Tym razem postanowiłem nie śpieszyć się z zakupem tego wydawnictwa. Nie zamawiałem w 'beatlesowskim' sklepiku Apple, odpuściłem Amazona. Zwyczajnie przez nasz Empik, choć sklep zmieniał mi trzy razy terminy dostawy, zawsze jednak fair pytając, czy chcę zrezygnować z zamówienia i zwrot pieniędzy. Anyway, jak to mawiają Beatlesi, od wczoraj mam już wydanie kolekcjonerskie Beatlesów, (dvd, nie zamówiłem na blue-rayu, choć mam go, ale podstawowy zestaw kina domowego to klasyczne dvd). Na tą chwilę obejrzałem około 30 minut pierwszej płytki, czyli głównego filmu i jestem nim zachwycony. Niby ujęcia, zdjęcia, większość znam, ale trafiają się rzeczy, które widzę pierwszy raz (nawet nie irytują mnie lekko rudawo-brązowe włosy w pokolorowanych komputerowo ujęciach koncertowych z Manchesteru czy Waszyngtonu) . No i ku memu zaskoczeniu w opcjach jest też język polski. Nie chcę krytykować, bardziej to co napiszę jest fajnym dowcipem, niż czepianie się, ale widać, że tłumaczem był Polak, na stałe mieszkający w anglosaskim kraju (zapewne w Ameryce, reżyserem był Ron Howard). W opcjach napisów więc obok: english, germany znajdziemy "polszczyznę". Wypowiedź - zresztą ogólnie tłumaczenie jest bez zarzutu - Whoopi Goldberg bawi, gdyż tłumacz, zgodnie z zasadami języka angielskiego, w przymiotnikach nie odróżnia płci i Whoopi przyznając się do fascynacji The Beatlesem, ich mocą sprawczą, gdy każdy Amerykanin - bez względu na przynależność społeczną, materialną, mógł być w tym samym kręgu, fanów The Beatles, stwierdza: "a ja jestem czarny". Ale to kochana, sympatyczna Whoopi, więc jeszcze bardziej jest zabawnie.
Jak będzie dalej, nieważne. Naprawdę. Film, jego konstrukcja, od samego początku mi się podoba. To może być najlepsze jak dotąd filmowe dokumentarium zespołu, choć pewnie obejmujące okres tylko do czasu końca tras koncertowych Beatlesów, a więc upalnego lata 1966. Na fotce załączonej przez mnie fotce jest jeszcze CD z 'Eight Day's A Week'. Dołączyłem do kompletu, choć oczywiście w zakupionym zestawie tej płytki, zapisu koncertu zespołu w Hollywood Bowl, oczywiście nie ma.
Obok na zdjęciu moja kolekcja filmowo-muzyczna (dvd, dvd-blueray, cd itd) The Beatles. Nie tak ładnie poukładana jak na fotce niżej, niestety. Nawet do "sesji zdjęciowej" nie miałem ochoty eksponować. Nie o to przecież chodzi. Większość fanów zespołu ma podobne zbiory. Oczywiście tutaj na mojej fotce nie ma zbioru winyli. Rozmiary...
Obok na zdjęciu moja kolekcja filmowo-muzyczna (dvd, dvd-blueray, cd itd) The Beatles. Nie tak ładnie poukładana jak na fotce niżej, niestety. Nawet do "sesji zdjęciowej" nie miałem ochoty eksponować. Nie o to przecież chodzi. Większość fanów zespołu ma podobne zbiory. Oczywiście tutaj na mojej fotce nie ma zbioru winyli. Rozmiary...
___________________________________________________________________
Rychu zwróć uwagę ze jednak zostaje niedosyt-"kinówka",deluxe i blurej nie zawierają niektórych rzeczy z trailera.......może wyjdzie jakiś suplement albo osobne wydawnictwo
OdpowiedzUsuńHej, wiesz, nie wiem dokładnie. Nie oglądałem jeszcze filmu. Ale z pewnością zwracasz uwagę na ciekawy fakt. Serdeczne pozdro!
OdpowiedzUsuń