Niedawno przeczytaliście wywiad z zespołem The Beatles tuż po tym jak dowiedzieli się o śmierci 'Eppye'go' w walijskim Bangor (tutaj). Więc kolejny o nim post z mojego archiwum.
Brian Epstein, nie tylko menadżer zespołu. Drużba na trzech weselach: Johna, Ringo i George'a. Ojciec chrzestny Juliana Lennona. Bezdyskusyjnie spoiwo zespołu.
Brian Epstein, nie tylko menadżer zespołu. Drużba na trzech weselach: Johna, Ringo i George'a. Ojciec chrzestny Juliana Lennona. Bezdyskusyjnie spoiwo zespołu.
Niedoskonałe oczywiście, ale warto wiedzieć o tym jak trudno było być homoseksualistą we wczesnych latach 60-tych w Brytanii. Przy wszystkich błędach finansowych, które popełnił przy zespole, mimo wszystko ukazał jednak sporą żyłkę biznesmana, w dziedzinie, pamiętajmy, jeszcze przed 1962 rokiem zupełnie dla niego obcej.
Na początku 1964 roku nieujawniona z nazwy agencja menadżersko-finansowa zaproponowała Epsteinowi przejęcie opieki nad Beatlesami. W 1964 Epstein wydał książkę zatytułowaną A Cellarful of Noise i ciężko to inaczej odebrać jak kolejny sposób zarobienia pieniędzy na zespole.
Na początku 1964 roku nieujawniona z nazwy agencja menadżersko-finansowa zaproponowała Epsteinowi przejęcie opieki nad Beatlesami. W 1964 Epstein wydał książkę zatytułowaną A Cellarful of Noise i ciężko to inaczej odebrać jak kolejny sposób zarobienia pieniędzy na zespole.
BRIAN EPSTEIN: Zaprosiłem The Beatles
do swego mieszkania i powiedziałem do nich: 'Jakbyście się czuli,
gdyby ktoś inny zaopiekował się Wami?' George nie patrząc na mnie
mruknął tylko: „Żartujesz”. 'Nigdy nie byłem w życiu
bardziej serio', odparłem a Ringo na to: „Powiedz to jeszcze raz”.
Więc ja znowu: ' Co byście powiedzieli na to? Jest taka jedna dobra
agencja'. John, literat z The Beatles tylko: „Wypchaj się”. Paul
powiedział coś podobnego choć bardziej uprzejmie, więc ja: 'Nie
wyglądacie zbyt entuzjastycznie'.
Popatrzyli wszyscy na mnie jakbym
był szalony Powiedziałem: 'Musicie o czymś wiedzieć. Nie jestem
pewien, że mogę zrobić dla was wszystko . Organizacja jest dużo
większa, ciśnienie duże. Możecie też uzyskać lepszą ofertę
gdzie indziej'.
Beatlesi milczeli. Nigdy nie mogli
sobie wyobrazić, że nasza relacja może ulec zmianie a nawet
zakończyć się, a ja szczerze mówiłem im, że taka zmiana może
być w ich własnym interesie. Więc powiedziałem wreszcie: 'Więc
jak?'
To było wszystko czego potrzebowałem
i byłem wzruszony ich postawą. Ich lojalność była ogromna i
czułem, że nigdy nie zdołam jej spłacić.
Do tej chwili nie czułem tego tak i
zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo jestem dumny z tego, że
uważają mnie za swego lidera. Wróciłem do tamtego finansisty i
powiedziałem: ' Dziękuję za waszą ofertę ale nie mogę jej
zaakceptować. Żadne pieniądze na tym świecie tego nie zmienią'.
Był bardzo rozczarowany i jak podejrzewam, zirytowany odmową. Dzięki Bogu zachowaliśmy obaj klasę Usłyszałem: 'Ok, Brian. To mógł być dobry interes ale cóż...'. To było to. The Beatles nie byli interesem. Byli wyjątkowymi ludźmi i ja wierzyłem, że bez względu na dalszy rozwój wypadków, będę dalej z The Beatles. Chciałbym opiekować się nimi dalej, nie dlatego, że mam z tego swoje korzyści finansowe ale dlatego, że są moimi przyjaciółmi. Od tych wydarzeń ze stycznia, nie miałem już żadnych wątpliwości do co kierunku, w którym ma pójść ich kariera, zarządzana przeze mnie. Wierzyłem już w to, że jestem w stanie im zapewnić wszystko czego potrzebują
Był bardzo rozczarowany i jak podejrzewam, zirytowany odmową. Dzięki Bogu zachowaliśmy obaj klasę Usłyszałem: 'Ok, Brian. To mógł być dobry interes ale cóż...'. To było to. The Beatles nie byli interesem. Byli wyjątkowymi ludźmi i ja wierzyłem, że bez względu na dalszy rozwój wypadków, będę dalej z The Beatles. Chciałbym opiekować się nimi dalej, nie dlatego, że mam z tego swoje korzyści finansowe ale dlatego, że są moimi przyjaciółmi. Od tych wydarzeń ze stycznia, nie miałem już żadnych wątpliwości do co kierunku, w którym ma pójść ich kariera, zarządzana przeze mnie. Wierzyłem już w to, że jestem w stanie im zapewnić wszystko czego potrzebują
Inne wspomnienie Briana z tej samej książki dotyczy innego, znanego wydarzenia.
BRIAN EPSTEIN: [John] bywał czasami
okropnie niegrzeczny. Pamiętam jak kiedyś uczestniczyłem w sesji
nagraniowej w studiu E.M.I. Przy St. John's Wood. Beatles byli na
dole w pokoju nagraniowym, ja byłem na górze w kontrolce, razem z
Brianem Epsteinem. Zauważyłem pewne błędy w śpiewie Paula w
'Till There Was You' i powiedziałem to (interkom był włączony).
John to usłyszał i ryknął: 'To my będziemy robić płyty, ty idź
liczyć procenty'. Tak to ujął. Byłem bardzo zły i zabolało mnie
to, że stało się to przy wszystkich pracownikach studia oraz
wszystkich Beatlesach. Wszyscy spojrzeliśmy po sobie, każdy czuł
się nieswojo. John tylko odwrócił się, dając znać, że nie ma
co liczyć na jego reakcję czyli przeprosiny. Wściekły opuściłem
studio. Później gdy się spotkaliśmy powiedział, że nie chciał
być okrutny a zrobił to tylko dla zabawy. To był cały John,
niezwykle bogata osobowość i nie potrafię wymienić nikogo, kogo
bardziej podziwiam czy lubię.
Poniżej kilka fotek z dnia, kiedy o śmierci Epsteina dowiedzieli się sami Beatlesi jak i fani zespołu
I ostatnie znane fotki Briana.
I ostatnie znane fotki Briana.
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
HISTORY THE BEATLES
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
HISTORY THE BEATLES
Thanks for article!I like this!If u interested in good guitar samples,i left link here -
OdpowiedzUsuńwww.lucidsamples.com