Nie
ukrywam - przyznam się na początku tekstu - że niektóre fragmenty
zamieszczone poniżej zasmuciły mnie i z pewnością będziecie wiedzieli
które. Mal. Mal Evans. Roadie. Olbrzym. "Mal, zrób mi..." Czasem przesadnie "piąty Beatles". Przydomków Mala było wiele. Pisałem już o Malu w sekcji OTOCZENIE (post tutaj) ale tekst o człowieku związanym z zespołem The Beatles od najwcześniejszych laty, jednym z najważniejszych w jego historii, bliskim przyjacielem całej czwórki i najbardziej "niezbędnemu", jak określał go John winien być szerszy, obszerniejszy. Mala słyszymy na organach na albumie "Rubber Soul", to on uderza młotkiem w "Maxwell's Silver Hammer" i włącza budzik w "A Day In The Life".
Gdziekolwiek byli Beatlesi, był zawsze z nimi. Towarzyszył poszczególnym członkom zespołu także w solowych podróżach czy wakacjach, prawie w każdej konferencji prasowej. Oczywiście on zajmował się sprzętem, wzmacniaczami, kablami, dodatkowymi pałeczkami dla Ringa itd.
To on zbierał wszelkie materiały dotyczące zespołu. 10 lat po jego śmierci wdowa po nim, Lily odnalazła walizkę z różnymi rzeczami jak np. rękopis Johna Lennona tekstu do "A Day In The life". Większość tych pamiątek po zespole została prawnie odebrana wdowie po Malu przez prawników Yoko i Paula McCartney'a, którzy przed sądem udowodnili, że zbieranie takich materiałów należało do obowiązków Mala ale pozostawały one zawsze własnością Beatlesów.
Na jego pogrzebie nie pojawił się żaden z Beatlesów. Po jego śmierci Harry Nilsson zorganizował zbiórkę pieniędzy wśród swoich przyjaciół (nie znalazł się w nich żaden Beatles) dla Lily Evans, gdyż Mal nigdy nie były ubezpieczony i nie należała się jej po nim żadna renta. Dowiedziawszy się o tym George Harrison przekazał wdowie po dawnym współpracowniku kwotę 5000 funtów.
Mal to ważna część historii zespołu. I jak zespół niezwykle ciekawa, jak w przypadku wspomnianego Johna również zakończona tragicznie. Przez przeczytaniem tego tekstu polecam poprzedni, umieszczony wyżej w linku.
W 2005 roku fragmenty dzienników Mala Evansa zostały opublikowane przez "Times". Przedmówcy do nich napisali jako zabawne relacje człowieka typu Forrest Gump, który miał to szczęście znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Jedno z niektórych jego wspomnień wyglądało tak:
21 stycznia 1963 roku: Chłopcy poszli na zakupy. Paul i George kupili sobie spodnie. George koszulę w Regent St. Potem powrót do Lower Regent Studios na reklamówkę programu dla talentów. Spotkanie z Patsy Ann Noble, Rogem Whittakerem, Gary Marshallem. Naprawdę wyszedł im dobry show. Wystąpił także piosenkarz Birkenhead. Około 8.15 chłopcy poszli do pokoju Briana w Mayfair na wywiad dla Daily mail. Zaparkowałem auto i dołączyłem do nich... Wyjechaliśmy z Londynu około 10, postów na M1 w 'Forties' na duży posiłek - zapłacili za niego Beatlesi - i w powrotem do domu. Zaskoczyła nas mgła... nagle po zjeździe z M1 z okropnym hukiem pękła przednia szyba. Musiałem zrobić w niej dziurę by coś widzieć... Zatrzymaliśmy się na kawę na przystanku dla ciężarówek. Do domu przybyliśmy około 5 po południu. Wstałem rano o 7.45 ale chłopcy byli już na nogach od 5 rano. Wcielone diabły! Byli jeszcze tego samego wieczoru w Cavern a rano byli swiężutcy, bez śladu zmęczenie. W moim mniemaniu The Beatles pójdą do góry. Wszyscy są świetnymi facetami i stwarzają wrażeniem, że są prawdziwym zespołem.
W czasie pierwszej europejskiej trasy w styczniu 1964 w Paryżu Malowi towarzyszyli jego żona Lily z ich synem Garym'm. Mal poślubił ją w 1961 roku i w tym samym roku pojawił się Evans Junior. Mal wspominając tamten okres pisał w dziennikach, że prawdziwym utrapieniem w stolicy Francji byli fotografowie i że to był ten jedyny raz kiedy bardzo intensywnie bronił zespołu przed nimi. Dodaje, że oczywiście historia powtórzyła się w Manilli w 1966 gdy wszyscy byli nieomal pobici przez zwolenników Ferdinanda Marcosa, prezydenta Filipin.
Z George'm i Joe Cockierem. |
------------
Z 1964 roku z okresu, kiedy The Beatles wspięli się z "I Want To Hold Yor Hand" na miejsce nr.1 Mal opisuje imprezę w hotelowym pokoju Briana Epsteina, w którym niektórzy amerykańscy dziennikarze zorganizowali dla Beatlesów "lesbijskie show" z udziałem prostytutek: To było trochę denerwujące, kiedy te wszystkie panie występowały tuż przed naszymi oczami w pokoju, gdzie znajdowali się z nami Brian, George Marin ze swoją żoną i część bardziej stonowanych przedstawicieli prasy. No cóż, celebrowaliśmy rózne rodzaje gustów.
We opublikowanych przez 'Times' wspomnieniach Mala można z zaskoczeniem zauważyć jakichś specjalnych opisów Beatlemanii i świadomości Mala, że pracuje dla największego zespołu na świecie. "Adiutant" zespołu zapamiętuje czasem niezwykłe i dość intymne wspomnienia z okresu bycia z zespołem: Miałem plastikowe kubki w tecze, nalałem mleko dla George'a. Po śniadaniu John stwierdził, "Mal, jesteś moim ulubionym zwierzakiem!".
Gdy Beatlesi przestali koncertować rola Mala w zespole również uległa zmianie. Stał się on "naprawiaczem" wszystkiego w studiu, w zależności do tego, jak coraz bardziej skomplikowana stawała się muzyka zespołu. Mal miewał do czynienia z coraz bardziej ezgotycznymi instrumentami, które przygotowywał, czyścił, wnosił czy przynosił z jednego pomieszczenia do drugiego. Ale nie tylko to. Rola Mala w "Family The Beatles" była bardzo różnorodna (pamiętamy, że Mal towarzyszył poszczególnym Beatlesom w czasie ich urlopów). Gdy Paul znalazł się w pewnym okresie (1967) w swoim domu przy St. John's Wood bez gosposi, Mal przeprowadził się do niego. Robił mu zakupy, wychodził na spacery z Marthą, psem muzyka. W jego zapiskach znalazły się tak przyziemne rzeczy jak zauważanie bałaganu jakie suka McCartney'a robiła w mieszkaniu, łóżku Paula czy w ogrodzie. Wraz z urodzinami drugiego dziecka Mala i Lily, córeczki Julie w 1966, rodzina Evansów przeniosła się na stałe z Liverpoolu do Sunbury-on-Thames w Surrey, miejscowości prawie równo położonej od domów wszystkich Beatlesów.
Zapis 1 1 stycznia 1967: No cóż mój pamiętniku... mam nadzieję, że rok 1967 będzie wspaniały. Prawie nie spałęm. Piątkowa noc w studiu i nagrania, potem podróż do Liverpoolu. Późnym popołudniem udałem się na zaproszenie McCartney'ów od Wirral. Na obiad z Paulem i Jane. Byli na Nowy Rok w Nowym Jorku - oczywiście z Mathą. Wentylator do naprawy.
Tokio, 1966 |
Gdy zespół w 1967 roku zaczął pracować nad "Magical Mystery Tour" Mal zauważa rosnącą w zespole rolę Paula. Co również owocowało dostrzeganymi przez niego spięciami: To był także trudny okres dla niego. Czasem cała czwórka prosiła o sześć różnych rzeczy w tym samym czasie. Przyznawanie ich realizacji polegało na wyczuciu i instynktownemu nadawaniu im przeze mnie priorytetów... Pierwsze dni byli dośc nerwowi, aż do czasu, kiedy zorientowali się, że nagrania mogą pójść gładko. Dopiero wtedy znowu zajmowałem się donoszeniem im herbaty i kanapek. Potem mogłem posłuchać całych nagrań w kontrolce.
