Ringo jako ostatni z WIELKIEJ CZWÓRKI od zeszłej soboty należy do elity Gwiazd Rock And Rolla - czyli ma swoją salę w Muzeum tego gatunku muzyki w Cleveland, szacownym Rock and Roll Hall Of Fame (Galeria Sław Rock and Rolla). Tradycja ale i pewnie regulamin tej instytucji nakazuje by Gość został wprowadzony przez inną Wielką Gwiazdę Hall of Fame i w przypadku Ringa trudno było sobie kogoś innego wyobrazić niż Sir Paula McCartney'a.
Na tej samej ceremonii do Galerii Sław weszli Lou Reed, Bill Whiters oraz grupa Green Day. W finale uroczystości wszyscy zaśpiewali 'With A Little Help From My Friends' (wcześniej Green Day towarzyszył Ringo w utworze 'Boys'). Na scenie wiele gwiazd, oczywiście z Joe Walshem na czele, jakby nie było szwagrem Ringa, w międzyczasie gitarzystą The Eagles. Cóż, szczęściarze ci co tam byli, widzieli, miód pili...:)
Na tej samej ceremonii do Galerii Sław weszli Lou Reed, Bill Whiters oraz grupa Green Day. W finale uroczystości wszyscy zaśpiewali 'With A Little Help From My Friends' (wcześniej Green Day towarzyszył Ringo w utworze 'Boys'). Na scenie wiele gwiazd, oczywiście z Joe Walshem na czele, jakby nie było szwagrem Ringa, w międzyczasie gitarzystą The Eagles. Cóż, szczęściarze ci co tam byli, widzieli, miód pili...:)
OK. Ringo Starr urodził się w Liverpoolu, dawno dawno temu, i miał bardzo ciężkie dzieciństwo. Prawdziwie ciężkie dzieciństwo, ale miał wspaniałą mamę, Elsie i kochanego ojczyma, Harry'ego. Oboje mieli prawdziwie, byli cudnymi ludźmi, i oczywiście kochali muzykę. W trakcie swego trudnego dzieciństwa Ringo otrzymał w prezencie perkusję. Ringo miał swoje bębny! I to było to! Teraz był perkusistą.

W każdym razie szybko się zaprzyjaźniliśmy. Przychodził wieczorami lub późną nocą obserwować nas jak gramy, zamawiał u nas piosenki na życzenie, tak jeszcze lepiej się poznaliśmy. Któregoś wieczoru nasz perkusista, Pete Best nie pojawił się, więc Ringo zasiadł przy bębnach. Dokładnie pamiętam ten moment. Wiecie, Pete był wspaniały i miło wspominam czasy spędzone z nim. Dla mnie, Johna i George'a , niech Bóg ich błogosławi, wiecie, byliśmy na przodzie, przy mikrofonach, śpiewaliśmy i teraz za sobą mieliśmy faceta, z którym nigdy nie graliśmy wcześniej, i pamiętam doskonale ten moment, kiedy zaczęliśmy grać - myślę, że to był
Ray Charles, "What'd I Say,", i większość perkusistów nie może dobrze wyczuć tego delikatnego muskania bębna [Paul nuci ten fragment].To było trudne ale Ringowi się to doskonale udało. Zagrał to! Pamiętam ten moment, popatrzyłem na Johna, popatrzyłem na George'a, te nasze miny w stylu: co to kurwa było? I to był ten moment, od którego rozpoczęli się prawdziwi The Beatles.
Tak rozpoczęła się ta wspaniała podróż czterech facetów z Liverpoolu, którzy byli... po prostu wybrali się w ten rejs. Graliśmy w salach balowych i klubach w całej Anglii, trochę pograliśmy w Europie i wtedy nadszedł czas na Amerykę. Byliśmy tutaj, siedzieliśmy w pokojach zamknięci razem. Nie byłem już niezaradnym dzieciakiem, miałem mamę, dorastałem przy ojcu, miałem brata a w hotelowym pokoju zamieszkałem z dziwnym człowiekiem. To nas bardzo zbliżyło.
Żyliśmy wspólnie, zależeliśmy do siebie, i to było wspaniałe, cudowna sprawa. Wystąpiliśmy w Ed Sullivan Show, i staliśmy się naprawdę sławni. To było takie niesamowite. Zgadzam się z tym, co mówią inni perkusiści, że on ma w sobie coś szczególnego. Gdy gra za tobą, widzisz to w innych zespołach gdy spoglądają na swoich perkusistów, czy teraz zwolnią, czy zwiększą tempo. Nigdy nie musisz oglądać się na Ringa. To wielki zaszczyt dla mnie wprowadzić go dzisiejszego wieczoru Rock and Roll Hall of Fame w Cleveland
A oto przemowa Ringa:



Tak więc ta muzyka przybyła do nas z małego kraju. Tak więc o 4 po południu w każdą niedzielę szedłem do domu Rory'ego słuchać radia, audycji Alana Freeda. w której przedstawiał on tyle wspaniałych gwiazd.

Zadzwoniono do mnie. Graliśmy gdzieś na obozie w Anglii, trzy miesiące koncertów, nie uwierzycie jak było wspaniale. Dzwonił Brian Epstein. Była środa, spytał czy nie miałbym ochoty dołączyć do The Beatles. Spytałem: 'Od kiedy?' A on na to: 'Już dzisiaj wieczorem'. 'Nie, nie mogę tego zrobić' - odpowiedziałem.'Gram tutaj z zespołem, mamy kontrakt, przyjadę w sobotę'. Ponieważ wszyscy w Liverpoolu grali te same piosenki. Tak się rozpoczęła ta podróż.
To była dla mnie niesamowita podróż z tymi trzema facetami, którzy napisali te wszystkie piosenki. Rozmawialiśmy kiedyś którejś nocy. Przyszedł Paul, miał fragment piosenki dla nas, zagraliśmy ją. Nie marnowaliśmy czasu. Było tyle zabawy... Wiecie, The Beatles byli tacy wielcy i sławni, ale musieli ze sobą dzielić pokoje, w każdym pokoju. W hotelu czy w domach, które wynajmowaliśmy. W hotelach mieliśmy zawsze dwa pokoje. Nie było ważne kto z kim w pokoju, trzymaliśmy się zawsze razem. Tylko tak zespół może się naprawdę poznać. I jeszcze jedna rada dla wszystkich zespołów, które zaczynają... kiedy jesteś w zespole, jedna rada, jeśli pierdniesz, zatykaj nos. Każdy każdego oskarża... Mieliśmy taką swoją umowę w vanie, okay. Dlatego tak nam dobrze było razem.
Chcę wam powiedzieć, że to była piękna noc...
![]() |
Ringo,Paul z Green Day w "Boys" |
![]() |
Muzyczny blog Historia The Beatles Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Świetny post, jak zwykle! Nie mogę się doczekać kolejnych notek.
OdpowiedzUsuńMam tylko jedną, małą uwagę. Wydaje mi się, że "Ringo" nie powinno się odnieniać...
Pozdrawiam
Dzięki, tak, czasem się zastanawiam na odmienianiem niektórych imion, nazwisk angielskich na obu blogach, w przypadku Ringo(a) robię czasem odstępstwa. W szacownych polskich publikacjach dotyczących Beatlesów swobodnie operuje się odmianą z koncówką a, innych już nie, czyli dla Ringa,od Ringa, jeśli Starr to już tylko od Ringo Starra, nigdy z Ringiem, zawsze Ringo. Mimo wszystko staram się zachować angielszczyznę w przypadku Ringo i nie odmieniam. Przepraszam jeśli czasem napiszę coś, kogo razi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń