BEST OF 80 PAUL (2) 70-61


 

 Kolejny, drugi już odcinek najlepszej 80-tki piosenek Sir Paula McCartney'a.Miejsca od 70 - 61. Twórca listy magazyn Variety. Ostatnia dziesiątka 80-tki w poprzednim poście. Przy ostatnim z tej serii zamieszczę linki do wszystkich - będzie ich 8. Przy każdej krótkie uzasadnienie twórców zestawienia. Miłej zabawy.

 

 

 

   Nr 70.   GREAT DAY 

 

 
Album: "Flaming Pie", 1997
Kompozycja: Paul McCartney, 2:09"
 
Król optymizmu okazał się najsłodszy, najprostszy i najbardziej podnoszący na duchu w tym epilogu „Flaming Pie”. "Podobał mi się pomysł piosenki mówiącej, że nadchodzi pomoc, a na horyzoncie pojawia się jasne światło" – powiedział McCartney. "Nie mam na to absolutnie żadnych dowodów, ale lubię w to wierzyć". W każdy niefortunny dzień weźmiemy ten numer w ciemno z uzasadnieniem lub bez.
 
 
 
 
 
 Nr 69.   P.S. I LOVE YOU
 

Singiel:
strona B "Love Me Do", 1962
Album:
"
Please, Please Me", 1963
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:19
 
 Ta ballada pochodzi z czasów "The Beatles’ Cavern Club", ale dostarczyła wczesnej wskazówki na temat niezwykłych zmian akordów, które później pojawiły się w ich twórczości, i że można śmiało powiedzieć, że żaden inny mieszkaniec Liverpoolu nie wpadł na takie pomysły. Dla McCartneya była to prosta piosenka z podgatunku: „List jest popularnym tematem i to tylko moja próba jednego z nich” — ale kiedy wkrótce stała się częścią  Brytyjskiej Inwazji w wykonaniu prawie tylko jednego zespołu, nikt nie zwrócił uwagi na jej powrót do nadawcy.[Return to sender - cytat, tytuł przeboju Elvisa].
 
Nr 68.   BALLROOM DANCING
 

 

Album:
"Tug Of War", 1982
Kompozycja: Paul McCartney, 4:07"
 
 
McCartney był zawsze mistrzem piosenek, które nawiązywały do epoki przed rockiem, takich jak „Your Mother Should Know”, „Honey Pie” i „When I'm Sixty-Four”.
Ten numer z albumu „Tug of War” z 1982 roku wyróżnia się spośród nich, ponieważ poza przywoływaniem bardziej niewinnych czasów, naprawdę daje czadu. Taniec towarzyski zrobił ze mnie mężczyznę! twierdzi, że piosenka o młodości spędzonej na nauce cha-cha-cha w brytyjskich salach balowych brzmi jak niemal seksowny rytuał przejścia macho.


 
 
 Nr 67.   A WORLD WITHOUT  LOVE  
 


Singiel:
duet Peter and Gordon, 1964
Album: "A World without Love"
Kompozycja: Paul McCartney, 2:41"
 
 McCartney uważał, że ta piosenka jest po prostu tylko „okau” i nie jest wystarczająco dobra dla Beatlesów. Mylił sie. Wiele piosenek, które podarował innym artystom w latach 60, takich jak „Come and Get It”, hit Badfingera, to numer, których świat w końcu usłyszał w wersjach demo w serii „Anthology” lub w innych zestawach pudełkowych. W przypadku „A World Without Love”, który znalazł się na szczycie list przebojów duetu Peter i Gordon na początku 1964 roku zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Wielkiej Brytanii, wciąż nie udało nam się uzyskać żadnego śladu numeru trwającego dłużej niż 32 sekundy demo melodii w wykonaniu samego Paula. Ale to nie powód, aby nie umieścić go na liście, która zawiera jego najlepsze kompozycje, a także najlepsze nagrania
 
Paul z Peterem Asherem (bratem Jane, dziewczyny Beatlesa)

 Nr 66. MY LOVE
 


Singiel:
1973
Album: "Red Rose Speedway"
Kompozycja: Paul McCartney, 4:07"
 
 Wydanie tego singla w 1973 roku miało miejsce wtedy, gdy rockowa inteligencja na serio zaczęła krytykować McCartneya za jego rzekome "muzowanie", po "Silly Love Songs" można wywnioskować, jak bardzo przywiązywał do tego wagę. „My Love” jest łatwe do słuchania, znakomite i powinno znaleźć się na niektórych listach najlepszych piosenek Paula, choćby dla genialnego solo gitarzysty Wings, Henry'ego McCullougha, które, jeśli jesteś fanem McCartneya, prawdopodobnie pamiętasz tak samo dokładnie jak każdy jego tekst piosenki.
 
Paul i Henry Mc Cullough (odszedł w 2016)

   Nr 65. LITTLE WILLOW 
 


Album:
"Flaming Pie", 1997
Kompozycja: Paul McCartney, 2:58"
 
 
Jeszcze  jedna piosenka o śmierci, chociaż „Little Willow” tak naprawdę tak się nie prezentuje.
Wzruszony wiadomością o śmierci Maureen Starkey, byłej żony Ringo Starra, w połowie lat 90. McCartney zaczął komponować: "Zamiast napisać listy do jej dzieci, napisałem piosenkę". (Notatki do pisania dla dzieci innych Beatlesów lub ich żon z pewnością okazały się owocne już wcześniej — patrz "Hey Jude"). McCartney'a najwyraźniej pociąga natura, jeśli chodzi o pisanie o odporności: pisząc "Bend, little Willow / Wind's will blow (pochyl się mała wierzbo, ciężko i zimno dziś wieczorem), powtarza słowa swojego wcześniejszego przeboju "With a Little Luck", który obiecuje: "The willow turns his back on inclement weather / And if he can do it, we can do it" (wierzba odwraca się plecami do niepogody / a skoro ona może to zrobić, możemy i my).
 
Paul, Maureen Starkey, 1969

 Nr 64. NINETEEN HUNDRED AND EIGHTY FIVE 
 

 
 

Album
: "Band On The Run",  1973
Kompozycja: Paul McCartney, 5:28"
Zawsze jest trochę dysonansu poznawczego, słysząc, jak ta piosenka pojawia się na koncertach. Koniec albumu „Band on the Run” ma tak funkową grę na pianinie  McCartneya, kołysze tak bardzo, zresztą jak wszystko, co skomponował on na fortepian od czasu "Lady Madonna"

 
 
 
 
 
 
  
 
 

Singiel:
1971
Album:
"Ram"
Kompozycja: Paul McCartney, 4:49" 
 
 Jakże to było idealne, po raz kolejny, chociaż tym razem McCartney brzmiał bardziej, jakby tworzył muzykę do filmu dla dzieci, wymyślając jedną ze swoich składanek. W brytyjskim życiu McCartney'a był prawdziwy wujek Albert i  znany z historii   Stanów Zjednoczonych admirał Halsey, chociaż nikt nie nazwałby tego dokładnie dramatem dokumentalnym, ponieważ głupota przeważa w tym, co artysta nazwał "playletem".  "Hands across the water / Heads across the sky" nie odnosiły się tylko do dwóch tytułowych bohaterów znajdujących się po różnych stronach Atlantyku; [Paul] powiedział, że odwołuje się do międzynarodowego związku Paula i Lindy. Utwór stał się jego pierwszym numerem 1 w Ameryce po The Beatles.


    
  Nr 62. LISTEN TO WHAT SAID
 

Singiel: 
1975
Album: "Venus and Mars"
Kompozycja: Paul McCartney, 3:57"
 
 
 
 
Słuchanie tego utworu wypełnia żal, że Tom Scott nie został zapraszamy do dodawania swoich solówek na saksofonie do znacznie większej liczby płyt Wings w latach 70. Po pierwszym podejściu, od wpływem impulsu,  McCartney zadzwonił do niego, aby ten spróbował podrajcować trochę melodię, która nie była całkiem zapalająca. On jest mężczyzną! Cóż, może nie mężczyzną [man - człowiek, mężczyzna] – nigdy nie jest jasne, do kogo odnosi się tytułowa postać, o której śpiewa McCartney, ale bardziej prawdopodobne jest, że będzie to Chrystus, Budda lub Gandhi niż muzyk sesyjny. To żywiołowy, porywający, tylko trochę dziwny kawałek popu, który wydaje się mieć w sobie odrobinę boskości, czy to w słowach afirmujących miłość, czy w prawdziwym szczęśliwym studyjnym zbiegu okoliczności.
 
   Nr 61. MAGICAL MYSTERY TOUR  



EP-ka
"
Magical Mystery Tour", 1967
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:48"


Czy ta wszędobylska piosenka może być aż tak niedoceniana? Jakkolwiek nierówną ciekawostką okazał się show telewizyjny The Beatles z 1967 o tym samym tytule, to będzie ona  zawsze warta fanfar, które napisał dla niej McCartney, które brzmią jak zaproszenie do czegoś, czemu nawet tak wspaniały film nie mógł sprostać.


 

 



 

Historia The Beatles
History of  THE BEATLES

 

 


BEST OF 80 PAUL McCARTNEY (1) 80-71

 

 
Od dzisiaj duża gratka dzisiaj dla fanów Paula. Ten post czekał w kolejce na publikację. Powinien być trochę wcześniej, rok temu, z oczywistego powodu, ale pracowałem nad nim (opis, muzyka, clip - aż 8 odcinków), chwilami zapominałem o nim, niemniej jest już w części gotowy i oto pierwszy. Podzielony na 8 rozdziałów. Lektura dla mnie ciekawa, czasem zaskakująco, zawsze intrygująca. Z okazji swoich 80-tych urodzin  Paula McCartney'a, magazyn Variety pokusił się o stworzenie swojej listy, 80-ciu najlepszych piosenek muzyka. Niełatwe zadanie, bezdyskusyjnie prawda? Na takim  topie znajdziemy piosenki, których współtwórcą był John Lennon, bo nie mogło ich zabraknąć, czyli w wykonaniu The Beatles, solowe Paula i z Wings, także napisane dla innych. Pozwolę sobie, by prócz samej listy, zamieścić ciekawy, czasami humorystyczny, wprowadzający do tematu tekst pióra Chrisa Willmana (twórcy topu,), muzycznego szefa Variety, także krytyka muzycznego, autora opisów , przy każdej piosence, także bardzo błyskotliwych. Oto on, z moimi lekkimi modyfikacjami (dodałem rok nagrania, album): Z okazji 80 urodzin Paula McCartney'a  każdy, kto to czyta, prawdopodobnie pomyśli: tylko 80 piosenek Paula? Wszyscy mamy oczywiście nadzieję, że dożyje 120 lat, byśmy mogli powiększyć tą listę do 120. Ale 80 to i tak wystarczająco dużo, aby objąć zakres i wielkość twórczości największego czeladnika piosenek, jak i autora tekstów XX wieku (nie tylko), od The Beatles po dzień dzisiejszy. 
Ta krytyczna lista wielkich, zmieniających świat osiągnięć i zachwycających drobiazgów rozciąga się od "The Long and Winding Road" (przepraszam każdego, kto wciąż ma zespół stresu pourazowego dzięki aranżacji Phila Spectora) po "Why Don't We Do It In The Road" (tutaj przepraszam tak ogólnie, po prostu w tym przypadku). Wiem, co myślcie, czy "Wonderful Christmas Time" znajdą się na liście? Nie, nie jesteśmy rzecz jasna, potworami, prawda? Ale możecie tu znaleźć grzeszną przyjemność, nawet trzy, jakąś rzecz, pośród dziesiątek wyborów godnych czci, jak wszystko co trafiło do klasycznych sal koncertowych lub knajpek muzycznych w ciągu ostatnich lat. Oto cały Sir, z miłością do niego.

W przypadku piosenki opisanej przeze mnie na blogu, w tytule oczywiście link do tego postu.

 Nr 80.   I WILL


Album:
"The Beatles", 1968  
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 1:45"

Paul powiedział niedawno, że ten utwór z Białego Albumu „nadal jest jedną z moich ulubionych melodii, które napisałem”. Posłuchajcie, co powiedział ten człowiek — ma dobry gust [użyty cytat z "Listen to what the man said"]. Chociaż deklarował, że „I Will” to „piosenka o radości kochania”, posłuchajcie jej uważnie,  to wyimaginowana radość, napisana wtedy przez wciąż samotnego faceta do jego przyszłej ukochanej, której jeszcze nie spotkał. Być może wymowne jest to, że McCartney napisał to, gdy kończyły się etapy jego związku z Jane Asher, niedługo przed tym, jak poznał Uroczą Lindę [znowu, "Lovely Linda" - w kolejnych tekstach nie będę już tego tak zaznaczał, sami musicie rozpoznać zgrabne w tekście odwołania do innych piosenek Paula -  Autor bloga].

Nr 79.  SHE LOVES YOU 

 

 


Singiel:
1963
Album:
"
A Collection of Beatles Oldies", 1966
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:19
 
Rzadko spotykana piosenka o miłości pisana z punktu widzenia pośrednika pary. McCartney (wówczas u szczytu swojej bezpośredniej współpracy z Johnem Lennonem, w 1964) mówi, że wpływ na napisanie takiej piosenki z takiego punktu widzenia mogła mieć przeczytana w tym czasie powieść „The Go-Between” w tym czasie. Ale tak naprawdę, słuchając piosenki  „She Loves You”, nie myślicie tak naprawdę o zarozumiałości autora piosenek z zaimkami drugiej osoby, prawda? Śpiewacie razem „tak, tak, tak”. Albo krzyczycie. 



Nr 78.   THAT WAS ME 


Album:
"Memory Almost Full"
Kompozycja: Paul McCartney, 2:38"
 
McCartney najbardziej lirycznie wspomnieniowe na jego wydanym w 2008’s “Memory Almost Full.” [moje fantastyczne wakacje na Rods w Grecji - Autor] Szczytem takich refleksji była piosenka “That Was Me,” która traktuje nostalgię jako igraszkę, a nie coś, co może być zbyt słodko-gorzkie. "W piwnicy, w telewizji, to byłem ja”, śpiewa w jednej linijce, swobodnie przeskakując jednym susem z Cavern Club do „The Ed Sullivan Show” – „ten sam ja, który stoi tutaj teraz / kiedy o tym wszystkim myślę / to może sprawić, że życie będzie dość trudne do przyjęcia, to byłem ja. To tak, jakby tworzył własną wersję skeczu Chrisa Farleya „SNL”: „Pamiętasz, kiedy byłem w The Beatles? To było niesamowite." To tak, jakby tworzył własną wersję skeczu Chrisa Farleya w „Saturday Night Life”: „Pamiętasz, kiedy byłem w The Beatles? To było niesamowite." 
 

 
 Nr 77.   MARTHA MY DEAR 

 

 

Album:
"The Beatles", 1968  
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:28" 
 
Znajdź sobie partnera, który patrzy na ciebie tak, jak Paul McCartney patrzy (i pisze o nim) na swojego owczarka staroangielskiego. "Kiedy napisałem tą piosenkę, nikt kto ją słyszał, nie wiedział, że Martha była psem" - wyjaśniał Paul w swojej książce "Lyrics". Z biegiem czasu praktycznie wszyscy się o tym dowiedzieli, ale być może nie przypuszczali, że "właściwie, w trakcie trwania piosenki, Martha zmienia się w osobę" — konkretnie w jego krewnego, który zwierzył mu się z nielegalnej schadzki. "Jestem jedyną osobą, która wiedziała, że piosenka jest o romansie, a to nadaje wersowi takiemu jak 'kiedy znajdziesz się w samym środku tego'  ”dodatkową warstwę cierpkości”. Piękno Białego Albumu polegało na tym, że chociaż piosenka taka jak ta mogła wydawać się zbyt ekscentryczna lub lekko wciśnięta w jeden album, „Martha” miała swój własny oddech pośród podwójnej przestrzeni LP… i przetrwała na tyle, że dziesiątki lat później  dowiedzieliśmy się o zawartym w niej podwójnym znaczeniu.  
 

 

 Nr 76.   THE SONG WE WERE SINGING

 

 


Album:
"Flaming Pie", 1997
Kompozycja: Paul McCartney, 3:55" 
 
W notatce do utworu „Flaming Pie” z 1997 roku (nagranego wspólnie z Jeffem Lynne) McCartney napisał o nim: „Wspominałem lata 60., siedząc do późna w nocy, powoli dozując, paląc fajki, pijąc wino… szczękając, rozmawiając o kosmicznym rozwiązaniu… To ten czas w twoim życiu, kiedy masz na to wszystko szansę.” Ale refren nie tyle dotyczy już bzdur obmyślanych w środku nocy… chodzi w nim o to, że jeśli masz określony typ osobowości, wszystkie rozmowy i wszystkie drogi, wszystko ostatecznie prowadzą z powrotem do muzyki. Możecie się do tego sami odnieść.

 

 Nr 75.   LOVE ME DO

 

Singiel:
1962
Album:
"
Please, Please Me", 1963
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:19

 Yoda nie wydumał tytułu tej piosenki. Chociaż Lennon i McCartney w tym okresie mocno współpracowali,  niecodzienny język wydaje się być wytworem wyobraźni McCartney'a, również z dużą ilością cennego wkładu ze strony jego partnera. "John wymyślił ten riff, mały riff harmonijkowy" – wspominał McCartney. "To takie proste. Nie ma tu nic do dodania; taki błysk, ognik. Ale w mostku jest niesamowita tęsknota, która w połączeniu z tą harmonijką w jakiś sposób dotyka duszy". McCartney to człowiek, który zna swoje środkowe ósemki. Wydany w 1962 roku, "nie był wielkim hitem", jak mówi McCartney, ale najbardziej uważni fani tamtych czasów usłyszeli go jako pierwszy, przed nadchodzącą eksplozją. A ich tytułowe życzenie stało się dla nas rozkazem.

   Nr 74.   THE BACK SEAT OF MY CAR

 

Album:
"
Ram", 1971
Kompozycja: Paul McCartney, 4:26
 
Zanim Meat Loaf nagrał swój numer „Paradise by the Dashboard Light”, McCartney miał swój własny pean na temat tego, co może się zdarzyć w ciasnych warunkach samochodowych, chociaż rozszerzył swój hymn o wydarzeniach na tylnym siedzeniu, aby objąć pełny zakres nastoletniej miłości, a nie tylko erotyzm. W rzeczywistości jest to więcej niż jedna piosenka, z wieloma formami wciśniętymi w cztery i pół minuty, a McCartney praktycznie próbuje zawinąć  składankę „Abbey Road” Side 2 w jedną melodię. Fani na próżno od dziesięcioleci mieli nadzieję, że „Back Seat of My Car” pojawi się jako podstawa jego setów na żywo, ale najwyraźniej  numer zbyt obszerny (lub może zbyt niejasny). Niemniej jednak, w duchu piosenki, możemy tylko powiedzieć jej nastoletnim miłośnikom: Ram on.

 

Nr 73.   MICHELLE 



Album:
"Rubber Soul
", 1965
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:42
 
 
 
 
Piosenka, która przez lata zapewniała licealnych nauczycieli francuskiego na całym świecie, że mogą liczyć na pełną frekwencję na swoich zajęciach niż u innych.


 

  Nr 72.  SLIDIN' 

 

 


Album:
"
McCartney III", 2020
Kompozycja: Paul McCartney, 3:23
 
Może być jeszcze za wcześnie, by zgadywać, jak którakolwiek z piosenek z jego najnowszego albumu, półtorarocznego „McCartney III”, wytrzyma z czasem. I być może pokazuje nadmierne faworyzowanie idei McCartneya jako wciąż świeżej siły, aby umieścić jeden z tych utworów wśród klasyków na tej liście. Ale „Slidin’” z 2020 roku, choć niepozorny, jest niezwykły, gdy pomyśli się, jak niewielu innych wykonawców pod koniec lat 70. mogło wymyślić tak całkowicie naturalny, cięższy niż ołów hard-rockowy numer. Nawet jeśli chodzi o dźwięki, które zwykle najlepiej pozostawić młodszym pokoleniom, McCartney nie może przestać wracać do szczytu slide.

 

 Nr 71.  LET 'EM IN

 


 


Singiel:
1976
Album:
"
Back in the World", 2003
Kompozycja: Paul McCartney, 5:23
 
Czy to piosenka o inkluzywności… czy tylko piosenka imprezowa? McCartney wskazał, że chodzi o to drugie, i nie ma zbyt wiele do odczytania na liście wyimaginowanych gości, których recytuje, od Johna Eastmana przez Michaela Jacksona po Martina Luthera Kinga Jr. (do tego ostatniego odnosił się, śpiewając „Martin Luther”),  chociaż można nam wybaczyć, że tak myśleliśmy w piosence o pukaniu do drzwi). Trudno nam też nie zacząć maszerować w czasie, gdy zaczną się te delikatne kadencje werbla. [W zestawieniu jest wersja piosenki live z albumu Back in the World" z 2003 roku, nie o oryginalną studyjną z albumu Wings at the Speed of Sound z 1976]

 


 

 

 

 

 

Historia The Beatles
History of  THE BEATLES