We wspomnieniach Mala czytamy o trudnym okresie 1967 roku. Najpierw po sesjach nagraniowych miesięczna wycieczka rodzin Mala i Neila Aspinalla do Grecji wraz z George'm Harrisonem, który sfinansował całą wyprawę. Potem oczywiście śmierć Epsteina i ciemne chmury wiszące nad zespołem. Organizacja autokaru do filmu "MMT", szybkiej wyprawy Paula do Nicei w celu nakręcenia filmowej sekwencji "Fool On The Hill", rezerwacja hoteli w czasie kręcenia filmu. Któż inny miał to robić jeśli nie Mal. Mal opisał dokładnie perypetie związane z wyprawą z Paulem do Francji. Było to pełna improwizacja. Bez bagaży i dokumentów. Paul bez paszportu. Odmówili nam zameldowania w hotelu. Udaliśmy się do klubu nocnego. Kolację zjedliśmy w moim pokoju. Jedyną forsę jaką mieliśmy wydaliśmy na ubrania. Pieniądze miały przyjść z Anglii. W barze po pierwszej serii drinków zaczęliśmy umawiać się z menadżerem klubu, że da nam na kredyt... Na drugi dzień okazało się, że forsa z Anglii nie przybyła. Wieści o pobycie Paula w mieście rozeszły się po mieście. Zrobiło się zamieszanie. Paul nabijał rachunek na kredyt, ale gdy przybył prawdziwy szef klubu przestało być wesoło, bo zaczął się domagać natychmiastowej zapłaty. Powiedział, "Albo zapłacisz, albo dzwonię na Policję". Zaczęło wyglądać na to, że wsadzą nas do więzienia. To było zabawne. Siedziałem w klubie z milionerem, który nie był w stanie zapłacić rachunku. Ostatecznie menadżer hotelu zgodził się pokryć za nas całą kasę...
W 1968 roku Mal jedzie wcześniej do Indii, do obozu Maharishiego, by przygotować obóz na przylot "swoich podopiecznych". W swoich wspomnieniach opisuje zawiezienie Ringo z bolącym ramieniem do hinduskiego lekarza, gdzie w poczekalni Beatles musi czekać na swoją kolejkę, gdyż lekarz jest obojętny na uwagi, że zawitał do niego sławny gość. Mal wspomina, że hidnuski lekarz zbagatelizował uraz Ringo tłumacząc, że przed nim są pacjenci z poważniejszymi urazami. Ostatecznie Mal z Ringiem pojechali do innego lekarza, który w prywatnej wizycie za 10 rupii ocenił, że z Ringo wszystko w porządku.
W hinduskich wspomnień dowiedzieć się można o jego wjazdach do sklepów i załatwianie dla Ringo (ale też i dla kobiet Beatlesów) "normalnego" pożywienia. Odnośnie samego pobytu w Indiach Mal ma dobre wspomnienia. Trudno uwierzyć, ze tak szybko minął już tydzien. Przypuszczam, że dzięki medytacjom i spokojowi ducha, jaki się dzięki nim uzyskuje czas płynie szybciej. Smakuje mi tutejsze jedzenie, choć Ringo woli fasolę z puszek.
Gdy pod koniec 1968 George lecie do Nowego Jorku, zabiera ze sobą Mala. Owiedzają Boba Dylana i jego kapelę The Band w czasie prób w klubie Big Pink.
28 listopada. O 10.30 udajemy się do Woodstock, do domu Boba na imprezę z okazji Dziękczynienia. Spotykamy tam Levona [Levon Helm, członek The Band], perkusistę, który świetnie gra na gitarze. Na stole indyk w sosie żurawinowym i inne rzeczy. Bob, George, Rich, Happy, Levon... wokół bawiące się dzieci. Kanapki Sarah [Dylan] z indykiem i piwo. Potem jedziemy na domową sesję do Richarda [Manuel] i Gartha [Hudson] - potem czas do łóżka.
28 listopada. O 10.30 udajemy się do Woodstock, do domu Boba na imprezę z okazji Dziękczynienia. Spotykamy tam Levona [Levon Helm, członek The Band], perkusistę, który świetnie gra na gitarze. Na stole indyk w sosie żurawinowym i inne rzeczy. Bob, George, Rich, Happy, Levon... wokół bawiące się dzieci. Kanapki Sarah [Dylan] z indykiem i piwo. Potem jedziemy na domową sesję do Richarda [Manuel] i Gartha [Hudson] - potem czas do łóżka.
Początek 1969 roku Mal pozwala sobie na osobiste wynurzenia w rozmowie ze samym sobą. Smutno się je czyta, wiedząc o majątkach, w jakie opływali czterej Beatlesi.
13 styczeń 1969. Paul redukuje liczbę pracowników Apple. Zostaję przeniesiony na stanowisko jakby urzędnika i czuję się bardzo, bardzo zraniony - ale duzi chłopcy nie płaczą. Dlaczego czuję się zraniony. Przez moje ego? Myślałem, że jestem dla nich kimś innym, poprzez swoje długie relacje z The Beatles, myślałem, że mnie kochają. Czułem się jednym z ich rodziny. Wygląda na to, że byłem tylko od noszenia rzeczy. Ciężko jest przeżyć za 38 funtów, które przynoszę do domu co tydzień, a chciałbym tak samo jak inni ich przyjaciele i kumple mieć takie same piękne domy, być adorowanym, a nie ciągle prosić ich o podwyżkę. Zawsze mówię sobie - rozejrzyj się, każdy czegoś chce od nich, próbuj dawać a to wróci do ciebie. Po tych wszystkich latach na imię mam 70 funciaków, ale czuję się zadowolony i szczęśliwy. Kocham ich nie jest wielkim problemem, ponieważ lubię pracować, służyć dla nich. Ego? Czujesz się teraz lepiej?
24 stycznia - Chłopaki grają "Maggie Mae". Naprawdę grają razem. Atmosfera w studiu jest wspaniała - każdy wygląda na bardziej zadowolonego niż zdarzało mu się wcześniej.
13 marca - wielki dramat. Ostatniego wieczoru ok. 7.30 Pattie zadzwoniła do biura Apple z domu George'a by powiedzieć, że pojawiło się ok. 8-10 policjantów łącznie z sierżantem Pilchere z nakazem przeszukania mieszkania (trawka).
24 kwietnia - musiałem powiedzieć George'owi - jestem spłukany. Na rachunku na czerwono, przychodzą kolejne, naprawdę, a biedna Lily się martwi, że wciąż nie dostaję podwyżki. To nie do końca prawda. Nie chcę prosić chłopaków o podwyżkę, oni mają teraz naprawdę ciężki okres.
5 luty 1970 - w nocy telefon. Konwersacja z Paule wyglądała mniej więcej tak: Malcolm Evans - Taaa, Paul - Mam studio EMI na cały weekend, chciałbym, żebyś pomógł przewieźć do niego kilka rzeczy z mieszkania - Świetnie człowieku, piękni. Sesja w EMI? - Tak, ale nie chcę tam nikogo, kto by robił herbaty, będą tam ze mną żona i dzieciaki.
Mal dostrzega koniec przygody z The Beatles, rosnący do niego i innych dystans Paula, który bierze bardzo do serca. Kontynuuje współpracę nad solowymi projektami pozostałej trójki. Pozostaje pracownikiem Apple do 1974 roku, kiedy przeprowadza się do Los Angeles, rzekomo jako przyszły producent muzyczny (jak np Derek Taylor). W tym samym roku opuszcza Lily i dzieci, przeprowadzając się do Fran Hughes, którą poznał w Record Plant Studios w LA. Mimo tego faktu Mal bardzo mocno przeżywał rozstanie z Lily i dziećmi, za którymi cały czas bardzo tęsknił. Nie miał wokół siebie ani swoojej rodziny ani czwórki Beatlesów, dawnych The Beatles, z którymi związał prawie całe swoje życie. Jego syn, Gary wspomina ojca bardzo ciepło: 'Czasy, kiedy mieszkałem z nim były cudowne. Ale od momentu kiedy poznał The Beatles do momentu swojej śmierci, chciał żyć jakby dwoma równoległymi życiami. Chciał mieszkać sześć miesięcy w Stanach, kolejne sześć miesięcy tutaj o ile byłby w stanie tak to zorganizować... Kiedy ojciec odszedł, matka musiała wrócić do pracy. Bywało bardzo ciężko. Chodziliśmy do szkoły na darmowe posiłki. To trochę irytujące kiedy spojrzy się wstecz na te wszystkie lata, kiedy ojciec był tak mocno zaangażowany w ten zespół, a skończył tak, jak skończył'.
PAUL: Mal Evans został zastrzelony przez policję w 1976 roku. To było takie szalone. Mal był rozkosznym misiem, czasem się wkurzał, ale wszyscy go znali, nigdy nie było z nim problemów. Ale policja nie była taka wyrozumiała. Pojechali tam, powiedziano im, że na górze jest facet z bronią, wykopali drzwi i go zastrzelili. Jego dziewczyna powiedziała im, że jest w podłym nastroju. Gdybym tam był, pewnie próbowałbym go uspokoić w stylu: 'Mal , nie bądź głupi'. Każdy by się tak zachował wobec niego, kto go znał, ale jego dziewczyna nie znała go zbyt dobrze, nie powinna była dzwonić na policje, ale tak czasem się dzieje.
24 stycznia - Chłopaki grają "Maggie Mae". Naprawdę grają razem. Atmosfera w studiu jest wspaniała - każdy wygląda na bardziej zadowolonego niż zdarzało mu się wcześniej.
13 marca - wielki dramat. Ostatniego wieczoru ok. 7.30 Pattie zadzwoniła do biura Apple z domu George'a by powiedzieć, że pojawiło się ok. 8-10 policjantów łącznie z sierżantem Pilchere z nakazem przeszukania mieszkania (trawka).
24 kwietnia - musiałem powiedzieć George'owi - jestem spłukany. Na rachunku na czerwono, przychodzą kolejne, naprawdę, a biedna Lily się martwi, że wciąż nie dostaję podwyżki. To nie do końca prawda. Nie chcę prosić chłopaków o podwyżkę, oni mają teraz naprawdę ciężki okres.
5 luty 1970 - w nocy telefon. Konwersacja z Paule wyglądała mniej więcej tak: Malcolm Evans - Taaa, Paul - Mam studio EMI na cały weekend, chciałbym, żebyś pomógł przewieźć do niego kilka rzeczy z mieszkania - Świetnie człowieku, piękni. Sesja w EMI? - Tak, ale nie chcę tam nikogo, kto by robił herbaty, będą tam ze mną żona i dzieciaki.
Mal dostrzega koniec przygody z The Beatles, rosnący do niego i innych dystans Paula, który bierze bardzo do serca. Kontynuuje współpracę nad solowymi projektami pozostałej trójki. Pozostaje pracownikiem Apple do 1974 roku, kiedy przeprowadza się do Los Angeles, rzekomo jako przyszły producent muzyczny (jak np Derek Taylor). W tym samym roku opuszcza Lily i dzieci, przeprowadzając się do Fran Hughes, którą poznał w Record Plant Studios w LA. Mimo tego faktu Mal bardzo mocno przeżywał rozstanie z Lily i dziećmi, za którymi cały czas bardzo tęsknił. Nie miał wokół siebie ani swoojej rodziny ani czwórki Beatlesów, dawnych The Beatles, z którymi związał prawie całe swoje życie. Jego syn, Gary wspomina ojca bardzo ciepło: 'Czasy, kiedy mieszkałem z nim były cudowne. Ale od momentu kiedy poznał The Beatles do momentu swojej śmierci, chciał żyć jakby dwoma równoległymi życiami. Chciał mieszkać sześć miesięcy w Stanach, kolejne sześć miesięcy tutaj o ile byłby w stanie tak to zorganizować... Kiedy ojciec odszedł, matka musiała wrócić do pracy. Bywało bardzo ciężko. Chodziliśmy do szkoły na darmowe posiłki. To trochę irytujące kiedy spojrzy się wstecz na te wszystkie lata, kiedy ojciec był tak mocno zaangażowany w ten zespół, a skończył tak, jak skończył'.
PAUL: Mal Evans został zastrzelony przez policję w 1976 roku. To było takie szalone. Mal był rozkosznym misiem, czasem się wkurzał, ale wszyscy go znali, nigdy nie było z nim problemów. Ale policja nie była taka wyrozumiała. Pojechali tam, powiedziano im, że na górze jest facet z bronią, wykopali drzwi i go zastrzelili. Jego dziewczyna powiedziała im, że jest w podłym nastroju. Gdybym tam był, pewnie próbowałbym go uspokoić w stylu: 'Mal , nie bądź głupi'. Każdy by się tak zachował wobec niego, kto go znał, ale jego dziewczyna nie znała go zbyt dobrze, nie powinna była dzwonić na policje, ale tak czasem się dzieje.
Malcolm Evans:
Data urodzenia, miejsce: 27 maja 1935 , Liverpool, Metropolitan Borough of Liverpool, Merseyside, Anglia
Data śmierci: 5 stycznia 1976 (w wieku 40 lat, tyle co John Lennon), Los Angeles, Los Angeles County, Kalifornia, USA. Zastrzelony przez policjanta. Skremowany w LA, prochy przekazane rodzinie (lub przyjacielowi) zostały odesłane do Wielkiej Brytanii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz