LIPIEC 1969

GEORGE: Album "Get Back" (znany raczej jako "Let It Be" ukazał się dopiero w maju 1970, stając  się przez to najbardziej "spiratowaną" płytą wszech-czasów. Czekała tak uśpiona, więc po prostu zdecydowaliśmy: "Zróbmy znowu dobry album". Uznaliśmy, że dobrze byłoby znowu zaangażować George'a Martina. Wróciliśmy więc do studia Abbey Road i nagraliśmy album.


1 lipca - Pierwszy oficjalny dzień nagrywania przyszłego albumu "Abbey Road", choć już niektóre piosenki zostały nagrywane wcześniej (np. "Something" już w maju '69).
 John nie uczestniczy od początku w jego sesjach. Powód? Wypadek samochodowy Johna, podróżującego wraz z rodziną (Yoko, córeczka Yoko Kyoko, oraz Julian) po Szkocji. Beatles rozbija swój biały Leyland Austin Maxi w pobliżu Durness w Highlands. Na wąskiej, pustej drodze John - słaby kierowca, zawsze wożony przez swoich kierowców - wpadł w popłoch na widok szybko nadjeżdżającego samochodu z naprzeciwka i wjechał do rowu. Tylko Julian, w lekkim szoku,  wyszedł bez szwanku. John, Yoko i Kyoko doznali  ran ciętych na twarzy, Yoko dodatkowy uraz pleców. W pobliskim szpitalu w Golspie Lawson Memorial Hospital Lennon otrzymał 17 szwów na twarz, mała Kyoko 4, zad będąca wtedy w ciąży Ono. Stąd łóżko w studio w czasie sesji.

Julian został przewieziony 50 mil do ciotki Johna  w Durness, skąd niebawem zabrała go Cynthia. Gdy ona sama chciała odwiedzić Johna w szpitalu w celu wyjaśnienia całego wydarzenia, ten odmówił jej wizyty.

  John pozostał w szpitalu przez pięć dni. Opuszczając go (na zdjęciu) zadowolony powiedział do zgromadzonych dziennikarzy: "Jeśli musisz mieć wypadek samochodowy, postaraj się go mieć w pobliżu Highlands. Szpital jest świetny".
Rozbity samochód Austin Maxi  został przetransportowany do londyńskiej posiadłości pary Tittenhurst, gdzie został umieszczony w ogrodach jako swoista atrakcja i ozdoba. Na cokole!

GEORGE: Zupełnie mnie nie zdziwił wypadek Johna. Nigdy nie był dobrym kierowcą, niewiele widział bez okularów. Nigdy też tak daleko nie wyjeżdżał prowadząc sam.

NEIL ASPINALL: Nie sądzę, abym był na którejkolwiek sesji albumu "Abbey Road". To nie zajęło im zbyt wiele czasu - tylko parę miesięcy. John miał wtedy wypadek samochodowy. Był wtedy na jakiś czas wyłączony.

Oficjalnie w studiu Abbey Road trójka Beatlesów rozpoczyna pracę nad nowym albumem.  Będzie się nazywał "Abbey Road". Na pierwszy ogień idzie kompozycja Paula "You Never Give Me Your Money"  choć w tym pierwszym dniu w studiu i to w Olympic pojawia się tylko Paul.  Pracuje sam od 15 do 19.30 Pierwsza sesja, w której rozpoczęto nagrania wspomnianej piosenki miała miejsce 6 maja.  Paul dogrywał teraz do tamtych podkładów swój wokal.

2 lipca - John ciągle przebywa w szpitalu. Paul jak zwykle pojawia się pierwszy w studiu. Nagrywa na taśmę demo "Her Majesty". Podaję tutaj po raz ostatni pod tytułem piosenki link do jej opisu. Cały album "Abbey Road" ze wszystkim piosenkami, o których teraz będzie mowa znajdują się już opisane na blogu.
Pojawiają się George i Ringo i trójka pracuje nad  "Golden Slumbers/Carry That Weight". Przez następne trzy dni trójka Beatlesów będzie się zajmowała tylko tymi utworami. Obecny w studiu jest George Martin. Asystują mu Phil McDonald i Chris Blair. 

JOHN: Muzyka to muzyka. Wszyscy znowu narzekają, że ani my, ani Dylan nie rozwijamy się, ale to my pokazaliśmy im nowe rzeczy i do co tego nie ma wątpliwości. Kochanie, to jest muzyka. Kiedy mamy ochotę się zmienić, to się zmieniamy. Podobnie jest z naszą nową płytą. Ona prawdopodobnie ucieszy krytyków, bo mamy już dosyć tego brzdąkania. Znowu zajęliśmy się produkcją piosenek. 



 
3 lipca - Gitarzysta i współzałożyciel The Rolling Stones, Brian Jones zostaje znaleziony martwy w swoim basenie posiadłości w Cotchford Farm w Hartfield w Anglii. Miał 27 lat. Zaledwie miesiąc wcześniej został poproszony przez Micka i Keitha o opuszczenie zespołu, z powodu swojego uzależnienia od narkotyków i alkoholu. Dwa dni później zespół The Rolling Stones zagra darmowy koncert w londyńskim Hyde Parku, poświęcony zmarłemu koledze. Kapela Jaggera zaprezentowała w czasie koncertu po raz pierwszy swojego nowego gitarzystę, Micka Taylora, o którym do dzisiaj żartobliwie się mówi, że "to pierwszy gitarzysta The Rolling Stones, który opuścił zespół żywy". Tak, Taylor z czasem opuści Stonesów, ale to inna historia, prawda? Koncert miał oglądać z Beatlesów tylko Paul. Jagger upamiętnił zmarłego kolegę odczytując wiersz "Adonais" Percy'ego Shelley'a oraz wypuszczeniem tysięcy motyli. Zespół został zapowiedziany ze sporym tupetem jako "największa rock and rollowa kapela na świecie". Cóż, Beatlesi pracowali nad nowym, spodziewanym ich ostatnim albumem, stąd dominacja Stonesów dla niektórych mogła wydawać się oczywista.




7 lipca - W Ameryce ukazuje się pierwszy singiel Johna Lennona nagrany bez Beatlesów, "Give Peace A Chance". Pierwszy dzień nagrywania wielkiego przeboju George'a Harrisona, "Here Comes The Sun", wciąż bez Johna. Może dlatego sesja przebiega w bardzo ciepłym i przyjaznym klimacie, a może dlatego, że w tym dniu Ringo kończy 29 lat. Take 13 uznano za najlepszy. George wokal i akustyczna gitara, Paul bas i Ringo na perkusji. Około 15 minut przed północą George dodaje jeszcze raz swoją partię na gitarze akustycznej J-200. Następny dzień także zostanie poświęcony na dopieszczanie (nakładki wokali George'a i Paula) i miksowanie piosenki Harrisona.

9 lipca - John pojawia się w studiu. Oczywiście towarzyszy mu Yoko. Para szczęśliwi informuje wszystkich w studiu, że Yoko jest w ciąży. Niebawem pojawi się tam łóżko od Harrodsa dla niej. Podwójne! Na kółkach, ulokowane pomiędzy studiami 2 i 3, w zależności gdzie miał pracować John. Gdy ambulans przywiózł do studia Yoko, a potem pojawiła się ekipa wnosząca łóżko ktoś z ekipy technicznej (Martin Benge) zamruczał: "No panowie, jeśli myśleliście, że już wszystko widzieliście".
Pierwszy dzień nagrywania piosenki Paula, "Maxwell's Silver Hammer".

Po tym falstarcie [nieobecności Johna od początku sesji, powrót po wypadku] wydarzyło się coś cudownego, a nawet - można by powiedzieć magicznego. Teraz, kiedy przestali się już miotać - bo i tak było już na to za późno - Beatlesi wreszcie wrócili na swoje miejsce. Wrócili do wspólnej pracy bez humorów i sprzeczek. Wrócili pod nieocenione skrzydła George'a Martina. Wrócili do wzajemnego pomagania sobie przy piosenkach kolegów, pracując nad nimi, jakby były ich własne. Wrócili do zabawy. Wrócili do brzmienia, jakiego żadna siła na ziemi nie była w stanie im odebrać. Album, który zaczął nabierać kształtów między lipcem i sierpniem, okazał się być jednym z najprostszych i bezprzecznie jednym z trzech najlepszych, jakie kiedykolwiek nagrali.

John Kurlander z kipy Apple wspomina także inny obraz sesji do "Abbey Road": Nie było fajnie oglądać ich w takiej formie (gdy się kłócili o sprawy biznesowe). A potem myśleliśmy sobie: Może powinniśmy stąd wyjść? Ale nie mogliśmy tego zrobić, ponieważ oni nagle mówili: "Dobra, gramy to". I znowu ruszała robota. 
 W owym czasie głównym sporem dotyczącym całej czwórki był oczywiście temat zatrudnienia Allena Kleina. Paul jako jedyny był przeciw. 
Kurlander: "Nigdy nie można było przewidzieć, ilu Beatlesów pojawi się danego dnia do nagrań, tym bardziej, że dzielili teraz czas pomiędzy trzy studia EMI w budynkach przy Abbey Road. Jak było ich tylko dwóch, lub nawet trzech, nic się zupełnie nie działo. Ale gdy byli w czwórkę, natychmiast wybuchała bomba". 
 

Cały lipiec 1969 roku w historii zespołu to przede wszystkim sesje nagraniowe przyszłego albumu "Abbey Road". Szczegóły odnośnie daty nagrania każdej piosenki z albumu, podałem przy opisie każdej piosenek. Uznałem, że nie będę odznaczał każdego dnia z dokładnym opisem członków zespołu biorących udział w nagraniu, kadry technicznej (na każdej prawie sesji obecny jest George Martin). Pozwolę sobie tylko na zdawkowe zasygnalizowanie kilku dat:16 lipca - nagrywanie, miksowanie dwóch piosenek George'a Harrisona, "Here Comes The Sun" oraz "Something". 

 17 lipca - nagrywanie "Oh! Darling", "Octopus’s Garden".

RINGO: Po koszmarze związanym z "Let It Be" album "Abbey Road" wyszedł fajnie. Druga strona jest kapitalna. Z prochów tego szaleństwa powstała, według mnie, jedna z najlepszych rzeczy, jakie nagraliśmy. 
                                                               

 20 lipca - Człowiek ląduje na Księżycu. W tym dniu Beatlesi oglądają roboczą  wersję filmu "Let it Be", dłuższą o godzinę o tego, który ukaże się za rok. Na zdjęciach widać rodziców George'a, którzy odwiedzili syna i przy okazji zostali zabrani przez niego na seans. Johnowi i Paulowi towarzyszą Yoko oraz Linda, z George'm jest oczywiście także Patti.
                  
  
 
21 lipca - nagrywanie "Come Together". W tym dniu do pracy na pełny etat wraca Geoff Emerick, który porzucił współpracę z zespołem w czasie burzliwych sesji do "Białego Albumu" rok wcześniej.


Potrzebowali siebie nawzajem, ale każdy do każdego miał jakieś pretensje, każdy chciał sprawować kontrolę, każdy chciał mieć koło siebie ukochaną, która dostarczała intuicyjnego wsparcia, które wcześniej sami sobie dawali. Kiedy John pokazał zespołowi "Come Together", był to szybki, akustyczny utwór folkowy, niemal niegadany blues, ale Paul namówił go, by utwór zwolnić i wzbogacić funkiem. Gdy Paul zaś dodał jeszcze świetną linię basu i elektryczne pianino, John aż rozpromieniał z radości: "To jest to!" Ale kiedy nadszedł czas nagrywania wokali, John sam nałożył podwójną harmonię, nie prosząc Paula o drugi głos. Paul spodziewał się, że zaśpiewa wysoką partię, jak robił to wiele razy, lecz gdy zobaczył, że John sam się do tego szykuje, niezręcznie było mu się wtrącać. John wprost przeciwnie, nie robił żadnej tajemnicy z tego, że chce zaśpiewać pierwszy głos we wrzaskliwym kawałku retro Paula, "Oh Darling!" Nalegał na to od momentu, kiedy Paul w styczniu po raz pierwszy zaprezentował piosenkę zespołowi. Jednak Paul zaśpiewał kawałek dla siebie, śpiewając na okrągło główny wokal codziennie przez tydzień i doprowadzając do tego, by John go nieustająco prosił o zrezygnowanie z tego na jego rzecz.

Badfinger - "Come And Get it"



24 lipca - nagrywanie, miksowanie: "Come And Get It" (zespół tego dnia nagrywa demo utworu, który ostatecznie nie znajdzie się na "Abbey Road", przyszły przebój podarowany przez zespół [Paula] dla kolegów z The Iveys, którzy potem zmienią nazwę na Badfinger), "Sun King", "Mean Mr Mustard". W czasie sesji gdy Paul przedstawia kolegom przyszły przebój Badfinger, John słucha piosenki z reżyserki na górze i mimo nadziei Paul, że przyjaciel dostrzeże w niej potencjał, milczy.


25 lipca - nagrywanie: "Sun King", "Mean Mr Mustard", "Come Together", "Polythene Pam", "She Came In Through The Bathroom Window"

26 lipca - Elvis Presley po ośmiu latach przerwy wraca na scenę. Koncert ma miejsce w Las Veags, w stanie Nevada. Miejsce: Hotel International, widzów ok. 2000. Las Vegas stanie się ulubionym miejscem występów Kinga aż do samej śmierci. 5 dni później Elvis zagra mały, kameralny koncert dla swoich najbliższych przyjaciół. Wśród zaproszonych gości pojawi się Burt Bacharach.

30 lipca - nagrywanie, miksowanie: "You Never Give Me Your Money", "Come Together", "Polythene Pam", "She Came In Through The Bathroom Window", "Golden Slumbers", "Carry That Weight", "Sun King", "Mean Mr Mustard", "Her Majesty", "The End" 

 31 lipca - nagrywanie: "You Never Give Me Your Money", "Golden Slumbers", "Carry That Weight".


PAUL: W "The End" były trzy solówki na gitarach, w wykonaniu Johna, George'a i moim. Każdy zagrał jeden fragment, czego wcześniej nigdy nie robiliśmy. Wreszcie namówiliśmy Ringa by zagrał swoją solówkę, której nigdy nie chciał wykonać. Kulminacją były słowa: "I w końcu miłość, którą bierzesz, jest równa miłości, którą dajesz..."







           

 * Historia The Beatles *
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki
HISTORY of  THE BEATLES

1 komentarz: