Eric Clapton wzorem
Paula McCartney'a (to już ten wiek?) nagrał swój 21-ty album, na którym
zamieścił swoje ulubione – od dziecka – utwory, te na których się wychował ale
nie tylko. Prócz Claptona śpiewają Steve Winwood a nawet soulowa gwiazda – lekko
przebrzmiała co prawda – Chaka Khan. I oczywiście opisywana dzisiaj piosenka,
gdzie gościnnie śpiewa Ex-Beatles. Pomijając przygody Paul z Jacksonem, Stevie
Wonderem, ostatnio z dwójką z Nirvany i okolicznościowe wykonania piosenek
Beatlesów z innymi artystami, Paul nie udziela się prawie wcale na płytach
innych wykonawców.
Tutaj jest to wyraźnie ukłon w stronę także sławnego kolegi i
wielkiego przyjaciela Harrisona, jakim niewątpliwie był Clapton. „All Of Me” to
standard jazzowy autorstwa Geralda Marksa i Seymoura Simonsa z 1931 roku.
Nagrywały go takie gwiazdy jak Bing Crosby,Louis Armstrong, Frank Sinatra czy
Willie Nelson. Piosenka także została wykorzystana w zwariowanej komedii pod tym
samym tytułem z Stevem Martinem i Lily Tomlin (z 1984). Wersja Erica Claptona i
Paula McCartney'a jest … ciepła, urokliwa. Zdecydowanego uroku dodaje jej
podczas słuchania, świadomość, że słyszymy w niej prawdziwych gigantów rock and
rolla i Legendy Muzyki – razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz