02. ED SULLIVAN SHOW

Kolejny ciąg fascynującego roku 1964.
4 lutego - chłopcy myślami już byli przed czekającą ich podróżą do Stanów więc z ulgą zakończyli tego dnia „paryską trasę” dwoma koncertami w Olympia Theatre. Następnego dnia odlatywali już do Londynu. Repertuar na ostatnie dni w Paryżu wyglądał następująco: From Me To You, Roll Over Beethoven, She Loves You, This Boy, Boys, I Want To Hold Your Hand, Twist And Shout oraz Long Tall Sally. A na listach przebojów? LP „With The Beatles” numerem 1, 9-ty tydzień, SP „I Want To Hold Your Hand” nr 1, 1-szy tydzień (3-ci tydzień w TOP 100 Bilboardu), „She Love You” 2-gi tydzień na TOP100 Billboardu,, „Please Please Me” 1-szy tydzień w TOP100 Billboardu.


6 lutego – wyprzedane wszystkie bilety na 'Ed Sullivan Show'.
7 lutego – wychodzi EP-ka „All My Loving”.
7 lutego - Tego samego dnia rozpoczyna się słynna :„INWAZJA BEATLESÓW NA USA”. Rano z Airport London na Heathrow samolot Boenig 707, Pan Am lot 101 wylatuje do Nowego Jorku.




JOHN: "Nie sądziliśmy, że mamy szanse. Nie potrafiliśmy sobie tego wyobrazić. Cliff pojechał do Ameryki i padł.  Grał jako czternasty wykonawca na koncercie Frankiego Avalona. Nasz pierwszy wyjazd pomyślany był jako wyjazd po zakup płyt. Wiem, że nasz menadżer miał plany, by załatwić nam występu u Eda Sullivana, ale my liczyliśmy, że najwyżej go obejrzymy..."


John i Cynthia w drodze do Stanów - na lotnisku.
CYNTHIA LENNON: „Na Heathrow było szaleństwo. Przybyło tysiące fanów z całej Wielkiej Brytanii i zwykli pasażerowi musieli się tego dnia poddać. Krzyki, wrzaski, płacz dziewczyn, plakaty, sztandary, banery :”Kochamy Was The Beatles”, kordony policji... Wprowadzili nas do ogromnej sali konferencyjnej, dziennikarze chcieli bardzo zrobić nam zdjęcie, mnie i Jonowi – razem. Ku memu zaskoczeniu John się zgodził.Cały czas starał się mnie i Juliana ukrywać przed prasą, życiem publicznym ale tym razem, mimo całego wokół zamieszania, zgodził się. Kilka minut później chłopcy machali już tłumom ze schodów samolotu”.
Razem z zespołem do USA wylecieli Brian Epstein, Mal Evans, Neil Aspinall oraz dziesiątki dziennikarzy.
O 13.20 na lotnisku JFK w Nowym Jorku po raz pierwszy wylądował Wielka Czwórka.
RINGO: „Ameryka była jak ogromna ośmiornica, która nas przyciągała w dół do Nowego Jorku. To był jak sen – dla takich jak my przybywających z ...Liverpoolu”.
PAUL: „Na lotnisku było milion dzieciaków, których się zupełnie nie spodziewaliśmy. Usłyszeliśmy o tym w powietrzu od pilota. Zadzwonił do dziennikarzy i powiedział: 'Powiedźcie chłopcom, że na lotnisku czeka na nich tłum. Pomyśliśmy sobie: 'Wow, na Boga, udało się nam naprawdę'.











Bez kompleksów wobec dziennikarzy z USA.


W Antologii Neil Aspinall wspomina tysiące fanów i fanek zespołu, czekających na zespół. Jak się okazało Ktoś stanął na wysokości zadania. Obiecano każdemu, kto pojawi się na lotnisku kasę (dolara) i darmowy t-shirt z fotką zespołu. W radiu cały czas budowano napięcie w stylu „The Beatles są już w powietrzu”, „Beatlesi lecą”, „Beatlesi niebawem lądują na JFK”. Za całym zamieszaniem stała firma Seltaeb, firma handlująca pamiątkami związanymi z The Beatles, kierowana przez Nicky'ego Byrne'a. Jak wiemy tylko 10% wpływów trafiało do kieszeni zespołu, gdyż taki kontrakt na sprzedaż nie-muzycznych produktów w USA podpisał Epstein.
Na lotnisku JFK odbyła się pierwsza konferencja prasowa zespołu. Przybyło na nią wielu dziennikarzy, którzy – jak wspominali później, będąc już fanami a czasem przyjaciółmi muzyków – po prostu chcieli dokopać zarozumiałym Angolom, komuś, kto chciał podbić Stany. Stawili się na konferencję zaciekawieni ale i gotowi na to by pastwić się nad gośćmi, tylko gdy nadarzy się okazja. Ale już pierwsze wypowiedzi chłopców wszystkich oczarowały i rozbawiły do łez.




"Lecą, lecą, lądują! Są!!!!!!! Beatlesi wreszcie w USA!!!!"
- Czy jesteście trochę zakłopotani i zaskoczeni tutejszym szalonym powitaniem ?
John - Nie, jest świetnie.
Paul - Nie.
Ringo – Fantastycznie.
George – Uwielbiamy to.
John - Kochamy szaleńców.
- Czy to angielski akcent ?
George – Nie, to nie jest angielski, wiesz, to liverpoolizm.
Paul - Liverpoolski akcent przypomina trochę amerykański, no wiesz...
- Liverpool to …
Ringo – Stolica Irlandii.
Paul - Napisaliśmy kilka waszych folkowych piosenek w Liverpoolu.
Ringo - Nie zapomnij.
- Niektórzy mówią, że jesteście tylko podróbką Elvisa.
John - Muszą być ślepi.
Ringo (tańczy jak Elvis) – To nie prawda, fałsz.
- Czy możecie zaśpiewać ?
The Beatles - Nie
Ringo - Sorry
- Niektórzy wątpią, czy potraficie śpiewać.
John – Najpierw pieniądze.
- Czy te (długie) włosy pomagają wam śpiewać ?
John - Zdecydowanie tak.
- Czy pójdziecie tutaj do fryzjera.
Paul – Nie.
George – Bylem wczoraj.
Ringo – To prawda, on nie kłamie.
- Myślę, że chyba nie był...
Ringo - Był, musiałbyś go widzieć dzień przed.
- Jak myślicie, czemu ludzie reagują tak na waszą muzykę ?
Ringo – Hm... nie wiem, sprawia im przyjemność, chyba tak, bo ją kupują.
- Ale czemu ich tak podnieca ?
Paul - Nie wiemy, naprawdę.
John – Gdybyśmy wiedzieli, utworzylibyśmy inny zespół i zostali ich menadżerami.
- Co myślicie o Beethovenie ?
Ringo - Jest świetny, zwłaszcza jego wiersze.


 "Money First!!! - pierwsza konferencja na lotnisku JFK"



PAUL: "Pamiętam dokładnie wspaniały moment wsiadania do limuzyny i relacje z naszego przyjazdu, którą właśnie nadawało radio: Opuścili lotnisko i jadą właśnie w stronę New York City... To był jak sen, najcudowniejsza fantazja. 
8 lutego – przygotowania do występu u Eda Sullivana., tego samego dnia sesja zdjęciowa w Cebntral Parku (nawet niedaleko miejsca, gdzie w przyszłości zginie John). George lekko przeziębiony zostaje w łóżku. 

GEORGE: "miałem kłopoty z gardłem i dlatego nie ma mnie na zdjęciach zrobionych w Central Parku... Nigdy nie mogłem zrozumieć, jak -  będąc otoczeni tłumami ludzi - udało im się wejść do parku i zrobić tę sesję przy pełnym szaleństwie".
Sesja zdjęciowa w Central Parku -  bez George'a
       
9 lutego - pierwszy występ The Beatles w amerykańskiej telewizji, w show CBS „The Ed Sullivan Show”. Przełomowe wydarzenie w karierze zespołu. Przypuszczalnie gdyby występ grupy nie wypadł wtedy tak olśniewająco zespół nie zrobiłby tak wielkiej kariery nie tylko w USA.
PAUL: „Odnotowano wtedy około 73 000 000 widzów tego programu. Jest to nadal jedna z największych oglądalności w USA. Ten show był bardzo ważny. Przybyliśmy znikąd ze śmiesznymi fryzurami, wyglądając jak marionetki. To bardzo oddziaływało na wyobraźnię. To była jedna z największych rzeczy jaką przełamaliśmy - dotychczasowa fryzury oraz muzyka, takie prawdziwe. Wielu ojców chciało wyłączyć nas mówiąc : 'Nie dajcie się nabrać, oni mają peruki'. Więc wielu ojców wyłączyło nas, ale wiele matek i dzieciaków nie pozwoliły na to. Te dzieciaki są już teraz dorosłe i pamiętają to. To tak jakby w stylu zwrotu: 'Gdzie byłeś gdy zastrzelono Kennedy'ego? ' Tak jak powiedział Dan Aykroyd : Rety człowieku, pamiętam, ta niedzielną noc, nie wiem co nas wtedy trafiło – siedzieliśmy sobie i oglądaliśmy Eda Sullivana Show, komicy jak Jerry Lewis skończyli i nagle : The Beatles!"

W czasie prób (światła, kamery itd.) chorego George'a zastępował Neil Aspinall (zdjęcie wyżej - więcej w FOTKI - Neil Aspinall). Tego popołudnia zarejestrowano występ zespołu przez inna publicznością, niż ta, która widziała ich debiut w USA. Ten występ wyemitowano 23 lutego jako trzeci koncert The Beatles u Sullivana. 
RINGO: „Przed 1-szym show u Eda Sullivana ćwiczyliśmy całe popołudnie. Telewizja miała bardzo zły sprzęt nagłaśniający – zresztą ma taki do dzisiaj – ale wtedy było naprawdę źle. W czasie prób pozaznaczaliśmy na pokrętłach wzmacniaczy ustawienia i później zrobiliśmy sobie przerwę. Wtedy jak głosi historia do pomieszczenia wszedł sprzątacz i wszystko to wyczyścił. Mieliśmy więc nasze próby wyrzucone przez okno i później naprawdę mało czasu na uzyskanie poprawnego dźwięku.”
Występ zespołu w studio 5 oglądało 758 widzów, ok. 73 700 000 widzów w 23 240 000 domach. 

GEORGE: „Zdaliśmy też sobie sprawę, że Ed Sullivan jest figurą, gdyż w czasie programu odczytał on gratulacyjny dla nas telegram od Elvisa i Pułkownika Parkera. Podobno w czasie transmisji nie odnotowano żadnego włamania, kradzieży, wygląda na to, że oglądali nas wszyscy. ”
PIERWSZY! THE ED SULLIVAN SHOW
Telegram od Elvisa był następującej treści: „Gratulujemy Wam waszego występu w Ed Sullivan Show oraz wizyty w USA. Mamy nadzieję, że wasze zaangażowanie uwieńczy sukces i wasza wizyta będzie bardzo przyjemna. Najlepsze pozdrowienia dla pana Sullivana. Z poważaniem Elvis i Pułkownik.”

W czasie „Till There Was You” kamera najechała na Johna i widzom ukazał się napis: „Sorry Girls, He's Married” - Sorry dziewczyny, jest żonaty.
W swoim pierwszym „The Ed Sullivan Show” Beatlesi zaśpiewali: All My Loving, Till There Was You oraz She Loves You – przed przerwą, I Saw Her Standing There i I Want To Hold Your Hand w drugiej części programu. Wypadli znakomicie!!!

JOHN: " To było totalne zaskoczenie, czuliśmy się zupełnie powaleni.
 
Po show DJ Murray K wziął chłopców do klubu Playboy'a (oczywiście pod eskortą policji), stamtąd na kolacje do klubu Penthouse'a. Resztę wieczoru spędzili na dyskotece w Peppermint Lounge. 
PAUL: "Murray The K, prezenter z Nowego Jorku, był najbardziej zaangażowany w sprawę The Beatles. Przewidział co się wydarzy i od razu się za nas wziął...Zrobił na nas wielkie wrażenie i dlatego dzwoniliśmy do niego do radia, gdy prowadził program. Dawaliśmy mu wywiady na wyłączność bo go uwielbialiśmy..."
 

Murray the K
GEORGE: "Często się zastanawiałem, jak to było możliwe, że Murray The K mógł wtargnąć do naszego pokoju i przebywać z nami przez cały pobyt. To naprawdę zabawne... Nigdy nie mogłem pojąć jak on to zrobił".

RINGO: "W Stanach Murray stał się 'piątym Beatlesem', bo ciągle grał nasze płyty i zrobił wiele, by zostały hitami...".  
The Beatles & Murray the K

zobacz fotki04. Miami, Floryda '64 - próby 




Przylot do USA
Ed Sullivan Show - 1 występ





Muzyczny blog  Historia The Beatles  Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz