WYWIADY: RINGO STARR - Nowy Jork, 15.08.1965

Wszystkie wywiady z zespołem, z poszczególnymi członkami zespołu są dzisiaj dostępne w postaci oficjalnych płyt winylowych, kaset, bootlegów. Tu także Wielka Czwórka jest wspaniale udokumentowana. To kolejna kostka puzzle'a, która składa się na obraz najwspanialszego zespołu świata, którego najpewniej nic już nie zepsuje ani nie poprawi. Pomnik. Cokół nie do ruszenia na bardzo solidnych fundamentach. Zamieszczając wywiady na blogu staram się by ta sfera 'osobowości' zespołu i muzyków stała się bardziej znana dla mniej zaawansowanych w 'beatlesologii' fanów, gdyż The Beatles, co wiadome od dawna, to nie tylko muzyka i ich płyty a ogromne wielkie zjawisko socjologiczne. Jak już to kiedyś stwierdził John w jednym z wywiadów, wszystkie one nudziły muzyków, gdyż pytania były przewidywalne, banalne, nużące. 
Podobnie jest z serią czterech wywiadów, które niebawem umieszczę na blogu. Trzy, gdyż pierwszy już dzisiaj. Wywiady z 15 sierpnia 1965 roku. Przypominam, że w tym dniu  The Beatles zagrali swój, jak dotąd największy koncert, także w historii muzyki (nie tylko rozrywkowej). W Nowym Jorku na gigantycznym stadionie Shea dla ok. 55 000 fanów (więcej tutaj). To był bardzo wyczerpujący dzień dla zespołu, ale chłopcu mieli wtedy niewiele ponad 20 lat a wiek czyni cuda. Jeszcze w tym samym dniu spotkali się w hotelu Warwick z odwiedzającym ich Bobem Dylanem. Także tego samego dnia wieczorem nie odpoczywali. 
"Lord" Tim Hudson, (Anglik pracujący dla radiostacji KFWB z Los Angeles w Kalifornii) przeprowadził wywiady z każdym członkiem zespołu. Oddzielnie. Dla fanów swojej stacji, ale wywiady te zostały szybko przedrukowane, wyemitowane w całych Stanach. W dzisiejszym poście wywiad z Ringo, w następnych niebawem pozostali członkowie Fab Four. Wszystkie wywiady z Hudsonem są dostępne na bootlegach.



RINGO: Hello tam... um, um - nie z San Diego, panowie, hm... on jest w Manchesterze.
P: Jak wydostaliście się z Londynu?
RINGO: Świetnie, naprawdę
P: No to ok, a jak tutaj przyjęcie ?
RINGO: Lepiej niż się spodziewaliśmy.
P: Ok, teraz o filmie. Jak wrażenie, sprawił wam tyle samo radości co robota nad "Hard Day's Night"?
RINGO: Praca nad nim? No tak... Bawiłem się przy nim lepiej niż przy "Hard Day's Night", i myślę, że końcowy produkt będzie dużo lepszy niż film "Hard Day's Night". Rzecz w tym, że "Help!" jest bardziej filmem - "Hard Day's Night" był bardziej filmem dokumentalnym, próbującym pokazać kilka dni z naszego życia, parę gagów,a le ten to jest już po prostu fikcyjny. To film.
P: Teraz wasza nowa płyta, "Help!", jest numerem jeden w Anglii, dobrze sobie radzi, kiedy byłem w Kalifornii była numerem trzy.  
RINGO: Tak?
P: Czy uważasz Ringo, że teraz wasze brzmienie się zmieniło?  
RINGO: W zasadzie to mamy taką nadzieję, że zmienia się na każdej płycie, choć potem dostajemy to co dostajemy.
P: W to celujecie, nastawiacie się na zmianę brzmienia?  

RINGO: No, może nie tak dosłownie, wiesz, nie wchodzimy do studia i mówimy, 'Teraz będzie tak', wiesz, że będzie inne brzmienie, my po prostu, hm... mamy numer, który chcemy nagrać, próbujemy by był inny, nie w samym tylko brzmieniu, ale wiesz, w typie, rodzaju, we wszystkim innym.
P: Czy Księżniczka Małgorzata (Margaret) przekazała wam jakieś uwagi po obejrzeniu filmu "Help!"? 
RINGO: Um...
P: Czy rozmawialiście z nią po filmie lub przed? 

RINGO: Oh, tak - kiedy odbywała się premiera filmu, zostaliśmy jej przedstawieni. Jej i Lordowi Snowdon. Potem pojechaliśmy do hotelu w Londynie, tam już mniej oficjalnie, przy drinku, pogawędce - no tak, podobał sie jej.
P: Podobał się jej. Czy nie możecie się doczekać wyjazdu do Kalifornii?
RINGO: Tak, dobrze jak wiesz, być w Kalifornii
P: Cóż, byłem tam przez trzy miesiące i podobało mi się. Zwłaszcza po zamarzaniu na śmierć przez siedem miesięcy w Montrealu. 
RINGO: Oh, byłeś w Montrealu?
P: Ostania nasza romowa odbyła sie w czasie ostatniego koncertu w Hammersmith?
RINGO: Tak, ostatniego wieczoru.
P: Potem skoczyłem do Montrealu.
RINGO: Taaa.
P: Do Kalifornia później. Czy odczuwasz, że w ciągu ostatniego roku stałeś się bardziej konserwatywny w sposobie ubierania się? Czy nadal po prostu ubierasz się jak dawniej?
RINGO: Miałem na sobie ten garnitur ostatni raz gdy tu byłem. To takie same ciuchy, um... kiedy przyjeżdżamy do Ameryki to ubieramy się, jak sądzę, w lżejsze ubrania. Wiesz, lżejsze 
w kolorze, wadze. A ten, hm... wygląda dobrze, wiesz, uznałem, że jest w porządku na ten okres i zatrzymałem go.

P: Ok...
RINGO: Nie uważam, żeby nasze... nasz stylu ubierania się zbytnio zmienił.
P: Czy twoje wartości życiowe uległy dużej zmianie? Czy nadal doceniasz te same rzeczy co wcześniej? 
RINGO: Doceniamy... tak, uważam, - nie myślę, żebyśmy dużo się zmienili. To po prostu... doceniamy czasem te rzeczy, które nie zawsze możemy zobaczyć lub zrobić, oraz ...
P: Jak tam życie małżeńskie?
RINGO: Wspaniale, naprawdę. Sprawia nam radość. To coś zupełnie innego co robiłem w tym roku.
P: Czy mogę spytać kiedy twoja żona spodziewa się dziecka?
RINGO: Październik
P: Październik. Życzyłbyś sobie bardziej chłopca czy dziewczynkę?
RINGO: Hm... oboje mamy nadzieję, że to będzie chłopiec, ale jeśli będzie dziewczynka to też dobrze. Ale wolimy bardziej oboje chłopca.
P: Czy zamierzacie nagrać jeszcze jakieś piosenki, w których będziesz śpiewał solo?
RINGO: Uhm... może na następnym albumie. Zazwyczaj mam jedną na albumie, myślę, że opuściłem ten zwyczaj tylko na"A Hard Day's Night".
...
P: Tak, um... czy mogę się spytać o jedną rzecz, o którą już pytalem ciebie ostatnim razem, gdy rozmawialiśmy. Kiedy - spodziewałeś się syna. Spodziewałeś się?
RINGO: Czy się spodziewałem?
P: Taaa.
RINGO: Um, październik.

P: Październik
RINGO: Tak.

P: Czy już miałeś pomysł na imię, jakieś imiona...?
RINGO: Uh...
P: Gdyby miał być chłopiec
RINGO: Jeszcze nie wiemy. Pewnie w końcówce będziemy mieli ze czterdzieści imion i ciach, wybierzemy nagle jedno. Tak przypuszczam.
P: Teraz Stany Zjednoczone. To stosunkowo krótkie tour. Jak się czujecie na takich? Czy to jest coś, co w przyszłości chcielibyście robić właśnie tak?
RINGO: Krótkie trasy są lepsze, gdyż nie męczą tak i ni zużywają cię.
P: Czy wiedząc, że to jest krótsza trasa, czujesz się wtedy bardziej zrelaksowany? Zauważyłem, że panuje tutaj wokół was taka luźna atmosfera.
RINGO: Zawsze jest luźna atmosfera.
P: Nawet przez pięć tygodni?
RINGO: Nawet przez pięć tygodni. Dopóki nie zbliża się ich koniec, wtedy to nie jest już takie relaksujące. Chcesz papierosa?
P: Wasza płyta jest numerem 1 w Anglii.
RINGO: Taaa.
P: Zauważyłem teraz, śledząc prasę, NME, inne, że mówi się, że nie występowaliście w telewizji.
RINGO: Uh, nie, zrobiliśmy tylko jeden show dla TV. To był "Blackpool Night Out", które jest jednym z większych show w Brytanii, gdy show w "Palladium" ma w tym okresie wakacje...
P: Show "Palladium" jest trochę w stylu show Eda Sullivana, spektakularne...
RINGO: Dokładnie. Angielski odpowiednik "Ed Sullivan". Myślę, że "Ed Sullivan" ma teraz wolne, prawda?
P: Tak.

...
P: Kiedy zamierzacie zająć się produkcją kolejnego filmu?
RINGO: Um,w lutym, jak sądzę.
P: Wiesz, jaki ma być tytuł?
RINGO: No cóż, na razie nazywamy go "A Talent For Loving". To z książki Richarda Condona. Tak więc, jak dotąd mamy nadzieję, że to będzie film ale nie na 100%. Tak na 90%.
P: Czy może zdradzić o czym będzie?
RINGO: Chłopaki, to będzie kowbojski film! Będziemy....
P: Kowbojami? (cowboys)
RINGO: Angielskimi kowbojami.
P: Czy tym razem będziesz już Ringiem?
RINGO: Um, wiesz, prawdopodobnie zmienimy swoje imiona, więc ja będę się prawdopodobnie nazywał...
P: Może Lorne Greene ?
RINGO: - Philip lub coś podobnego.
 
P: Lorne Greene mógłby poprawić wam sprzedaż płyt [Lorne Greene, aktor amerykański, w owym czasie gwiazda serialu "Bonanza", na zdjęciu niżej filmowa rodzina Cartwrighte'ów, aktor drugi z prawej; ech to były czasy, jeden z najlepszych wtedy seriali wyświetlanych w naszej telewizji, zresztą serial zdobył ogromną popularność na całym świecie, a motyw przewodni serialu jest bardzo popularny do dzisiaj i został wybrany jednym z najlepszych motywów muzycznych w filmach z kategorii westernu. Wybaczcie, ale nie mogłem sobie odmówić przyjemności zamieszczenia clipu z serialu - RK]

RINGO: Taaa, jasne. 

P: Czy w swoim garniturze stałeś się Ringo bardziej konserwatywny? Czy po prostu nadal ubierasz się tak jak chcesz. Czy czujecie się wszyscy tymi, którzy narzucają trendy w modzie ubierania się?
RINGO: Cóż, na swój sposób tak, na inny nie. Wiesz, rzeczy w które się ubieramy są takie same jakie nosili inni ludzie, ale nie zwrócono na to uwagę. No wiesz, i nagle ktoś popatrzył na zdjęcia i mówi: 'Patrz, zobacz jakie zwariowane ubranie'. A ono może być w sprzedaży od dziesięciu lat.
P: Jeszcze jedna rzecz, przez was Amerykanie mówią: 'Oh, jakie długie włosy, jak The Beatles'.
RINGO: Taaa.
P: Kiedy tutaj przyjechałem, z Brianem Mattews, podszedł ....
RINGO: Brian Matthews, DJ z Anglii słuchacze.
P: ... staram się zazwyczaj trzymać na zewnątrz hoteli...
RINGO: Taaa
P: - ponieważ nie lubię tego całego zamieszania. Nic na to nie poradzę w Kalifornii, ale jesteście tutaj... Więc Brian Matthews podszedł do mnie i powiedział: "Hello, Ringo, how are you?"
RINGO: Oh, taaa.
P: A ja na to: 'Sorry ale jestem tylko biednym disc jockeyem z Kalifornii
RINGO: Właśnie, jest tak jak mówisz. Długie włosy i już biedaku nazywają cię Ringo.
P: Mam duży nos - taki wyróżniający - czyż nie takie mamy właśnie nosy? Jak myślisz?
RINGO: Tak, wyróżniający, to miłe słowo, tak ... Coś ze mnie masz.
P: Mój jest większy niż twój.
RINGO: Oh, nie uważam tak.
P: No dobrze, Ringo, wiesz, że jedziemy teraz na show do San Diego ...
RINGO: Taaa.
P: 28-go - czekamy na fanów, będzie wspaniały koncert i całe to zamieszanie z wami.
RINGO: Um... Co masz na myśli mówić, całe to zamieszanie? (all this jazz - oryg.) No wiesz, nie możemy się doczekać koncertu w San Diego i zobaczyć was tam wszystkich drodzy fani.Mamy nadzieję na udany koncert. Witam wszystkich fanów w San Diego. Ja się macie?
P: Dziękuję ci bardzo, Ringo.
RINGO: Bye. Na razie Tim.

'Dzień po Shea Stadium'. Czwórka Beatlesów w Warwick Hotel, 16.08.1965


The Beatles zawsze w dobrej komitywie z dziennikarzami i dj-ami. Pierwszy z lewej, przeprowadzający opisywany dzisiaj wywiad  "Lord" Tim z KFWB w Los Angeles; Don Short z London Daily Mirror; Chris Hutchins z New Musical Express; Paul Drew z WQXI w  Atlancie; Jerry G. z  WKYC w Cleveland; Marilyn Doerfler z Hearst; “Reb” Foster z  KFWB; Ray Morgan z KGB w San Diego, Larry Kane z WFUN w Miami; oraz  Jimm Stagg z WCFL w Chicago. Na dole kierowca zespołu: Alf Bicknell, rzecznik prasowy Tony Barrow, oraz Mal Evansi Neil Aspinall.


______________________________________
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
HISTORY THE BEATLES






1 komentarz:

  1. Ringo jest best! proszę umieszczaj Rysku wywiady, nawet jak są głupie, proste i banalne, choć jeśli czasem takie są to z powodu pytań nie odpowiedzi. Same chłonięcie ich, bycie w klimacie z The beatles jest super. Magda z mężem.

    OdpowiedzUsuń