20. PAŹDZIERNIK 1966

1 października - album ``Yesterday'... And Today', 15-ty tydzień na Top100 (Billboard - USA)
How I Won The War
3 października - W tym dniu Brian Epstein opuszcza szpital by zaprzeczyć doniesieniom prasowym o rozpadzie zespołu, z powodu opuszczenia go przez Paula McCartney'a. W owym czasie prasa brytyjska mocno spekuluje na temat przyszłości zespołu, w kontekście ostatnich wydarzeń: awantury z wypowiedzią Johna na temat Jezusa, fatalny pobyt w Manili, niesprzedane w komplecie koncerty zespołu w Stanach, groźby Ku Klux Klan, solowe projekty Johna (kręcenie filmu), Paula (pisanie muzyki do filmu), „emigrację duchową” George'a do Indii. Prasa zaczyna także dostrzegać presję, w jakiej żyją nieustannie muzycy, uwięzieni w hotelach w czasie tras czy chociażby atakowani przez fanów w swoich prywatnych domach, koczujących godzinami przed miejscami, gdzie mogą się pojawić poszczególni Beatlesi. Epstein ogłasza, że wszystko jest w porządku. John Lennon gra szeregowca Gripweeda, w filmie była tylko rola dla jednego Beatlesa, obecność w nim wszystkich zniszczyłaby przesłanie filmu, który stałby się kolejnym filmem Słynnej Czwórki. Paulowi zaproponowano pracę na skomponowaniem muzyki do filmu zatytułowanego początkowo „Wedlocked, Or All In Good Time”.

John i Ringo - na planie filmu, Hiszpania 1966
4 października – Ringo i Maureen Starkey'owie odwiedzają Johna w Hiszpanii, gdzie zostają do jego urodzin – 9 października.
9 października – 26-te urodziny John obchodzi w Almerii, w Hiszpanii. Towarzyszy mu oczywiście Cynthia. John mieszka w Santa Isabel, ekskluzywnej willi, w której jest obecnie muzeum. Wieczorna impreza odbywa się w restauracji El Manzanilla, tuż obok plaży El Zapillo. Almeria jest położona w południowo-wschodnim narożniku Hiszpanii. Miejscowość znana jest nie tylko z faktu, że kręcił tutaj John Lennon. Tu także kręcono wiele scen do słynnego „Lawrence of Arabia”. Tu także powstała „dolarowa” spaghetti-western trylogia filmowa Sergio Leone.
Autograf  Johna w willi Santa Isabel w Almerii - aktualnie jest tam muzeum
15 października – Brian wylatuje do Ameryki z Georgie Fame'm, w poszukiwaniu towarzyszącej gwiazdy dla Fame'a na Gwiazdkowy Show pod koniec roku, promowany przez Briana. Z pewnością jest to okres, w którym Brian próbuje się odnaleźć „bez The Beatles”. Kilka dni wcześniej jego firma NEMS Enterprises podaje informację o rozpadzie swoich podopiecznych, The Moody Blues (zespół oczywiście będzie działał, zdaje się działa do dzisiaj czyli 2013).Brak szans na jakikolwiek show z The Beatles mobilizuje Briana do kreowania i promocji kolejnych gwiazd z jego stajni. Czy ktoś w 1966 pamięta Gerry And Pacemakers, Freddie And The Dreamers ?




16 października – Wytwórnia United Artists ogłasza, że tytuł filmu, do którego muzykę piszą Lennon i McCartney zmieniono na „All In Good Time”. Niebawem sprostowano informację o fakty, że ostateczny tytuł będzie brzmiał „The Family Way” oraz, że autorem muzyki będzie tylko sam McCartney.
22 października - „Revolver” otrzymuje certyfikat Złotej Płyty. W tym samym dniu na lotnisku w Londynie pojawiają się George i Patti, wracający z Indii.
24 października – kolejna aktywność Briana w show biznesie. Rezerwuje Saville Theatre pod wielki koncert The Four Tops. Zaczyna też organizowanie wielkiej trasy po Wielkiej Brytanii dla tego amerykańskiego kwartetu, śpiewającego muzykę soul. Four Tops powstali jako The Four Aims pod koniec lat 50-tych. „Four” w nazwie nie jest więc inspirowana przydomkiem określającym The Beatles na całym świecie - Fab Four (pisane także jako Fab 4). Kilka dni później Brian, tuż po powrocie do kraju, kontaktuje się z Sidem Bernsteinem i informuje go, że na razie zespół The Beatles nie ma żadnych planów co do następnej trasy do Ameryki Północnej.

__________________________


PAUL: W Wirral niedaleko Liverpoolu spadłem z motoroweru. Miałem w Londynie dobrego przyjaciela nazwiskiem Tara Browne, który był spadkobiercą fortuny Guinessa. Był bardzo miłym i wrażliwym Irlandczykiem. Widywaliśmy się od czasu do czasu, bo lubiłem jego towarzystwo. Przyjechał kiedyś do mnie dl Liverpoolu, gdzie odwiedzałem swego tatę i brata.Wypożyczyliśmy wtedy kilka motorowerów i wpadliśmy na wspaniały pomysł, by udać się do naszej kuzynki Bett.
Jechaliśmy, pokazywałem Tarze okolice. Jechał za mną i była nieprawdopodobna pełnia księżyca. Powiedziałem coś na temat ogromnej wielkości księżyca tego wieczoru, a on odrzekł "taaa" i nagle przed oczami pojawiła mi się stop klatka, na której byłem już tak blisko ziemi,że w żaden sposób nie mogłem uniknąć upadku. Patrzyłem nadal w księżyc, a potem spojrzałem na ziemię i pomyślałem: "a to pech, bo zaraz padnę twarzą w chodnik" i bęc! No i stało się, złamałem ząb. Miałem też rozciętą wargę. Podniosłem się jednak i pojechaliśmy do mojej kuzynki Bett. Kiedy powiedziałem jej, że miałem mały wypadek to ona myślała, że żartuję. Później mnie zobaczyła dokładniej i powiedziała:Wielkie nieba... Wyglądałem jakbym spędził kilka rund na ringu z Tysonem. Widząc to Bett zadzwoniła po znajomego lekarza. 
Tara Browne
Przyszedł natychmiast.Zeszył połowę rany natychmiast. Trochę się trząsł ale jakoś dał radę...

To właśnie z tego powodu zapuściłem wąsy. Czułem się bardzo zakłopotany, bo w owym czasie trzeba było wysyłać nasze nowe zdjęcia dla młodzieżowych magazynów jak np "16" i i trudno było zrobić sobie nowe zdjęcie z taką grubą wargą. Zacząłem więc zapuszczać wąsy - w stylu Sancho Pansy - głównie po to by ukryć szew.

To spodobało się innym facetom z zespołu. Było tak, że jeśli ktoś z nas coś zrobił, np zapuścił dłuższe włosy, i reszcie się to podobało, to robiliśmy to wszyscy. Potem postrzegano to jako rewolucyjny pomysł, że młodzi mężczyźni w naszym wieku powinni zapuszczać wąsy. Wszystko zbiegło się z Sierżantem Pieprzem bo on miał takie wąsy. Chciałem być oryginalny i zapuścić takie chińskie wąsy ale mi się nie udało. Trzeba je woskować a naprawdę są takie jak trzeba dopiero po 60-ciu latach. Nigdy nie doczekałem się takich wąsów. John miał sprytne wąsy. W jego wąsach była przerwa nad górną wargą, tak że gdy pił herbatę to mu to nie przeszkadzało. Bardzo paradne!
Paul w "Help"
  NEIL: Ich wygląd się zmieniał - pojawiły się wąsy i inne rzeczy, ale to nie była niczyja decyzja. Każdy z nich miał wpływ na innych.Kiedy ktoś przyszedł w czymś nowym, pozostali pytali: "O, jakie to ładne, gdzie to kupiłeś?". Tak było.
Czasami Paul się przebierał, kiedy bywaliśmy w trasie. Chodziłem z nim razem wśród publiczności, podczas gdy grały inne zespoły. Chodziliśmy na górę, lub na galerię lub mieszaliśmy się z tłumem na dole. Paul miał wtedy zaczesane włosy do góry, okulary, wąsy i płaszcz. Nikt go się tam nie spodziewał, więc nikt nie zwracał na niego uwagi.
Paul miał w Wirral wypadek ma motorowerze i zapuścił brodę by ukryć rozcięta wargę. Ponieważ on miał wąsy to wkrótce mieli je wszyscy. Z mojego punktu widzenia tak to się działo. To moja historia. Zresztą ja też wtedy miałem wąsy.

 
JOHN spytany o to jak się czuł, pozbywając się długich włosów w 1966 odpowiedział:
Zrobiłem to na potrzeby filmu (How I Won the War). Byłem tam Szeregowcem Gripweedem, angielskim żołnierzem. Wtedy ścięli mi włosy. Czułem się najpierw bardzo dziwnie, ale było też wiele dobrych rzeczy z tym związanych. Na przykład, gdy gdzieś wychodziłem, nikt nie rozpoznawał już we mnie Beatlesa. To była wolność, upragnione znalezienie spokoju wokół siebie.
Ale potem pojawił się Paul. Pojechaliśmy razem na weekend do Paryża i wszystko rozpoczęło się na nowo. Zobaczyli jego z długimi włosami, zobaczyli mnie i zorientowali się, że to my, więc znowu musieliśmy się chować.
— John Lennon, interview w/ Zedenko Hirschler for NME: Lennon in Spain. (October 28th, 1966)
 GEORGE: Wąsy były częścią synchronizacji i pewnej wspólnej świadomości. Tak się zdarzyło, zanim pojechałem do Bombaju, dostałem list od Raviego Shankara, w którym napisał: "Staraj się inaczej wyglądać -  może zapuść wąsy?" Pomyślałem: OK, zapuszczam wąsy.To marne przebranie, ale skoro nigdy nie miałem wąsów to jakieś jest.

NEIL: W tym czasie zespół stał się modny w kręgach ludzi zakręconych, bo ich samych też zakręciło. Nawet Brian uwielbiał to co się działo.On bardzo wierzył w The Beatles, i w to co robili. Kochał ich jako zespół, jako muzyków, ludzi, był ich wielkim fanem.
  Oni od początku mieli ogromny wpływ na ludzi. Od chwili, kiedy wszyscy nosili marynarki bez kołnierzyków, buty na kubańskich obcasach (w Polsce nazywane "bitelsówami" - RK) i fryzury na Beatlesa. Wydawało się, że zawsze mieli ten wpływ.
 JOHN: To całe gadanie, że "zmieniliśmy wszystkim fryzury". Coś na nas wpłynęło, cokolwiek by wisiało w powietrzu. Dociekanie, kto co zrobił pierwszy, nie ma sensu. Jesteśmy częścią tego, czym były lata 60-te. To się działo samo. Staliśmy się "wybrańcami" by reprezentować to, co "się działo na ulicy". To byliśmy my, Stones i inni ludzie (wypowiedź z 1974 roku gdy John stale krytykował The Beatles i ich znaczenie  - RK).

RINGO: Na przełomie roku 1966 i 1967 The Beatles mieli wpływ na inne zespoły. To ciekawe, że kiedy dotarliśmy do Los Angeles, wyluzowaliśmy się i zaczęliśmy się widywać z takimi ludźmi jak David Crosby, Jim Keltner czy Jim McGuinn, to dopiero wtedy zdaliśmy sobie sprawę, jak inni ludzie chcą być tacy sami jak my. Nie była to żadna z tych wymienionych osób, ale oni opowiadali nam o innych zespołach. Dowiedzieliśmy się, że producenci mówili wszystkim by brzmieli jak The Beatles.
26 października – w wieku 34 lat umiera na raka Alma Cogan, brytyjska piosenkarka żydowskiego pochodzenia, przyjaźniąca się z Brianem, uchodząca za jedną z „cichych” kochanek Johna Lennona. W jednym z jej nagrań, singlu I Knew Right Away/It's You Paul McCartney grał na tamburynach. Piosenkarka nagrała swoje wersję piosenek „Yesterday”, „Help!”, „Eight Day's A Week”.
 
Fabs i Alma Cogan
31 października – miksowanie piosenki 'Paperback Writer'. Wytwórnia EMI po uzyskaniu od Epsteina informacji, że Beatlesi nie przewidują nagrywania niczego nowego pod kątem rynku gwiazdkowego, decyduje się na wydanie pierwszego albumu będącego kompilacją nagrań zespołu. Album będzie nazywał się „A Collection Of Beatles Oldies” i zostanie wydany 9 grudnia w wersji mono oraz stereo. Na potrzeby więc tego wydawnictwa George Martin organizuje szereg sesji, an których piosenki zespołu miksowane są do wersji stereo. Na żadnej z tych sesji nie pojawia się nikt z Beatlesów. W tym dniu planowany jest miks większej ilości piosenek ale cały dzień pochłania wszystkich (George Martin – producent, Geoff Emerick, Phil McDonald – inżynierowie) praca nad 'Paperback Writer', remiksy 1-3 z podejścia 2. Pierwszy remiks do stereo zostanie umieszczony na grudniowej składance.
Paul, Geoff Emerick, George
 Trzeba było zarabiać pieniądze a były już one OGROMNE! Z początkiem roku Brian Epstein wynegocjował dla zespołu gigantyczne tantiemy: zamiast dotychczasowych 6 centów od każdej sprzedanej płyty - zespół miał teraz otrzymywać aż 39 centów!!!

 
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz