Brian Wilson (Beach Boys) & The Beatles

 

 

BRIAN WILSON: Paula McCartneya poznałem później, w latach 60, w studiu. Wtedy prawie zawsze bywałem w studiu.Pojawił się tam, kiedy byliśmy na Columbia Square, pracując nad dubbingiem wokali, i odbyliśmy krótką pogawędkę o muzyce.Wszyscy już wiedzą, że „God Only Knows” była ulubioną piosenką Paula – i to nie tylko jego ulubioną piosenką Beach Boys, ale jedną z jego ulubionych piosenek z tamtego  okresu.To fakt, coś o czym ludzie piszą w swoich notatkach czy opowiadają w talk show.Kiedy ludzie to czytają, w pewnym sensie patrzą na to zdanie, ono się rozprzestrzenia.
Ale pomyśl, jakie to dla mnie miało znaczenie, kiedy po raz pierwszy usłyszałem o tym na Sunset Boulevard.
To ja napisałem „God Only Knows”, a inna osoba – osoba, która napisała „Yesterday” i „And I Love Her” oraz wiele innych piosenek – stwierdziła, że to jego ulubiona.To naprawdę powaliło mnie na kolana. Nie był jedynym Beatlesem, który tak myślał.John Lennon zadzwonił do mnie po "Pet Sounds" – chyba zadzwonił do mnie, jak twierdzą Brytyjczycy – aby powiedzieć mi, jak bardzo podobała mu się ta płyta. 

 


Paul i ja pozostaliśmy w kontakcie. Niedługo potem odwiedził mnie w domu i opowiedział mi o nowej muzyce, nad którą pracuje. „Jest jedna piosenka, którą chcę, żebyś usłyszał” – powiedział. „Myślę, że to ładna melodia”. Włączył taśmę i usłyszałem „She’s Leaving Home”. Moja żona Marilyn też tam była i zaczęła płakać. Słuchanie, jak Paul gra nam nową piosenkę, pozwoliło mi lepiej widzieć moje własne piosenki. Trudno mi było myśleć o wpływie, jaki moja muzyka wywiera na innych ludzi, ale łatwiej było zobaczyć, kiedy to był inny twórca piosenek.

 


PAUL:  To naprawdę, naprawdę świetna piosenka... to moja ulubiona piosenka. Niedawno poproszono mnie o podanie dziesięciu ulubionych piosenek dla japońskiej stacji radiowej... Nie zastanawiałem się nad tym długo i intensywnie, ale umieściłem tą ("God Only Knows") na szczycie mojej listy. Jest bardzo głębokie. Bardzo emocjonalne, zawsze trochę przyprawiające mnie o dreszcze... Są pewne piosenki, które po prostu mi zapadły w pamięć i stanowią najdziwniejszy zbiór piosenek... ale muszę przyznać, że ta zajmuje wysokie miejsce na mojej liście.

PAUL: Brian Wilson w pewnym sensie udowodnił, że jest naprawdę niesamowitym kompozytorem. W tamtym czasie interesowałem się akordami, harmoniami i tak dalej, i skończyło się na czymś w rodzaju rywalizacji między nami. Wypuściliśmy piosenkę, Brian ją usłyszał, a potem napisał inną. Co było miłe – to tak jak u nas, ze mną i Johnem. Wiesz, cały czas próbujecie się nawzajem przegonić...

W innym wywiadzie: "God Only Knows” to jedna z niewielu piosenek, przy których za każdym razem, gdy ją słyszę, wzruszam się do łez. To tak naprawdę piosenka o miłości, ale zrobiona znakomicie. To pokazuje geniusz Briana. Właściwie to grałem ją z nim i boję się przyznać, że podczas próby dźwięku się rozwaliła mnie. 

Wydarzenie to miało miejsce na gali charytatywnej Adopt-A-Minefield w Los Angeles w 2002 roku. Pomimo osiągnięcia wszystkiego, co było do osiągnięcia w branży muzycznej, McCartney nie mógł zachować spokoju w ciągu dnia występu i ogarnęły go emocje. Kilka razy przecież nazywał piosenkę Wilsona i Beach Boysów "najwspanialszą w dziejach muzyki".  Miał prawo się wzruszyć, prawda? Przekonacie się o tym słuchając poniższego clipu.


PAUL [1990]: Zwróciłem na Beach Boys uwagę już przy ich wczesne płyty surfingowe… Znałem je jako materiał muzyczny i lubiłem je wszystkie, ale nie zainteresowały mnie specjalnie, po prostu był  naprawdę fajny sound…  Kiedyś podziwialiśmy ich śpiew, harmonie, wysokie falset i teksty w stylu „California”... Ale już  później…  to "Pet Sounds" wytrąciło mnie z równowagi. Przede wszystkim te teksty Briana. Bardzo mi się podoba ten album. Właśnie kupiłem moim dzieciom po egzemplarzu do nauki o życiu... Myślę, że nikt nie jest dobrze wykształcony muzycznie, dopóki nie usłyszy tego albumu. Sam przecież zajmowałem się pisaniem i piosenkami...  Inną rzeczą, która naprawdę kazała mi usiąść i zwrócić na to uwagę, były linie basu w "Pet Sounds" ...Trochę popracowałem, jak przy „Michelle”, gdzie nie używasz oczywistej linii basu. I po prostu uzyskujesz zupełnie inny efekt, jeśli grasz G, podczas gdy zespół gra w C. Wytwarza się pewnego rodzaju napięcie. Nie bardzo rozumiem, jak to się dzieje muzycznie, ponieważ nie jestem zbyt techniczny muzycznie. Ale dzieje się coś wyjątkowego. Zauważyłem, że przez cały ten czas Brian używał nut, które nie były oczywistymi nutami. Jak już powiedziałem , „G, jeśli grasz w C - tego typu rzeczy. A także umieszczanie melodii w linii basu. Myślę, że to prawdopodobnie miało duży wpływ, który skłonił mnie do myślenia, kiedy nagrywaliśmy "Peppera", to mnie wprawiło w dobry nastrój przez kilka lat prawie zawsze pisałem całkiem melodyjne linie basu... Wykorzystałem te pomysły przy wstępie do "Here, There And Everywhere". 
 
Johna i mnie bardzo interesowało to, jak kiedyś, dawni twórcy piosenek zwykli nazywać tą jej część, a którą obecnie nazywamy intro... no, cała ta preambuła do piosenki i
coś takiego chciałem mieć na początku "Here There And Everywhere".  John i ja bardzo coś takiego lubimy w dawnych piosenkach, które to zawierały, i umieszczając to (w „To lead a Better Life”) na na początku  „Here, There and Everywhere”, tworzyliśmy harmonie, a inspiracją do tego byli właśnie Beach Boys. Nie sądzę, żeby ktokolwiek, chyba że im powiedziałem, w ogóle to zauważył, ale często tak robiliśmy: podbieraliśmy coś od artysty lub artystów, których naprawdę lubiliśmy i myśleliśmy o nich podczas nagrywania, aby siebie inspirować i wyznaczać kierunek... ale prawie zawsze ostatecznie brzmiało to bardziej jak my niż oni... 
I to wytrzymuje próbę czasu... Kiedy "Sgt. Pepper's" ukazał się na CD to na nowo się nim zainteresowałem. Zwykle dojazd do Londynu zabiera mi 2 godziny. Więc słuchałem w jedną stronę "Peppera", w drugą "Pet Sounds" i oba albumy naprawdę się nie zestarzały, wytrzymują próbę czasu a nawet więcej. Więc powstaje pytanie: "Co ludzie robili w międzyczasie? Gdzie jest rozwój?" Nie dostrzegam teraz nic specjalnie tak nowoczesnego ja tamte. Oczywiście w stosunku do jednego z nich jestem nieco nieskromny, ale myślę, że są bardzo ekscytujące, mimo że naprawdę zostały nagrane w dość prymitywny sposób w porównaniu do obecnych możliwości.
  "Pet Sounds" puszczałem tak często, że nawet gdyby jej nie znał, to musiałby poznać. Jeżeli nagrywanie mają reżysera to reżyserowałem proces "Peppera". Oczywisty wpływ na mnie miał wtedy "Pet Sounds". John też był pod jego wpływem, choć pewnie nie tak jak ja.  Z pewnością była to płyta, którą wszyscy graliśmy, no wiecie, to była płyta tamtych czasów, prawda?
   Coś na koniec? Nadal jestem wielkim fanem Briana. Myślę, że po tym, co tu napiszesz, on będzie o tym wiedział. Po prostu daj Brianowi znać, że go kocham i że nadal uważam, że dokona jeszcze wielkich rzeczy. Powiedz mu powodzenia, bądź zdrowy dla mnie i myśl dobrze, pozytywnie.”

 


Historia The Beatles
History of  THE BEATLES


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz