I know that many Americans read my blog. The Polish language is not a barrier, as Google Translate does a pretty good job of translating my texts these days. However, I would like some of them—perhaps readers from other parts of the world (after all, The Beatles are read about everywhere, and my blog ranks well in search engines for any term related to the Fab Four)—to read a heartfelt post written by a Ukrainian soldier. At some point, I will remove this post, as it is not directly related to the theme of my blog, but for now..
Ameryko, mam do ciebie pytanie. Wybrałaś Donalda Trumpa na swojego prezydenta. A dzisiaj twój prezydent podniósł słuchawkę i zadzwonił do największego terrorysty na świecie. Nie po to, by domagać się sprawiedliwości. Nie po to, by pociągnąć go do odpowiedzialności. Ale by rozmawiać. Negocjować. By traktować go jak prawowitego przywódcę.
Więc powiedz mi - co o tym sądzisz?.
Czy
zaakceptowałabyś prezydenta, który zadzwoniłby do Bin Ladena po 11
września. Czy usprawiedliwiłabyś siadanie do stołu negocjacyjnego z
ISIS? Bo dokładnie coś takiego się wydarzyło.
Pochowałem
braci z powodu Putina. Widziałem egzekucje cywilów, zmiażdżone
dziecięce ciała pod gruzami, całe rodziny zmiecione z powierzchni ziemi.
A mimo to Trump - wasz przywódca - po prostu dał temu potworowi miejsce
przy stole.
Od
trzech lat Ukraina walczy o przetrwanie. Naród amerykański stanął po
naszej stronie i zawsze będę za to wdzięczny. Ale teraz wasz prezydent
stoi po stronie naszego wroga.
Zapytam więc jeszcze raz: Ameryko, co ty o tym sądzisz?
Bez komentarza, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz