JOHN (VOL 3)

Wracam do opisywania więcej z dzieciństwa wszystkich Beatlesów. Źródłem oczywiście wspaniała książka P.Normana.

MIMI: "Wychowywałam go surowo, żadnych słodyczy poza jednym cukierkiem jęczmiennym dziennie. Żadnego wysiadywania w kinie... Nie przechorował ani jednego dnia jeśli nie liczyć ospy. Mówił na nią 'opsa'. Uwielbiał wujka George'a, do tego stopnia, że czułam się odstawiona bok. Wychodzili razem sobie gdzieś, a mi zostawiali tabliczkę czekolady i karteczkę z krótkim 'Baw się dobrze".
Mały John Lennon.
George Smith i Mimi Stanley umożliwili Johnowi bardzo szczęśliwe dzieciństwo, dalekie od tych z 'bajek jakoby wszyscy Beatlesi wychowywali się w slumsach i biedzie', które pisywały później amerykańskie choć nie tylko brukowce. Małżonkowie mieszkali nieopodal mleczarni, której właścicielem był George, w bliźniaku przy Menlove Avenue (zwanym często Mendips), naprzeciwko pola golfowego. Była to dwurodzinna willa z 1933 roku dla niższej klasy średniej z aspiracjami, zaprojektowana w stylu pseudotudoriańskim,z szahulcowymi ścianami, secesyjnymi witrażami w oknach i maleńkim salonem obok kuchni nazywanym górnolotnie 'pokojem porannym'. Zanim Mimi i George zabrali ze sobą małego siostrzeńca, Johna Lennona, zatrudniali  nawet mieszkającą  z nimi na stałe służbę. Tak więc jeszcze dodam, że niezliczonym milionom przyszłych  fanów samozwańczego 'bohatera klasy robotniczej' (working class hero) nigdy by do głowy nie przyszło, że w rzeczywistości wychował się w domu z pokojem porannym, zastawą Spode i Royal Worcester wystawioną na pólkach pod ścianami quasi-pałacowego frontowego holu oraz dzwonkami na służbę w kuchni.
Po latach, Yoko pod domem Johna, 'Mendips'.
W wielu 12 lat John ukonczył podstawówkę w Dovedale i rozpoczął naukę w liceum Quarry Bank na Harthill Road, oddalonym o jakieś dwa kilometry od Menlove Avenue. Liceum choć powstało niedawno bo w 1922, w 1952 roku, kiedy John zaczynał w nim naukę, cieszyło się już nie mniejszą renomą niż inne liverpoolskie szkoły średnie o znacznie dłuższych tradycjach. Obowiązywał tam tradycyjny rygor:  nauczyciele w togach, starsi uczniowie pilnujący porządku, chłosta za naruszanie regulaminu.
Z całej szczeniackiej bandy Johna Lennona do Quarry poszli tylko on i Pete Shotton. Ivan Vaughan, kolega Johna z Dovedale, poszedł do innego liceum, Liverpoolu Institute (gdzie pozna Paula), Nigel Walley do Bluecoat School niedaleko Penny Lane. Pete wspomina to tak: 'Przeszliśmy przez to (Quarry Bank) razem jak bliźnięta syjamskie. Zaczęliśmy pierwszą klasę na najwyższym piętrze i stopniowo schodziliśmy w dół aż do głębokiej sutereny".
Rod Davis, wzorowy uczeń z samymi ocenami celującymi, obserwował wspólne wybryki Johna i Pete'a, od kiedy mieli siedem lat. Siedział wtedy razem z nimi w szkółce niedzielnej Św. Piotra i John włożył nauczycielce do ręki kawałek gumy do żucia w taki sposób, że posklejały się jej wszystkie palce."On i Pete zawsze byli dla mnie szkolnymi łobuzami, którzy popalali zwędzone komuś papierosy albo wbiegali do domu towarowego Marks & Spencer i krzyczeli 'Woolwortsh!'.  Pete: 'John zamieniał lekcje religii w chaos. pewnego dnia wyciął z opakowań do płatków śniadaniowych paski lśniącej białej tektury i zrobił z nich koloratki dla wszystkich w klasie. kiedy wszedł nauczyciel, McDrtmott, tak się wściekał, że aż mu odebrało mowę. Ale potem zaczął się śmiać. Kazał nam je nosić do końca lekcji."
Jedno z nielicznych zdjęć Johna z matką.
  Pete i John często uciekali z lekcji, Jechali autobusem w odwiedziny do Julii, matki Johna -  która mieszkała teraz z kelnerem nazywanym przez chłopców 'Nerwusem' i miała z nim dwie córeczki. Pete wspomina: 'Julii nie przeszkadzało, że nawialiśmy ze szkoły, kiedy się krzątała po domu, nosiła na głowie takie stare wełniane majtki. Otwierała nam drzwi, a na karku dyndała jej nogawka. Nic sobie z tego nie robiła. Była taka jak John'. A  Johna coraz bardziej fascynowała ta ładna kobieta o kasztanowych włosach, która była dla niego bardziej jak starsza siostra niż matka. Kiedyś na pytanie Mimi, dlaczego ona nie jest jego mamą Mimi odrzekła: Bo nie można mieć dwóch mam. Ta odpowiedź usatysfakcjonowała w pełni  chłopca i już nigdy nie wracał do tego tematu. A Julia w odróżnieniu od Mimi i nauczycieli z Quarry Bank nie suszyła mu głowy, że ma się uczyć. Zachęcała go by żył teraźniejszością tak jak ona, śmiał się i płatał figle.
Pete Shotton: "Robiła różne sztuczki by nas rozbawić. Zakładała na nos okulary, be szkieł. potem przystawała by porozmawiać z sąsiadką, i nagle  wkładała sobie palec tam, gdzie powinno być szkło, po czym drapała się w oko".
   W 1956 roku pojawili się niespodziewanie Teddy boys.  
Na ulicach Wielkiej Brytanii pojawili się młodzieńcy w strojach tyleż dziwacznych, co złowieszczych. Obszyte aksamitem długie marynarki, koszule z dużym kołnierzem i wąskie spodnie nawiązywały częściowo do mody z epoki edwardiańskiej - stąd nazwa Teddy boy (edek) -  a częściowo do stylu, w jakim ubierali się rewolwerowcy i hazardziści z hollywoodzkich filmów. W szarej rzeczywistości powojennej Wielkiej Brytanii ubiór taki wydawał się kompletnie odjechany. Na widok fryzur - w kraju, gdzie normą (jeszcze) były włosy ostrzyżone na krótko jak w wojsku - ludzie przecierali oczy ze zdumienia, Teddy boys nosili bowiem wypomadowany długi pukiel opadający na czoło, który bezustannie zaczesywali po obu stronach głowy do tyłu, tworząc coś co przypominało kaczy kuper. Stroju dopełniały krzykliwie różowe  lub pomarańczowe skarpetki oraz buty na wysokiej podeszwie. No i Teddy boy uwielbiali powstające jak grzyby po deszczu 'kawiarnie' gdzie z szaf grających nie leciał już powszechnie szanowany jazz ale rock and roll.

John, drugi z prawej Pete Shotton.
Za najgorszych Teddy boys wśród swoich podopiecznych dyrektor liceum Quarry Bank uważał Johna Lennona i Pete'a Shottona. Zostawianie za karę po lekcjach, chłosta, czy nawet przejściowe zawieszanie w prawach ucznia -  nic najwyraźniej nie robiło wrażenia  na okularniku o bezczelnej twarzy oraz jego kumplu o kudłatych blond włosach.

  Dla Johna, jak dla większości piętnastolatków, rock and roll był początkowo tylko ciekawostką ze świata nieco starszych chłopaków. Nawet kiedy do Wielkiej Brytanii dotarł 'Rock Around The Clock' Billa Halley'a, pierwszy film Billa, John wybrał się na niego ale ku jego rozczarowaniu nie wybuchła na sali żadna bijatyka... Zobaczył tylko jakiegoś grubasa w kraciastej marynarce z lokiem opadającym na czoło, a do tego saksofony i kontrabasy jak w byle jakiej kapeli grającej do tańca w tańcbudach. Ale niedługo potem któryś z kolegów puścił mu 'Heartbreak Hotel'. Jak wspominała to ciotka Mimi: ...'od tego czasu nie miałam ani chwili spokoju. Ciągle był tylko Elvis Presley, Presley, Presley. W końcu mu powiedziałam: Wszystko pięknie John ale nie chcę mieć tego Elvisa na śniadanie, obiad i kolację'.
  Rock and Roll zyskiwał na popularności dzięki Radu Luksemburg ale odbiór tej komercyjnej stacji - nadającej w języku angielskim od godz. 20.00 był tak fatalny, że nie można było tego nagrywać.Wtedy pojawił się skiffle. Późną nocą, do ukrytych radioodbiorników dotarła nowa wiadomość. Facet grający na banjo w Chris Barber Jazz Band założył własny nieduży zespół i nagrał 'Rock Island Line', popularną piosenkę  z czasów wielkiego kryzysu, a może jeszcze starszą. Utwór przedstawiono jako skifflowy, biedny jazz wywodzący się z biednych południowych stanów, w którym można grać na wszystkim.
  Piosenka wywołała szaleństwo w całym kraju. Wykonawca Tony - czy też "Lonnue" -  Donegan stał się błyskawicznie gwiazdą.Ubogie instrumentarium zespołu i piosenki pokazało, że zespół może założyć każdy jak i każdy może śpiewać i grać na czymkolwiek. Oczywiście za sprawą Elvisa Presley największy szał zapanował na punkcie gitary i oczywiście nie oparł mu się John. Razem z Pete'm zakładają Quarry Men.
Quarry Bank, w ramce - po lewej Shotton, po prawej Lennon


Lonnie Donegan - Rock Island Line

Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz