19. NOWA ZELANDIA - AUSTRALIA - KONIEC TRASY.

NOWA ZELANDIA

21 czerwca - kolejnym miastem, które odwiedzają Beatlesi to Auckland w Nowej Zelandii. Na lotnisku w Sydney żegna ich ok. 10 000 fanów. Na lotnisku w Auckland jest ich o około 3000 mniej. Witają ich kobiety ubrane w tradycyjne stroje Maorysów, pocierając się nosami z Beatlesami – rodzaj pocałunku i powitania rdzennych mieszkańców wyspiarskiego kraju. Mimo tak gościnnego powitania policja nie była specjalnie zadowolona z ich wizyty. Jeden z jej przedstawicieli, widząc w telewizji co wcześniej się działo w Australii stwierdził bezceremonialnie: Nie chcemy ich tutaj, nie mam pojęcia kto ich tutaj sprowadził.
Gazety brytyjskie pisały: Zespół witało na lotnisku w Wellington sześć Maorysek z plemienia Te Pataka. Zwyczajem tego ludu witanie polegało na pocieraniu się nosami. Miało to symbolizować, że goście są mile witani na ich ziemi i należą do ich ludu. Oczywiście największym powodzeniem cieszył się nasz Ringo. Młode Maoryski były zafascynowane jego wielkim nosem, zwłaszcza przywódczyni dziewczyn Nancy Manunui




 

GEORGE: Polecieliśmy do Nowej Zelandii, wyglądała dokładnie jak Anglia, jak Devon, z krowami i owcami. Ale w tamtym okresie szukaliśmy akcji, by coś się działo, a tam absolutnie cisza, spokój. Siedzieliśmy w pokoju hotelowym, oglądaliśmy telewizję jedliśmy ryby i frytki z groszkiem. I nagle, gdzieś około 9 wieczorem wszystkie kanały wyłączono. Więc rzuciliśmy naszym jedzeniem w odbiornik TV.
Tak wrogie nastawienie miejscowej policji postawiło zespół w wielce dyskomfortowej i niebezpiecznej sytuacji. Do ochrony zespołu przed tysiącami fanów, do o ich hotelu oddelegowano tylko trzech policjantów. Beatlesi zostali uwięzieni w samochodzie. Kawałek po kawałku samochód przedzierał się do hotelowego garażu przez środek rozhisteryzowanego tłumu. W samym hotelu po wyjściu z samochodu wszyscy Beatlesi zostali zdeptani i poturbowani przez napierających fanów. To był jeden z najbardziej niebezpiecznych momentów w całej trasie. John Lennon był tak oburzony brakiem zapewnienia im bezpieczeństwa, że był bardzo bliski namowy zespołu do odwołania występów w tym kraju. JOHN tak wspominał te chwile: Było trochę szorstko w Nowej Zelandii. Wyrwano mi z głowy kępę włosów i nie mam na myśli malutkiego kosmyka. Leżałem prawie na ziemi. Oni postawili do naszej dyspozycji trzech lub czterech gliniarzy – naprzeciwko kilkutysięcznego tłumu dzieciaków.
Auckland Hall
Jeden z road managerów przyznał, że widział wtedy po raz pierwszy jak John traci nad sobą kontrolę.
Opuszczenie Auckland było tak samo trudne jak przyjazd. Pojawiło się ostrzeżenie, że może być podłożona bomba w samolocie przez co kontrole na całym lotnisku, każdej pasażerskiej walizki znacznie opóźniło odlot.
Auckland Hall
The Beatles w Nowej Zelandii.
22-23 czerwca – stolica kraju Wellington. W tym dniu rozpoczęły się koncerty Fab4 w Nowej Zelandii. Tego dania dali dwa koncerty oraz dwa następnego w Town Hall na Cuba Street, każdy dla około 25000 fanów. Operator dźwięku miał niewielkie doświadczenie w nagłaśnianiu i tak skonfigurował wzmacniacze i głośniki, że ostro zaprotestował Lennon wołając: Co się kurwa tutaj dzieje ? Tak więc pierwszy koncert był dużo gorzej nagłośniony od następnych i przez zespół uznany za jeden z najgorszych w tej trasie. Rekompensatą dla fanów był lepszy stan gardła Ringa, który na obu koncertach zaśpiewał „Boys”.
PAUL: Śpiewaliśmy często do fatalnych mikrofonów w czasie naszych wczesnych dni. Tutaj spodziewaliśmy się czegoś lepszego.
GEORGE: Najbardziej zauważalną rzeczą, która wydarzyła się w Nowej Zelandii, choć to nie była z gatunku tych dobrych, była ta, gdy okazało się, że dziewczyna perkusisty Sounds Incorporated, mieszkająca w jego pokoju podcięła sobie żyły. Jej facet był w tym czasie w pubie. Pamiętam jak Derek panikował, bojąc się informacji, która migiem mogłaby się rozprzestrzenić na cały świat: 'Samobójcza próba w Hotelu The Beatles'
24-25 czerwca – z powrotem w Auckland. Cztery koncerty w mieście, obstawa policyjna nadal byle jaka, nadal ogromne tłumy fanów, nadal słabe nagłośnienie.
26 czerwca – koncert w Dunedin. Lekko nerwowy lot z powodu anonimowego ostrzeżenia przed atakiem bombowym. Ponownie tylko kilkuosobowa obstawa policyjna przydzielona przez lokalne władze. Dwa koncerty, na które przybyło po 4000 fanów na każdy.




27 czerwca – kolejne miasto na trasie po Nowej Zelandii - Christchurch. Ostatni koncert w tym kraju. W czasie jazdy do hotelu pod samochód, którym jadą Beatlesi wpada 13 latka. Muzycy zabierają ja z drogi do wnętrza samochodu, zabierają do hotelu, gdzie w czasie kawy upewniają się, że dziewczynce nic się nie stało.
28 czerwca – koniec trasy po Nowej Zelandii. Lot z Christchurch do Auckland skąd lecą kolejny znowu do Australii, do Brisbane.
AUSTRALIA BRISBANE

29-30 czerwca - ostatnie koncerty First World Tour, choć część azjatycką często nazywa się Far East Tour (Trasa do Dalekim Wchodzie). Brisbane – przez dwa dni cztery koncerty. W Brisbane – mając na uwadze przebieg trasy po Nowej Zelandii – Lennon deklaruje, że już nigdy więcej zespół się nie zgodzi na niezaplanowane występy (czyżby takimi były te w kraju Maorysów?). Dodatkowo w hotelu muzycy oznajmiają, że chcą w hotelu spokoju i całego hotelu dla nich.
W Brisbane zespół koncertuje w Festivall Hall, gdzie na sali mieści się ok. 5 500 fanów. W czasie koncertów kolejny raz na scenę lecą jajka. W czasie gry zespołu, obsługa odnajduje dowcipnisiów i usuwa ich z sali, nie zwracając uwagi na ich tłumaczenia, że jajka miały być symbolem podziwu i adoracji.


W czasie ostatniego dnia w Brisbane, Beatlesi jadą dwoma wynajętymi samochodami do Gold Coast by wreszcie zasmakować australijskich plaż (pomiędzy Broadbeach i Surfers Paradise). Nocują w wybudowanym w ubiegłym stuleciu hotelu … Lennon's Hotel.
1 lipca – ostatni dzień pobytu Beatlesów na ziemi australijskiej. Odwiezieni na lotnisko eleganckim Rolls Roycem łapią poranny lot do Sydney, skąd rozpoczyna się ich długa, powrotna podróż do kraju (przez Singapur oraz Frankfurt). Na londyńskim Heathrow zespół ląduje ok. 11.10 2 lipca 1964. Koniec FIRST WORLD TOUR . Na lotnisku konferencja (zdjęcia na dole).
 

Australia i NZ

Pytanie: Jakie było najbardziej niegrzeczne pytanie, jakie wam zadano w Australii?
RINGO: Najbardziej niegrzeczne, to jak ktoś mnie spytał: 'Jak leci John?'




Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz