). Nr 2 zapowiada wielką karierę Police, "Can't Stop Losing You". "Bad Girls" Donny Summer po okresie dominacji na miejscu 15.

30 LIPCA  -   W Wielkiej Brytanii ukazuje się singiel George'a Harrisona pt. "Faster" / "Your Love Is Forever". Singiel jak i płytka, dedykowana "całemu cyrkowi F1" jak ich nazywa ex-Beatles, jest również dostępna w limitowanej edycji picture disc, będącej pierwszym tego typu produktem wydanym przez któregokolwiek z ex-Beatlesów. Singiel zostaje wydany, aby za jego pomocą zebrać pieniądze na rzecz fundacji walki z rakiem imienia Gunnara Nilssona, szwedzkiego kierowcy Formuły 1 zmarłego na tą chorobę. Gunnar, jak kilku innych kierowców F1 był bliskim przyjacielem George'a Harrisona.
  Tego samego dnia w Radiu Luksemburg emituje  kolejny wywiad promocyjny z Paulem, który opowiada o nowym albumie "Back to The Egg".


SIERPIEŃ -  John i Yoko (z Seanem) ponownie odwiedzają Karuizawa na wyspie Honsiu w Japonii, tym razem w ramach letnich wakacji. Do domu powracają po czterech tygodniach. To ostatnia ich wspólna podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni, ojczyzny Yoko. Wylatują 5 sierpnia.  W clipie poniżej wizyta rodziny w sklepie elektronicznym. 
JOHN: Japonia stale mnie inspiruje... John powiedział: „Haiku to najkrótsza i najpiękniejsza poezja. Piosenki, które piszę, mogą stać się krótsze i bardziej zwięzłe. 
Karuizawa, sierpień 1979
 

Utwór McCartney'a pt. "Did We Met Somewhere Before", odrzucony przez producentów filmu Warrena Beatty "Heaven Can Wait", przedstawiony zostaje we  fragmencie w filmie wytwórni Warner Brothers, "Rock'N'Roll High School", choć nie pojawi się na jego oficjalnej ścieżce dźwiękowej. Film to musical i komedia w jednym, w którym  grają samych siebie członkowie The Ramones. Pamiętajmy, że członkowie tej amerykańskiej kultowej, punk-rockowej grupy swoje pseudonimy jak i nazwę całej kapeli wzięli od nicku, którego sporadycznie używał w młodości McCartney, Paul Ramone.

 


1 SIERPNIA
 
-  Paul pracuje, dwaj inni gitarzyści The Beatles odpoczywają. John w Japonii, George, Olivia i Dhani wylatują na wakacje do Grecji, wracają do Anglii w piątek, 17 sierpnia. Znalazłem w sieci piękną historię z tamtego pobytu George'a. Muzyk z rodziną spędzają wakacje w Porto Rafti na Peloponezie (zdjęcie). Harrison z rodziną oraz trójką brytyjskich przyjaciół przybył do tej małej miejscowości na zaproszenie Euphrosyne Doxiadis, która przyjaźniła się ze wszystkimi Beatlesami od wielu lat. John i Paul byli drużbami na jej ślubie z Yannis Alexis Mardas, przyjacielem Fab Four, pracującym dla ich firmy Apple, znanym jako Magic Alex. Brytyjscy goście zatrzymali się w domu Apostolos Doxiadis. Ten tak wspomina tamte wydarzenia: Oczywiście był dla mnie legendą. Ale ponieważ spotkałam kilku znanych twórców, wiem, że najlepszym sposobem, aby czuć się komfortowo w ich towarzystwie, jest nie przypominanie im, jak wielkim jesteś ich fanem, jak wspaniałą są ich twórczością itp. Zrobiłam to samo tutaj z Georgem . Zachowywałam się tak, jakby był tylko przyjacielem mojej siostry i najwyraźniej to doceniał. Rozmawialiśmy jak starzy kumple, swobodnie, beztrosko, o prostych sprawach lub o innych, którzy w tamtym czasie interesowali jego lub mnie. Miałem wtedy 26 lat (szokująca myśl: o rok młodszy niż wtedy, gdy on rozpadł się z Beatlesami!), a on 36. Był Georgem Harrisonem, a ja zupełnie nieznanym, z niezliczonymi ambicjami artystycznymi i angażującą, ale zerową pracą publiczną. Mimo to George traktował mnie, jak wszystkich innych ludzi, jakbyśmy byli równi, nie różniła nas praca, reputacja ani nic innego...  
Kilka dni później do tego samego domu, który zbudował mój ojciec, którego już nie ma, przybył nasz gość Nikos Xylouris [
1936-1980, legendarny grecki piosenkarz, kompozytor, zmarł na raka], z rodziną i którego moi rodzice bardzo kochali. Mojego ojca nie było od lat, a ja nawiązałem niezależne kontakty z Niko i staliśmy się przyjaciółmi od czasów junty. Zaprosiliśmy Nikogo głównie po to, by ukryć go przed rozgłosem. Właśnie wrócił z USA, gdzie przeszedł operację raka płuc z przerzutami do mózgu, przeszedł ciężką chemioterapię i naturalnie popadł w czarną depresję. Nikt nie wiedział, że przebywa w naszym domu, z wyjątkiem jego rodzeństwa i kilku bliskich przyjaciół, którym dał znać i którzy przyszli by razem z nim spędzać wieczory. Nick przyszedł do naszego domu pod koniec pobytu George, który również wtedy tam był, a ponieważ Nick nie znał angielskiego i nie miał apetytu na towarzystwo poza swoimi znajomymi, spędzał godziny z dala od brytyjskiego towarzystwa.  Przestrzeń izb była podzielona, każdy bywał w swojej. Spotykałem się z nimi oddzielnie. Nick wiedział, że George tam był. Któregoś popołudnia powiedział mi: „Apostoli, potrzebuję przysługi. Poproś George'a, czy mógłby zaśpiewać nam swoje piosenki”. Przez te dni, kiedy tam byłem, w ogóle nie widziałem George'a, żeby przynosił ze sobą gitarę na wspólne spędzanie czasu, a dwa lub trzy razy, kiedy widziałem go siedzącego na jednym końcu ogrodu z gitarą, trzymałem się z daleka, wierząc, że komponuje lub gra dla zabawy, a nie chciałem mu przeszkadzać. Wyobrażałam sobie też, że wcale nie chciałby, żeby go o to proszono, żeby zabawiał ludzi, więc wpadłam w poważne kłopoty z prośbą Nicka. Ale skonsultowałam się z siostrą, która mi powiedziała: "Dlaczego o tym nie wspomniałaś, George to bardzo dobry człowiek i z pewnością to zrobi. Co więcej, opowiedzieliśmy mu już, kim jest Nick i jak bardzo cierpi, co bardzo go wzruszyło". Zebrałem się na odwagę i przekazałam prośbę George’owi, a on z uśmiechem powiedział: „Powiedz mu, że zaśpiewam, jeśli on też zaśpiewa swoje własne piosenki”. Wyjaśniłem mu, że nie jest to możliwe. Choroba Nikosa była zaawansowana i przez to oraz ciężkie leczenie nie mógł śpiewać. "A chociaż zagrać na swojej lirze?” – sprzeciwił się George. Widziałem, że Nikos zabrał ze sobą swoją lirę, chociaż nie widziałem, żeby jej dotykał, nie wiedziałem czy byłoby to możliwe. 
Opowiedziałem Niko o prośbie George’a, a on tylko uśmiechnął się gorzko i powiedział: „OK, zobaczymy”.
Tego wieczoru po kolacji zebraliśmy się na dużym tarasie, rodzina Nicosa, moja siostra i jej goście, George z Olivią i ja z moim dobrym przyjacielem. Ja dokonałem prezentacji (do tego czasu George nawet nie spotkał Niko). George powiedział kilka słodkich słów na temat jego twórczości, którą znał, które przetłumaczyłem. Nikos odpowiedział: „Podziękuj mu bardzo, a teraz pozwól mu grać dla nas”. I zwracając się do niego, powiedział po grecku, niemal błagając: "Zagraj George'a. Zagraj". George dostał gitarę, jak nastolatek, który prosił o grę w towarzystwie przyjaciół i nie był pewien swoich umiejętności – najwyraźniej nie było to to, ale odpowiadające mu uczucie, sytuację, która miał związek ze stanem Nikosa i może dlatego, że nie był przyzwyczajony do zabaw w gronie przyjaciół. Wszyscy usiedli na krzesłach, a George zaczął grać i śpiewać starą angielską piosenkę ludową „Scarborough Fair”, jeśli dobrze pamiętam. klaskaliśmy. Nikos, prosił mnie o przetłumaczenie George'owi komentarza w stylu "Powiedz mu, że gra bardzo pięknie na gitarze", co zrobiłem z małym tchórzliwym uśmiechem. George słuchał z wielką prostotą i podziękował mu z taką samą prostotą, jak  dzieciak grający w grupie na gitarze. Zagrał jeszcze kilka piosenek, popularnych angielskich i amerykańskich, i myślę, że trochę Dylana, może Stonesów, ale żadnej Beatlesów ani jego własnej. Nikos za każdym razem komentował urodę piosenek, tłumaczyłem wszystko. W pewnym momencie Nick powiedział mi: "I powiedz mu, że pisze bardzo piękne piosenki. Te ostatnie szczególnie bardzo mi się podobały" Wyjaśniłem mu w pewnym sensie, że te piosenki nie są jego autorstwa  i to trochę Nicka zawstydziło. "Nie, nie, powiedz mu, żeby zagrał swoją”, powiedział. "Te chciałbym usłyszeć”. I po grecku  greckim: "Twoja własna sztuka George. Twoja. Zagraj proszę".
  Przetłumaczyłem, a George zaśmiał się słodko i powiedział "Tylko jeśli zagrasz na swojej lirze". Nick skinął głową i powiedział: "Potem. Zagraj teraz. Coś twojego". Przetłumaczyłem, i George jako pierwszy utwór zagrał "My Sweet Lord". Na prośbę Nicka usiadłam obok niego i tłumaczyłam mu słowa, podczas gdy George śpiewał. Kiedy skończyłem, Nick powiedział mi: "Fajna. Poproś go teraz o więcej”. Zrobiłem to, a George, po wykonaniu dwóch lub trzech kolejnych utworów z okresu po Beatlesach, zaśpiewał niektóre ze swoich najsłynniejszych utworów "While My Guitar Gently Weeps",  i kilka innych. "Wspaniałe" – powiedział Nikos. "Zagraj jeszcze, więcej George'a". W pewnym momencie George zagrał "Here Comes the Sun". Teraz Nick całkowicie zmienił się:  "To jest to!  Powiedz mu, że TO świetna piosenka!"
Przetłumaczyłem, a George, który śpiewał prawie godzinę, ponownie poprosił go, aby zagrał na swojej Lyrze. Jakby chciał mu szczególnie podziękować za ostatnią piosenkę, Nick poprosił o swoją Lyrę, którą przyniesiono mu tam, gdzie siedzieliśmy. Przyniesiono mu ją. Nastroił instrument i zaczął powoli grać. Obserwowałem George'a, który obserwował to z podziwem. Nikos grał maksymalnie kilka minut, a kiedy spróbował szybszej solówki, zdradziły go palce i zaczął płakać. George wstał, pocałował go i kazał mi przetłumaczyć, że jest bardzo wielkim artystą i chciałby kiedyś zostać tak wspaniałym muzykiem. Nick był wielkim artystą, ale z tego, co grał, w jego stanie nie wyglądało to tak wspaniale. Słowa George'a były wyrazem czystej wielkoduszności i życzliwości. Chociaż wyraźnie wydawał się zmęczony, obserwując płaczącego Niko, George wziął gitarę i kontynuował śpiewanie. Rzeczywiście zachęcał mnie i mojego przyjaciela, abyśmy śpiewali z nim w dowolnej piosence, którą znaliśmy ze słów, najwyraźniej czuliśmy się całkowicie niekomfortowo z powodu naszych okropnych głosów, a on, uśmiechając się i zachęcając nas, z tą samą naturalnością, jak gdybyśmy byli Paulem i Johnem.
   Nikos był wyraźnie wyczerpany, zapłakany, aż po pewnym czasie poprosił mnie, abym usiadł obok niego. Mówił mi do ucha. „Powiedz mu, żeby jeszcze raz zaśpiewał to ze Słońcem” – powiedział. A ja w tajemnicy podszedłem do George'a i szepnąłem mu to do ucha. Zaczął ponownie śpiewać „Here Comes the Sun”, teraz z większą duszą niż wcześniej, wieloma rzeczami nie wyrażonymi inaczej niż w muzyce. Nikos był pełen łez, teraz mieszanych emocji, smutku z powodu piękna życia, które traci, a może i nadziei, jaką daje słodka muzyka i słowa piosenki. Kiedy słuchałem George'a i obserwowałem Niko, przyszło mi do głowy, że ta piosenka mogła brzmieć w jego umyśle jako coś podobnego do tradycyjnego ludu, kreteński smutny blues, „Eagle”, który śpiewał wyjątkowo w czasach swojej świetności: W wysokiej górze, w cennym Charaki / Siedzący orzeł / Mokro, śnieżnie, biedniI błaga, żeby słońce wzeszło / Wschód słońca, wschód słońca. 
Wieczór trwał jeszcze trochę dłużej, George śpiewał bez końca, a ja i mój przyjaciel służyliśmy tak długo, jak Nick tam był. Najwyraźniej George widział, że sprawia mu radość i nie chciał przestać. Kiedyś Nikos poczuł się zmęczony. Wstał, pocałował George'a, podziękował mu z powagą jakiegoś starożytnego rytuału, a George powiedział, że to dla niego zaszczyt grać dla niego, po czym Nick odszedł. Muzyka ucichła, a ja opowiadałem im, kim jest Nikos i co reprezentuje jego muzyka, jego piosenki dla Greków. 
 Kilka miesięcy później zmarł Nikos, a dwadzieścia dwa lata później na tę samą chorobę zmarł także George. Ja, który miałem szczęście spotkać ich obu i przeżyć to spotkanie, zawsze ich wspominam z nieskończonym podziwem i miłością do ich muzyki, oczywiście, ale przede wszystkim do ich człowieczeństwa, które tak bardzo błyszczało tego wieczoru.
 

10 SIERPNIA
 
-  W Wielkiej Brytanii zostaje wydany singiel zespołu Suzy And The Red Stripes (naprawdę to Wings) z kompozycją Lindy McCartney  "Seaside Woman" (na stronie B "Side to Seaside"). Płytka ta była już wydana w USA 31 maja 1977. Przypomnę, że piosenka powstała w czasie wakacji pary na Jamajce w 1971 i była odpowiedzią żony muzyka na pozew  Northern Songs i Maclen Music, w którym zarzucono, że Paul naruszył umowę o prawach wyłącznych, współpracując przy piosence „Another Day”, co skutkowało przeniesieniem 50% udziałów w spółce tantiemów wydawniczych na rzecz własnej firmy McCartney Music. Gdy zarzucano Lindzie, że choć dopisywana jest do nazwiska męża jako współtwórca jego piosenek to nie potrafi ich pisać, usłyszała od ex-Beatles: "Idź i napisz jakąś piosenkę". I napisała. Cofnijmy się jeszcze do wspomnień, PAUL: Z powodu wszystkich problemów biznesowych w Apple naprawdę nie mieliśmy zbyt dużo pieniędzy. No cóż, miałem trochę, ale nie mogłem się do nich dostać, bo były zamrożone. Ale Linda miała pewne oszczędności ze swoich fotografii, więc mogliśmy z tego żyć przez jakiś czas. Zawsze mawialiśmy, że jeśli wydamy wszystkie pieniądze i zbankrutujemy, pojedziemy na Jamajkę i zamieszkamy w małej chatce. Po naszej pierwszej wizycie na Jamajce Linda napisała swoją pierwszą piosenkę, "Seaside Woman". Nakręciliśmy demo, a ja grałem na perkusji. Nie miałem jednak werbla, więc użyłem kilku lin. Powtórzę: dlatego nazwaliśmy to „okresem funky” – wszystko było improwizowane. Harmonie w utworach takich jak "Seaside Woman" stały się centralnym punktem stylu Wings. Ten dźwięk różnił się nieco od tego, co robił ktokolwiek inny. Elton John powiedział, że naprawdę podobają mu się nasze harmonie, a kiedy później pracowałem z Michaelem Jacksonem, poprosił Lindę, aby była przy harmoniach. Nasze głosy bardzo dobrze się ze sobą komponowały.
 
 Singiel nie wchodzi na żadne listy przebojów.  Limitowana edycja singla podpisana jest już nazwiskiem żony Paula.


14 SIERPNIA  -  W Stanach Zjednoczonych wydany zostaje singiel Wings pt. "Arrow Through Me"/ "Old Siam Sir". Prawie jak wszystkie trzy single z albumu "Back to the Egg" i ten przepada na listach, tylko #29 w USA. 
16 SIERPNIA  -  W Wielkien Brytanii Wings wydają inny singiel, "Getting Closer" / "Baby's Request". Sprzedawał się słabo jak oczywiście na McCartney'a.  Tylko 20 w USA, dopiero 60 w rodzimej Brytanii.




18 SIERPNIA
 
-  W programie sportowym "World of the Sport" brytyjskiej sieci ITV  emitowany jest teledysk do utworu George'a Harrisona "Faster". O ile Paul mógł być niezadowolony ze sprzedaży swoich nagrań to jak musiał się czuć George, którego wspomniany singiel poświęcony swoim kolegom, kierowcom z Formuły 1 nie dostał się na żadne listy na całym świecie.
 


21 SIERPNIA
 
-  Koniec wakacji w Japonii. Karuizawa to kurort znany z relaksującej atmosfery i naturalnego piękna.  Ex-Beatles i jego rodzina zatrzymali się w historycznym hotelu Mampei (a konkretnie w pokoju 128), który tak często odwiedzali przez ostatnich kilka lat. Rodzina cieszyła się lokalną atmosferą, często jadając posiłki w swoich ulubionych miejscach, takich jak taras kawiarni hotelu Mampei i francuska piekarnia na Kyu-Karuizawa Ginza, którą Lennon szczególnie lubił ze względu na chleb​. Podczas swojego pobytu John Lennon, Yoko Ono i oczywiście mały Sean zwiedzali także miasto i jego okolice, takie jak punkt widokowy na przełęczy Usui i wodospady Shiraito. Tego dnia Lennowie wylatują do kraju.
 

Wygląda na to, że John uczył się japonskiego...



22 SIERPNIA  Ukazuje się limitowana w ilości 2000 egzemplarzy  wersja książki Książka George'a Harrisona "I Me Mine", której cena wynosi 148 funtów za książkę. Później ukazuje się tańsze wydanie. Książka zawiera teksty wszystkich piosenek George'a. Ja wiemy Johna Lennona uraziła niewielka wzmianka George'a o jego roli w rozwoju pisarstwa George'a.
 
 

 
24 SIERPNIA  -  Odnotujmy fakt, że zaledwie rok po swoim debiucie na rynku muzycznym Prince (21 lat) ma swój pierwszy numer 1 na liście Billboardu (#1 na liście piosenek R&b i #11 na Hot 100), "I Wanna Be Your Lover". To także pierwsza piosenka Prince'a, do której nakręcił teledysk. 
W Wielkiej Brytanii "odrodził" się  Cliff Richard. Jego singiel "We Don't Talk Anymore" (clip wyżej) jest numerem 1 po raz pierwszy od czasu "Congratulations" z 1968. Za oceanem też nieźle, bo miejsce nr 7.
A w Ameryce? Numerem 1 w tym tygodniu jest piosenka "My Sharona" The Knack, która bardzo przypada do gustu Johnowi Lennonowi. Krytycy odnotowują fakt, że po raz pierwszy od ponad roku na pierwszym miejscu listy przebojów w Stanach znalazła się piosenka, która nie jest ani piosenką disco, ani balladą, co sygnalizuje potencjalne odrodzenie rocka. Za przebojem The Knack nadal  przeważa disco. Nr 2 to "Good Times" Chic, nr  Barbra Streisand z "The Main Event", nr 4   Earth Wind and Fire - "After The Love Has Gone" i na 5 jeszcze "Bad Girls" - Donny Summer. Poniżej clip z #1. Dodam, że amerykański numer 1 w UK tylko na # 56.









Historia The Beatles
History of  THE BEATLES

 

 

PAUL: "YVONNE ('S THE ONE)" - niewydany, album "Press To Play"

 

 W serii piosenki wszystkich czterech ex-Beatlesów w ich karierach solowych dzisiaj post poświęcony  pięknej, moim zdaniem, piosence Paula, słuchanej przeze mnie ostatnio prawie bez przerwy,  a którą możecie nie znać. Pierwotnie podobno (lub nie) przeznaczona na solowy album muzyka "Press To Play" (napisana w okresie przygotowania materiału na ten album), ostatecznie znalazła się tylko na albumie brytyjskiej grupy 10 C.C "Mirror Mirror" wydanym w 1995 roku, z powodów, o których niżej. Nie wydana na żadnym oficjalnym wydawnictwie Sir Paula, co naprawdę dziwi. Można byłoby się spodziewać jakiegoś kolekcjonerskiego wydania albumu "Press to Play" z dołączonym do nich tym, może innymi jeszcze utworami. Na przeszkodzie może stać fakt, co rozumiem, że Paul ocenił klapę wydanego albumu "Mirror Mirror" swoich kolegów z 10 c.c., gdzie wersja tej piosenki była umieszczona i może dlatego... 

 
Niewydana przez Paula do dzisiaj.
Kompozycja: Paul McCartney & Eric Stewart
Napisana: ok. luty 1985/86
Nagrana: ok. marzec- maj 1985
Producent: Paul McCartney, Hugh Padgham
Długość: 4:21
Wytwórnia: Parlophone (UK) Columbia (USA) - dane te oczywiście odnoszą się do albumu "Press to Play", omawiana piosenka powstawała w warunkach tworzenia tego albumu, szóstego solowego Paula McCartney'a



wersja Paula

W czasie swojej twórczości Paul tworzył piosenki z innymi twórcami sporadycznie, choć pewnie tęsknił do czasów swojej najbardziej owocnej współpracy i weny twórczej z Johnem Lennonem.  Ale znamy kompozycje Paula z Michaelem Jacksonem, Dennym Laine, Elvisem Costello, dzisiaj piosenka napisana z Ericem Stewartem, członkiem bardzo popularnej swego czasu grupy 10 c.c. w czasie sesji ex-Beatlesa do albumu "Press To Play" i jak napisałem wyżej wydana tylko na albumie tej grupy, ale już w wykonaniu zespołu 10 c.c z Ericem jako głównym wokalistą. Tak bliska współpraca przy tym albumie, nawet bliska choć chwilowa zażyłość między Paulem i Ericem była owocem wspólnej wcześniejszej pracy obu muzyków przy albumach  tego pierwszego "Tug of War", "Pipes of Peace" oraz"Give My Regards to Broad Street". Wpływ na muzykę Paula musiał jednak być znaczący, bo Eric dostąpił  zaszczytu uczestniczenia w clipie do piosenki "So Bad" z albumu "Pipes of Peace" obok pary McCartney'ów oraz Ringo Starra.  Korzystając z okazji poniżej wspomniane videoclip.


W czasie wspomnianych sesji Paul napisał wspólnie aż 8 piosenek, z których na albumie znalazły się "Pretty Little Head" i "Strangehold", (obie wydane jako drugi i trzeci - po "Press"-  single McCartney'a),  ponadto "Footprints", "Move Over Busker", "Angry", "However Absurd", i dwie wydane na wersji CD albumu "Press To Play": "Write Away" i"Tough on a Tightrope". Eric oczywiście uczestniczył czynnie w nagrywaniu albumu, grając na nim na gitarach, klawiszach a także śpiewając w chórkach. Z tych sesji pochodzi piękna moim zdaniem ballada "Yvonne's The One", którą Paul zaczął pisać w lutym 1985 roku, a skończył już w czasie sesji nagraniowych między marcem a majem. W czasie tych sesji miało jednak dochodzić do niesnasek między Paulem i Ericem. Gdy George Martin, produkujący wspomniane dwa albumy Paula, "Tug of War" oraz"Give My Regards to Broad Street" zasugerował by przy następnym zmienił producenta, Eric nie wykluczał, że może mu zostać przypisana ta rola (podobnie miał się czuć lata później Elvis Costello). Pomimo zatrudnienia Hugh Padghama pozostał jednak w studiu. 
W czasie drugiej części sesji Paul miał się czuć niepewnie, do tego stopnia, że zasugerował by na basie grał ktoś inny niż on. W czasie którejś sesji miał powiedzieć Paulowi, że powinien coś jeszcze więcej zaśpiewać, że stać go na więcej. Paul miał rzucić w jego kierunku ostre: "Kiedy ostatnio napisałeś swój hit numer 1?". Od tego momentu Eric czuł się lekko obrażony i niebawem opuścił Paula i nie uczestniczył nad finalnym zgrywaniem albumu. W clipach promujących single z albumu Eric już nie pojawił, odmawiał także komentarzy na ten temat, sugerując, że wróci do tego tematu w swoich wspomnieniach. Wrócił po latach: Na wiele sposobów przyczyniłem się do tego produkcji albumu, ale ponieważ MPL miało pisemną umowę z Hugh Padghamem jako „producentem”, postanowili przyznać mi  tylko 'specjalny wkład''. Hugh to świetny inżynier, jeden z najlepszych na świecie” –  ale osobiście tak nieoceniam „producenta”. Dla mnie dobry „producent” to ktoś, kto potrafi wymyślić kierunki muzyczne, zmienić harmonie, zasugerować inne instrumentarium itp., jak George Martin lub ja, jeśli o to chodzi.
Co do "Press..." Mam wrażenie, że projekt ciągnął się zdecydowanie za długo, kiedy go opuściłem, a kierunek produkcji zmieniał się wiele razy…. Mam wrażenie, że zagubił się na długo przed tym, jak trafił na ulice. To był zupełnie inny album od tego, który myślałem, że nagram z Paulem, i z perspektywy czasu widzę teraz całkiem wyraźnie wady. To było okropne, to było okropne i naprawdę było mi bardzo przykro, że się w to zaangażowałem, a potem kazano mi od tego odejść, gdy wszystko szło tak cholernie dobrze, zanim Hugh zaangażował się w produkcję. Myślę, że teraz przyznałby się, że był to poważny błąd.
PAUL: Taaa, moja praca ze Stewartem nad albumem "Press to Play" nie poszła tak dobrze, jak tego chciałem, chociaż zrobiliśmy kilka ładnych rzeczy. Nie był to jednak album szczególnie udany. Wszystko stało się trochę niejasne, ponieważ myślał, że chcę, żeby był ze mną współproducentem albumu, i pewnie mogłem robić tak, że w to uwierzył. Ale wszystko stało się trochę zbyt sprytne, bo potem powiedziałem: „Och, zaczynamy to produkować tak a tak”, a on wpadł w szok. Więc to nie doszło do skutku głównie z powodu nieporozumień produkcyjnych.
Oddajmy jeszcze głos wspomnianemu przez Erica Hugh Padghamowi:  Wróciłem do domu niesamowicie podekscytowany, mogąc wysłuchać kasety demo, którą nagrał z Erikiem Stewartem z zespołu 10 c.c. i teraz mogę szczerze powiedzieć że byłem rozczarowany, gdy usłyszałem te piosenki. Pomyślałem sobie, że może po prostu nie dostrzegam prawdziwej wartości tych piosenek, ale jeśli mam być całkowicie szczery, to  nie był to zbyt dobry album. Obecni w studiu wspominali, że  Padgham nie tylko pokłócił się ze Stewartem, ale powiedział także, że uważa McCartneya za „dość irytującego” w studiu i że uważa, że nie znajdował się  wtedy w okresie pisania dobrych piosenek.

Czy Eric na na nosie "lennonówki?"
 
O współpracy z Ericem Paul mówił tak:  Zaczęliśmy od „Stranglehold”, dodając rytmiczne słowa, używając tekstów jak bongo, akcentując słowa. Podobało nam się to doświadczenie, a potem napisaliśmy sześć, które znajdą się na albumie… Przypomniałem sobie stary sposób, w jaki pisałem z Johnem, dwie gitary akustyczne zwrócone ku sobie jak lustro, ale lepiej! Jak lustro obiektywne, patrzysz na osobę grającą akordy, ale to nie ty.

10 c.c." Lol Creme, Kevin Goodley, EricStewart  i Graham Gouldman
I jeszcze jedno ciekawe wspomnienie Erica:  Kiedy spotkałem go po raz pierwszy, oboje braliśmy udział w przesłuchaniu do radia BBC. Przeszliśmy swoje przesłuchanie – nasza grupa nazywała się Jerry Lee i The Stagger Lees – ale The Beatlesi nie udało się. Siedziałem tam i ich obserwowałem – publiczność składała się z osób, które brały udział w przesłuchaniach. Patrzyłem na nich i powiedziałem do moich kumpli: „To jest przyszłość muzyki angielskiej”, a oni wszyscy powiedzieli: „Nie, nie, żaden człowiek, Cliff Richards i The Shadows, o wiele lepsi”. Powiedziałem: „Cóż, jest w nich coś tak wyjątkowego!” Wydali „Love Me Do” około sześć tygodni później. I było tak fantastycznie. Potem rozmawiałem z Paulem wiele, wiele razy, ponieważ byliśmy miejscowymi. Manchester i Liverpool były od siebie zaledwie 30/40 mil. Utrzymywałem z nim kontakt przez całą jego karierę i przez całą moją karierę, a on przyjechał do Strawberry, aby nagrać tam kilka piosenek, kiedy byłem w  10 c.c – był to mniej więcej okres naszego albumu "Sheet Muisic". Mieszkaliśmy też blisko siebie i tak jest do dziś – on mieszka pół godziny ode mnie. Więc zaangażowałem się w jego piosenki na albumach "Tug of War", "Pipes of Peace".  Zapytał: „Czy chcesz przyjść i zagrać chórki ze mną i Lindą?”, Odpowiedziałem: „Będę zachwycony”. A potem powiedział: „Zapłacimy ci”. Pomyślałem: „Dziękuję bardzo, ale i tak jestem zachwycony, że mogę to zrobić”. Zatem była praca z nim oraz z Georgem Martinem, piątym Beatlesem i obserwowanie wpływu George'a na Paula było wspaniałe – mógł zawsze coś z niego wydobyć. Więc Paul był jednym z moich bohaterów przez całe moje życie. Zwykle najgenialniejsze pomysły wpadają mu prosto do głowy. Pamiętam, że kiedyś zimą padał tu śnieg i mieliśmy razem pisać, więc powiedziałem: „Spróbuję  dotrzeć”. Śnieg był głęboki na trzy stopy, więc dotarłem do jego mieszkania, na zewnątrz świeciło słońce i było cudownie, poszedłem do tego małego studia na tyłach jego domu, przeszedłem przez te małe drzwi i powiedziałem do Paula: „Tak pięknie na zewnątrz, Paul spójrz na to jak pięknie…” A on zaśpiewał „Na zewnątrz jest pięknie” (“It’s beautiful outside”). To była podstawa utworu „Footprints” i zaczęliśmy go pisać. Jego mózg pracował w ten sposób, co naprawdę sprawiło, że mój mózg również działał dobrze, gdy robiłem swoje solowe rzeczy, więc wiele osób, ale przede wszystkim ja, ma wobec Paula dług wdzięczności.

Wracamy do "Yvonne". Nie znane są powody, dla których Paul ostatecznie odrzucił piosenkę. Moim zdaniem ta wersja, jaką znamy znakomicie wpasowywała się w klimat albumu "Press To Play" i nie jest gorsza od innych z tego, ogólnie bardzo przeciętnego albumu. Muzyk pierwotnie zatytułował ją krótko "Yvonne", końcowy tytuł pochodzi już od muzyka 10. c.c., który umieścił ją na albumie zespołu 10 c.c. "Mirror Mirror", ostatnim jak dotąd, ale dopiero dekadę później  jako otwierającą. Eric i Paul chyba byli znowu w dobrych relacjach, bo Paul chcąc się za ten fakt odwdzięczyć zagrał w jej nagraniu na gitarze rytmicznej.  Ostatni album zespołu był już jego łabędzim śpiewem, w sumie można go nazwać składanką dwóch oddzielnych albumów obu liderów zespołu, Erica i Grahama Gouldmana, twórców większości przebojów kapeli takich jak "The Things We Do for Love", "Good Morning Judge" czy wspomniany wcześniej "Dreadlock Holiday". Ironicznie, wybrany z niego ostatni singiel zespołu nazywał się ‘Ready to go home’.

 

Ringo, Eric, Linda i Paul

Dwie wersje choć podobne w swoim klimacie różnią się tempem. Wersja basisty The Beatles jest bardziej romantyczna, zespołu 10 c.c. taneczna, z  klimatem reggae. Pamiętajmy, że największy przebój 10 c.c. to klasyk pop-reggae "Dreadlock Holiday", jedna z ukochanych piosenek autora blogu, o której na blogu MTW. Zresztą wyjaśnia to sam Eric. Zapytany o swoją wersję wspólnej kompozycji ze słynnym Beatlesem odpowiedział: To była piosenka, na której pomysł wzięliśmy z pocztówki, którą dostałem od Nicka Masona z Pink Floyd. Na zdjęciu była piękna dziewczyna a w tle wybuchający wulkan... Było na nim takie zdanie zdanie: „Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Yvonne, eksplodowały wulkany” (“when I first saw Yvonne, volcanoes exploded”). Pokazałem to Paulowi „Popatrz tylko na to, przysłał mi to Nick Mason, a on obejrzał ją i zapytał: Co tam jest napisał? Przeczytał to i od razu zaśpiewał pierwszy cholerny wers piosenki. I do tego momentu napisaliśmy resztę do tego. To była magia, którą miał w The Beatles. John Lennon też to coś miał. To było po prostu coś, co cię zainspirowało i podekscytowało.. .Paul jest spostrzegawczym facetem. Chciał, żeby to było wyluzowane, balladowe, ale zasugerowałem, żeby zrobić to w sposób bardziej reggae. Zrobił to w gładszym, balladowym stylu, ale zawsze chciałem zrobić wersję reggae, więc zrobiłem to na moim albumie. Chciałbym, żeby było więcej reggae, więcej Boba Marleya. Ten jamajski rytm pasowałby do słów. 


wersja Erica (10 c.c)

 



When I first saw Yvonne, volcanoes eruptedAnd her laughter flowed into my lifeShe seemed so right, nothing wrongEverything about her was so strongSo I waited for the magic to startSomebody touch me deep in my heart
Yvonne's the one I've been dreaming onShe said, "Hold on, you're not the only one"And so I said, "You're wrong, Yvonne"
When I saw her again, I was caught in a landslideBut I didn't dare let it showHer ruby lips were teasing meBut jealousy would never let us beSo I waited for the magic to startBut I know it's gonna tear us apart
Yvonne's the one I've been dreaming onShe said, "Hold on, you're not the only one"And so I said, "You're wrong, Yvonne"
She'll never know how much I loved herI never got to tellWe never had the chance to say farewell
When I last saw YvonneShe was covered in roses

But the laughter had gone from her eyes
She walked so tall, she looked so grandEverything about her truly plannedAh, but what you get is not what you see"So long, Yvonne, you're not fooling me"
Yvonne's the one I've been counting onShe said, "Hold on, you're not the only one"And so I said, "So long, Yvonne"
Yvonne's the one I've been counting onShe said, "Hold on, you're not the only one"Yvonne's the one I've been counting onShe said, "Hold on, you're not the only one"And so I said, "So long, Yvonne"
 
 


Album: Press to Play
Producent: Paul McCartney & Hugh Padgham
Wydany: 25 sierpnia 1986
Nagrywany: marzec-maj 1985; październik-grudzień 1985
Długość: 45:11 (LP), 58:53 (CD)
Wytwórnia: Parlophone (UK), Capitol(USA)

Zawartość:
Strona 1
1."Stranglehold" McCartney &Stewart
2."Good Times Coming/Feel the Sun" McCartney
3."Talk More Talk" McCartney
4."Footprints" McCartney &Stewart
5."Only Love Remains" McCartney
Strona 2
6."Press" McCartney
7."Pretty Little Head" McCartney &Stewart
8."Move Over Busker" McCartney &Stewart
9."Angry" McCartney &Stewart
10."However Absurd" McCartney &Stewart
Dodatkowe nagrania na CD
11."Write Away" McCartney &Stewart
12."It's Not True" McCartney
13."Tough on a Tightrope" McCartney &Stewart
Wydanie z 1993 "The Paul McCartney Collection" bonus:
14."Spies Like Us" McCartney
15."Once Upon a Long Ago" (long version) McCartney 

Sporo tekstu w tym poście odnosi się także bezpośrednio do albumu Paula "Press to Play" szóstego solowego. Więc dalsza część tekstu o tym wydawnictwie.  Średnio udanego a może nawet słabego, co wyjaśniają słowa muzyka zacytowane powyżej dotyczące problemów produkcyjnych. Czy umieszczenie na nim "Yvonne's The One" zmieniłoby jego odbiór ? Wątpliwe. Początkowo album odbierany był co zaskakujące bardzo pozytywnie. W magazynie Rolling Stone napisano, że to jedna z najlepszych płyt McCartney'a okresu po-TheBeatles.  Rolling Stone zauważyło, że: „Ostatni raz, kiedy McCartney był wiarygodny był to album „Tug of War” z 1982 roku, album, którego głównym tematem był obraz walki, ponowne spotkanie z producentem Beatlesów, Georgem Martinem i potrzeba zajęcia się artystycznym dziedzictwem pozostawionym przez niedawno zabitego Johna Lennona. O ile "Pipes of Peace" oznaczało powrót do papki, a "Give My Regards to Broad Street" z 1984 roku oznaczało powrót do rewizjonizmu Beatlesów, o tyle „Press to Play” mocno osadza McCartneya w teraźniejszości”.Krytyk RS pochwalił zarówno piosenki („Stewart popycha McCartneya w nowych kierunkach”), jak i produkcję Padghama, stwierdzając, że ta ostatnia nadała albumowi „elektronicznie gęste, współczesne brzmienie, które podkreśla melodie McCartneya i dodaje rytmu płycie”.Inni krytycy nazywali go najbardziej rockowym albumem muzyka od wielu lat. Ale album nie sprzedawał się dobrze, fani niespecjalnie przejęli się pozytywnymi opiniami krytyków. Po negatywnym odbiorze albumu urwała się też współpraca muzyczna Paula z Erikiem i dopiero 10 lat później jak wiemy połączyli znowu siły przy nagrywaniu wspomnianej piosenki. 

 

Po latach album średnio się broni. Wcześniej podkreślane zalety objawiły się jako wady. Znalazłem w sieci opinię zagorzałego fana The Beatles, odbierającego muzykę z album już inaczej: W piosenkach jest sporo materiału „godnego McCartneya”, „to był naprawdę pierwszy raz, kiedy Paul pozwolił producentowi, Hugh Padghamowi, narzucić swoje charakterystyczne brzmienie projektowi McCartneya (opierając się na teorii, że George Martin nie miał charakterystycznego brzmienia produkcyjnego). Na przykład „Stranglehold” brzmi tak, jakby śpiewać miał Phil Collins, a nie McCartney. Podobny problem z „Press”. Po prostu nie brzmi to jak płyta Paula McCartneya, chociaż piosenka jest dobra.


przebojowy "Press"
 
Inna ciekawa opinia fana zespołu dotycząca albumu to: To zdecydowanie inny rodzaj albumu od tego, do czego przyzwyczaili się fani McCartneya, ale dla mnie to jest jego siła. Zamiast wypuszczać kolejną partię opatentowanych, natychmiast rozpoznawalnych potencjalnych singli, McCartney wypróbował kilka nowych dźwięków i podejść. Rezultat jest trochę zbyt niespójny, aby można go było nazwać naprawdę świetnym albumem McCartneya. A część zróżnicowanej stylistycznie muzyki może być tak obca mainstreamowi McCartneya, że jej uroku nie będzie widać przy pierwszym przesłuchaniu. "Press to Play" to mile widziany dodatek do katalogu, ponieważ szczyci się energią i kreatywnością wskazującą na artystę, który ponownie odkrywa granice muzyki współczesnej, a nie rzemieślnika po prostu tworzącego wariacje na temat poprzednich wspaniałych dzieł.
Do szerszego omówienia utworów z albumu wrócę w oddzielnym poście.

 



Historia The Beatles
History of  THE BEATLES